Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kizia.mizia

ciąża zagrożona

Polecane posty

Gość Gonia1987
i przyjmować leki na podtrzymqnie np. luteinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia1987
a prxzede wszystkim zero stresu....choć z tym to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozia fruzia
nie nalezy podtrzymywac zagrozonej ciazy!! tak mi kiedys kolezanka psycholog wyjasnila.jezeli ciaza jest zagrozona to moze oznaczac jakies wady genetyczne czy rozwojowe plodu i nasz organizm sam "wie" ze to "zly" zarodek, nalezy go usunac wtedy nastepuje poronienie.nie zawsze tak jest ale sie zdarza.duzo niepelnosprawnych dzieci albo uposledzonych jest z podtrzymywanych ciaz.ale nie chce nikogo straszyc.warto badania prenatalne zrobic.no chyba ze to juz kolejna ciaza zagrozona to bym podtrzymala tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż...moja ciąża jest zagrożona z powodu wady macicy(dwurożność), dlatego miałam problemy z zajściem w ciążę bez leków- gdybym ich teraz nie brała, zarodek miałby problemy z zagnieżdżeniem i prawdopodobnie nie doczekałabym się nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozia frozia - tak samo powiedziała mi lekarka na obchodzie w szpitalu gdzie byłam na podtrzymaniu 7- tygodniowej ciaży - krwawienie - że w Angli do 16 tygodnia ciąży się wcale nie podtrzymuje z powodów które opisałaś.Krwawienia zdarzały mi się jeszcze w tej ciąży 2- krotni w 12 i 14 t.c. i...............urodziłam zdrowiutką córkę , dużą (4150gr, 58cm) i jest spokojnym , idealnym dzieckiem , śpi w nocy idealnie się rozwija. Dobrze że nie mieszkam w Angli bo jak sobie pomyślę że z powodu takich teorii moja córka bez leków na podtrzymanie do 7 miesiąca , kroplówek i leżenia plackiem do 16 tygodnia nie urodziłaby się................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joas r
hej dziewczyny jestem obecnie w 7 tygodniu ciąży i byłam 2 dni temu u lekarza i stewierdził że nie podoba mu się moja macica że powinna być mięka a była twarda i dał mi luteinę na podtrzymanie. Boje się że mogę nie donocić jej ale jak do tąd nie miałam ani razu krwawienia czuje się dobrze tylko strasznie piersi mam duże i bolące i jestem śpiąca Poradźcie co robić, ja tak bardzo chcę urodzić to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joas r - nie stresuj sie!ja moja poprzednia ciaze poronilam dzis jestem w kolejnej-6mc.Na poczatku dawali lekarze 50%na50%ze dzidzisus sie utrzyma.Udalo sie :)Bralam przez pierwsze 2 mce progesteron w zastrzykach i do tej pory odpukac may rosnie a ja z nim:)Powodzenia rozia fruzia - zmien psychologa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joas r
MANTODEA a powiedz czy ty miałaś jakie kolwiek dolegliwości typu krwawienie bo ja nic takiego jak na razie niemiałam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy gdy poronilam lekko palmilam i byla noc gdzie strasznie bolal mnie dol brzucha ale byl to przeszywajacy ostry bol.W gruncie rzeczy to nie poronilam a byla to ciaza obumarla.NIE MYSL O TYM!!!!nastaw sie pozytywnie bierz leki duzo odpoczywaj i NIE STRESUJ SIE a zobaczysz ze spokojnie donosisz ciaze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joas r
mantodea dzięki za pocieszenie :) Od tej chwili zaczynam nie myśleć o złych rzeczach . Będę odpoczywać i dbać o dusze i ciało :)))) Pozdrawiam :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalalala
moja ciaża tez była zagrozona-mialam cały czas twardy brzuch i szyjka macicy mi sie bardzo skracała lezlama w szpitalu dosyc dlugo wtedy dostalam zastrzyk na rozwoj pluc malenstwa, dostawalam tez duze ilości lekow rozkurczowych a wygladało to tak że miałam podpietą wielka strzykawe do takiej pompy ktora bardzo precycyjnie wstrzykiwala we mnie powolutku magnez który rozkurczał macice- jedna strzykawa szla 10 godzin i przez te 10 godzin byłam przywiązana do łożka. po 10 godzinach do toalety prysznic krotki spacerek i znowu kolejna strzykawa na 10 godzin. takich strzykawek miałam chyba 5 lub 6. to bylo bardzo meczące ale widzialam ze musze wytrzymac dla mojego dziecka. Poza tym nie wolno mi było prawie wogole chodzic więc jak nie mialam podpietej tej styzkawy to i tak musialam lezeć ale przynajmniej do toalety szłam kiedy chciałam. W sumie w szpitalu przelezalam jakies 5 tygodni a jak bylam w domu to lekaz tez zalecił bezwzgledne lezakowanie- zero wisilku - najgorsze bylo to ze mam piętrowy dom i musialam chodzic po schodach. Dzidziuś urodzil sie 2 tyg wczesniej 3,5 kg- piekny jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od poczatku ciązy 5tc plamiłam i leżałam plackiem, dostawałam luteine i cos tam jeszcze, leżałam do 18tc PLACKEM , chodizłam tylko do łazienki i wc... pełna nerwów i niepokoju, strachu, płakałam chociaz wiedziałam ze nie mozna ze nie moge sie denerwowac ze stres szkodzi ale naprawde ciezo jest nad tym zapanowac:(( brałam wkońcu relanium to najsłabsze- w momencie kiedy juz nie dawałam rady psychicznie po 18tc było ok (troszke chodziłam na spacerki zero prac domowych oszczedny tryb życia) do 28tc...potem sie znów zaczeło-miałam skurcze takie jak do porodu, ponownie leżenie w szpitalu,kroplowki leki na podtrzymanie do konca ciazy, w 34tc dostałam końska dawke sterydow na szybszy rozwoj płucek mojego dziecka i lezenie lezenie...byłe do 37tc dotrwałam ale dostałam cholestaze -wątroba mi wysiadła i wyniki miałam tragiczne-mojemu dziecku zagrazało obumarcie wewnątrz macicy:(( natychmiast zdecydowano ze cesarka ...i urodziłam w 37tc zdrowa córke!!!! 