Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Zajrzalam jeszcze na chwile,,,,, Ciesze sie,ze nie podalam konkretnego powodu nieobecnosci Wiazka na BIESIADZIE. KOCHANE BIESIADNICZKI______________nam jest tu dobrze,prawda?Tego niestety ,zazdroszcza nam inne!! Wiemy to od dawna!!!Nikt i nic nie jest w stanie nas zniechecic!!Nie pozwolimy pomaranczowej obrazac tu zadnej z nas!Jestesmy u siebie!!! a do ciebie jadowito pomaranczo!!! \"Wez czasem swe serce do reki,odwroc wnetrze duszy na zewnatrz i przyjrzyj mu sie dobrze.\"I co widzisz? Jest bardzo ponuro,prawda? Jest ono pelne zyciowych rozczarowan!! Twoje serce jest pelne zawisci i nienawisci do ludzi.Nie ma w nim miejsca na radosc i ludzka zyczliwosc.,,,,.Jestes zalosna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna pomaranczka
Jodla licz sie ze slowami bo jadowita to jestes ty tylko ty potrafisz tak kazdemu" slodzic" na kazdym forum to robilas i robisz poczytaj sswoje wpisy, czy to nie smieszne a Wiaz juz chyba sie przekonala i zrezygnowala tak ja wielu tu innych. hihihihi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jodly.
don't make eggs from me !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam biesiadniczki. Piękna pogoda, wiosna rozkwitła, zaraz weselej i raźniej żyć, a jednak czasem w wieczornym zmierzchu smutek ogarnia myśl. Życie przemknęło jak lot błyskawicy, która rozjaśnia burzowy las, wnuki dorosły - ja jestem sama - gorzkiej refleksji czas. Oczy ku gwiazdom i niebu wznoszę, uciesz mnie Panie swym darem, spraw abym dla tych których kocham bardzo - nigdy nie była ciężarem. A gdy już przyjdzie ostatnia chwila, pozwól umierać mi zdrowo, z lampką dobrego szampana lub wina - życie rozpocznę na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy się do życia wiosną świat budzi, przyroda pisze apel do ludzi: - To my, rośliny! - To my, zwierzęta! O naszym zdrowiu nikt nie pamięta? Trujące ścieki, trujące dymy, bez tlenu rzeki... ...My się dusimy! A gdy umrzemy w trującym brudzie, na martwej ziemi zginą też ludzie! Chcemy żyć z wami w zgodzie, przyjaźni, niechaj nie zabraknie wam wyobraźni! Tęczowy motyl nad łąką lata, pająk misternie sieć swą uplata. Patrzcie, jak pięknie w lesie, w ogrodzie! Ile jest życia w ziemi i w wodzie! I ty, Pierwszaku, oszczędzaj wodę, nie niszcz i nie śmieć. DBAJ O PRZYRODĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[Witam i pozdrawiam biesiade🖐️ \" Litości wcale by nie było, Gdybyśmy Biedy mniej czynili; I Miłosierdzie by zniknęło, Gdyby szczęśliwi wszyscy byli; A strach wzajemny - spokój niesie, Póki nie wzrośnie w nas egoizm. Potem Nienawiść w ciemnym lesie Chwyta nas do pułapek swoich. Zasiada pośród świętych strachów Łzami wielkimi rosząc ziemię, Aby Pokora spod jej gmachu Mogła wywodzić swe korzenie. Wkrótce nad głową jej ponura Rozkwita cieniem Tajemnica, Karmi się Motyl nią, a także Na niej żeruje Gąsienica; I Fałszu rodzą się owoce Rumiane, dobre do jedzenia, A pośród jej konarów mrocznych Kruk się sadowi w głębi cienia; Zaś Bogom lądu oraz morza Nigdy się nawet sen nie przyśni, Gdzie taki Owoc znaleźć można On rośnie tylko w Ludzkiej Myśli. \" - Autor nieznany 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lew Tołstoj — Wielka księga mądrości (Dobro i zło) "Odpowiadaj dobrym na zło, a zniszczysz w podłym człowieku zadowolenie ze zła."