Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

J e s i e ń Łąki i pola we mgle tonące - powoli ziemia do snu się kładzie. Wiatr pożółkłe liście strąca. dojrzewają jabłka w sadzie. Dymy ogniska nisko się ścielą, pełne fury jadą do zagrody. To natura obfitość rozdziela, za trud, wysiłek daje nagrody. Srebrne nici sady oplatają W chłodne ranki i chłodne wieczory . W podróż daleką ptaki wyruszają, a gospodynie robią przetwory . Stalowe konie zagony prują. ciężki pług już chłopa nie poci. Wysoko w chmurach latawce szybują. piękna polska jesień kraj cały złoci. Anna Zychma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc BIESIADO🖐️ WIAZKU🖐️ LESZCZYNKO🖐️ I wszystkie biesadowiczki🖐️ Ciemność nocą ogarnia całe niebo w towarzystwie blasku księżyca w gwiazdę spoglądam czarując mruga oświetla nadzieję w sercu zakwita uśmiech raduje widokiem swoim spada w lodowate dłonie ogrzewając myśli wypełnione szalonymi gorącymi marzeniami dając wiarę że warto uwierzyć oczekując jednego spełnienia. nn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO 🖐️ Absolutnie nie widac jesieni! Parno,upalnie,,,nie ma czym oddychac,,,,,. Posylam wam \"Zapach egzotyczny\" ZAPACH EGZOTYCZNY Kiedy w ciepły, jesienny wieczór przymknę oczy I wdycham zapach twego gorącego łona, Zjawia mi się kraina ta błogosławiona, Gdzie się słońce ogniste jednostajnie toczy. Natura na tej wyspie gnuśnej a uroczej Rodzi szczególne drzewa i owoców grona. Postawa mężczyzn siłą i wdziękiem znaczona, Wzrok kobiet cię niezwykłą szczerością zaskoczy. Woń twoja w błogie kraje wiedzie moje kroki, Oto las masztów, żagli w wycięciu zatoki Wypoczywa po drodze z dalekiego świata, A zapach, który szerzą tamaryszków drzewa, Unosząc się w powietrzu, wciąż do mnie dolata I z śpiewem marynarzy w mej duszy się zlewa. Charles Baudelain tłum. Jan Opęchowski Moze ktoras z biesiadowiczek zajrzy, tutaj,,?👄 Pozdrawiam BIESIADE🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51.❤️❤️❤️ - Zamówiłem stolik w restauracji u Wierzynka. Na szóstą - przerwał milczenie Iwo. - Naprawdę się cieszę że cię widzę. Spacerując rozmawiali o niczym. Wymieniali banalne uwagi, ale każde z nich myślało o czymś zupełnie innym. Monika otrząsnęła się z szoku. Teraz z przyjemnością opierała się na jego ramieniu i katem oka obserwowała wrażenie, jakie robił na mijanych kobietach. Żadna nie pozostawała obojętna na jego widok. Iwo prezentował się znakomicie. Nienagannie ubrany, wysoki, o wysportowanej sylwetce. Siwizna ładnie kontrastowała z jego opalenizną. W restauracji, kiedy już złożyli zamówienie u kelnera, Monika spytała: - Nadal pływasz? - Tak - uśmiechnął się. - To jedyne, co umiem. I jedyne, co kocham. Pływam, tyle że już nie na statkach handlowych. Teraz włóczę się na jachcie po Morzu Śródziemnym. Więcej dla przyjemności niż z konieczności. - Mieszkasz za granicą? - Większą część roku - wyjaśnił. - Mam mieszkanie w Gdańsku, ale właściwie mieszkam na stałe w Hiszpanii. - Co się sprowadziło do Krakowa? - dopytywała. - Nie uwierzysz, ale tylko ty - Iwo spoważniał. - Naprawdę. - Dawno chciałem się z tobą spotkać