Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Prawdziwy przyjaciel jest jak anioł stróż… Chroni nas i wspomaga podczas życiowych burz. Nie tylko jest przy nas kiedy jest nam źle, lecz jest z nami zawsze… na dobre i na złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze wzajemnoscia!!!I wlasnie dlatego tak fantastycznie czuje sie w Twoim towarzystwie. Kochana moja___jak zwykle nie szczedzisz milych slow! Dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadne lekarstwo nie jest tak wartościowe, żadne tak skuteczne, ani też lepsze na nasze codzienne problemy jak przyjaciel, do którego możemy zwrócić się po pocieszenie w czasie niepowodzeń, i z którym możemy dzielić nasze szczęście w chwilach radości. Alfred of Rievaulx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek żyjący bez przyjaciół jest tylko częściowo ukształtowany; bowiem są w nim cale przestrzenie jego natury, które są zamknięte, do których nigdy jeszcze nie dotarło światło dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaakceptuj to
Zaakceptuj to, że nie każdy będzie dla Ciebie miły i troskliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaakceptuj to
Kieruj się racjonalnym rozsądkiem, a nie tylko emocjami. Wiek człowieka to wiek jego myśli i uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam biesiadniczki. Niebo z ziemią śniegiem gada - pada,pada... Z lekkich płatków korowody wiatr układa. Może to anielskie stado się zbłąkało? Śnieżne pióra rozsypało - biało , biało... Chodźmy zbierać białych skrzydeł puch uroczy Co nam z bliska każe w słońcu mrużyć oczy, Pocałujmy pod jemiołą , pod zieloną Gdy policzki krwią rozgrzaną ogniem płoną. Mroźny zachód barwną łuną śnieg rumieni, Rękawiczki pochowane gdzieś w kieszeni. Dłonie w dłoniach można ukryć, co tam zima - Zakochanych żadna zima się nie ima . Po horyzont świat się kryje w chłodnej bieli Czy to jawa, czy też nas do nieba wzięli? Już anioły zabłąkane odleciały Raj pozostał, taki czysty, taki biały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giną w ogniu drwa sosnowe, Palą się sukienki brzóz. Nad dachami dymy płowe, A za oknem mróz. Gdzieś nad głową zapomniany Świeci jasno Wielki Wóz. Nie zawiezie nas w nieznane, Gdy za oknem mróz. W łóżkach w sen swój odpływamy, Jak żaglowiec siedmiu mórz. Dobijemy gdzieś nad ranem, Choć za oknem mróz. Wzór na szybie malowany, Zimny powiew czyichś ust. Wolę usta twe, kochany, Gdy za oknem mróz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzyciele to ludzie prości- Tylko mają bliżej do nieba. Potrzebują wiele miłości, Jak powietrze jest im potrzebna. Każdy nosiłby głowę w chmurach By zapomnieć o tym, co było. Piszą wiersze o różnych bzdurach Na papierze z różą lub lilią. Zapatrzeni w zachody słońca Z duszą dziecka, co nie chce dorosnąć Mogą słuchać ptaków bez końca I odradzać się z każdą wiosną. Więc nie zbywaj proszę uśmiechem Cichych westchnień i wierszy paru. Czasem dobrze z szarej nicości Przenieść duszę w krainę czarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla pomarańczowych . Niech na Waszych twarzach Uśmiech stale gości Bo to nic nie kosztuje A wszystkich wokół raduje Miejcie w sobie Wiele miłości i radości Bo ona dobre samopoczucie wywołuje I duszy wieczną młodość gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ORZECH!