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Always forgive your enemies; nothing annoys them so much. — Oscar Wilde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotni ludzie Czy znasz samotność swoich bliżnich? Samotność więźnia, który widzi słońce i wie, że na zewnątrz nikt o nim nie myśli. Samotność chorego, który ma niewielkie, jeśli nie żadne, widoki na wyzdrowienie, i który całymi dniami czeka na odwiedziny. Samotnośc starego mężczyzny, starej kobiety, którzy żyją sami i których żonate lub zamężne dzieci nie mają dla nich czasu i nie interesują się nimi. Samotność matki bez męża, która sama musi troszczyć się o dzieci. Czy znasz rozdzierającą samotność ludzi, którzy wygłodzeni leżą w tak wielu miejscach Azji, Afryki czy Ameryki Południowej i czekają na śmierć? Wewnętrzną samotność tak wielu współczesnych ludzi, którzy przesyceni dobrobytem i przyjemnościami zaczynają się bać bezsensu swojego życia. Wycisz się i zadumaj, zadając sobie pytanie: Co warte jest moje życie? Czy nie otrzymałem zbyt dużo? Dlaczego tak wielu musi tak cierpieć? Jeśli możesz swą obecnością i dobrym sercem uczynić choćby jednego człowieka szczęśliwym. poprawiłeś świat. Nie znam autora ... 🌻Drogie drzewka, 🖐️👄 Ignoruje pomarancze:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D: 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna pomaranczka
don't make eggs from me !! :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ BIESIADO!👄 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Szlachetny wielkie sobie stawia cele, prostak ku małym zdąża. Konfucjusz.... Wielka ksiega madrosci.(czlowiek i swiat) Witaj GRABKU :D dziekuje za piekny wiersz. 🌻 👄 JODELKO! Wstawaj szkoda dnia :D 👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻👄❤️ Antoine de Saint-Exupéry — Wielka księga mądrości (Człowiek i świat) Cel jest wielki, kiedy mu się poświęcasz. Lecz cel staje się niski, kiedy robisz sobie z niego tytuł do chwały. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy my jestesmy ludzie dobrzy.......... Od zarania dziejów, jak świat światem, ludzie zastanawiali się nad sensem ludzkiej egzystencji. Człowiek jako jednostka nieidealna, nieustannie targana przez wewnętrzne rozterki, istota, w której trwa walka sprzeczności od dnia narodzin aż po samą śmierć, każdego dnia narażony jest na wpływ otoczenia i niestety- nie zawsze potrafi odróżnić dobro od zła. Człowiek jest tylko człowiekiem, a jego psychika to skomplikowany mechanizm, stale ulegający najróżniejszym metamorfozom, rozwojowi, przemianom. Od nas samych tylko zależy, jaką wybierzemy drogę. I chociaż świat, Rzeczywistość ciągle się zmienia, z roku na rok, z epoki na epokę.... Zmieniają się idee, marzenia cele, ideały, lecz ludzie pozostają tacy sami... To ludzie zmagający się z samymi sobą, poszukujący wartości, sensu życia, tej właściwej drogi. Od wieków już ludzie stawiają sobie pytanie, czy „sposób w jaki żyją można nazwać godnym?”, „czy jestem dobrym człowiekiem? Czy inni mogą tak o mnie powiedzieć?” ... Specyfika i mechanizm życia stawiają przed człowiekiem masę wyrzeczeń, kompromisów, dylematów. I choć wydaje mi się, że każdy człowiek rodzi się dobry, stworzony do szlachetnych czynów, tak często zmienia się on z dnia na dzień, pod wpływem tak wielu sytuacji, ludzi, otoczenia.... Każdy z nas rodzi się z szansą przeżycia życia w sposób godny, przemyślany, szlachetny, jednak nie każdy umie tę szansę w pełni wykorzystać. „Czy my jesteśmy ludzie dobrzy?” Myślę, że to