tyle, że brakowało mi odwagi. Niedawno dowiedziałem się, iż rozwiodłaś się z mężem, więc pomyślałem, że mogę się w końcu odważyć zaproponować spotkanie. - Dowiedziałeś się? Jak? - Monika - ujął ją za ręce. - Ja mam wyrzuty sumienia od ponad dwudziestu pięciu lat. Skrzywdziłem cię. Pamiętam o tym każdego dnia. I nie zachowałem się wtedy jak dżentelmen. Chciałem to jakoś naprawić już dawno temu - patrzył jej prosto w oczy - ale nie chciałem ci komplikować życia jeszcze bardziej. - Nie mówmy o tym - poprosiła. - Będziemy o tym mówić - nadal był poważny. - Po to tu przyjechałem. Muszę ci wytłumaczyć. Ja wiem - pocałował jej dłoń - że to już niczego nie zmieni, ale nie chcę, żebyś myślała o mnie jak o draniu bez serca. - Nigdy tak o tobie nie myślałam. - Szkoda, byłoby mi łatwiej - mruknął. - Bo byłem draniem. Zdaję sobie z tego sprawę. - Postawiłeś sprawę jasno - Monika najchętniej zapadłaby się pod ziemię. - Byłeś żonaty, nie ukrywałeś tego. Nadal jesteś? - Nie, już od paru lat nie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52.❤️❤️❤️ Kelner ustawiał przystawki. Iwo nie zwracając na niego uwagi mówił: - Po naszym rozstaniu wypłynąłem w rejs. Kiedy dostałem list od ciebie, zaproponowałem alimenty i nic więcej. Jednak każdego dnia myślałem o tobie i naszym dziecku. Kiedy dojrzałem do tego, żeby zawiadomić cię, że chcę mieć to dziecko z tobą, ty przysłałaś mi wiadomość, że wychodzisz za mąż. I nic ode mnie nie chcesz. To był dla mnie cios. Pocieszyłaś się tak szybko. Trudno, pomyślałem, nie mam prawa ingerować w twoje życie. Wybrałaś. Ale martwiłem się o ciebie. Nie byłem tak zupełnie pewny czy to prawda, czy tylko napisałaś tak z powodu urażonej ambicji. Poprosiłem człowieka, żeby dyskretnie dowiedział się, jak naprawdę sobie radzisz. Poinformował mnie, iż naprawdę wyszłaś za mąż, a twój mąż dał naszemu synowi swoje nazwisko. Wtedy uznałem, że najlepsze co mogę zrobić to zniknąć z twojego życia na zawsze. Skoro byłaś szczęśliwa z innym - musiałem się z tym pogodzić. Sam sobie byłem winny. Zastanawiałem się wiele razy, czy gdybym od razu uznał dziecko, zgodziłabyś się na mnie poczekać. Ale już było za późno. Wysyłałem ci pieniądze. Tyle przynajmniej mogłem zrobić. Od czasu do czasu dowiadywałem się, co u ciebie. Nadal byłaś mężatka, nasz syn studentem. Nigdy nie poprosiłem o jego zdjęcie, nie chciałem. Wydawało mi się, iż łatwiej sobie z tym wszystkim poradzę nie wiedząc, jak on wygląda. Podobny do mnie? - spytał. - Nie - odparła Monika z trudem opanowując łzy. - Nie. Podobny jest do mnie. - To musi być przystojny chłopak - cicho powiedział Iwo. - Czy on wie.... - Nie - przerwała mu. - Jest przekonany, że to mój były mąż jest jego ojcem. - Twój mąż musi być wspaniałym facetem. - Pod tym względem tak - przyznała. - Mają z Maćkiem doskonały kontakt. Zawsze traktował go jak swego rodzonego syna. Rozwód nic nie zmienił. - Są prawdziwi mężczyźni na tym świecie - Iwo mówił najzupełniej poważnie. - Nigdy sobie nie wybaczyłem tego, jak się wtedy zachowałem. Jak łajdak. Jak ostatni łajdak. Myślałem o tym codziennie przez ostatnie