Nikt nie klubi Warszawiakow

widze że to kolejny post w stylu \"lubie tylko facetów z penisem po 20 cm\", albo \"wszystkie blondynki są głupie\"...

Ci z Łomianek, Ząbek, Milanówek są jeszcze gorsi...

Buahaha... najzabawniejsze jest wlasnie to ze najbardziej to sie wywyzszaja Ci "warszawiacy" ktorzy przyjechali tam za praca, pomieszkali kilka miesiecy/lat, dostali troche lepiej platna prace i potem jezdza do rodziny i zgrywaja wielkich warszawiakow. I jeszcze jedna zabawna rzecz. Nigdy nie wiedzialam ze warszawiacy nie lubia sie z krakowiakami. Dowiedzialam sie za granica. I to osoba z krakowa probowala wciagnac mnie w rozmowe na temat naszych miast. W koncu dowiedzialam sie ze my zadzieramy nosa i ogolnie jestesmy do niczego :( Bylo mi cholernie przykro i powiedzialam co o tym mysle (ze jestesmy na obczyznie i zamiast sie trzymac razem bo z jednego kraju jestesmy to on wyzywa mnie od warszawiakow) najzabawniejsze ze jego zona to jedna z moich b. bliskich przyjaciolek i nigdy nam nie przyszlo do glowy rozmawiac na temat naszych miast :O

Arenika - mam sporo znajomych w Milanowku, co z ludzmi z tamtad nie tak? :O

Wlasnie, zgadzam sie z przedmowca. Jak mozna, jeszcze jak stwierdzono powyzej, na obczyznie dzielic sie na lepszych i gorszych. Ja wiem z doswiadczenia ze ludzie ze Slaska nie lubia warszawiakow, zaglebiakow i wielu wielu innych ludzi, sa bardzo nietolerancyjni ale o krakusach to pierwszy raz slysze...

To zalezy od ludzi a nie miasta

taaak - ja tez od niego pierwsze uslyszalam. Ogolnie nikt mi nigdy w twarz nie powiedzial (z zadnego rejonu) ze nie lubia warszawiakow. Jedyne co slyszalam to ze nie ma cwaniaka nad warszawiaka, ale to slyszalam od warszawiaka :D Takze poza granicami panstwa dowiedzialam sie ze lomzynianie nie lubia sie z rzeszowiakami. Zamiast sie trzymac razem bo jednym jezykiem mowimy i ten sam kraj nas wychowal to szukamy sobie sztucznych podzialow :(