Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a nie lepiej

Samotnie mi dzis..

Polecane posty

Gość a nie lepiej

facet w usa, wczoraj ani sie nie odezwal, ani maila.. a ja mu napisalam z 2 mile smsy.. dzis rano wstalam z przeczuciem ze nie napisal mi maila no i nie napisal.. echhhh :(( a ja mu cale wczoraj szykowalam prezent urodzinowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez nieciekawie...moj Misiek wczoraj byl na kawalerskim...wrócił \"nawalony\" i dzis od rana zdycha...zdarzyło mu sie to pierwszy raz, ale...a miałam nadzieje, na spacer w niedzielne popołudnie:( To jedyny dzien w tygodniu taki naprawdę wolny dla nas...a tu masz...:/ No cóż...kolejny dzien przed TV pozostaje mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepiej
cukierkowa- niedopsz.. Ciesz sie ze mu sie to nie zdarza za czesto :) Mnie sie zrobilo przykro bo jutro mija nam pol roku i mialam nadzieje na jakis odswietny nastroj.. moj facet ma problem z datami i sukcesem jestto, ze pamieta kiedy mam urodziny.. Szkoda, bo jakos odechcialo mi sie mu ptzypominam o tej naszej polrocznicy.. :( do tej pory jakos zawsze nie przeszkadzalo mi przypominac mu o wszystkim,, ale teraz jest mi przykro i smutno.. Mimo, ze wiem ze to bez sensu.. on tam ma wszedzie wireless i laptopa i naprawde odpisanie na milego maila nie nastrecza wielkich trudnosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tym bardziej...faceci jakos nie maja pamieci do dat...ja miałam 24 lipca (ostatno we wtorek chyba) imieninki i nawet nie pamietał...fakt, ze u nich w rodzinie sie imienin nie obchodzi, ale przypominałam mu wczesniej i mówiłam ze byłboby mi miło jakby pamietał a tu...musiałam tegoż dani znow przypomnieć...i prosić o chociaż odświętne sniadanie...ehhh....no ale nie narzekam tym bardziej, ze to pierwsze imieninki, które miałam jak jestesmy razem wiec wybaczam...on uważa, ze są ważniejsze daty...skoro tak u nich było, to sie nie dziwie ze nie pamieta...u mnie sie obchodziło i tyle:) Coz zrobić...tym bardziej, ze Twoj facet na dodatek daleeeko...ale wiesz co...własnie smutek i obrażanie i kłótnie to najgorsza rzecz na odległość...bo nie ma możliwosci oborny zarówno z jednej jak i z drugiej strony...wiem coś o tym...sama miałam faceta na odległość i to sporo czasu... Ja chyba bym nie wytrzymała...skoro dla niego to nie problem posłać maila czy smsa...to nie ma wytłumaczenia...ale moze szykuje cos specjalnego na pozniej?? Nie ma sie co smucić...moze jeszcze mile cie zaskoczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepiej
cukierkowa bo on pojechal niecale 2 tyg temu.. do tej pory codziennie pisal i gadalismy, a od piatkowego wieczora cisza.. Zwlaszcza ze nie byl bardzo zajety bo wczoraj jego poznym popoludniem maieli jakies tam homarowe party [jest na kursie].. Ja wiem ze on mnie kocha i w ogole jestem dla niego calym zyciem. Nie zrobie problemu z tego, bo nie sa nam potrzebne zale zwlaszcza kiedy on obiektywnie nie zawinil.. no ale przyzwyczailam sie do tego, ze zawsze choc chwile pogadamy albo dostane maila.. a tu nic.. dlaego mi smutno.. a to nie ejst powod zeby robic wyrzuty.. Zwlaszcza ze to zawsze przynosi odwrotny skutek :) Po prostu chcialam sie wyzalic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz byłam w podobnej sytuacji...dla Ciebie teraz liczy sie każdy kontakt...to zrozumiałe, bo tęsknisz za nim... Nie chce Cię tu straszyć i dołować, ale jak czytałam to co piszesz to przypomniała mi się moja \"miłość\' sprzed roku...byłam z facetem 2 lata...bylismy zareczeni od roku...postanowilismy ze pojedzie do Anglii i zarobi troche kasy na nas, na mieszkanie dla nas i w ogóle...bo tu pracy znalezc nie mógł...wiec