świat daje nam tak często ”popalić” ,tak często stajemy sami „twarzą w twarz” z zagrożeniem, często nie potrafimy odnaleźć samych siebie w rzeczywistości, czujemy się osaczeni, zagrożeni, w wyniku czego odzywa się nasz instynkt, walczymy o przetrwanie, budujemy nasze szczęście kosztem innych ludzi- jakby na to nie patrzeć naszych bliźnich.... cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powyższy problem został już nieraz poruszony w literaturze- czy o ludziach można mówić jako o istotach dobrych?. Niezwykle wyraźnie temat ten został ukazany w „Opowiadaniach” Tadeusza Borowskiego. Widzimy tutaj obraz ludzi w brutalny sposób zniszczonych przez otoczenie, którzy w obliczu wojny, obozu, nieludzkich warunków zatracili swoje człowieczeństwo. W ciągu krótkiego czasu, człowiek jest w stanie zmienić się nie do poznania. W obozach koncentracyjnych przedstawionych przez Borowskiego, jeden działa przeciwko drugiemu... a zlagrowany człowiek zatraciwszy wszystkie dotychczasowe wartości, cały kodeks moralny, dekalog, w drugim widzi już tylko przeciwnika, kosztem którego być może uda mu się dłużej pożyć, gdy na przeżycie nie ma już praktycznie szans. Wniosek nasuwa się jeden- mianowicie: w obliczu zagrożenia życia, nieopisanego cierpienia- zarówno fizycznego, jak i psychicznego- męk, człowiek przestaje myśleć w sposób logiczny, zaczyna się zachowywać jak zwierzę w drugim człowieku nie widzi żywej istoty ludzkiej, lecz rywala, którego trzeba zlikwidować , choćby najbrutalniejszymi sposobami. W opowiadaniach Borowskiego zostaje ukazany schemat, hierarchia w obozie, gdzie nie ma miejsca wygrania „silniejszego”. I choć tak naprawdę wszyscy skazani są na męki, wszyscy pozbawieni zostali godności, wszyscy są poniżeni, więźniowie i tak między sobą wzajemnie siebie nawzajem niszczą. Podobny obraz utraty człowieczeństwa został ukazany w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Rzeczywistość, w której jeden jest w stanie chociażby zabić swojego ”przyjaciela” , bliźniego, aby ocalić siebie, swoje życie. Obydwa przywołane powyżej utwory są specyficznym przykładem wyniszczenia siebie nawzajem, ponieważ tak naprawdę psychika większości z nas nie jest w stanie pozostać „czułą” na cierpienie innych w tak brutalnych nieludzkich warunkach. Jednak zarówno w „Medalionach”, jak i w „Opowiadaniach” Borowskiego widzimy obraz ludzkiego „kanibalizmu”, jaki przedstawili sobą Niemcy- faszyści. Tutaj niema już żadnego usprawiedliwienia, gdyż przemocy, tak wysokiej brutalności wobec innych ludzi, jaką oni właśnie się posługiwali, nie da się niczym wytłumaczyć. Strasznym faktem jest nienawiści, jaką zionie jeden do drugiego... A jeszcze straszniejsze jest, gdy sobie pomyślimy, że ludzie, którzy przecież na co dzień razem żyją, przebywają i którzy jakby na to nie patrzeć, powinni sobie pomagać, tak bardzo się ranią, utrudniają sobie tak trudne przecież życie, stają się przyczyną swojego cierpienia, bólu...”To ludzie ludziom zgotowali ten los” – ciągły rozwój, postęp zmienia rzeczywistość, nowe wyzwania, problemy, a przecież tak „łatwo”(!) jest ot, tak po prostu „zlikwidować”, zniszczyć drugiego człowieka.... Najlepiej jest pójść na „łatwiznę”..... Kolejnym przykładem lektury, w której przedstawiony został proces metamorfozy człowieka może być „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Choć książka zupełnie inna, z zupełnie inną sytuacją, także przedstawia obraz