Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Problemik27

Wszechwiedzaca tesciowa ...

Polecane posty

Gość Problemik27

Hej kobitki, Oczekujemy z mezem pierwszego dziecka, ktore urodze juz niedlugo. Jestesmy szczesliwi, ale.... Ostatnio musielismy przeprowadzic sie do tesciow - z powodu przejsciowych klopotow finansowych postanowilismy wynajac nasz dom i podreperowac nasza sytuacje. Tesciowie sa ludzmi bardzo dobrymi, traktuja mnie jak swoja corke, co chyba powoli zaczyna mnie troche denerwowac. Tesciowa narzuca sie strasznie z pomoca i nie rozumie slowa "nie". Ona robi w domu wszystko - gotuje, sprzata, nawet zaczela prac moje ubrania i bielizne .... Gdy chce pomoc, caly czas odmawia .... Teraz, kiedy porod jest naprawde blisko caly czas powtarza, gdzie to bedziemy kapac dzidziusia, gdzie sie bedzie bawil, jaki proszek najlepszy do prania dzieciecych ubranek... Ja chce robic wszystko po swojemu, a ona mysli, ze bedzie tak jak ona mowi. I nie rozumie slowa "nie". Czy ktoras z was tez tak ma ? Jak sobie z tym poradzic ? Dodam, ze mieszkanie z moimi rodzicami nie jest mozliwe bo mieszkaja w innym kraju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje, rzeczywiscie taka tesciowa moze byc problemem. porozmawiaj z nia szczerze jeszcze przed porodem, bo potem burza hormonow moze doprowadzic do wielu klotni. lepiej zalatwic to zawczasu. tesciowa musi wiedziec, ze to ty jestes matka i ty bedziesz decydowac gdzie i kiedy wykapac dziecko itd. a za pomoc , oczywiscie jak poprosisz ja wczesniej, bedziesz wdzieczna. ale moim zdaniem najlepiej radzic sobie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemik27
Wiem, ze rozmowa bylaby najlepszym rozwiazaniem i pewie bede musiala dac jej do zrozumienia, ze niepodoba mi sie to czy tamto. Ale ciezko jest bo ona robi wszystko z takim sercem i czasem az nie potrafie powiedziec jej czegos naprzeciw. Nie chce zaczynac zadnych klotni bo nie jest tak, ze ona wtraca sie do naszego malzenskiego zycia. Ale czasem czuje sie jak siostra swojego meza mieszkajaca z rodzicami, a nie jak zona i przyszla matka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limieta
tylko pozazdrościć takiej teściowe...wystarczy chyba grzeczna i miła rozmowa żeby nie urazić.Jak chcesz oddam ci swoja teściową to dopiero docenisz swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) eh... u mnie tak bylo na poczatku z mama... ale pozniej pogadlysmy szczrze i wszystko wrocilo do normy... tylko ze wiadomo mama to mama, a tesciowa... to juz inna bajka... moja jest..no wlasnie...mozna powiedziec przewrazliwiona i to bardzo.... jak do niej jezdzimy i zajmuje sie Mala to mam czasem wrazenie ze ona mysli ze to jej dziecko, biega z nia w koolo domu jak ta placze, wpycha jej jedzenie i tak jakby na sile chciala jej okazac milosc.... ciagle mi cos zarzuca ze zle robie i krytykuje...ostatnio polozylam mala na podlodze (ma dopiero pol roku) to sie wydarla ze to nie zdrowe i ze tyle kurzu i wogole... (dla pomaranczowych: polozylam ja na chwile bo poprawialam lozko), pozniej kiedy mala cos ugryzlo (komar chyba)to poleciala po jakis specyfik i chciala ja smarowac.... mimo ze stanowczo powiedzialam zeby tego nie robila.... no wlasnie..tylko roznica polega na tym ze ja mam ten komforti moge do niej nie jechac,a ty masz ja na codzien... a moze niech Mezus z nia delikantnie porozmawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemik27
Szczerze mowiac slyszalam historie o wtracajacych sie tesciowych - jedzach i w takich momentach bardziej doceniam swoja. Tak jak napisalam wczesniej - moja tesciowa to taka martwiaca sie o wszystkie swoje dzieci i wnuki mamcia, chcaca pomagac na kazdym kroku. I moje obawy sa zwiazane tylko z tym, ze niedlugo bede musiala przebywac z nia w domu czesciej (ja na macierzynskim, a ona na emeryturze ) i moge nie wytrzymac ciagych ofert pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problemik27
Moja mama tez jest typem pomagaczki i robienia wszystkiego z serca, a jak powiesz, ze nie dziekuje, to sie zaczyna, ze ona taka dobra, a nikt tego nie docenia. Podejrzewam, ze gdyby byla tu, gdzie ja mieszkam tez nie moglabym sie opedzic. Ale - jak juz ktoras tu napisala - mama to mama, a do tesciowej tak cos wypalic to troche gorzej ... Eh.... Kompletna obojetnosc zle, ale nadmierna pomoc tez niedobrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania_30
nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu:) chyba czeka cie rozmowa w cztery oczy z tesciowa. to ty jestes matka i ty podejmujesz wraz z mezem decyzje odnosnie waszego dziecka. tesciowa miala ju swoje dzieci i miala szanse je wychowac, wiec musisz jej powiedziec by teraz dala wam ta szanse. skoro tesciowa podchodzi do wszytskiego z takim sercem, sprobuj z nia delikatnie porozmawiac, albo moze bedzie lepiej jak twoj maz z nia porozmawia, jesli maja wzajemny dobry kontakt.powiedz w czm ona ci moze pomoc,a wczym na razie nie oczekujesz pomocy. nie miej wyrzutow sumienia jesli tesciowa zacznie mowic ze nie doceniasz jej pomocy etc,plakac.wy jestescie rodzicami dziecka, a nie tesciowa. a niejedna taka tesciowa ze "zlotym sercem"zdolala narobic zamieszania miedzy malzonkami, wiec nie daj sie i walcz poki jest czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×