Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sharamysha

nerwica... depresja... czy głupota?

Polecane posty

Gość długie rzęsy
Sharamysha-no co ty?Dobrze,że piszesz.Nie rozumiem tylko dlaczego masz aż tak niską samoocenę?Owszem ja też mam z tym spore kłopoty, ale ty mnie chyba jeszcze trochę przebijasz.Ja jestem osobą właśnie za mocno zorganizowaną ale za mało wierzącą w siebie,stąd lęk że nie podołam.Koleżanka strasznie mnie podziwia,że jestem taka uporządkowana,ale nie zdaje sobie sprawy,że kosztyje mnie to sporo nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
A czy macie coś takiego,że bardzo chcecie akceptacji z zewsząd? Ze wszystkimi żyć w zgodzie,bo w razie jakiegos 'dymu' nie poradzicie sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Sharamysha-napisz koniecznie jak wyglądała u ciebie sytuacja w domu.Przecież to wszystko musi mieć chyba jakąś przyczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyczyna jest chyba tylko w mojej durnej głowie. A przebijam wszystkich bo sama się nakręcam. Długie rzęsy a skąd wiedziałaś że trzeba to leczyć, jak sie zdecydowałaś i dlaczego? Bo ja owszem nie radzę sobie ze światem, ale równocześnie jakoś tam żyję, wiec skoro żyję już tyle czasu to pewnie tak już mam i nic z tym się nie da zrobić - takie jest moje myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17 latka
WITAM serdecznie dziś kolejna noc nie przespana .. i to jest ten problem ze cieszko tam się sprzeciwic bo boimy się ze dojdzie do dymu a jak już do jdzie to strach że sobie nie poradzimy .. tak to jesteśmy pocne ale jak juz do czego dochodzi to np. ja mam coś takiego taką jak by blokada.. ze nie moge słowa od z siebie wydusić czy wy też nie raz zastanawialiście sie dlaczego to akurat na ans spadło dlaczego .. to my mamy takie problemy pozdrawiam !! serdecznie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Witam wszystkich-Sharamysha -ja też się straszliwie nakręcam ,myśli wtedy galopują jak szalone a moje ciało reaguję: pocą mi się ręce i stopy,serce bije jak szalone,gardło jest ściśnięte,wszystkie mięśnie napięte do granic wytrzymałości, wydaje mi się wtedy ze dostane zawału z tych nerwów i ze strachu boję się jeszcze bardziej.Nakręcam się i nakrecam, nie moge usiedzieć w miejscu ani niczym się zająć. po prostu nie mogę się uspokoić.Tak to wygląda.I dlatego biorę leki, bo to jest nie do wytrzymania.I ciągle trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Gdy biorę leki, to to wszystko mija, ale nie jest całkowicie idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To,że piszecie cieszy mnie i martwi jednocześnie. Sharamysha-Ty pisz dziewczyno jak najwięcej!I nie miej żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu,odnajduję w Twoim pisaniu cząstkę siebie,więc bez obaw 🌻 długie rzęsy-ja też za wszelką cenę dążę do akceptacji przez ludzi.Wszędzie, na każdym kroku chcę żyć ze wszystkimi w idealnej symbiozie,z nikim się nie pokłócę,jestem lubiana,ale kurde,to chore jest przecież.Wykłócać się o swoje nie potrafię,nawet targować się na bazarze nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie,że jak sobie układałam harmonogram obiadów na najbliższy tydzień ,to zasnąć z tego powodu nie mogłam? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziś jak wróciłam z pracy ,to analizuję czy wszystkie komputery powyłączałam i czy wszystkie pieczątki pochowałam i czy wszystkie drzwi pozamykałam :D Dobrze,że śmiać się z tego potrafię. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja tez jestem taka że potrzebuję akceptacji wszystkich których poznaję, chcę być lubiana i nie lubię konfliktów zawsze staram się żeby innym było dobrze ja jestem w tym mniej wazna, bo jak inni będe mieli pożytek ze mnie to będą mnie lubić, jeju naprawdę jestem pokręcona. pracuję w handlu i czasem daję tak niskie rabaty tylko po to zeby klienci mnie lubili, szef za to mnie nie lubi i tu zaczynam cierpiec że jednak ktos mnie nie lubi. Czy to wszystko musi byc takie pokręcone we mnie. Panicznie się boję miec wrogów. Czasem mam dni że jestem w stanie góry przenosić ale to rzadkie chwile, przeważnie mam niską samoocenę ze do niczego się nie nadaję, i włączają mi się czarne myśli jak ja sobie poradzę sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka-mamy coś wspólnego ;) Mam koleżankę w pracy,która jest mi bardzo bliską osobą i zawsze wspieramy się w trudnych chwilach.Ona jest osobą tak niesamowicie wrażliwą,że cierpi okropnie.Całe swoje życie robiła wszystko,by w rodzinie było dobrze,żeby wszyscy byli zadowoleni,wypruwała sobie żyły,żeby wszystko było idealnie posprzątane,wyprane,żeby nikt o niej nie mógł złego słowa powiedzieć.Ona ostatnią koszulę by zdarła z siebie,by tylko komuś się przypodobać.Dziś jest wrakiem człowieka, bo zrozumiała,że droga ta zaprowadziła ją donikąd:dzieci wciąż się nie mogą usamodzielnić i przelewają kłopoty na jej barki (bo tak wygodniej), mąż rzuca jakieś absurdalne oskarżenia, a ona zaczęła się w wieku 50 lat buntować.Wybucha z byle powodu albo płaczem ,albo agresją.I nie radzi sobie z sobą.Czy my w wieku 50 lat będziemy taki bilans życia robić,od nas tylko zależy jaki jego wynik będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka-jesteś między młotem a kowadłem.Nie dogodzisz jednocześnie i klientom i szefowi,bo to się wzajemnie wyklucza.Ale najbardziej to i tak Ty będziesz poszkodowana,bo jakkolwiek nie postąpisz,któraś ze stron będzie Ci miała za złe.Anulka,ja też mam czarne dni i wyrzucam sobie,że jestem do niczego,że nie urodziłam dziecka (bo tak trzeba,nie spełniłam wymogów narzuconych przez społeczeństwo-znów źle!!!!!!!!),że moje życie czasem jest puste,że nie mam hobby,że siedzę albo w pracy albo na necie,że.....Ale czasem też mogłabym góry przenosić,a jak ktoś mnie pochwali,to normalnie skrzydła mi rosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bananowy song - hehe usmialam sie z tego analizowania czy zamknelas drzwi i czy pieczatki poukladane. Mi za to zdarzylo sie juz nie jeden raz (!) wracac z domu do pracy bo wydawalo mi sie ze nie wylaczylam ekspresu do kawy....Ekspres oczywiscie byl wylaczony, a w mojej glowie juz nakrecal sie film o palacej sie ulicy. Nie wspomne o jazdach z nie wylaczonym zelazkiem. Najgorsze jest to ze choc wiem ze zawsze wylaczam, nie daje mi to spokoju, najchetniej wracalabym sie do domu niezaleznie od tego ile km od domu jestem aby sprawdzic dla swietego spokoju. Co do akceptacji - mam dokaldnie to samo, zawsze potrzeby innych stawiam na pierwszym miejscu, zero asertywnosci, niestety ludzie czesto to wykorzystuja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jeszcze Was zapytam, choc watpie czy jeszcze ktos ma takie natrectwo jak ja :( co czy ktoras z Was ma lek przed ciemnoscia? Ja panicznie boje sie ciemnosci. Gdy wychodze na ulice i jest juz ciemno, mam wrazenie ze zaraz mnie ktos napadnie. Idac caly czas ogladam sie za siebie, oczywiscie z sercem w gardle. W domu wszystkie okna musza byc zasloniete po zmroku, gdy widze nie zasloniete okno az przechodza mnie ciarki. Boje sie byc sama w domu w nocy, nie mogle wtedy spac. Ciezko mi przychodzi wstawanie w nocy np. do wc - zreszta po co innego bym nie wstawala, tylko po to co juz naprawde musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona****
hjmnhgbvm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
nie ,nie .Ja tego nie mam.Za to inne typowe natręctwa-ciągłe sprawdzanie,czy zamknęłam drzwi, czy gaz wyłączony, a po wyjściu ze sklepu-czy portwel jest w torebce-to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaaa56