człowieka stawiającego sobie istotne pytanie; ’Czy jesteśmy ludźmi dobrymi?! Czy ja jestem dobry?! Ksiądz Robak, w momencie popełnienia zbrodni, nie do końca świadomy był swojego czynu. Czy zadziała pod wpływem chwili czy też od dawna planował swój zamiar?! To wiedział zapewne tylko on sam, jednak świadomy zła, które popełnił , męczony wyrzutami sumienia nie pozwalającymi mu spokojnie egzystować, postanawia przyjąć na siebie ciężar grzechu, pokutować, zmienia stopniowo siebie, swoje życie i tak bardzo pragnie stać się lepszym człowiekiem. Wydaje mi się, że wielu z nas, pozornych ludzi, tak naprawdę w głębi serca jest dobrych. To świat, bolesna tak często rzeczywistość tak na nas działa, odbiera nam rozum, serce... i dopiero po pewnym czasie zaczynamy tak wiele rzeczy rozumieć, chcemy cofnąć czas, naprawić.... ale wtedy już jest za późno.... W podobnej sytuacji, myślę był Roskolnikow ze „Zbrodni i kary” F. Dostojewskiego, który również boleśnie przeżywa zbrodnię, której dokonał na drugim człowieku. Ciągłe wyrzuty sumienia nie dają mu żyć... Myślę, że tak naprawdę, w rzeczywistości nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy. Różnica polega jednak na tym, że jedni z nas potrafią to dostrzec, pragną się nieustannie ulepszać i uczyć się na tych właśnie błędach inni natomiast pozostają do końca w nieświadomości zła, w którym trwają nadal. Każdy człowiek ma „właściwości” altruistyczne, ma potrzebę miłości, jednak nie każdy umie czy chce to wykorzystać. A to, czy będziemy dobrymi czy złymi, zależy przecież tylko i wyłącznie od nas samych...... 🖐️👄❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️ KOCHANE DRZEWKA__________________witajcie🖐️ Opowiem dzisiaj wam o Janie Karskim,ktoremu w zeszly czwartek,w planetarium Adlera poswiecono specjalny wieczor. O takich ludziach trzeba pamietac,bo byli swiadkami okrutnej historii i bohatersko sie zachowali. Polacy znaja Jana Karskiego,choc reprezentuje pokolenie,ktore powoli odchodzi wraz ze swiadkami okrucienstw II wojny swiatowej. Ale Amerykanom warto jedo sylwetke przedstawiac,bo to zacny czlowiek byl,profesor historii na Uniwersytecie Princeton. Jego studentami byli Bill Clinton. O szczegolach w pozniejszych moich postach,,,, Poczytam WASZE posty i uciekam do obowiazkow,,,, JARZEBINKO____________zakoncze swoje obowiazki i napisze do CIEBIE!! Wysle golabka 👄 Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach,,,jeszcze poslodze.,,, Uwielbiam WAS___________moje KOCHANE DRZEWKA!! Uwielbiam WASZE piekne posty!!! Delektuje sie nimi!!!!!!!!!!!!! No i mamy intruza na naszej cudownej BIESIADZIE,,hihihi Do zobaczenia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W miejscu odległym od tej zapowiedzi rychlej śmierci rośnie złote drzewo życia i rosną drzewa śmierci. Do tego sadu szczęścia i smutku ktoś bramy z kwiatów otworzył. Intruz swą ingerencją zlo wyzwolił i pokryło się niebo chmurami. Ucichły śpiewy i gwar. Przez las śmiech szyderczy niosł stach niczym pieśń. Zamarzały dusze świata. Tego świata który do końca trwa w nadziei. I czeka. gamael