dwadzieścia pięć lat. Nie proszę cię o wybaczenie - powiedział cicho. - Wiem, że to niemożliwe, ale chcę, żebyś wiedziała, iż troszczyłem się o ciebie. Dowiadywałem, czy niczego nie potrzebujesz. Byłem zawsze gotowy pospieszyć ci, wam poprawił się, z pomocą. Monika patrzyła w talerz, nie mając odwagi podnieść wzroku. Tego nie przewidziała. Czegoś takiego nie brała pod uwagę. Nie przypuszczała, że będą go dręczyć wyrzuty sumienia. \'Co ja najlepszego zrobiłam? \' - miała ochotę się rozpłakać. - Zaraz wrócę - powiedziała, szybko biegnąc do toalety. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadowiczki!:D Wybaczcie mi,ze wpadam jedynie od czasu do czasu. Nie mam na to wplywu.Wyzsze racje.:D Czytam o Monice i ruszyla mnie wzmianka na temat siwych wlosow. :D:D:D:D:D Kobiety powinny uczyc sie od mezczyzn. Oni potrafia starzenie sie obrocic na swoja korzysc. Dopiero z siwymi wlosami mezczyzna jest naprawde interesujacy. Wiem,co mowie.Dojrzalam do tego. :D:D:D:D:D Trudno cos zarzucic temu twierdzeniu. Rowniez kobiety zyskuja dzieki siwym wlosom. Bardzo wiele kobiet rezygnuje dzisiaj z farbowania wlosow. Efekty sa wspaniale. :D:D:D:D:D Srebrzyste wlosy nie postarzaja twarzy,ale twarzy ,ktora zachowala mlodzienczy wyglad. Przeciwnie,przydaja jej specyficzny i bardzo pociagajacej swiezowsci. Oczywiscie,kto czuje sie skrepowany siwymi wlosami, moze je farbowac. Ale na pewno siwe wlosy nie oznaczaja konca mlodosci. :D:D:D:D:D A problem wygladu twarzy? Twarz kobiety dojrzalej, jesli nie wyraza goryczy i zacietosci,to prawdziwa radosc dla oka. Tyle sie za nia kryje. Tak duzo mowi o osobowosci kobiety. A kiedy jeszcze jest piekna,po prostu nie mozna sie jej oprzec. Tak,tak kobietki! :D Witajcie nowe biesiadowiczki:D Nie gniewajcie sie,ze czasami mnie nie ma.Doskakuje swojego rumaka tzn.komputera na zastepstwie. Nie mojego,zapewniam z reka na sercu:D Prosze,nie liczcie na wiecej.W miare mozliwosci:D Pozdrawiam biesiade!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Teraz kilka slow na temat czasu:D Dobrze jest miec czas. Fatalnie jest miec go za duzo. :D:D:D:D:D Kto godzinami wystaje przed lustrem w poszukiwaniu zmarszczek, a w kazdym siwym wlosie widzi poczatek konca, ten jest bezbronny wobec nieuniknionych zmian i naturalnych zmian swojej powierzchownosci. :D:D:D:D:D Kobiety,w przeciwienstwie do mezczyzn, czesto patrza nie na twarze innych kobiet, a na ich zmarszczki. :D:D:D:D:D:D Przypominam sobie pewne zdarzenie z okresu mojego pobytu w ... Bylam wtedy swiezo po slubie. W pewnej chwili maz,spogladajac na nasza znajoma zapytal: ___No,co powiesz na te twarz? Wspaniala kobieta! Bylam zbyt niedoswiadczona,aby ucieszyc sie ta uwaga. Moze to bylo spowodowane kobieca zazdzroscia,odparlam: Alez ona jest stara i ma zmarszczki. Uslyszalam,ze nic nie rozumiem.