pojechał, chociaż ja tego nie chciałam...i ...już nie wrócił...:( Na poczatku zaczeło się od tego, ze coraz rzadziej pisał...przestał dzwonić, bo mowił ze nie ma na to kasy, ze rozmowy drogie...ale potem okaząło sie ze kogoś ma...własnie w Anglii....ehhh...takie zycie...ale chyba nie wszyscy są tacy....teraz jestem ze wspaniałym mężczyzną...od roku prawie...jestem w 27 tygodniu ciąży, planowanej i oczekiwanej więc jest ok...najważniejsze zeby się kochać i ufać sobie....i nie dać o sobie zapomnieć!!! A tak w ogóle to ile jesteście razem, na ile pojechał i kiedy wraca??? Na pewno bedzie dobrze...czasem jest fajnie sie wyżalić...tez to czasem robię tu na kafe:) Mój misiek teraz spi...zadnego pozytku z niego, no ale cóż...takie zycie...moze mu sie polepszy, albo jutro go wyciągnę na spacer:)Grunt to pozytywne myslenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepiej
pojechal 18 lipca, 15 sierpnia wraca-on tam pracuje teraz na harvardzie i jest na jakims kursie w jakims laboratorium nad morzem i ma zajecia od 9 do 22 [widzialam rozklad zajcec] z 2 2h przerwami w ciagu dnia.. On nie mieszka w pl wiec widzimy sie co jakis czas. Miedzy nami naprawde dobrze sie ukalda itp, a ja po prostu za nim tesknie bo nie zabral nawet kamery, a ja jestem porzyzwyczajona ze zawsze costam pisze i ze sie widzimy i gadamy.. Nie ebde panikowac bo przez 1 dzien nie napisal do mnie [sygnalki puscil pare razy]. On ze mnie nie zrezygnuje i o tym wiem, po prostu pusto mi dzis.. Nie chodzi o to, ze mysle ze mnie nie kocha, [widzimy sie 2 dni po jego powrocie ze stanow], tylko teskno mi i smutno.. Powinnam sie cieszyc, ze do tej pory udawalo mu sie ze mna gadac.. Po prostu mam teraz wolne, caly wczorajszy dzien spedzilam nad dyplomem i w sumie czekalam na niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic w tym przyjemnego ze facet nie pamieta...zwłaszcza że my kobiety zazwyczaj pamietamy o wszystkim....o każdej dacie...nawet wg niego mało ważnej...ale rzeczywiscie, chyba nie ma co robić szumu o nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to w sumie niedługo wraca:) Masz sie z czego cieszyć:) A tak w ogóle to skąd on jest skoro piszesz ze nie z Polski?? Czasem tak bywa, ze człowiekowi tęskno, ze chciałby sie choć na chwilkę maleńką przytulić...poczuć tę drugą osobę obok...a tu pozostają tylko zdjęcia i maile...ale dobrze własnie mysleć pozytywnie...ważne ze macie siebie, ze jest wam dobrze...jak ci smutno to może poczytaj maile od niego, albo mu napisz ze ci smutno i jak się czujesz...warto chyba wylać smutki na \"papier\"...:) No i rozchmurz się...jak sie nie ma zajęcia to czesto złe mysli do głowy przychodzą...wiec moze cosik porób dla zabicia czasu?? Mnie pozostaje komp, TV i robienie obiadu....bo mimo ze moj Misiek blisko to jakże daleko dziś:( też mi smutno...tym bardziej, ze mam jakieś głupie mysli...ze może nie był grzeczny, czy czasem tam kogoś wczoraj nie poznał i w ogóle...wiem ze to pewnie moja wyobraźnia, ale cóż...jak bedzie w stanie to z nim pogadam o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepiej
cukierkowa- ale jesli juz jest faktem ze nie pamieta, bo po prostu taki jest, to nie ma co zalamywac rak.. stwierdzilam, ze po prostu to pokocham i bede mu przypominac :) Nie ma co sie obrazac o rzeczy ktore i tak sie nie zmienia :) Ale po prostu czasem moze byc mi smutnawo nie? :) Naprawde mam super faceta, dlatego nie mam zamiaru na nim odciskac kazdego mojego smuteczku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez smutna
