Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sharamysha

nerwica... depresja... czy głupota?

Polecane posty

Witajcie kochani Majowa - ja bym z miłą chęcią nie przywiązywała takiej wagi do wszystkiego i nie zmartwiala się na zapas - tylko, że NIE UMIEM. Rozumiesz? O ile prostsze było by życie gdyby można je było wziąść bardziej na luzie. Jak ja takim ludziom zazdroszczę! Mnie samą to dobija. A najbardziej dobija mnie to, że martwię się rzeczami na które nie mam wpływu. Martwię się o zdrowie moich bliskich, o to że nie mam pracy, o swoje zdrowie itd. Tego jest tysiące. Pewnie, że są wesołe chwile i staram się je chwytać jak najwięcej. Tylko wiesz w moim przypadku jest ta różnica, że jak mnie tylko gdzieś zaboli to już sobie wyobrażam nie widomo co, zawał, nowotwór czy inne świństwo. A normalny człowiek pewnie pomyśliach zaraz mi przejdzie i nie zwraca więcej na to uwagi. Ja na punkcie swojego zdrowia strasznie przewrażliwiona jestem.A powiem Ci że strasznie bym była szczęsliwa jeśli bym nie musiała tyle myśleć o swoim zdrowiu. Najsmutniejsze jest to, że nie pamiętam, kiedy tak naprawdę byłam szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kika A próbowałaś kiedyś czytać książki o pozytywnym myśleniu? Mi pomogły, i często wracam co zresztą widać, do tych pozytywnych słów, napisanych przez innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj ewinia - czytałam książki o pozytywnym myśleniu Josepha Murphego, czytała książki Ewy Foley, byłam nawet jakis czas aktywna na topiku o pozytywnym myśleniu, pisałam afirmacje i szczerze Ci powiem juz nie mam pomyślu co bym mogła jeszcze robić żeby to myślenie moje zmienić. Teraz próbuję z gumką recepturką, zobaczymy czy pomoże. Wiesz ja mam taki głupi tok myslenia i boję się cieszyć z czegoś bo myślę, że jak sie będe cieszyła to Bóg mnie za to ukarze. Wiem, że to głupie ale nic na to nie poradzę.Może mogłabyś mi polecić jeszcze jakąś fajną książkę? Brakuje mi rozrywki, tego, żeby się pośmiać serdecznie, czuję się jakaś przybita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika O co chodzi z tą gumką recepturką? Jak Twoje poszukiwania pracy? Bo chyba to ci najbardziej potrzebne. Wtedy nie myślisz o swoim wnętrzu. A jak ci się układa w małżeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Zyczę wszystkim dobrego, miłego dnia.Zaraz biorę się za szczotę i mop-trzeba troszkę w mieszkaniu posprzątać przed pracą.Synek już poszedł do szkoły.Ja już powoli zastanawiam się nad prezentami na gwiazdkę-przecież wiecie, że ja robię wszystko z dużym wyprzedzeniem.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) ewinia - z tą gumką recepturką jest tak, że noszę ją sobie na przegubie dłoni i jak tylko machodza mnie negatywne myśli to pstrykam sobie, żeby o tym nie mysleć.Po jakimś czasie gumka staje się bezużyteczna bo umysł przyswoi sobie ten nawyk. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W małżeństwie ok, wiadomo zawsze może być lepiej :), ale z pracą marnie. I tu jest pies pogrzebany. Wiem, że było by całkiem inaczej jak bym miała pracę. Nie myślała bym tyle o pierdołach i byłabym spokojniejsza bo mielibyśmy z mężem więcej kasy na życie. Co zrobić takie są realia w Polsce. A co u Ciebie? Jak się czujesz? Kochane kobitki i mężczyźni też :) miłego dzionka wam życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kika jak się czujesz w bezpośrednich kontaktach z ludźmi? Umiesz sprzedać siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich dzień jakiś dziwny troszkę, nuda wieje,teraz to nie na żarty martwię się slim oną, długo się nie odzywa jestem chora, znów na leki wydałam kupe kasy, mój Pan wyjeżdza za tydzień do Mosznej, troche się boję zostać sama, z rodzicami w weekend stoczyłam ostra walkę, zaczynam bronic jak prawdziwa lwica swojej córki, kiedys mnie to mniej obchodziło nie miałam siły na walkę, teraz jestem silniejsza, choć tam w środku kurcze się ze strachu przed światem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewinia - nie umiem się sprzedać a w kontaktach z ludźmi jestem nieśmiała, nie podejdę pierwsza i nie zagadam Mała Fiki Miki - dlaczego jesteś zła? Co Cię tak wkurza? Ja jestem ze Śląska. U mnie dziś dobrze. Moje kochanie jest chore więc razem sobie w domku siedzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny A co tutaj taki zastój. Opowiadajcie co w was słychać, opowiadajcie o tych dobrych stronach swojego życia. O choćby małych sukcesach. Jak idzie szukanie pracy? Kika , Fiki miki? Pompcia 45 ty chyba zaczynasz niedługo. Co to za praca? Dziewczyny a jak Wasze dzieci? Czy ich sukcesy nie są waszymi ? Ja jestem bardzo dumna ze swojej córki i to jest mój największy życiowy sukces. A miało jej nie być. Tego chyba nie opowiadałam.Planowaliśmy z moim byłym ślub jesienią, niestety, zaszłam w ciążę. Dla mnie to nie był problem, a on wtedy mi powiedział.