__Popatrz tylko na wyraz jej twarzy! Ile w niej godnosci.Na takiej twarzy w ogole nie zauwaza sie zmarszczek. :D:D:D:D:D Po raz pierwszy zwrocilam uwage patrzac na plakat reklamowy dojrzalych kobiet. Drobne zmarszczki wokol ust i oczu byly tak samo realistycznie sfotografowane jak biale zeby. Moze sztuczne? Niewazne. Trudno o bardziej widoczny dowod na to,ze zbliza sie koniec kultu mlodosci. Najwazniejsze,abysmy umialy starzec sie z godnoscia!:D Drogie biesiadowiczki,nie rozpaczajmy z powodu zmarszczki.:D Pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiade:classic_cool: Witam nowe biesiadowiczki👄 Jesienny Pan Choć nie wiem kto to jest i nie wiem skąd go znam Codzień spotyka mnie Jesienny śmieszny Pan Parasol wielki ma i zmartwień trochę też przez pusty idzie park w czerwony liści deszcz. Lecz gdy ostatni liść ze smutnych spadnie drzew on razem z Białą mgłą rozpływa się. Gdy park pożółknie znów powróci znowu tam jesieni szukać barw Jesienny śmieszny Pan. A wtedy spotkam go i pójde z nim przez park on będzie blisko tak mych rąk mych warg. Gdy park pożółknie znów i biała wzejdzie mgła będziemy razem szli Jesienny Pan i ja. Roman Orłow/Wojciech Młynarski Pierwsze wykonanie: Krystyna Konarska Mam na mysli...... :classic_cool: Pozdrawiam i przesylam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️ WIERZBO🖐️ GRAB🖐️ Nie cierpie siwych wlosow .Absolutnie nie dopuszczam mysli,ze wyszlabym z taka glowa na ulice. Mysle,ze nie spojrzalabym nawet do lustra. Uwazam,ze na siwa glowe jestesmy jeszcze za mlode. Siwe wlosy postarzaja. Moja znajoma bardzo szybko osiwiala i postanowila nigdy nie siegac po farbe.Ma ladna twarz,piekne rysy,ale te wlosy?? Moze jak bede w wieku mojej mamy,zmienie zdanie? Chociaz watpie,,, No coz,na wszystko przychodzi czas,,,, Grabku,piosenka na czasie :D Pozdrawiam BIESIADE 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53.❤️❤️❤️ Oparła się o umywalkę i spojrzała na siebie w lustrze. \'Powiem mu. Muszę mu powiedzieć o tym oszustwie. Nie mam innego wyjścia. Powiem mu o tym na koniec naszego spotkania\' - postanowiła. Ta decyzja wyraźnie jej ulżyła. Spokojnym krokiem wróciła do stolika. - Nie mam prawa cię o nic pytać - kontynuował Iwo po powrocie Moniki. - Ale dlaczego nie mieliście dzieci? - Mój mąż nie mógł być ojcem - odpowiedziała. - Może teraz dla odmiany opowiesz mi o sobie. Dlaczego się rozwiodłeś? Nic właściwie o tobie nie wiem - chciała zmienić temat, zyskać na czasie. - Moja historia jest banalna aż do bólu - zaczai bez oporów. - Kiedy się poznaliśmy, byłem żonaty, miałem dwójkę dzieci i morska karierę przed sobą. Kochałem swoją rodzinę. Tak mi się przynajmniej wtedy wydawało. Jak każdy, kto spędza większość czasu poza domem, idealizowałem ich sobie. Oni mnie zresztą też. Spędzałem w domu dwa, trzy miesiące w roku. Zawsze wtedy było święto. Dzieci, obdarowywane prezentami, szalały z uciechy. Żona z dumą oprowadzała mnie po znajomych. Przypuszczam, iż głównie z tego powodu, że dobrze prezentowałem się w kapitańskim mundurze. Dom zawsze był pełen gości. Telefon dzwonił nieustannie. Trochę czasu musiałem poświęcić statkowi, a trochę na różne interesy zabezpieczające byt mojej rodzinie i już byłem znów na pokładzie, w drodze na kolejny paromiesięczny rejs. Wszystko wyglądało idealnie do czasu, kiedy morskie firmy zaczęły upadać i raptem znalazłem się na lądzie. Bez