Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samanda

kochanki i pieniądze

Polecane posty

Gość samanda

Jak to jest z "płaceniem za siebie" w przypadku gdy kobieta spotyka się z żonatym facetem? Domyślam się, że w większości wypadków za restauracje, kina, teatry płaci facet, ale czy znacie przypadki, że jest inaczej? Ja osobiście jestem zwolenniczką płacenia za siebie. Oczywiście że w normalnym związku jest to jak najbardziej normalne. Jednak spodobał mi się bardzo pewien żonaty facet i nie wiem, czy się na niego nie skuszę. Ja jestem wolna. Co do jego sytuacji to mam pewne informacje, że mu się nie układa w małżeństwie (żona go zdradza), ale nie to jest tematem tego wątku. Jak na razie do niczego nie doszło, nie byliśmy nawet na randce. Zastanawiam się jak to jest z pieniędzmi w takich sytuacjach. Pytam tylko hipotetycznie i calkiem serio. Nigdy jak do tej pory nie byłam w żadnym układzie z żonatym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasakra
Po pierwsze, odpusc sobie calkowicie jakikolwiek zwiazek z zonatym, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, wiem co mowie. A po drugie, zapomnij o restauracjach, kinach i teatrach bo przeciez on nie bedzie mogl sie z Toba pokazywac, bo jeszcze ktos Was zobaczy...Wiec problem placenia z glowy.Niewazne czy zona zdradza, czy jest zolza i tak 90% facetow nie decyduje sie zniszczyc rodziny nawet dla najwspanialszej kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanda
Popadacie w stereotypy. Jak go żona zdradza to nie dziwne, że też sobie chce kogoś poszukać. Poza tym jakby mi proponował tylko seks w samochodzie to jasne, że bym z nim się nie chciała spotykać. Poza tym jest to typ faceta wrażliwego, ale nie o tym miał być temat. Mnie chodzi o to, jak to jest z tym płaceniem za restauracje, kina, teatry. Mam rozumieć, że wszystkie kochanki spotykają się z facetami jedynie w domu o zmroku i w samochodzie. I nigdzie razem nie chodzą - nawet do kawiarni na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No kuuuurwaaaaaaaaaaa
Tak....restauracje , teatry , wspolne swieta i niedziele :O Na jakiej Ty kurwa planecie zyjesz????' Motele i hotele to miejsca spotkan w najlepszym przypadku. Czasm jego dom - pod nieopbecnosc zony.Glabie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz
mozesz ewentualnie dorzucic mu do paliwa,bo przeciez do kina i restauracji bedziecie jezdzic ok. 200 kilometrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotypowa
od 2 lat mam wrazliwego kochanka, ktorego zona jest zolza, ktora go zdradza i mowie Tobie Kobieto, nie kus sie na cudzego faceta, bo kiedy w gre wejda uczucia, to bedziesz zaj*********iscie cierpiec. Chyba ze chcesz sie pobawic, no to Twoja sprawa, ale o wspolonych wypadach zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sprawdz
czy gosc jest przy kasie, bo moze inaczej nie bedzie cie stac na utrzymanie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zona
go zdradza, to czemu sie nie rozwiedzie? taki wraliwy jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauwaz
ze autorka chce placic za siebie. nie wystarczy ze chlop zonaty, to jeszcze zadnego z niego pozytku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanda
Nigdy ni e mówiłam, że chcę płacić za niego. Ja po prostu uznaję zasadę, że każdy powinien płacić za siebie. Nigdy jeszcze nie spotykałam się z żonatym, na razie się tylko zastanawiam. Facet mi się wyjątkowo podoba. Ale na coś takiego jak "chodzenie tylko poboczami" to bym się nigdy nie zdecydowała. Więc jeżeli nie będzie normalnych wyjść na miasto to niczego nie będzie. A co do jego życia to wiem, że jakiś czas temu się od niego żona wyprowadziła do kochanka, potem wróciła i on ją przyjął. Mają małe dziecko. Jak jest teraz to nie wiem, ale znając życie to rzadko po takich poważnych kryzysach jest sielanka. A skoro pytacie dlaczego się nie rozwiedzie, to przecież wiecie, że często ludzie ze strachu przed samotnością decydują się na rozstanie dopiero wtedy, gdy znajdą sobie kogoś nowego. A tak przy okazji to dowiedziałam się od was, jaki jest los kochanek. Nigdy wcześniej się tym nie interesowałam. Wiedziałam, że nie mają lekko, ale że mają tylko przydrożny motel to nie przypuszczałam, że jest aż tak źle. Ja myślałam, że na ogół jest tak, że facet jest wprawdzie żonaty, ale w jego małżeństwie jest aż tak źle, że wcale się nie musi z tym kryć, że z kimś się spotka na mieście, bo i tak prędzej czy później dojdzie do rozwodu i już mu nie zależy na pozorach. Albo że formalnie nie ma jeszcze rozwodu, ale ni e mieszka już z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotypowa
jezeli maja male dziecko to tym bardziej nie zrezygnuje z rodziny, nawet kosztem wlasnego szczescia. natomiast nie bedzie sie z Toba spotykac w miejscach publicznych, bo kiedy dojdzie to do uszu zony, moze zarzadac rozwodu z orzeczeniem o jego winie, mimo iz sama nie jest swieta. a wtedy go oskubie z kasy, zabierze dziecko a facet bedzie siedzial z Toba i darl sobie wlosy zglowy i zalowal pseudorodziny. odpusc sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanda
Zobaczę jak to się wszystko potoczy. Przecież na początku możemy się tylko przyjaźnić, obadam wtedy sytuację. Jednak ja to mam takie przypuszczenie, że jego żona sobie kogoś znajdzie i znów go zostawi. A kolejną szansę to mało kto daje. Albo żona go zostawi definitywnie. Wy zwykłyście mysleć trochę stereotypowo, przecież często jest tak, że w małżeństwie to kobiecie coś nie pasuje i to ona chce odejść, nawet jeżeli facet nie zdradza. A ja osobiście nie chcę nigdy wychodzić za mąż ani mieć dzieci, więc w zasadzie nie muszę mieć koniecznie kawalera. Ale takiego układu jak ukrywanie się po korytarzach hotelowych to bym nie chciała. I dziwię się trochę, że tyle kobiet się na to decyduje, bo to naprawdę musi być dla nich smutne. Pytam: czy absolutnie wszystkie kochanki tak mają czy może są jakieś, których żonaci faceci nie potrzebują grać pozorów i się chować po kątach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotypowa
poczytaj sobie topic kochanki, to bedziesz miala jasnosc sytuacji. zrobisz jak zechcesz, ale uwazaj zeby z przyjazni nie zrodzilo nsie uczucie, bo wtedy przestanie Cie obchodzic czy to motel, czy samochod, byle tylko sie spotkac. jestem pewnie starsz i troche madrzejsza, ale i tak glupia jak but. gdym mogla cofnac czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotypowa
no ikiedys przyjdzie czas, ze bedziesz chciala miec kogos blisko i moc sie do niego przytulic w nocy, a on powie "poczekaj az moje dziecko skonczy18" cha cha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanda
Nie chcę się wymądrzać, ale ja mam raczej charakter powściągliwy uczuciowo, więc jak jego sytuacja będzie beznadziejna w tym sensie, że chce tylko cichodajki to zakochanie mi nie grozi. Taki charakter ma swoją zaletę, ma też wadę - w wolnym też trudno mi się zakochać bez pamięci, a w tym wypadku to szkoda. Najbardziej mnie martwi to dziecko - uważam, że ludzie mogą mieć nawet rozwód, ale jak mają wspólne dziecko to mają przesrane. Więc mnie najbardziej martwi to, że on by nie miał czasu, bo dziecko trzeba odebrać z przedszkola itd. A już najgorzej to jakby dziecko miało z nim mieszkać po rozwodzie, a nie u żony - jakby w ogóle do tego rozwodu doszło, ale tu wybiegam zanadto w przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotypowa
ok rob jak chcesz, tylko prosze nie zakladaj za 3 m-ce topicu- kocham zonatego a on nie chce sie rozwiezc. sluchaj madrzejszych (chyba) kiedy tyle osob mowi nie pakuj sie w to to sie nie pakuj. moj tez ma stara zolze i co kiedy to do niej codziennie wraca, a twierdzi ze kocha mnie. a ja idiotka nie moge sie zdecydowac na rozstanie, mimo iz mam swiadomosc ze marnuje sobie zycie. podziwiam przedmowczynie ze udalo jej sie zakonczyc zwiazek z zonatym. ja narazie nie mam tyle sily. A ty dziewczyno pomysl, czy chcesz, aby wiekszosc "porządnych " ludzi mowilo o Tobie ze jestes k*****wa czy szmata. Nie marnuj zycia!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niczka72
Ja sie rozwiodłam przez taką co to niby nie interesował jej stały związek, jak zapewniał mnie mój były gdy sie o wszytkim dowiedziałam. Gadał jej brednie, jak to sie nam nie układa, ze nic nie robię, ze taki biedny i potrzebuje pocieszenia. Potem chciał dupko z powrotem wcinąc do domu, ale dla mnie to już był koniec. W jednej chwili za to co mi zrobił przetałamgo kochać, a te jego pannicę rozszarpać na kawałki. i tak nie sa razem bo wspólne życie też imsię nie ułozyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I4VZC5rxpxgaXR5UwprBLtJ5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×