Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorota.........

Patrzę się jak umiera mi ojciec....

Polecane posty

Gość dorota.........

Moj tato ma 55 lat. Jest nałogowym alkoholikiem w fazie chronicznej (najgorszej) pali prawie 40 lat. Codziennie pije i to bardzo duzo, potrafi nie jeść nawet 4 dni i nie jest głodny. jest chudy jak pies....:( byl na 4 odwykach ale nic to nie dało...kiedys jak z nim szłam to on mi padł na ziemie i nie umiał nawet ruszyć palcem pot mu sie ciurkiem lał po twarzy i ciezko dyszał cały sie trząsł mowił ze nigdy nie wstanie bo czuje sie jakby "ucieło mu nogi" poprostu głowa mu pracowała w miare normalnie ale nie mógł stac. ja sie tam az rozpłakałam ze strachu:(:( on mi czasami nawet sam mówi "Dorotko ja czuje z jeszcze tak z 2 mies. i ja umrę" to ja sie czuj jakby mi ktos nóz w serce wbijał bo ja go bardzo kocham najbardziej na swiecie i nie chce go starcic w wieku niespełna 15 lat !!!! Ludzie pomóżcie co ja mam robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edqewff
możesz zwrócić się do opieki społecznej, żeby wnieśli sprawę do sądu o ustanowienie dla niego kuratora, ten mógłby wnieść sprawę o ubezwłasnowolnienie i wówczas można by twojego ojca zamknąć na czas przymusowego leczenia jeśli masz mamę, poproś ją by skierowała sprawę o ubezwłasnowolnienie do sądu może też można wzywać do niego pogotowie a oni już doradzą co dalej, by sytuacja się nie powtarzała możesz poskarżyć się sądowi ze ojciec nie zapewnia ci opieki i kwalifikuje do przymusowego leczenia nie wiem jakie są konkretne formy działania ale poszukaj w necie instytucji pomagających rodzinom z problemem alkoolowym a oni już będą wiedzieli co w praktyce robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.........
tato płaci mi co miesiąc 350 zł alimentów a ja mieszkam z mamą ktora tez mi daje pieniążki. A moja mama życzy mu smierci bo go zostawiła. A ja go tak kocham.... On jest dla mni bardzo dobry ogolnie jest bradzo dobrym czlowiekiem a za mnie to on by w ogien wode skoczył. był własnie na PRZYMUSOWYCH leczniach ale to nie da nic bo on powiedzia ze sie nie głosi na leczenie . i wie ze go bedzi szukac policja i go zawiozą siłą. to on powiedział ze tylko oni odjada to on następnym autobusm spowrotem wróci do domu. i on nie chce i koniec. kazdy kto go spotka sie pyta co mu jest ze kiedys taki nie yl ze go nie poznaje. :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze tu popoytaj
aha i wisz w google dda - i tam poszukaj rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytr
w wieku 15 lat patrzałam jak umiera mi ojciec..pił...dużo palił. prawie nie jadł...Zaczął strasznie kaszleć..A potem czuł sie coraz gorzej i gorzej. Jak poszedł do lekarza okazało sie że ma guza na tchawicy i po tygodniu leczenia udusił się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytr
udusił w sensie - guz wypchnął mu pewnej nocy tchawicę z płuc (tak tłumaczył lekarz) i nie mógł oddychać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.........
Boże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.........
ale jak on mi umrze to ja chyba sie zabije albo sie tak rozpije ze nie wiem.... KURWA JAK WSZYSCY NIE PRZESTANIEMY PIĆ TO KAŻDY Z NAS TAK SKOŃCZY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje.....
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewrerewg
"On jest dla mni bardzo dobry ogolnie jest bradzo dobrym czlowiekiem a za mnie to on by w ogien wode skoczył." Po pijaku tu ludzie robią różne rzeczy, mogą i w wodę skakać (choć w wódę łatwiej). Szkoda że nie kocha cię tak bardzo żeby skorzystać z tego przymusowego leczenia. Wybrał swój los. Takie jego prawo. Nie musisz czuć się winna czy szukać dla niego usprawiedliwień czy oskarżać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka alkoholika
Dorota, ja mam ten sam problem co ty. Z tym że ja mam juz 20 lat i swoją własna rodzinę (męża, dzieci), ale mój ojciec ma dopiero 48 lat i też jest już w ostatniej fazie alkoholizmu. Ostatnio zaczeła się u niego padaczka alkoholowa. Coś strasznego. Wiem co czujesz bo mi tez serce pęka jak patrze na mojego ojca,jak on umiera a my nie możemy mu pomóc. Mój ojciec to nawet nie chce iść na leczenie. Powiedział że zabiora go w kajdankach a wróci w trumnie. Chyba my nic nie mozemy na to poradzić. To jest taka sama choroba jak rak- nieuleczalna. Możemy tylko być przy nich, nie odwracać sie od nich. Ale pomóc im się juz chyba nie da. Jest na to za późno. Przynajmniej w przypadku mojego Taty. Trzymaj się ciepło i wiedz że nie tylko ty masz taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko, udaj się do najbliższej poradni leczenia uzależnień w swoim mieście. Tam Ci doradzą, jak możesz pomóc ojcu. Ale przede wszystklim, Ty tez musisz iść na terapię. Widzisz, alkoholik musi osiągnąć swoje dno. Jeżeli to zrozumie, ma sznsę odbić się od niego. Niestety, tej choroby nie da się leczyć tak, jak leczy sie choroby fizjologiczne. To jest przede wszystkim choroba duszy. Jest to straszna choroba. Ma starszne konsekwencje. Twój Tato bardzo się męczy. Ale pamiętaj: póki życia, póty nadziei. Idź do specjalistów i walcz o ojca. Nawet, jeżeli się nie uda, będziesz miała świadomość, że zrobiłaś wszystko, co było możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.........