pracy. Nie martwiłem się tym zbytnio, bo finansowo byliśmy zabezpieczeni bardzo dobrze. Snułem plany pozostania na lądzie na stałe. I tu pojawił się problem. Okazało się, że nie mamy o czym z sobą rozmawiać. Dzieci, dorosłe już przecież, przyzwyczajone do życia beze mnie, zupełnie nie potrafiły zaakceptować mnie w roli ojca na stałe. Żonę zaczynały denerwować moje przyzwyczajenia. Ona też przywykła do życia beze mnie. Próbowaliśmy jakoś poukładać sobie wszystko na nowo, ale... Pewnego dnia spakowałem swoje rzeczy i postanowiłem się wyprowadzić. Nikt nie protestował. Moje odejście zostało przyjęte z wyraźną ulgą. Przyznam się, że ja też odetchnąłem. Wiedziałem, że w moim zawodzie to częste przypadki, nigdy jednak nie przypuszczałem, że mnie to też spotka. Teraz wiem, iż miłość i przyjaźń wymagają czasu i pielęgnacji. Trzeba zapracować sobie na wspomnienia, które pozwolą w przyszłości łagodzić kryzysy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przeczytaniu "Moniki,",,,,,,:D Maciej Silski » Póki jesteś 🖐️ Chłodno tak może widzę Ciebie już ostatni raz chodźmy stąd nie chcę wiedzieć że jutro Cię zabraknie tylko w taki dzień w mieście, gdzie od dawna zakazano łez znajdę Cię zanim będzie już za późno żeby śnić morza niewypowiedzianych słow dziś nie będzie żal póki jeszcze Twoje serce nie przestało dla mnie bić w Twoich oczach mam następny świt i więcej nie potrzeba mi nie zabierze tego nikt póki jesteś Ty zróbmy to drogą aż do nieba lub na samo dno chodźmy stąd tylko w taki dzień do stracenia nic zanim będzie już za późno żeby śnić i dowiem się, że to ostatni raz dziś nie będzie żal póki jeszcze Twoje serce nie przestało dla mnie bić w Twoich oczach mam następny świt i więcej nie potrzeba mi nie zabierze tego nikt póki wiem, że... ...nawet jeżeli wszystko kłamstwem jest proszę Cię okłamuj mnie póki jeszcze Twoje serce nie przestało dla mnie bić w Twoich oczach mam następny świt i więcej nie potrzeba mi nie zabierze tego nikt teraz wiem, że nie zabierze tego nikt póki jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane,tesknie i wyczekuje Was❤️ JARZEBINKO👄 WIAZKU👄 CYPRYSKU👄 pod CYPRYSEM👄 LESZCZYNKO👄 DRZEWKO OLIWNE👄 Pozdrawiam i zapraszam na BIESIADE 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BIESIADNA FERAJNO🖐️ Dedykuje Wam wiersz \"Na jesieni\"❤️ Na jesieni 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Coraz ciszej. Wrzesień! Wrzesień! Słońce rzuca blask z ukosa I dzień krótszy, chłodna rosa - Ha, i jesień - polska jesień! O, jesieni złota nasza! Tyś jak darów Boża czasza, Dziwnie mądra, pełna części I kojącej pełna treści... W pożegnaniu grają lasy Barw tysiącem, pełnych krasy; Wiosną łąki tu się tęczą, Starodrzewne lasy wieńczą Miedzią, złotem i rubinem, I szmaragdem, i bursztynem. Na jesieni świat się mieni I w dobrane gra kolory... (...) Wicenty Pol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham siebie Kiedy byłem jeszcze młody i pełen zapału, powiedziałem pewnemu starszemu i mądrzejszemu ode mnie człowiekowi, że całe moje życie i wszystkie siły chcę poświęcić kochaniu innych. On zaś łagodnie zapytał, czy mam zamiar z równą determinacją kochać siebie. Odparłem, że kochanie innych nie pozwoli mi na to, po prostu zabraknie mi czasu. Było to bardzo wzniosłe oświadczenie. Mój starszy i roztropniejszy przyjaciel zamyślił się, potem przyglądał mi się i w końcu rzekł: \"Obrałeś samobójczą drogę\". Ja na to z entuzjazmem: \"Ale jakże piękna to droga!