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jan Karski dostarczyl Rooseveltowi informacje na temat tego,co dzieje sie w obozach koncentracyjnych,w Auschwitz.Na wielkim ekranie pan Jan Karski opowiadal jak Roosevelt zareagowal/z nieodlacznym cygarem/. Jakos tak niedawno Condelezza Rice przebywajac w Izraelu przyznala,ze amerykanski rzad mogl zareagowac,podjac akcje,zbombardowac Auschwitz wczesniej.Przyznala,ze byl to blad. Gdy patrze na zdjecie Jana Karskiego z okresu wojny,widze mlodego mezczyzne,ktoremu przyszlo doswiadczyc tego,co na szczescie jest nam calkowicie obce.Nalezymy bowiem do tych kilku powojennych pokolen,ktore moga sobie zyc we wzglednym spokoju. Do czasow PRL_u kazde pokolenie bralo udzial w jakies wojnie. Sa i ginie w nich wiecej ludzi niz w II Wojnie swiatowej. Powojenne pokolenia Polakow nie musza ginac na frontach.Nie znaczy to,ze nie ma zbrojnych konfliktow na swiecie. To taki szczesliwy los Polaka,ktoremu moze i biednie sie zyje na wschodnich kresach Unii Europejskiej,ale,,,,coraz lepiej/kupujemy rekordowa ilosc samochodow____nowych i uzywanych/,,,,a co wazniejsze_____spokojnie,bez snajperow i bomb za oknami. Inaczej niz w Bagdadzie,,, Niesamowite,ale 5 lat po tym,jak G.Bush i Tony Blair rozpoczeli inwazje na Irak,wbrew woli wiekszosci czlonkow ONZ,nikt naprawde nie wie,ile osob w ogole ponioslo smierc w wyniku tej wojny ? cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CUDOWNA BIESIADO
Witam, zwracam się do Was z prośbą o pomoc w nagłośnieniu planowanej budowy w Dobkowie w Górach Kaczawskich przemysłowej fermy norek amerykańskich. Na stronie: www.ferma-norek.info znajdziecie szczegóły oraz link "Jak pomóc" w zablokowaniu NIEPRZEMYŚLANEJ INWESTYCJI. W imieniu mieszkańców Dobkowa, oraz całego regionu Gór i Pogórza Kaczawskiego z góry DZIĘKUJĘ. Kris Rozpędowski Ja też przyłączam się do prośby i proszę o rozesłanie tej wiadomości dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Drzewka!👄witam wieczorkiem! JODELKO, my tez CIEBIE uwielbiamy :D a intruza no coz..... mam nadzieje, ze sie znudzi i przestanie nam mieszac na Biesiadzie! Opowiadanie RODZINA AUGUSTYNKÓW Daleko stąd, przy drugim końcu świata. W odległej krainie zapomnienia gdzie tylko diabeł mówi dobranoc żyła kobieta z dwójką swoich synów. Starszy z nich – Ernest był wysokim, postawnym mężczyzną o krótko ściętych blond włosach i lazurowym spojrzeniu. Chłopak ciężko pracując zapewniał utrzymanie swojej matce Pelagii oraz młodszemu bratu – Miłoszowi, który od momentu urodzenia, a może i nawet od momentu poczęcia, cierpiał na nieuleczalną chorobę. Miłosz, mający może piętnaście lat, przez całe swoje życie nie wychodził z domu, ponieważ matka wstydziła się jego rudych włosów, nienaturalnie skośnych oczu oraz wiecznie oślinionych warg. To właśnie były objawy choroby Miłosza. Tuż po jego przyjściu na świat, matka usłyszała ,,wyrok”. Trisomia chromosomu 21, czyli po prostu Zespół Downa. W rodzinie Augustynków mniej więcej od piętnastu lat panował smutek, żal i nienawiść do całego świata. Ani matka, ani Ernest nie potrafili zrozumieć dlaczego na nich spadło takie nieszczęście. Czasem sięgali pamięcią do czasów, kiedy jeszcze nie było Miłosza, a Pelagia pełna euforii mogła obserwować zabawy Ernesta ze swoim ojcem, który zginął kilka dni po narodzinach rudzielca. A była to śmierć nie tyle tragiczna, co bohaterska, gdyż Julian – ojciec Ernesta i Miłosza został przygnieciony głazem w kopalni węgla kamiennego w chwili, gdy ratował życie swojego kolegi. Była to chwila, która nigdy nie umknie z pamięci uratowanego mężczyzny. Przez całe życie będzie on miał przed oczyma moment, w którym Julian odpycha go z całej siły, a sam wpada pod olbrzymich rozmiarów kamień spadający, z korytarza drążonego nad ich