🖐️ Naprawde sprawilas nam wielka uczte dla ducha.Dziekuje👄 Uwielbiam Twoje wiersze👄 Ciesze sie,ze mamy takie wspaniale milosniczki poezji i prozy. Kochane biesiadniczki! Umieszczacie piekne posty! Zdaje sobie sprawe,ze trzeba troche czasu by cos interesujacego znalezc,napisac.Dzieki WAM nasz topik jest "kopalnia wiedzy". Przyznaje,ze nie raz \"przewracam \"str.na topiku by ponownie sie nimi delektowac. Dziekuje WAM!!!👄❤️👄 Pozdrawiam serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do: Zaakceptuj to To przestaje byc zabawne.Wchodzisz tu i atakujesz/ pod roznymi nickami/ nie tylko mnie,ale kazda biesiadniczke.Jesli myslisz,ze ci to bezkarnie ujdzie,to jestes w wielkim bledzie. Skoro wpadasz tu goscinnie ____pokaz swoja kulture.Za trudne? Kobieto!Nie wymagam od ciebie zadnej troski.Miej jakies zasady w zyciu___nie odpowiada ci cos,nie wchodz.I nie atakuj! Nie znosze chamstwa i juz. To ,co dostajesz,to jest to,czym obdarowujesz innych.W przyrodzie nic nie ginie!! Napisalas: \"Zaakceptuj to, że nie każdy będzie dla Ciebie miły i troskliwy\". Od Ciebie niczego nie oczekuje.Na brak kontaktu z kulturalnymi i milymi osobami tez nie narzekam.Ludzie dobieraja sie do siebie. Na szczescie nie jestes w gronie tych osob. Nie brakuje mi twojego towarzystwa.Nie masz szans.Naprawde! Wniosek___daruj sobie glupie dyskusje. Twoj tupet i chamstwo poraza i zniecheca mnie/nas. Przypomnij sobie co wypisywalas.Nie pamietasz? Na twoim miejscu tez nie chcialabym tego pamietac. To tyle w tym temacie.Koncze jalowa dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam biesiadniczki! Leśne amory. Usiadł słowik na gałęzi I przepięknie śpiewa. Serenada o miłości Wśród lasu rozbrzmiewa. Para misiów na polanie Patrzy sobie w oczy, Lis z lisicą baraszkuje - Ona się z nim droczy. Siwy wilk wilczycę liże, Ściska ją łapami, A na stawie pełno kaczek Płynących parami. Każdy w leśnych gąszczach Szuka sobie pary, Czeka na nią niecierpliwie Młody zwierz i stary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęły lata. Minęły lata, miesiące, dni, Od tamtych pięknych, pamiętnych chwil. Pierwsze spotkania osnute mgłą, Smak pocałunków co jeszcze brzmią. Echo z oddali przybliża czas, Który przeminął lecz wciąż tkwi w nas. Wraca melodia, słowa, zdarzenia, Chwile miłości pełne spełnienia. Chociaż starości pora nadchodzi, Dzięki wspomnieniom jesteśmy młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och życie, życie!!! Och życie, życie, Barwami mamisz, Zapał rozpalasz, A co wzniesiemy, Często obalasz. Rozniecasz płomień, Później go gasisz. Za wszystko ciągle Każesz nam płacić. Ech życie, życie, Taniec na linie, Bo nigdy nie wiesz, Jak je przeżyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADO! 🖐️ KOCHANE DRZEWKA 👄 Opowiadanie - śmierć, przyjaźń, miłość ........ Wszedłem do jej pokoju. Nawet nie wiedziałem, czego się spodziewać. I to, co zobaczyłem, wstrząsnęło mną do głębi. Leżała na łóżku. Cała blada, oblana zimnym potem. Patrzyła w sufit nieprzytomnym wzrokiem. Zawsze taka silna, odważna radosna, teraz bezbronna, jakby już uchodziło z niej życie. Oddychała ciężko i płytko. W drżącej ręce trzymała różaniec. Wyglądała, jakby nie wiedziała nawet, że wszedłem. - Cześć. - powiedziałem niepewnie, załamującym się głosem. Z trudem odwróciła głowę w moja stronę. - Cześć. - wyszeptała ledwo słyszalnie, słabym głosem. Przeraziłem się. Upadłem na kolana przy jej łóżku. Chwyciłem ją za rękę. Zimną rękę. Czułem jak