\" Lecz to on miał rację. Po latach pojąłem to, co on zrozumiał już wówczas: prawdziwa miłość do innych wyrasta z prawdziwej miłości do samego siebie. Aby pojąć, co znaczy kochać samego siebie, należy najpierw zapytać, co znaczy kochać drugą osobę. Ujmując rzecz nieco skrótowo powiedzmy sobie, że uczucie to polega co najmniej na trzech sprawach: 1. Miłość szanuje i utwierdza bezwarunkową i unikalną wartość osoby kochanej. 2. Miłość uznaje i próbuje wypełnić potrzeby osoby kochanej. 3. Miłość przebacza i zapomina niepowodzenia osoby kochanej. Jeżeli nam się nakazuje, abyśmy \"kochali bliźniego swego jak siebie samego\", to najprostszą implikacją tego przykazania jest następujący wniosek: cokolwiek czynilibyśmy naszemu bliźniemu, w pierwszej kolejności powinniśmy uczynić to sobie. Innymi słowy -- musisz obie osoby traktować jednakowo. Musisz kochać dwóch ludzi: siebie i swego bliźniego. Nie możesz kochać tylko jednego z nich. Chcąc zrozumieć, jak to wygląda w praktyce, wyobraź sobie, że jesteś osobą obcą, którą musisz naprawdę kochać. Stań obok i z pewnego oddalenia zapytaj siebie: czy rzeczywiście próbowałeś dostrzec i utwierdzić jego (twoją) bezwarunkową i niepowtarzalną wartość? Czy naprawdę liczysz się z jego (twoimi) potrzebami i czy starasz się je zaspokoić? Czy naprawdę mu (sobie) przebaczyłeś jego słabości i błędy? Rozważ to! Czy myślisz o nim równie dobrze i życzliwie, jak o tych ludziach w twoim życiu, których kochasz najbardziej? Czy dajesz mu tyle samo ciepła i zrozumienia, co im? Na zakończenie - jeden przykład. Powiedzmy, że ktoś prosi cię o przysługę. Miłość bezwzględnie nakazuje ci, abyś spełnił potrzebę przyjaciela, ale jest jeszcze ktoś inny , kogo musisz wysłuchać z uwagą: ty sam! Popatrzmy więc na twoje potrzeby. Jedną z podstawowych jest potrzeba wychodzenia ku innym ludziom z miłością. Na to, aby być kochanym, istnieje tylko jeden sposób: po prostu kochać innych. Jedynymi naprawdę szczęśliwymi ludźmi są ci, którzy znaleźli kogoś, kogo można kochać i do kogo można należeć. Możesz jednakże mieć i inne potrzeby, które trzeba rozważyć. Na przykład potrzeba odpoczynku, albo musisz wykonać jakieś pilne obowiązki itd. I może się tak złożyć, że przemyślawszy to wszystko, będziesz musiał odmówić prośbie przyjaciela. To wszystko nie jest zamykaniem się w sobie, ani narcyzmem. Jest to po prostu opis zrównoważonej miłości, otaczającej jednakową troską siebie i bliźniego. Owszem, ta równowaga może zostać zachwiana, gdy całe zainteresowanie będzie się skupiało wokół własnej osoby, lub też zostanie przesunięte ku bliźniemu. Jednak żadna z tych krańcowych postaw nie jest w stanie zapewnić człowieczeństwa. Żadna nie jest prawdziwą miłością. John Powell