głowami. cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WŁASNY ŚWIAT MIŁOSZA Nadeszła noc. Życie zasnęło w kolebce gwiazd. Trawy pokrył biały, mglisty i wilgotny koc. Nawet pod kopułą nieba życie zmrużyło powieki. Matka Natura uśpiła swe dzieci. Alejkami parku kroczył człowiek – DZIECKO GORSZEGO BOGA. On nigdy nie zmruża swych błogich powiek. Noc – największa trwoga. W jego świecie ciemność zwie się światłem. On ginie odrzucony w otchłań szarości. W jego świecie nie ma miłości, smutek trapi serce. Czuć jedynie zapach maciejki napełnionej smakiem nocy. Taki los zesłało mu przeznaczenie. Będzie sam we własnym świecie, bo on jest jego światłem. KOLEJNY ETAP ŻYCIA Mijało lato. Ciepłe, słoneczne dni stawały się obłudną ciemnością. Smętne cienie snów Miłosza umykały między konarami drzew. One też czuły chłód wrześniowych poranków. Z dnia na dzień coraz bardziej żal ściskał mu serce, gdy widział, że dzień spotkał się z nocą. Została mu tylko poduszka, na którą, z przymrużeniem oka, kładzie się, aby wylać ostanie łzy wspomnień. Miłosz znów popada w monotonię czasu jesieni. cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Już piętnasty raz Miłosz odczuwa jesień. Nigdy nie lubił tej pory roku, ponieważ kojarzyła mu się ze złością, smutkiem czy brakiem ochoty do normalnej, ludzkiej egzystencji. Chłopiec nigdy nie bawił się złotymi liśćmi, które tracąc życie opadały na ziemię tworząc puszysty dywan, w którym większość dzieci tak lubiła się tarzać. Czasem rudzielec z Zespołem Downa patrzył przez okno na dziwaczne psikusy normalnych ,w jego mniemaniu, dzieciaków i ze łzami w nienaturalnie skośnych oczach szedł do łóżka, gdzie z całych sił przytulał swą ukochaną poduszkę. Miłosz był mądrym chłopcem jak na piętnastolatka z trisomią chromosomu 21. Jednak nie mógł rozwijać się, poznawać świata oraz zaznać szczęścia czy choćby kłopotów dnia codziennego. Zamknięty w czterech ścianach chłopak egzystował bez świadomości swego istnienia. PIERWSZE POWAŻE OSIĄGNIĘCIE Mijał czas. Kolejne dni kamienowały życie Miłosza swoją bezlitosną rutyną. Już nawet te zbrukane cudzą krwią komary opuściły jego duszny pokój. Został mu tylko wybrakowany pies, który nie odróżniał swojej miski od doniczki z nasturcjami, które to Pelagia kochała bardziej od swego syna. Kolejny raz Miłosz dochodził do wniosku, że świat jest piękny tylko wtedy, gdy jest nierealny a śmierć czasem jest ważniejsza niż życie, bo dzięki niej jesteśmy bliżej Boga. Któregoś dnia chłopak znudzony swoim życiem przypomniał sobie starą książkę, którą znalazł na strychu zeszłego lata. Znów wczytał się w wiersze. ... i ... sięgnął po papier cdn......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęło sporo czasu zanim rudzielec zdecydował, o czym będzie skrawek jego poezji. Pisał .... o czym myślał najczęściej. A myślał o matce ... ,,JESTEŚ WE ŚNIE” Jesteś! Widzę cię w sowich myślach Słyszę twój ciepły głos Którego usłyszeć nie mogę Jesteś! Zostań w moich snach I marzeniach spełnionych. Które spełnić się Nie mogą Jesteś. Ciepło twych dłoni ogarnia Mnie radością. Wzrok twój W mych oczach utkwiony Patrzy na mnie, choć dostrzec Mnie nie może Kocham Cię Mamo Gdy Miłosz przeczytał swój wiersz, zrobiło mu się przykro i zaczął ślinić się bardziej niż zwykle. Zamknąwszy oczy chłopak płynął od świtu do ciszy, od mroku do szelestu bezimiennych słow. Przez kilka minut tkwił między snem a euforią. Czuł, że stworzył słowa, które