Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

laleczka z saskiej porcelany

wspólne mieszkanie - trudne początki czy już zawsze pod góre?

Polecane posty

Gość czarna22
Hej, powiedz cos wiecej o co Ci chodzi?? Ja z moim zamieszkam od pazdz a teraz pomieszkujemy ze sobą np. 2tygodnie, potem jade do domu i od nowa... i jest cudownie!!!!! Mamy podział na robienie posilkow, po zakupy albo razem albo na zmiane... a czas razem spedzony jest boski!!! Ale on jest tez moim naj PRZYJACIELEM!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna22
No ale jak jest teraz? Co Ci sie nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna22
Ale konkrety prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna22
Jesli faktycznie chodzi Ci o skarpety i talerze to zwyczajnie usiadz z nim na spokojnie i powiedz jakie ustalasz reguly np. ze kazdy po sobie sprzata itd. Wszystko mozna uzgodnic!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, wiadomo ze takie rzeczy jak skarpetki sa denerwujace ale to akurat nie o to chodzi. moj chlopak nie jest domatorem. jakos wczesniej mi to nie przeszkadzalo, teraz gdy zamieszkalam z nim i widze go ciagle w biegu i jak rzadko do tego domu zagląda to zaczynam czuć sie jak jakas gosposia, ktora posprzata, ugotuje a on tylko wpada i nawet nie raczy za to moje gospodarowanie podziekowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghrty
moj tez zyje w biegu ,nie mieszkamy razem, wiec wpada tez do mnie tylko i wypada ,nie czuje sie jak gosposia bo nie mieszkamy ale tez czuje sie dziwnie bo zjawi sie raz na tydzien i nagle znika i tak ciagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×