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wędrówką życie jest człowieka Wędrówką jedną życie jest człowieka; Idzie wciąż, Dalej wciąż, Dokąd? Skąd? Dokąd? Skąd? Dokąd? Skąd? Jak zjawa senna życie jest człowieka; Zjawia się, dotknąć chcesz, Lecz ucieka? Lecz ucieka! Lecz ucieka! To nic! To nic! To nic! Dopóki sił, Jednak iść! Przecież iść! Będę iść! To nic! To nic! To nic! Dopóki sił, Będę szedł! Będę biegł! Nie dam się! Wędrówką jedną życie jest człowieka; Idzie tam, idzie tu, Brak mu tchu? Brak mu tchu! Brak mu tchu! Jak chmura zwiewna życie jest człowieka! Płynie wzwyż, płynie w niż! To nic! To nic! To nic... KOCHANE BIESIADOWICZKI🖐️ Zapraszam na BIESIADE_____❤️👄🖐️ Do zobaczenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.🖐️ Dzis mamy kolejny ,piekny i sloneczny dzien. Dzien ,ktory ani troche nie przypomina ,ze mamy juz jesien. Wiec codziennie umykam na spacerki ,by nacieszyc sie ta piekna pogoda. Pozdrawiam sedecznie wszystkie biesiadniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienny pan siedział na mokrym krawężniku zawieszony myślą między liściem strąconym z drzewa jesiennym deszczem a mokrą kostką rynsztoku najstarszego na świecie miasta twarz mu błyszczała wilgotnym smutkiem a liść ... był piękny i martwy szarpany wiatrem bronił się przed potokiem brudnej deszczówki rwącej wartko wyślizganym brukiem do morza wiecznej mądrości szary bezsilny jesienny pan z rozpaczą w szklistym wzroku słał mu otuchę myśli rozgrzanych wspomnieniem lata ale liść był zbyt ciężki bezlitosnym przeznaczeniem woda w dole niosła tysiące takich jak on liściastych istnień brzemiennych mokrym ciężarem deszczowej jesieni wkrótce i on bezwolnie wplótł się w strumień łez i znikł wchłonięty czeluścią ulicznego ścieku jesienny pan długo jeszcze siedział na mokrym krawężniku z dusza przylgniętą do wizerunku liścia odchodzącego w nicość brudna woda pieściła mu stopy twarz błyszczała wilgotnym smutkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj WIAZKU 🖐️ Masz racje,ze slonce daje we znaki.Wyruszam w plener cieszyc oczy,dotlenic sie.Ale juz mi dokuczyly te parne dni.Pragne odrobine chlodu i jakiegos powiewu powietrza. Moja kochana,wpadaj na nasza Biesiade choc na chwilke. Zycze milego spacerku.Do uslyszenia! Pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy mówisz,,,, Nie płacz w liście nie pisz że los ciebie kopnął nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno odetchnij popatrz spadają z obłoków małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz Jan Twardowski PS.WIAZKU____________super! dzieki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochać i tracić, pragnąć i żałować; Padać boleśnie i znów się podnosić; Krzyczeć tęsknocie \"precz\" i błagać \"prowadź\" - Oto jest życie: nic, a jakże dosyć... Leopold Staff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jan Kochanowski \"Do miłości\" Matko skrzydlatych Miłości, Szafarko trosk i radości, Wsiądź na swój wóz uzłocony, Białym łabęciom zwierzony! Puść się z nieba w snadnym biegu. A staw się na wiślnym brzegu, Gdzie ku twej cci ołtarz nowy Stawię swą ręką