ach...widze, ze nie tylko ja tesknie...moj facet tez jest w stanach, i tez sprawdzam od wczoraj emaila i nic...i po prostu dol......tak samo przyzwyczajona codziennymi rozmowami musze wytrzymac do czwartku... ojej ja chyba sie zaplacze...tak mocno tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukierkowa dyplom robie :) Wlasnie o to chodzi, ze nie mam ochoty mu pisac ze mi smutno, bo on ma duzo innych rzeczy na glowie.. wole mu zawracac glowe kiedy naprawde jest mi powaznie zle.. teraz to takie marudzenie.. :) jest belgiem mieszkajacym w helsinkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie pierwsze dni a nawet tygodnie są najgorsze...potem nie tyle sie człowiek przyzwyczaja co raczej przywyka do mysli ze ten ukochany jest daleko...i ze tak musi być...dlatego potem jest już duzo łatwiej się z tym smutkiem pogodzić... Pewnie ze może być Ci smutno, nic w tym złego...to bardzo normalny objaw...tęsknota, miłość...a co za tym idzie też i smutek...nie zawsze jest radość a własnie najważniejsze jest to by być razem nie w radości i w szczęściu ale też pomimo bólu, smutku:) Nie ma co robić afery z niczego, faktycznie...a z czasem może się nauczy albo go wychowasz, zobaczysz:) Ja tak robię...też o wielu rzeczach przypominam wciąż i wciąż i wkurzam się że nie pamięta...ale wiem, ze moj Misiek ma też inne sprawy na głowie nie tylko dom i zmywanie garów...pracuje jak wół więc....nie ma co robić z igły widły...przypomnij mu i tyle:D I od razu Ci sie humorek poprawi... Tęsknota jest straszna, ale jest dowodem na to jak wielka miłość potrafi być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez smutna
jak dobrze, ze tu zajrzalam;-), bo razem razniej;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też smutna--->pewnie z4e razniej....zawsze jest sie komu wygadać:) Tym bardziej, ze nie zawsze na realu osoba tak samo wysłucha jak tu na kafe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jest wychowany- ale trudno zebym go probowala zmusic do realizowania kazdego mojego ukrytego pragnienia.. On ma swoje zycie, a ja swoje.. on stara sie dzielic swoje ze mna tak bardzo jak to mozliwe.. nie moge go zmusic zeby olala wszystko i wszystkich wokol siebie, bo ja mam jakas zachcianke.. Wszystko to co robi robi bez musu, z checi. Moze przesunely im sie zajecia, albo najnormalniej w swiecie po luchu ktos go zagadal.. co jest bardzo mozliwe.. Taki kurs to rowniez kontakty, ktore w jego \"swietku\" trzeba miec, zeby byc na powierzchni.. Ja to wszystko rozumiem.. To moja wina ze nauczylam sie na niego ciagle czekac.. a przeciez swiat nie konczy sie na mnie.. mimo, ze wiekszosc kobiet tak by chciala :) Dla niego istotna jest wolnosc.. i ja ma. :) czasem nie jest latwo, ale kto powiedzial ze a byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez smutna
cukierkowa-----no dokladnie, popieram zdanie. Po prostu myslalam, ze tylko ja tak cholernie tesknie, zajrzalam tutaj na kafeterie i patrze, ze temat mi bardzo bliski, i nie tylko mnie dobija tesknota i smutek z powodu nie otrzymanego emiala;-). I , ze nie tylko mnie dzieli z moim facetem ocean...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez smutna zaczern sie, bo jakis kretyn zamiast sie wypoeidziec pod wlasnym nickiem robi glupie komentarze pod naszymi. Spadaj stad czlowieku, jak nie masz nic ciekawszego do pwoiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez smutna- taki juz nasz los czeskac na tych naszych mezczyzn :) ja wiem ze warto, dlatego zaciskam zeby i trwam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez smutna
ten kto sie podszyl chyba przezyl niezwykla ekstaze poprzez napisanie 2 beznadziejnych slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez smutna
