Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wyrabiam...

Pomocy, ratunku....

Polecane posty

Gość Nie wyrabiam...

Jestem zmęczona... zmęczona... Mielismy dziś jechać nad jezioro. Planowaliśmy wyjazd przed południem, ale powstała kilkugodzinna obsuwa z mojej winy (niezałatwione sprawy zostawione na ostatnią chwilę). Powiedziałam mu, żeby pojechał wcześniej, a ja dojadę 2 (dwie !)godziny później. Wkurzył się, powiedział, żebysmy dali sobie spokój i pojechał sam. Gdzies nad jezioro...ale nie tam, gdzie plonowaliśmy. Zadzwoniłam, powiedziałam, że przepraszam za mój brak organizacji i że nadal chcę z nim spędzić weekend. Poprosiłam, żeby dał znać, czy również tego chce. Od tej pory minęły 2 godziny, mogłabym już być w drodze, ale on nadal nie wie, czego chce. Nie sądziłam, że te dwien godziny mają aż takie znaczenie. Mam wrażenie, że po prostu chciał wyjechać, niekoniecznie ze mną. Dodam, że ja w takich sytuacjach (a bywało ich sporo) po prostu sie dostosowuję i mimo że czasem mi przykro, nie odwołuję wspólnych wyjazdów tylko dlatego, że coś nieprzewidzianego z jego strony powoduje obsuwę. Jestem wściekła i rozżalona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elkakonskie
tacy sa faceci nie łam sie moj kolo miła zadz o 14 zebysmy sie spotkali i nic mysle ze zapomniał a twoj facet pewnie sobie wszysto przemysli i zadz do ciebie i nie lam sie teraz olej go moze zabardzo pokazujesz mu ze zalezy ci na nim jak zadz to powiedz ze juz masz cos innego do załatwienia niech on sie postara o ciebe niech wie ze moze cie stracic ..........działa bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×