3900 i 56 cm!!! dotrwałam i jestem dumna z tego ale ile mnie to kosztowało zdrowia i nerww to jeden pan Bóg wie tylko... łatwo sie mowi nie denerwujsie zero stresu....jest cieżko ale warto!!! jak teraz popatrze w oczy mojej 4m-c córeczki i jej usmiech to łży mi płną ale ze szcześcia!!!!!!! trzymajcie sie mamusie i wierzcie ze sie uda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam juz o tym kilka razy, ale sie powtorze dla Ciebie bo mam ten sam problem czyli dwurozna macice. biore teraz duphaston bo mialam silne skurcze. jestem w 9tc lekarz mowil, ze mam sie nie przemeczac, nie stresowac, nie dzwigac, zrezygnowalam z pracy bo byla dosc stresujaca i sie obijam w domu :o mam zakaz seksu. w ogole podobno skurcze macicy przy dwuroznosci sa niewskazane wiec mam uwazac na to aby sie nie wyziebic, przeziebic, przegrzac itp bo to moze doprowadzac do skurczy chodze na spacery, czasami mam zajecia na uczelni i to tyle...zaczynam sie nudzic i nie wiem jak przetrwam reszte :) u mnie zarodek zagniezdzil sie na srodku tych rogow a u Ciebie? podobno to najlepsza opcja. aha. nie staralam sie specjalnie zeby zajsc w ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka was olala
po co TYLE PISALYSCIE ??????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iko
Krwawienia w ciąży wcale nie oznaczają ,żę zarodek jest zły ,czasami tak się zdarza i wtedy trzeba brać leki na podtrzymanie i dzioeci rodzą się zdrowe jak rydze , głowa do góry dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozi fruzi
Mój brat był podobnego zdania jak ty. Głośno się oburzał, gdy ja byłam na podtrzymaniu ciąży (swoją drogą moja córka również urodziła się zdrowa i rozwija się prawidłowo). Zmienił zdanie gdy okazało się, że i on - chłop jak dąb - jest również z zagrożonej, utrzymywanej na siłę ciąży :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joas r
dziewczyny ile razy czytam to co przeszłyście dla swoich dzidziusiów jestem PEŁNA PODZIWU, Ja jestem obecnie w 8tc i jak by dobrze poszło to termin mam wrzesień 2008. My z mężem chcieliśmy mieć dziecko i staraliśmy się o nie jakieś 3 mies, zaraz poślubie a ślub mieliśmy we wrześniu 2007 poszłam do lekarza i kazał zarzywać mi kwas foliowy i brałam go i biorę nadal i zrobię wszystko aby donosić to dziecko bo go bardzo pragniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia 83
czesc wszystkim ja tez jestem na lekach podtrzymujących - to moj 7 tc,jutro mam wizyte i bardzo sie boje... z pierwsza ciąża nie bylo problemu...dlatego teraz jestem pelna obaw :( zaczelam plamic w 6tc...nie wiem co sie dzieje - mam nadzieje ze jutro sie wszystko wyjasni joas r ja tez mam termin na wrzesien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joas r
asia 83 Ja mam wizyte dopiero 8 lutego [czyli za 23 dni ] ja nie wiem jak do tego czasu wytrzymam :( Ale bąźmy dobrej myśli co prawda to jest moja pierwsza ciąża i wszystko jest dla mnie obce. Ale będzie dobrze tak szefowa kazała mi powtarzać a sama jest w 6 mies ciąży Fajnie że ty też masz termin na wrzesień :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia 83
joas r tak mam termin na poczatek wrzesnia... to moja druga ciąża....nawet nei wiesz jak ciąze moga sie roznic...w pierwszej czulam sie rewelacyjnie i biegalam cale 9 m-cy....a teraz jakies plamienia i niepewnosc ale MUSI BYC DOBRZE !!!!! :) a skad jestes?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joas r
asia 83 Ja jestem z Miechowa woj małopolskie [taka mała mieścina] A ty sakąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia 83
joas r ja tez jestem z woj. malopolskiego - Nowy Sącz :) p.s strasznie mi net tnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam dwuroznosc. poronilam. zarodek zagiezdzila sie w 1-nym z rogow, ale to nie bylo przyczyna poronienia... Mam pytanie- czy mozna ustalic, jak \"duza\" jest wada tej dwuroznosci w naszym organizmie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia 83
kruchaa na pewno da się to ustalic na uSG...zglos sie do dobrego specjalisty...wtedy bedziesz wszystko wiedziala... ale badzmy dobrej mysli...kobiety z takimi typami macic jak my mamy rodza zdrowe dzieciaczki...wiec jest nadzieja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×