pozwoliły mu płakać. Dzięki nim odnalazł prawdę. Tak. Miłosz był sam jak palec. cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SEN MIŁOSZA Wokół chaty rozpościera się ostra zieleń. Stara osika drży oblana przez deszcze. Czaple przemierzą brzegi bajorka. Kwiaty zamknęły już swe dzbanki. Łąka pachnie nocnym snem. Na niebie gwiazdy migają, księżyc wypina swe białe czoło. Miłosz spał przytulony do swej ukochanej poduszki. Jednak nagle poczuł chłód przenikający jego zniekształcone ciało. Otworzył skośne oczy i ujrzał coś w rodzaju biało-czarnej zjawy. Chłopak złapał tyle powietrza, ile zmieściły jego płuca i schował się pod kołdrę. Nagle usłyszał głos, który z dziwnym oddźwiękiem mówił do niego, próbując nawiązać kontakt. - Otwórz oczy - usłyszał. - Kim jesteś? – spytał chłopak - czego chcesz? – dodał po chwili - Jestem twoim ojcem, przyszedłem po Ciebie. Tam dokąd Cię zabiorę będzie dużo dzieci takich jak ty. Już nigdy nie zaznasz przykrości - powiedział duch i chwycił przestraszonego młodzieńca za rękę. Miłosz nie czuł własnego ciała. Widział tylko blask światła i czuł kogoś coś trzymającego go za rękę. Nagle zakręciło mu się w głowie. Zamknął oczy. Gdy je otworzył – ujrzał miejsce, które nawet nigdy mu się nie śniło. Teraz wiedział, że naprawdę znalazł się w domu ojca. Był szczęśliwy. Pierwszy raz w swoim życiu. Miłosz zrozumiał, że jego życie zawsze było pełne goryczy, pełne łez i poniżenia. Czuł, że teraz będzie inaczej. Autor: Jarosław Krzyziński 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana JARZEBINKO___________--dziekuje za piekne slowa!! Ogladam w TV przylot Papieza do USA!! Dziekuje za lekturke____pozniej poczytam! Przytulam cieplutko! Biegne przez telewizor,,,:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO____________golabek dotarl.Sliczniutki!!Dziekuje. Odpocznie sobie i wyprawie go w droge powrotna:D❤️ Kilka slow o Janie Karskim,,,, Jan Karski byl swiadkiem tego,co sie stalo w Auschwitz___pogardy dla ludzkiego zycia. I nie pozostal bierny wobec tej tragedii.Wydaje nam sie to nierealne,jak zly koszmar z przeszlosci,ale tak sie ciagle dzieje. Auschwitz jest,tyle,ze w innych czesciach swiata. W globalnej wiosce nie da sie uciec od tych tragedii. Powinnismy nie tylko byc szczesliwi,ze od pol wieku zyjemy w blogoslawionym stanie pokoju w Europie,ale i swiadomi tego,co dzieje sie poza Polska i Unia Europejska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i slucham wiadomosci o Chinach,,,, Nie powinno byc w nas zgody na terror,jakim posluguja sie Chiny w stosunku do Tybetu. W chinach przeciez zyje ok.40 roznych nacji,z czego Hanowie stanowia zdecydowana wiekszosc. Ich mocarstwowa mentalnosc calkowicie spacyfikowala inne nacje,czego swiadkami jestesmy w Tybecie. Olimpidada to coraz wiekszy obciach i plomien olimpijski powinien zgasnac.Igrzyska dla biednych Chinczykow,ktorym propaganda trzyma za gardla. Dla nich sprawa jest jasna___to antychinska agresja,a nie protybetanski protest___klamie chinska telewizja. Komunistyczna Partia Chin trzyma za morde caly narod,mimo,ze nalezy do niej jakies 70 mln Hanow/5%/. Z komunizmem nie ma za wiele wspolnego,jak juz to z faszyzmem,trzymajac narod w biedzie,niewiedzy i kontrolowanych przymusowych zakladach pracy. Prawa czlowieka powinny stac sie standardem w miedzynarodowych rozmowach. Tego powinna zadac miedzynarodowa opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×