Czy jak bedę miał pierwszą dziewczynę w życiu w wieku 20 paru lat to mam szansę

na wielkie uczucie, zauroczenie, wielkie przeżycie? Do tej pory nie mialem dziewczyny ale kiedy mialem np 16, 17, 18 lat to dziewczyny przyprawialy mnie o dreszcz za kazdym razem kiedy bylem w pobliżu jakiejś, kiedy z jakąś któa mi się podobała rozmawiałem. Poniekąd przez to, ze za bardzo to przezywalem bałem się dziewczyn i żadnej nie mialem. Teraz jakoś tak zobojętnialem. Nie przezywam juz zadnego dreszczu w obecnosci dziewczyn, nawet jak mi sie jakas podoba. Ale w ogole i mniej i rzadziej jakas dziewczyna mi sie tak bardzo podoba. Chcialbym miec wreszcie dziewczyne i chcę się wziąc w garsc zeby ją mieć. Ale zastanawiam się czy bede jeszcze zdolny do takich silnych i pieknych uczuc o jakich zawsze marzylem? Wtedy czulem , ze jakbym mial jakas dziewczyen to bym az poszybowal do nieba ze szczescia a teraz naprawde jakos taki sie obojętny zrobilem. Ale z drugiej strony slyszalem o ludziach w wieku 30, 40 czy 50 lat ktorzy sie zakochuja wiec moze jednak mam jakąś szanse?

heeeeeej

Sam doskonale znasz odpowiedź na to pytanie, ale widze, że potrzebujesz potwierdzenia. Zawsze nie wierzyłam w stwierdzenie pt. 'przyjdzie w najmniej odpowiednim momencie, a jednak postanowiłam zaufać. zaufaj.

pytaniami, dobrze? To już nawet nie jest śmieszne.

nie zawracaj nikomu glowy,bo to glupie pytanie

stąd to zobojętnienie na laski albo się już tyle naruchałeś, że masz dosyć i się wypaliłeś