Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słowiczek...-..

nie umiem zdecydować sie na slub!

Polecane posty

Gość słowiczek...-..

wydaje mi sie, że radość i miłość jest tylko na początku, a potem to każda kobieta jest lepsza tylko nie żona (juz nie chodzi o zdradę, ale o miłe słowo, czy chociażby pytanie o jej zdanie w róznych kwestiach)! Dlatego tak strasznie się boję! Najpierw faceci całują kobiete w ręce, noszą na rękach a parę lat po ślubie w ogóle sie z nia nie liczą i powstaje jeden wielki koszmar! Nie umiem zwalczyc w sobie tego lęku, bo wiem jaka jest prawda, nie umiem sie oszukiwać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miya
bo to prawda, ze milosc jest tylko na poczatku..potem to juz tylko przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowiczek...-..
to dlaczego ludzie decyduja się na ślub, na takie ogromne zobowiązanie??? w zasadzie bez wyjścia (jak ktos nie uznaje rozwodów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze : nic na siłę Po drugie: a bez ślubu nie można? Po trzecie: chwilowo nie ma po trzecie:P jeśli masz wątpliwości po prostu poczekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poufna informacja
skoro sie kochacie to nie rozumiem skad masz takie watpliwosci i czego sie boisz. są jednak udane malzenstwa, gdzie ludzie sa zapatrzeni w siebie do konca zycia. nie powinnas sie bac, co ma byc i tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowiczek...-..
niestety takich małżeństw zapatrzonych w siebie nigdzie nie widzę :-( widze tylko zdrady, lekceważenie, oziębłość... co z tego, że sie kochamy i TERAZ jest pięknie, skoro ja wiem, co będzie później i nie umiem sie teraz cieszyć tym, co mam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim ukladzie ciesz sie chwila, a nie tym co bedzie za pare lat ;) narazie tego u was nie ma wiec..??? po co juz do tego darzyc ??:) bedzie dobrze , a noz to wlasnie wy bedziecie tym malzenstwem ktore po 30 latach malzenstwa nadal bedzie w patrzone w sibei jak w obrazek ;) tego zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poufna informacja
jak tak bedziesz ciagle myslala to mozesz sama na siebie sprowadzic jakies nieszczescie, to dziala na zasadzie samo spelniającej sie przepowiedni. czlowiek czegos bardzo sie boi az w koncu to go spotyka. dlatego naprawde nie boj sie i nie myśl za duzo. za to zacznij myslec pozytywnie, ze twoje malzenstwo bedzie na pewno udane i nawet po 30 latach bedziecie sie bardzo kochac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego kiedys slub brało się
w okolicach 20 (często nawet przed) kiedy człowiek jeszcze był głupi i naiwny i nie miewał refleksji takich jak Ty teraz. Nie zdecydowałaś się wcześniej - z upływem czasu będzie coraz trudniej bo człowiek z czasem coraz mniej wierzy w ideały i zna życie po prostu...sad but true. Na pocieszenie powiem, że też mam taki problem jak Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggigiui
ale w związku trzeba samemu pilnować szacunku do siebie i szanować wzajemnie partnera, relacje między dwojgiem nie psują się ot tak, bez powodu skąd ty masz takie dziwne wzory? ktoś w twojej rodzinie był nieszanowany? jeśli tak to jego problem ja jestem z rodziny gdzie rządzą kobiety, po prostu nie wyobrażam sobie i nigdy nie wyraziłabym zgody na to żeby w moim małżeństwie i moim domu ktoś śmiał mnie lekceważyć, takie też mam wzorce i taki jest mój związek, ze wzajemnym szacunkiem to się nie zmieni choćby... miłość się zmieniła (co jest pewne, choć że inna już, nie będzie oznaczało że gorsza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie wie co bedzie
za 30 lat wiec nie mowcie ze wszystko bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggigiui
bo nie będzie może super, może pod niekórymi względami będzie gorzej, pod innymi lepiej... ale żeby wyobrażać sobie patologię: że ktoś nie liczy się z twoim zdaniem czy że facet będzie pił i bił to jakby widziało się w sobie ofiarę losu, żałosną istotę która nie będzie sobie umiała z czymś takim poradzić to dobre dla słabych i głupich autorka powinna sobie odpowiedzieć nie na pytanie na co stać jej narzeczonego - bo tego nie wie nikt, ale na pytanie co che mieć od życia a na co nigdy się nie zgodzi a rozwodów to można sobie nie uznawać, póki się nie znajdzie w takiej sytuacji że dla własnego dobra trzeba będzie zmienić poglądy; uważam że trzeba się liczyć z każdym wyjściem aby będąc świadomą różnych swoich możliwości i swojej siły z optymizmem patrzeć w przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowiczek...-..
macie rację, że nie moge sie martwic na zapas, ale ja naprawdę nie umiem sie przekonywać do czegoś, w co nie wierzę... czego się boję, bo czuję ten fałsz i to, że sama siebie chcę oszukać :-( juz nie wiem, co ze sobą zrobić, strasznie mnie to męczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggigiui
słowiczek, może jesteś z kimś do kogo nie jesteś przekonana lub już teraz wasze relacje są nienajlepsze ale może... masz jakiś uraz, jakieś lęki i to się będzie za tobą ciągnęło póki nie znajdziesz pomocy może więc powinnaś porozmawiać o tym z jakimś dobrym psychologiem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Finca
Kurcze Autorko na jakich ty ludzi patrzysz. w kazdym zwiazku, malzenstwie sa kryzysy czasem mniejsze czasem wieksze. czasem ludzie sie poprostu zle dobieraja i to wychodzi po kilkunastu latach (moi rodzice) ale znam takie malzenstwa co sa 10 i 15 lat po slubie i nie wyobrazaja sobie zycia bez siebie. fakt kloca sie czasem, miewaja ciche dni. kiedys zapytalam jedna takowa pare czy jesli byli przed wyborem zyciowego partnera wybrali by kogos innego czy siebie-opowiedz byla prosta "siebie" . uwazam ze ze slubem nie nalezy sie spieszyc-jesli po kilkuletnim zwiazku,mieszkaniu razem stwierdza sie ze nadal sie kocha ta osobe i nie jest to przyzwyczajenie czy cokolwiek innego tylko szczera milosc. ja jestem w 3 letnim zwiazku,mieszkamy razem od roku-nadal moge powiedziec ze Go kocham(mojego faceta) chociaz za te jego humory czasem mam ochote go zabic:D ale mimo wszystko zamierzam jeszcze ze slubem poczekac-nie wiem jeszcze jak dlugo, nie zastanawialam sie nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×