i co dalej?

przyznam się, że troche ciebie nie rozumiem bo z jednej strony piszesz, że nie chcesz żeby dziecko dorastało bez ojcowskiej miłości a z drugiej strony mówisz, że nie możesz wyjść z domu sama bo wiesz, że ojciec nie zajmie się synem ... Tak na marginesie to przesadzasz oczywiście z tym wyjściem, bo jak on tyobie powie ..."tak ty sobie pojdziesz a ja z nim bede musial siedziec"... a ty, tak bo mamy takie same prawa i obowiązki jak wiesz , pora żebyś sobie to uświadomił i strzel mu miły uśmiech :) Mało tego, to da mu do myslenia, może poczuje odrobine zazdrości jak dawniej, moze pomysli, że nic w zyciu nie jest nam dane na zawsze ? ... To będzie dla niego sygnał i myslę, że zadziala to na twoją korzyść ...

o to chodzi, żeby on uswiadomił sobie, że nic nie jest nam dane na wietrzność, że trzeba dbac o uczucie tak jak o kwiat, ktory bez wody zwiędnie ...

wiem ze powinnam byc bardziej bezwzgledna i stawiac na swoim ale moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze i nie wyobrazam sobie sytuacji kiedy to ja fajnie spedzam czas w swoim towarzystwie a moje dziecko prosi sie ojca o to by ten sie z nim pobawil podczas gdy on gra sobie w najlepsze badz probuje drzymac na wersalce, napatrzylam sie juz na takie scenki i wierzcie kto nie ma dziecka nie potrafi tego zrozumiec jak sie wtedy przykro robi jak takie male dziecko chce liczyc na ciebie a ty wtedy je olewasz...

lepiej zeby zylo z dochodzacym ojcem niz w rodzinie bez milosci gdzie matka brzydzi sie ojcem a ojciec ja bije i poniza .Moj ojciec pil i robil awantury matka zawsze mowila ze odejdzie a nie odchodzila .Otwieranie mu w nocy,odkrecone kurki z gazem itd Wolalabym zyc bez ojca niz z tamim ojcem.Zycze ci szczescia na dalsza droge zycia papa