wiem że juz ni da sie pomóc, ja to widze tu nie trzeba specjalisty. A najgorsza jest ta gorycz jak on mi mówi ze chciałby dozyc chociaz tego zeby zobaczyc mnie szczęśliwą jak mam dzieci meza slub...i mowi ze jak to zobaczy to wtedy moze juz umierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hardertr
Moralnosc pijaka-alkoholika.A dlaczego nie probuje cie uszczesliwiac ,bedac noormalnym ojcem rodziny,mezem.Egoista i tak umrze jak zyl- na wlasne zyczenie.I jeszcze bezczelnie gra na twoich uczyciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dorotko...-nie mow tak i nie mysl,ze to juz koniec i nic sie nie da zrobic.Walcz o swego tate.On potrzebuje twojej pomocy.Porozmawiaj z nim i wytlumacz,ze go bardzo kochasz i czy on moglby zrobic to dla ciebie,zeby sie zaczal leczyc.To nie jest prawda ze to nieuleczalne.Alkoholikiem sie jest co prawda do konca zycia,ale niepijacym.Znam takich kilka osob ktore z tego wyszly i zyja normalnie.Dobre rozwiazanie to Monar,AA.Ale twoj tato musi tego tez sam chciec.Modl sie o niego.Nie wolno tobie jednego-poddac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Daruj sobie te debilizmy kimkolwiek jestes,OK? \"hardertr Moralnosc pijaka-alkoholika.A dlaczego nie probuje cie uszczesliwiac ,bedac noormalnym ojcem rodziny,mezem.Egoista i tak umrze jak zyl- na wlasne zyczenie.I jeszcze bezczelnie gra na twoich uczyciach.\" Podobnie mozesz powiedziec np.moralnosc nowotworowca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz najprawdopodobniej
koniec i niewiele da sie juz zrobić ! Dziewczyna i tak ma w sobie wyjatkowo duzo współczucia i empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czy naszym obowiazkiem jest pomagac innym,czy szkodzic?Wyglaszajac tego typu nieprawdziwe opinie-szkodzisz.Poki ktos zyje,poty nadzieja trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje ci pewności że ty
nie szkodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hardertr
Jak mozna porownywac corobe nowotworowa i alkoholizm -na wlasne zyczenie. Gdyby dbal o rodzine ,to nie doprowadzilby sie do takiego stanu.Zwykle jest tak ,ze niszczy najblizszych -egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy miałam 9 lat moj tata zmarł na złosliwego raka płuc, wczesniej wyszedł z raka nerki... dziś wiem, że jest szczęśliwy i cieszę się, że moja mama ulozyła sobie zycie. Czasem zazdrosciłam kolezanką kłotni w domu o wyjscia na imprezy, ... u mnie nie miałam sie z kim kłocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze ja
hardertr-alkoholizm jest tez choroba.Klocilbym sie ktora z tych dwoch gorsza.Na wlasne zyczenie...opowiem ci pewna historie. Pewien czlowiek byl bardzo dobrym pracownikiem za komuny.Jak to bylo wtedy w zwyczaju,komuchy stawiali go wszedzie za wzor i wykorzystywali do swej propagandy.Zapraszali go na rozne imprezy partyjne.Wkrotce w zasadzie przestal wykonywac swoja zwykla prace,poniewaz tych spotkan bylo tyle,ze nie mial czasu na swoje zajecia.Chalili go, co to nie on,jaki to z niego pracownik cacy i tak dalej,no i oczywiscie nie obylo sie bez...wodki,jak to sie mowi-z tej okazji.Tych okazji wkrotce bylo tyle,ze czlowiek ten wlasciwie nie trzezwial.Zanim sie zorientowal-byl juz nalogowcem.Wkkotce w domu musiala byc wciaz wodka.On sam przestal trzezwiec.Na okraglo w ciagu alkoholowym.Do tego duzo palil.Zmarl na nowotwor krtani w wieku 43 lat.Wlasne zyczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc.moj ojciec byl, a czy jest nadal alkoholikiem to nie wiem, bo odszedl od nas.jezeli Cie bije, pomiata Toba, to go olej. on sam wie co dla niego jest dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hardertr
Dobrze opowiem rowniez cos .Los tak chcial ,ze musialem kiedys pracowac na czarno na budowie w Niemczech.Byl ze mna tez facet ,ktory bardzo sie zdziwil ,ze odmawiam picia piwa ,ktore fundowal nam niemiecki pracodawca.Ty wiesz ,ile ty tracisz! -takie byly jego slowa .Chyba chodzilo o to ,ze to za darmo i jemu w glowie sie nie miescilo ,ze mozna odmowic darmochy. Jezeli chcialbym sie napic ,to stac mnie na to piwo i nie musze caly dzien chodzic zamroczony ,bo tego nie lubie. Czasy komuny znam doskonale i wiem ,ze alkohol integrowal ludzi ,zalatwiano sobie rozne sprawy poprzez alkohol,znalazly sie zawsze srodki na zakup tegoz alkoholu .Kto byl łasy na takie zycie ,czesto wpadal w alkoholizm .W dobrym tonie bylo sie dobrze napic . Obecnie zdrowie sie ceni ,bo bez zdrowia trudno nam osiagnac jakies cele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.........
