Co sądzicie o zamawianiu a nie pisaniu prac mgr?

No wlaśnie... to wg Was bardzo "niemoralne", czy w sumie taka praca nikomu i tak niepotrzebna, strata czasu i nie ma to znaczenia w przyszlej karierze, bo jak ktos jest dobry, to po nic mu taka praca? Ciekawa jestem waszych opinii...

to trochę jak chodzić do prostytutki zamiast znaleźć dziewczynę. Też trzeba zapłacić, ale jest łatwo, prosto i przyjemnie. A i umiejętności się ma. I się męczyć nie trzeba

To oszustwo.

tylko że seks z prostytutką karalny chyba nie jest

musi być ogromnym idiotą:O a wiadomo, na ludzkiej głupocie najlepze są zarobki :D

skoro obronic i tak trzba sie samemu, a nie piszac samemu pracy, jest to trudniejsze, jak sie nie siedzi doglenie w temacie i latwo wpasc.

Jak to nie? Seks z prostytutka jest karalny, wykorzystanie cudzej pracy za wiedza autora karalne nie jest... (najwyzej zabiora ci tytul)

No dobra, ale zakladajc, ze ktos po prostu nie ma czasu takiej pracy napisac, a musi juz w koncu te studia skonczyc i tak naprawde tylko papierek mu potrzebny, to nadal to takie straszne niemoralne?

nie, to tylko głupie, a na ludzkiej głupocie się zarabia

A dlaczego głupie?

nie bedziesz prawdziwym mgr:D:D:D Ale jak nie rozpowiesz, to tylko ty bedziesz miec te swiadomosc :P

Chyba tylko ktos niespelna rozumu rozpowiadalby takie rzeczy....

Oszustwo. W kazdym wypadku; jakkolwiek by tego nie tlumaczyc :O

bo głupie, pracę mgr można napisać w kilka dni, więc jak się nie potrafi organizować czasu, to znaczy, że jest się pod tym względem głupszym od tych, którzy to potrafią, więc... się płaci za głupotę.

"bo głupie, pracę mgr można napisać w kilka dni" to co to za studia, jesli przez kilka dni?? chyba malo ambitne :O

czy to oszustwo... hmm moze, ale bardziej objaw niskiego poziomu intelektualnego:o a osoby które wrecz chwala sie ze taka prace kupiły (zeby pokazac jakie to one sprytne) to juz całkowite dno

jak się jest mądrym i wie, jaki temat wybrać, to w kilka dni. Jak się wie, że nie ma czasu - to nie wybiera się ambitnych studiów (sama przyznaje, że chodzi tylko o papierek). Jak się jest trochę mądrym i zdaje sprawę z własnych ograniczeń, to robi się tak, by sobie samemu kłód pod nogi nie rzucać, jeśli się rzuca a potem biadoli, to świadczy o głupocie.

a ja sądzę, ze macie problemy jak kobieta z prętem w dupie. Co tu sądzić - równie dobrze mozna by pytać, co sądzicie o narkomanach. Są i tyle wsio

"jak się jest mądrym i wie, jaki temat wybrać, to w kilka dni." widac u mnie na studiach WSZYSCY byli glupi hehe wg tej teorii :D pol roku zbiera sie bibliografie, a MINIMUM drugie pol pisze, wiec nie radzilabym wzsystkich wrzucac do jednego worka. a jak sie zaczyna studia, to sie nie wie, co bedzie za 5 lat - to a propos tego wyboru, jak sie nie ma czasu.

Nie widzę w tym nic złego. Zdający i tak będzie musiał opanować pracę od deski do deski, więc na jedno wychodzi. Nie każdy lubi i potrafi pisać.

ciekawe jakim debilem tzreba być , zeby pół roku zbierac bibliografie!!!!!!!!!!!!!!!1

Takim który nie wie do czego służą studia , bo na pewno nie odklepaniu swojego i otrzymaniu papierka. Ja swoją pracę pisałam z przyjemnością, na temat który mnie fascynował. Jak ktoś jest na tyle leniwy i mało ambitny,że kupuje jego sprawa. Ale żal,że jest tak samo oceniany jak ja ktora zarywała nad pisaniem noce.

\"Nie widzę w tym nic złego\" - to nielegalne, karalne :O

Zbieranie bibliografii przez pół roku świadczy wg mnie o nieudolnosci o niczym innym. Miesiącswobodnie wystarczy - chyba, ze ktoś zaczyna pisac pracę na temat, o którym wczesniej ani be, ani me.

A ja juz jedna prace napisalam, ale jak mysle, ze mam zaczac duga, to az mnie skreca... I niestety pisanie pracy nie bylo dla mnie przyjemnoscia, a jedynie strata czasu...

Te prace i tak trafiają do "kosza", tzn do biurka promotora i do archiwum. W wyjątkowych przypadkach mozna znaleźć je w bibliotece. Nikomu to niepotrzebne i jak masz kasę, sprawdzoną osobę, to sie nie zastanawiaj!

Hm... no to widzę, że jednak różne są opinie..

i mam to w dupie- po prostu nie mam czasu zeby bez sensu pisac

O proszę :)