wielkie, gorące łzy toczą się po moich policzkach, kapiąc na pościel. W głowie powtarzałem wszystkie znane mi modlitwy. - Jak się czujesz? - zapytałem, próbując się uśmiechnąć przez łzy. - Świetnie. - odpowiedziała. Milczałem. Nie wiedziałem, co dalej mówić. - Dlaczego płaczesz? Nie płacz. - próbowała się uśmiechnąć. - Dobrze. - chciałem zatamować potok łez. Po chwili znów się odezwała. - Kiedyś powiedziałeś, że umrzesz, kiedy ja umrę... - mówiła powoli, patrząc w sufit. - Tak! Albo zginę razem z tobą, albo umrę z rozpaczy! - przerwałem jej. - Nie chcę, żebyś umierał. Żyj. Nie smuć się, nie płacz. Przecież wiesz, że dalej czeka mnie tylko lepsze życie... - Ale ty nie umrzesz! Będziesz żyć! Chyba nas tu nie zostawisz! Nie zostawiaj mnie... - szeptałem zrozpaczony, próbując uwierzyć w te słowa. Ale nie potrafiłem w nie uwierzyć. - Przecież wiesz, że to już moje ostatnie chwile... - stwierdziła, dalej patrząc w sufit. Palce jej prawej dłoni, wciąż przesuwały paciorek, po paciorku różańca. - Nie... - coraz bardziej wątpiłem w sens czegokolwiek. Wiedziałem to przecież! Już od dawna ciężko chorowała. Ja przez cały ten czas ją wspierałem. Lekarze nie dawali jej żadnych szans. Żadnej nadziei. - Wiesz, ksiądz tu był. Wczoraj. - mówiła wolno i cicho. - Mama myślała, że to koniec. Traciłam przytomność. Nie umiałam złapać oddechu. Zadzwoniła po księdza. Tata go przywiózł. Ostatnie namaszczenie chorych. Ostatnia spowiedź i komunia. Ostatnie, ostatnie... Tak, umieram. Wczoraj ksiądz tu był. Ale nie umarłam. Zasnęłam. Spokojnie. Czułam się nawet lepiej. Ksiądz został. Przez całą noc. Czuwał przy mnie z mamą. Tata poszedł do pracy. Modlili się. Gdy się obudziłam, oni dalej tu byli. Powiedziałam księdzu, żeby poszedł do domu. Żeby się przespał. - Była msza. - przerwałem jej - Msza. Pełny kościół ludzi. Niektórzy nie poszli do szkoły, do pracy, żeby się za ciebie modlić. Wszyscy wiedzą. Też tam byłem. Po mszy zostało wiele osób. Modlili się sami. Znajomi płakali. Nawet nie patrzyłem, kto to był. Nie patrzyłem na ich twarze. Nie umiałem znieść tego widoku. Wyszedłem stamtąd. - Modlą się...? - popatrzyła na mnie ze wzruszeniem. - Jak umrę... - Ale ty nie umrzesz! - przerwałem jej. - Jak umrę... - kontynuowała , jakby nie słyszała, co powiedziałem. - Podziękuj wszystkim: znajomym, mojej rodzinie, księdzu, moim rodzicom... - Dobrze... - wyszeptałem, ponownie zalewając się łzami. - Dobrze... Powiem im. - Tylko nie płacz. Nie pokazuj się tak im wszystkim. Nie chcę, żeby ludzie płakali z mojego powodu. Uśmiechnij się... - spróbowałem. Otarłem twarz rękawem. - Chcesz chusteczkę? - spytała cicho, próbując się uśmiechnąć. - Są tam. - wskazała stolik. - Kazałam mamie kupić duże pudełko. Dla tych, co tu przychodzą. Bo wszyscy płaczą. Chciałabym, żeby wszyscy się śmiali, cieszyli. - próbowała się zaśmiać, ale od razu skrzywiła się z bólu. Jakby coś w środku ją ograniczało. cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się zaśmiałem, żeby dodać jej otuchy. Wziąłem chusteczkę i osuszyłem twarz. Ona milczała, znów wpatrując się w sufit. - Tam na półce jest taki zeszyt. - wskazała mi. - Otwórz na stronie 43. Wziąłem zeszyt. Poznałem go. Był to jej pamiętnik. Otworzyłem na stronie 43. Znów klęknąłem przy jej łóżku. Chwyciłem ją za rękę. I zacząłem czytać. Nie płaczcie, bo to czas radości Tam nie zaznam już bólu Tam zobaczę tylu dobrych