darnowy. Nie dam ci krwawej ofiary, Bo co mają srogie dary U boginiej dobrotliwej Czynić i światu życzliwej? Ale dam kadzidło wonne, Które nam kraje postronne Posyłają; dam i śliczne Zioła w swych barwach rozliczne. Masz fijołki, masz leliją. Masz majeran i szałwiją, Masz wdzięczny swój kwiat różany, To biały, a to rumiany. Tym cię błagam, o królowa Bogatego Cypru, owa Abo różne serca zgodzisz, Abo i mnie wyswobodzisz. Ale raczej nas oboje Wzów pod złote jarzmo swoje; W którym niechaj ci służywa, Póki ja i ona żywa. Przyzwól, o matko Miłości, Szafarko trosk i radości! Tak po świecie niechaj wszędzie Twoja władza wieczna będzie! 🌻❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54.❤️❤️❤️ - A myśmy nigdy nie mieli żadnych wspomnień - kontynuował swoją opowieść Iwo. - Moja żona spędzała życie sama lub towarzyszył jej ktoś inny. Ja byłem tylko przygodą. Z dziećmi też niewiele mnie łączyło, oprócz zwożonych im z całego świata prezentów. Nie ja grałem z synem w piłkę, nie ja uczyłem moją córkę pływać, nie ja chodziłem na wywiadówki... Byłem dla nich świętym Mikołajem. Kimś, kto zapewniał im byt, przysyłał pieniądze. Kimś nierealnym, do kogo pisało się listy zaczynające się od słów: „Kochany tato przywieź mi”... Oni byli dla mnie bazą na czas lądowych postojów. Kimś, do kogo się tęskni. Bo każdy lubi mieć jakieś miejsce, gdzie ktoś na niego czeka. - Układ funkcjonował idealnie do czasu zderzenia z rzeczywistością. Jako realny ojciec i mąż pojawiłem się po prostu za późno. Nie, nie mam do nich o to pretensji. Sam tak wybrałem - przyznał bez smutku. - Zostawiłem im wszystko. Wyjechałem z kraju. Zamustrowałem się na statek w Kanadzie. Po tylu latach pływania wszędzie mam przyjaciół. Spotkałem mojego dawnego pierwszego oficera. On zaczynał interes z jachtami. Też się rozwiódł, podobnie jak ja. Z nową żoną postanowił zacząć od nowa życie w Hiszpanii. Jak każdy z nas, on też nie potrafił się wyrzec morza. To silniejsze od nas - uśmiechnął się. - Morze to nasza żona, kochanka i matka. - Kolega zaproponował mi spółkę. Interes okazał się strzałem w dziesiątkę. Mamy teraz cztery jachty, które czarterujemy wraz z załoga bogatym, znudzonym turystom. Mój wspólnik, odkąd ponownie został ojcem, większość czasu spędza na lądzie. Ja wolę pływać. Z moją rodziną utrzymujemy poprawne stosunki. Dzieci informują mnie regularnie, jak rosną moje wnuki, a żona wyszła ponownie za mąż. Za bardzo sympatycznego człowieka, na którego moje dzieci od dawna wołały wujku. Ja cieszę się nieskrępowana wolnością. Banalna historia, prawda? - Starzeję się. I coraz częściej myślę o tym, co by było, gdybym inaczej pokierował swoim życiem. Często myślałem o tobie, Monika. Spotkaliśmy się nie w tym momencie życia. Ten czas, jaki spędziliśmy razem, był najwspanialszym okresem w moim życiu. Naprawdę. Już nigdy z nikim nie byłem tak szczęśliwy jak z tobą. I przyznam ci się, że żadna kobieta nigdy nie patrzyła na mnie tak jak ty. Żadna. - Muszę ci coś powiedzieć, Iwo - zaczęła Monika, ale przerwał jej ktoś głośnym wołaniem. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×