Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bccb

milosc na odlgelosc - znacie to? jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość bccb

moj narzeczony mieszka 400 km ode mnie. pracuje, a ja studiuje. widzimy sie srednio raz na poltora miesiaca:( jest mi ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mojego nie widziałam
juz 7 miesięcy!!!!!!!!!!:( 😭 on na emigracji,ja w kraju,ciezko strasznie,ale jest skype,smsy,telefony codziennie i czasem czuje tak jak by był przy mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek waniliowy
niestety znam..teraz przez wakacje poznalam faceta moich marzen... jest doskolamy.. niestety mieszka 600km odemnie... piszemy ze soba kazdy dzien...on dzwoni wysylamy smsy... ale raczej z tego nic nie bedzie... nie mam szans... on mieszka w trojmiescie i jest rozchwytywany przez kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bccb
ja jestem z moim chłopakiem już prawie 5 lat. Tak cudownie byłoby gdyby mieszkał blisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
moj mieszka ode mnie 300km ale teraz, i przez dluzszy czas pozostane za granica, wiec dzieli nas jakies 2000km. dajemy rade poki co, amm nadzieje ze nadal tak bedzie. Jestem sklonna rzucic tutaj wszystko i pojechac do niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poufna informacja
moj byly chlopak, ktorego wciaz kocham mieszka ode mnie ok. 1200 km. jak bylismy jeszcze razem to bylo super. widzielismy sie rzadko co prawda, ale codziennie mielismy ze soba kontakt. a teraz tak bardzo mi go brakuje. wole juz milosc na odleglosc niz zadnej milosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bccb
wiecie co... studiuję zaocznie, biorę tylko prace dorywcze. gdybym miała stałą pracę, nie mogłabym tak często do niego jeździc:( to wszystko nie powinno tak wyglądac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poufna informacja
przeciez chyba po studiach wyprowadzisz sie do niego i zamiszkacie razem. ile ci jeszcze semestrow zostalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna Bralska
ja tak mialam, moj men ktorego poznalam nad morzem mieszkal w Gdansku, ja w Krakowie. Po roku znajomosci i jezdzeniu w kolko co miesiac, rzucil wszystko i przyjechal do mnie. Mam ten komfort, ze mieszkam sama. I teraz jest wreszcie cudownie. Sama sie dziwie, ze az rok wytrzymalismy na odleglosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bccb
2 semestry. tak, zaplanowaliśmy, że gdy je skończę to przeprowadzę się do niego. źle się czuję z tym, że właściwie nie pracuję... Studia praktycznie opłacają mi rodzice i chłopak. gdy nie jesteśmy razem, zostają telefony i smsy (niestety on nie ma internetu) - to tak mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bccb
KASIU gratuluję Wam i jednocześnie zazdroszczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poufna informacja
mi tez jeszcze 2 semestry zostaly do konca. ale niestety i tak juz nie jestem ze swoim ukochanym wiec nie wyprowadze sie do niego :( zycze ci zeby wam sie udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poufna informacja
nie moglas isc na dzienne studia? nie trzeba za nic placic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By...The...Way...
...hmmm to tak jak i mój... bardzo dalko... kiedy wróci na stałe... nie wiem... ale tęsknię tak, że bardziej chyba nie można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×