ludzi Nie płaczcie nade mną Nad sobą popłaczcie Czyńcie dobrze innym Sami- módlcie się Miłość i przyjaźń was wyzwolą Z jarzma grzechu Żyjcie, aby kochać Bo życie jest miłością I nie zapomnijcie O szarej grudce ziemi Co człowiekiem była Pomódlcie się czasem za mnie Ja się za wami wstawię u Boga Kiedyś znów się spotkamy W tym lepszym świecie Te dwa ostatnie wersy powtórzyła razem ze mną. Cały czas słuchała z zamkniętymi oczami. Trochę się niepokoiłem spoglądając na nią, ale jej oddech się wyrównał. Nieco mi ulżyło. - Obiecaj mi. - szepnęła jeszcze słabszym głosem niż dotychczas, otwierając oczy i spoglądając głęboko w moje. - Od teraz, kochaj podwójnie. Pomagaj podwójnie. Podwójnie- za siebie i za mnie. Pomódl się czasem za moją duszę. Ja będę się modlić za ciebie. Mój drogi. Mój przyjacielu. Pochyliłem głowę, nie chciałem, żeby widziała, że znów płaczę. Ostatnie słowa wypowiedziała powoli i ledwo słyszalnie. I nagle zapadła cisza. Uścisk jej ręki zelżał. Podniosłem głowę. Popatrzyłem na jej twarz. Oczy, jej niebieskie oczy, zawsze wesołe, teraz patrzyły w przestrzeń. Takie puste. Usta miała lekko rozchylone, jakby powtarzały jej ostatnie słowa. Chciałem krzyknąć, ale tylko niemy krzyk rozdarł moje gardło. Od razu chwyciłem ja za przegub ręki, ale nie było tętna. Położyłem głowę na jej klatce piersiowej. Chciałem usłyszeć ostatnie uderzenia jej serduszka. Cisza. Taka mroczna w tej chwili. Taka przytłaczająca. Płacząc jak dziecko, przytuliłem się do jej martwego ciała. Chwyciłem ja za rękę, jej zimną rękę. Nie potrafiłem znieść myśli, że moja przyjaciółka nie żyje. Podniosłem się i otarłem łzy- przecież nie chciała, żebym się rozklejał. Zacząłem głaskać ją po głowie. Wspominałem nasze wspólne chwile. Spacery, rozmowy... W końcu zdobyłem się na odwagę i zamknąłem jej oczy. Zbliżyłem się do jej ucha i wyszeptałem: - Dziękuję Ci, za to, że żyłaś. - po czym pocałowałem ją w jej martwe, zimne usta. Przeżegnałem się znakiem krzyża. Nałożyłem jej prawą rękę z różańcem na lewą. Jeszcze raz- ostatni raz na nią popatrzyłem i wyszedłem z jej pokoju. Po drodze zatrzymała mnie jej mama. Popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem. Ja ze zrezygnowaniem pokiwałem głową. Zatkała usta ręką i zaczęła płakać. Nie patrzyłem na nią. Szybko wyszedłem. Zacząłem biec. Po chwili się zatrzymałem, padłem na kolana i zrozpaczonym głosem zacząłem wołać: „Dlaczego? Boże, Dlaczego? Czy nas opuściłeś?". Pozdrawiam bardzo serdecznie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Credo przyjazni. Wierzę w ciebie, przyjacielu. Wierzę w twój uśmiech - otwarte okno twojego istnienia. Wierzę w twoje spojrzenie - odbicie twojej uczciwości. Wierzę w twoje łzy - znak obecności w smutkach i radościach. Wierzę w twoją dłoń - zawsze wyciągniętą, by dawać i otrzymywać. Wierzę w twój uścisk - szczere przyjęcie twojego serca. Wierzę w twoje słowo - wyraz tego co kochasz i czego oczekujesz. Wierzę w ciebie przyjacielu, tak po prostu w wymowę ciszy. Oshiro Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA___________JARZEBINKO👄 i ORZECH 👄___witajcie!