że nie jest gotowy.Dał 2000 zł ( tyle to wtedy kosztowało). Pytałam co dalej z nami i wiecie co usłyszłam? że będzie dobrze, dziecko - tak ale nie teraz. A ja postanowiłam urodzić.Potem jednak był ślub, było źle od początku, drugie dziecko miało ratować małżeństwo hahahahaha. Nie mogłam wymyślić lepszej bzdury.Szkoda tylko że teraz to wiem a nie wtedy. A ona jakby chciala mi wynagrodzić to że jej nie wyskrobałam ( brutalnie mówiąc) wyrosła na wspaniałą dziewczyne.Za to synuś... ale o tym już było. A jakie wy macie swoje dotychczasowe sukcesy? Anulka - pomimo swoich lęków i traumy z dzieciństwa walczy. Walczy o siebie , o lepsze życie.Miewa doły jak każda z nas.Ale nie poddaje się. I ja wierzę, że jej się uda. Wy też przecież walczycie, każdego dnia. Ze swoimi słabościami, lękami. Może warto o tym porozmawiać , o tym jak sobie radzicie na codzień? Bo przecież zycie nadal trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Presadziłaś Ewinia, ha,ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
U mnie wszystko ok.Na razie radzę sobie świetnie i niech tak zostanie.Oczywiście nadal biorę leki.Lepsze to niż permanentny, paraliżujący stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam No tak teraz widzę że przesadziłam. A wieczorem to tak niewinnie wygladało.hihihih Ale niech to będzie mój krzyk rozpaczy i tęsknoty za wami.!!!!!!!! Miłego, wesołego i uśmiechniętego dnia życzę. Niech smuteczki dzisiaj odejdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka to ja, u mnie ok, wlacze jak lwica każdego dnia :) miłego dzionka życzę i dużo uśmiechu :) A gdzie są nasi panowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pompcia45
U mnie jest super , czasem tylko przez ułamek sekundy ściśnie mnie lęk w okolicy żołądka . Żyję prawie normalnie : śmieję się , wychodzę z domu , chce mi się rozmawiać , codziennie robię makijaż i zaczynam o siebie dbać . Czyżby gimnastyka i witaminki tak cudownie wpłynęły na moje samopoczucie ? Co do pracy , to nadal czekam - jeśli ją dostanę zaraz pochwalę się . Trzymajcie się kochane , życzę Wam milutkiego popołudnia , papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pompcia45
Mała Fiki Miki wyjdż z domu i idż na długi spacer , idż coraz szybciej aż się zmęczysz . A póżniej biegnij do domu , weż kapiel , popieść swoje ciało balsamem , ubierz się elegancko i zrób sobie kawę albo herbatkę - pomyśl o czymś przyjemnym . Zrób to dla siebie . Wiem , łatwo powiedzieć gdy ma się lepsze dni . Ale ja podobnie robiłam i pomogło . Proszę Cię spróbuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna86
ja chyba dzisiaj nienadaje sie zupelnie na rozmowy.mam taka zlosc w sobie,ze chyba zaraz eksploduje.te wszystkie mniejsze i wieksze problemy, caly zal i zlosc,tak dzisiaj we mnie narosly,ze jestem chyba dzisiaj najwiekszym zyjacym klebkiem nerwow.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia0310
Cześć dziewczyny, nie zaglądałam, bo było mi tak dobrze, że nie chciałam się smucić, chciałam odepchnąć od siebie myśli że nic z tym nie możemy zrobić. A dziś wiem, że mimo całej wielkiej miłości do ldzi jaka jest we mnie, szacunku dla męża, to pewnych zachowań i słow nie da się wybaczyć. Dlatego to tak podwójnie boli: że skrzywdzono mnie wogóle, a po drugie dlatego że robi to bliska sercu osoba, a po trzecie że zrobiła to w chwili, kiedy ja chciałam do niego powiedzieć tyle pięknych słów, a po czwarte, że nawet tego nie żałuje. Mój mąż mimo wybuchu będzie teraz trwał niezłomny jak głaz i czekał aż to ja go przeproszę (po raz tysiąc któryś) za to, że to on zachował się podle. Nie mogę się poddać, chociaż to boli. I właśnie dlatego, żeby już ngdy nie bolało!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia - przykro mi dziewczyny wiecie co ja robie jak jestem zła a nie chcę nikomu wyrządzić krzywdy :) biorę poduszkę i walę w nią z całej siły aż się zmęczę, dobre jest też wreszczenie w samochodzie przy zamkniętych szybach oczywiście :) musicie wyrzucić tę złość z siebie, tłumienie jej wam tylko zaszkodzi, ja czasami wrzeszcze w poduszke i jest mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie rzęsy
Co ty powiesz Mała Fiki Miki? Naprawdę?A co z tą pracą w weekendy? To nadal aktualne, czy już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę. Nie wiem, chyba nie chcciałoby mi się wstawać codziennie rano i stresować się przez cały dzień. Choć jeszcze zależy za jakie pieniądze. A, że raczej kiepsko w tym mieście o dobrą pracę - tym bardziej zagnieżdzam się w domku, w którym też nie jest mi cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×