Wszystko co opisujecie dotyczy rowniez mnie, tylko ze ja dodatkowo sie jeszcze bez przyczyny czerwienie. Stres mnie wykancza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
ja owszem potrafię się czasami wykłócać, ale gdy to już zajdzie za daleko, to potrafię w nocy nie spać z nerwów i cały czas o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
witaj w klubie Anitkooooo56

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaaa56
Witaj Długie rzęsy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17 latka
witajcie :)!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugie rzęsy
Anitko napisz coś więcej o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaaa56
Hmmmm..... tak ogolnie to mam 25 lat, pracuje, mam chlopaka, podobno spoko ze mnie dziewczyna, wiec wydawaloby sie ze wszystko jest na miejscu. A jednak nie..... Moja fobia spoleczna (bo chyba to mi dolega) zabija powoli to z czego moge sie cieszyc. Dochodzi do sytuacji ze ja sie wstydze wyjsc z domu. Boje sie z kims rozmawiac, zeby nie wyjsc na jakas idiotke... zyje w jakims obledzie. Obawiam sie ze zaczyna mi sie jakas choroba psychiczna. Slyszalam nawet ze czeste koszmary nocne sa tego zapowiedzia.... a mnie snia sie przewaznie takie :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
oj , zaraz choroba psychiczna!nie, nie, nie.Ja też śnię głównie koszmary.Snią mi się często sytuacje z dnia powszedniego albo , to co ma być, ale w czarnych kolorach.Często w snach, chcę coś zrobić, ale mi nie wychodzi.Albo śni misię ,że poszukuję drogi, jakiegoś rozwiązania, co tłumaczę sobie tym że w realu szukam cały czas sposobu jak wybrnąć z tej nerwicy, z tej sytuacji, w której tkwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koszmary senne to chyba nieodłączna część mojego życia.Tej nocy śniłam,że mój brat tonął w jeziorze :/A tak w ogóle to przewodnim motywem moich koszmarów jest oczywiście praca,tzn.ktoś kradnie moją osobistą pieczątkę i się nią posługuje :D Confiused-cieszę się,że Cię rozbawiłam ;) Ale to wszystko niestety prawda.Co do fobii przed ciemnością to też ją miałam,bałam się chodzić sama po domu,długo bałam się jakichś niestworzonych rzeczy,zjaw,niewytłumaczalnych historii,a jak już horror obejrzałam (np.Omen) to jazda przez wiele tygodni,tak TYGODNI.Ale teraz jakoś mi się to uspokoiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejnym naszym wspólnym punktem jest wybujała wyobraźnia,która zmierza w jedną stronę-zawsze wyobrażamy sobie katastrofy,czarne scenariusze i tym podobne. Confused-ja też tak mam.Mimo,że jestem pewna,że zamykałam drzwi,wyłączyłam żelazko,że zakręciłam kurek od wody,że.......-jak wyjdę z domu,jestem gotowa wrócić i jeszcze raz to sprawdzić.Potem wyobrażam sobie,że nie wyłączyłam żelazka i zajmie się firanka,zacznie się hajcować chałupa,przyjedzie straż pożarna.A potem zaczną gasić to wszystko i zaczną się naigrywać z mojego męża,bo jest strażakiem.Nieźle,co? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaaa56
Koszmary sa straszne, nie wiem ile razy widzialam juz siebie w trumnie.... Caly czas mam jeszcze nadzieje, ze to minie samo, ze w koncu stane na nogi i ze bede sie cieszyc zyciem calym sercem, czego i Wam dziewczyny zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaaa56
Długie rzęsy - dziekuje za pocieszenie :) Od razu milej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaaa56
Aaaa i jeszcze oczywiscie cierpie na nerwice natrectw. Pewnie wiecie, dlugopis kolo dlugopisu, ubrania w kosteczke i .... cos nietypowego - z kazdego nowego ciuszka wycinam WSZYSTKIE wystajace nitki, paranoja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×