🖐️ Dziekuje slicznie za Wasze piekne posty posty👄 ORZECH___pieknie❤️ JARZEBINKO___Wzruszylam sie❤️____tyle skojarzonych osob nagle przewinelo mi sie przed oczyma...Byly zbyt szlachetne i serdeczne,i dlatego nie moge pogodzic sie z faktem,ze ich nie ma. Dzisiaj WIELKI DZIEN w USA___INAUGARACJA Wlasnie spogladam na ekran tv___ nowa para prezydencka przemierza ulicami.Towarzysza im wielkie,naprawde wielkie owacje. Tlum oszalal! Ogladam transmisje od samego rana.Piekne widowisko panstwowe__dopracowane pod kazdym wzgledem. Za chwile przemaszeruje Prezydencka PARADA.,,,, Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś przyjacielem ponieważ... Jesteś jesteś węzłem, który łączy, lecz nie zniewala. Jesteś podmuchem, który uspokaja, lecz nie usypia. Jesteś bratem, który upomina, lecz nie upokarza. Jesteś wzrokiem, który patrzy, lecz nie osadza. Jesteś ręką, która prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę. Jesteś oazą, która pokrzepia, lecz nie zatrzymuje. Jesteś sercem, które kocha lecz nie zmusza. Jesteś czułością, która chroni, lecz nie podporządkowuje. Jestem przyjacielem, ponieważ jesteś obrazem Boga - właśnie dlatego. Anonim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzina tworzenia Czarodziejska godzino tworzenia, Najpiękniejsza z wszystkich godzin życia, Światło twoje duszę rozpromienia, Jak toń morską rozpromienia słońce, Kiedy szuka w niej swego odbicia, Na błękitach płonące. W czarodziejskiej tworzenia godzinie Myśl rozwija się jak kwiat różany: Z wolna listek po listku rozwinie, Coraz więcej z listków bije woni, Aż cudnymi barwy malowany, Cały kwiat się rozsłoni A ten kolor i ten zapach w kwiecie Tak upaja bosko i odurza, Że o całym zapominasz świecie, Jakbyś w zamków zaklętych podwoje Wstąpił nagle - świat twój to myśl - róża, Umysł i serce twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ Kolejny dzien ogladamy tv___cd.INAUGURACJI___dzisiaj ceremonia religijna roznych religii swiata w Mazyllice w Waszyngtonie. Czytam sobie o pseudonauce,,,:)ktora przynosi zyski na calym swiecie.Zaczelo sie od pudelek ...,,,:):):) Oto kilka przykladow w wielkim skrocie :) W/g niektorych Albert Einstein zupelnie zglupial na starosc. Dal sie wciagnac w watpliwe ekserymenty nad nowym rodzajem energii,ale przynajmniej wykazal,ze nie mialy sensu. W latach 30-tych z Europy do USA wyemigrowal austriacki psychiatra i seksuolog Wilhelm Reich.Rozpoczal kontrowersyjne wowczas badania nad orgazem.Tak odkryl \"orgon\" ,podstawowa energie kosmosu. Zalozyl osade Orgonon,zbudowal laboratorium.Powstalo tam \"dzialo orgonowe\"do sterowania chmurami deszczowymi,a nawet do bitew z UFO.Orgon mial tez byc uniwersalnym lekiem. Gdy publikacje Reicha o uzdrawianiu orgonem zyskaly popularnosc,zbudowal \"akumulatory orgonowe\" i wynajmowal je pacjentom,by czerpali z nich \"potencje orgiastyczna\" Amerykanska prasa wowczas napisala,ze te \"pudelka seksu\" Reicha wzbudzaja niemoralne namietnosci i niekontrolowane erekcje. Odkrywca zaczal miec problemy z wladzami. W 1941 r Reich dotarl do samego Einsteina. Ale o tym w nastepnych postach,,,cdn Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 4-godz. rozmowie wybitny uczony zgodzil sie przetestowac akumulator orgonowy.Byla to klatka izolowana drewnem i papierem.Reich twierdzil,ze temperatura w niej wzrasta bez zrodel ciepla. Eisnstein wykonal w swojej piwnicy serie eksperymentow.Owszem,zaobserwowal wyzsza temperature wewnatrz klatki.Jednak asystent przypomnial mu,ze temperatura przy podlodze zawsze jest nizsza niz pod sufitem.Einstein grzecznie odpisal Reichowi___zyczac mu wiecej sceptycyzmu. :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×