no wlasnie zaraz tak zrobie. niestety debilizm sie szerzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie wolność wolnością...ale w związku nie ma już takiej gigantycznej wolności....bo jest ktoś, kto Cię kocha...ja też wiele czekałam, nauczyłam się być na każde zawołanie...i co dostałam...nic...smutek i łzy...na szczescie pojawił się ktoś, kto mnie z tego wyciągnął i z kim jestem szczesliwa... Widzisz, najwazniejsze mieć takie same plany, dążenia zyciowe...wówczas wiele sie jest w stanie wybaczyc, zrozumieć...najważniejsze ze macie siebie i ze jestes szczesliwa...oby tak dalej, bo zycie zbyt krótkie jest i nie warto tracić czasu na smutek:) też smutna--->czasem na kafe dobrze jest z kims popisac, to ulzy no i czas szybciej mija...i nie mysli sie aż tak o tym wszystkim... No nic ja uciekam na TV...a potem obiadek zaczynam robić...pozdrawiam i mam nadzieje, ze wszystko sie Wam ułozy tak, jak powinno:) głowa do góry...tęsknota jest czasem fajna, pomslcie jak to potem jest miło po takim oczekiwaniu sie spotkać:) Jak grają w brzuchu motylki i jak sie serducho raduje:)dla takich chwil warto zyc:) Pozdrawiam i do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, tutaj moze chociaz czas szybciej zleci;-). No ja tez staram sie robic tysiac innych rzeczy by nie myslec tak intensywnie, bo wtedy jest najgorzej. Po prostu mam czasami nieodparta pokuse napisac mu tysiac emailli, ale to nic nie da, wiec musze czekac cierpliwie. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale trudno wszystko skazywac na porazke.. bo ja uwazam ze ten to TEN. On jest cudownym facetem itp.. On nie ignoruje moich potrzeb bliskosci, a ja nie ignoruje jego potrzeby wolnosci. Po prostu on robi co chce dbajac jednoczesnie zebym byla szczesliwa i spokojna. I to sie nam naprawde udaje. No ale ja wiem, ze majac zal, bo nie napisal przez 1 dzien grubo przesadzam :) Zwlaszcza ze przed zajeciami puscil mi z 5 sygnalkow, w przerwie raz [pozniej przestal wiec podejrzewam ze go jakis babol na rozmowy o nauce wyciagnal.. hehe] a w nocy jak sie obudzilam to tez odpuscil.. wiec ja obiektywnie PRZESADZAM :) I wiem o tym.. dlatego nie truje d.. jemu tylko Wam, kobietkom ktore maja takie same sklonnosci do przesady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj cos o tym przesadzaniu to ja wiem;-). Moj jest teraz w gorach, i rozmaiwalismy o tym, ze przez te kilka dni nie bedziemy mieli ze soba kontaktu. Rozmawiamy, piszemy jak najczesciej, na ile to tylko mozliwe. On ma prace, gdzie tez czesto musi wykradac dla nas czas, poniewaz cigle szkolenia, kursy, wyjazdy-ale, ufamy sobie. Kobieta najchetnie by chciala dostawac wiadomosci co minuta-ale to niestety nierealne;-). Kobieta rowniez zaraz potrafi wywmyslac tysiac czarnych scenariuszy i zaprzatac sobie glupotkami glowe, kiedy tak naprawde wszystko jest ok. A njagorzej jest wtedy gdy jest sie osoba impulsywna...;-). Jak dobrze, ze powstal ten topic;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez smutna- moj byl w zcerwcu w azji i nowej zelandii- pierwszy raz \"puscilam go\" na taka wyprawe [jestesmy dopiero 6 miesiecy] przeplakalam 3 tygodnie, bo sobie TAKIE filmy nawkrecalam, ze pale sie ze wstydu na sama mysl o tym. Wytrzymal, zniosl meznie, powkurzal sie, ale jest ok :) Teraz pojechal i nie wkrecam sobie niczego, to dlaczego teraz mialby mnie rzucac? Bo jest milo i przyjemnie? hehehehe Ja mojego mam prawie caly czas na odleglosc, ale nauczylam sie byc szczesliwa z tego co mam.. Wlasciwie to teraz jestem szcesliwsza niz z facetem ktorego mialam na codzien.. :))) :))) warto poczekac.. A za niecale 3 tygodnie bedzie tu! :D :D O rany wygadalam sie i od razu mi lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierkowa skad
jestes ???????????????????????????????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×