Problem jest taki: Mam 15 lat. Pochodze z powiem wprost: patologicznej rodziny. Wiadomo: ojciej alkoholik, brat kryminalista i nie stroniący od wszelkich nałogów, znerwicowana matka. Siostra ogólnie nie przebywająca w domu. Otóż mój ojciec jest człowiekiem-aniołem, mimo swojego nałogu. NIGDY podkrślam NIGDY w życiu mnie nawet na żarty nie uderzył, nie ubliżył. Rozumie moje problemy, zawsze doradzi, wysłucha. Odszedł od nas, mieszka z inną kobietą którą akceptuję mimo że to też alkholiczka, jest kobieta o złotym sercu. Żyją oni w biedzie, egzystencji....Matka moja natomiast ma pieniędzy dużo- jest komercyjna, zawistna, sztuczna i dobra tylko na pokaz. Mój ojciec oddałby za nia zyci, robił dla niej wszystko na działce budował, kosił wsjo. Ale ona nie potrafiła tego docenić. Ojciec przesiedział chyba wiecej niz poł zycia na "dołkach" przez nią. Bił matke gdy przychodził pijany jednak NIGDY nie zaczynał pierwszy. Szedł spać i ona wchodziła mu do pokoju i "co ch*ju alkoholiku juz pijany przyszedłeś??" i sie zaczynało. Od dziecka to samo to, samo co dzień i noc. Wkońcu pewnego dnia ojciec wyprowadził się (odszedł, mieszkanie w którym mieszkam z matką i siostra i bratem nadal jest TYLKO jego) i mieszka na drugim koncu miasta. Odwiedzam go codziennie i czerpie z tego przyjemnisc. Matka zabrania i chodzic do niego ponieważ jest zazdrosna że on nie daje mi ani grosza "tak o" (oprócz alimentów) a ja obstaje za nim i cały czas trzymam z nim , a ona mimo że kupuje mi spodnie, buty itp pierdoły to ją olewam, jest mi ona obojetna...A dlaczego? Co mi z tego że ona mnie obkupuje jak odkąd pamietam bije mnie wyzywa i to tak że czasami aż nie wiem czy dożyje końca bitki. A ojciec jest biedny nie daje mi pieniędzy ale za to miłość, zrozumienie. I te jego cechy docenia tez moje rodzenstwo ktore tak jak ja stoi za nim. A mamusia k**wicy dostaje....Jak mieszkał jeszcze z nami to jak przyjeżdzały pały na interwencje do nas to jak zawsze powiedziałam prawde- czyli ze matka zaczela to miałam od niej wpie**ol. I jak tu nie zostac alkoholikiem?? on został nim z rozpaczy, z braku dowartosciowania!!Siedział i wogole.... Umarli mu rodzice...Matka na kazdym kroku go dołowała i ponizała wyśmiewała ujajała... Nie da się tego wszytskiego tak całkiem ująć w słowa, ale mam nadzieje, że znajdą się osoby, które to przeczytają i wyrażą opinię.. Za wszytskie takie dziekuję..POZDRAWIAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werchojgen ginter
i bardzo dobrze ! czlowiek , ktory cie zrobil powinien wreszcie zrobic cos dobrego dla świata i go opuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Witaj, Aby wiedzieć czy możesz mu i sobie pomóc skontaktuj się z oddziałem anonimowych alkoholików w swojej miejscowości. Nie zadręczaj się bo tym sobie nie pomożesz.Jedyna rada to placówka AA i będziesz wiedzieć co dalej a jak się nie uda to przynajmniej będziesz ty uratowana bo coś zrobiłaś.ODWAGI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×