Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaja148

wielki problem rodzinny błagam pomożcie znaleźć rozwiązanie

Polecane posty

czesc, mam na imię Kasia i mam 19 lat, w tym roku idę na studia, nie mam komu się wyżalić i chciałabym tutaj na forum opisać moją sytuację bo właściwie to nie mam innego rozwiazania(a zreszta to pewnie tez jest zadne ale bedzie mi latwiej jesli przynajmniej sie wygadam) Chodzi o to, że mój ojciec jest alkoholikiem i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby jego i wogóle nasz przypadek nie był szczególny9a moze mi sie tak tylko wydaje). Chodzi o to, że to on jest źródlem utrzymania rodziny, zarabia pieniądze, moja mama nie pracuje ze względu na stan zdrowia i do jakiegos czasu bylo ok przynajmniej z tym bo sie jej nie czepial. Oprocz ciaglych awantur, grozenia, ze odetnie nam pieniadze, ze nie bedzie pracowal, on jest okropny w ten sposob ze uwaza sie za \"Boga\", za kogos lepszego od innych, mówi, że nikt go nie zniszczy a to w nas widzi głowne źródlo swoich problemów i to na nas się wyżywa. Jemu i mojej mamie nie uklada sie w malzenstwie juz od dluzszego czasu, chodzi glownie o sprawy lozkowe a przynajmniej o mowi ze jest taki dlatego, ze mama z nim nie sypia(ona jest juz tak znerwicowana, a co by bylo jescze gdyby sypiala z piajkiem wciaz smierdzacym alkoholem?) Ojciec od dawna zneca sie nad nami psychicznie i nie radzimy juz sobie z tą sytuacją, jezeli chodzilo by tylko o mnie i moja mame to znalazlybysmy rozwiazanie wyprowadzajac sie ale mam jescze brata dwa lata mlodszego i to ze wzgledu na niego jakos staramy sie utrzymac ta rodzine. ja juz nie mam sil, ide w tym roku na studia, ale psychicznie nie daje sobie rady, on caly czas nazywa mnie tumanem i wogole wyzywa mnie mame brata od najgorszych(dodam, ze jestem madra dziewczyna i zdalam bardzo dobrze mature, dostalam sie na prawo na panstwowa uczelnie ale to dla kochanego tatusia oczywiscie sie nie liczy i nie przeszkadza mu w nazywaniu mnie \"tumanem\" ) nie wiem, jakie jest wyjscie z tej sytuacji, ale sczerze mowiac razem z mamą myslimy juz czesto o samobojstwie bo nie widzimy innego rozwiązania :( placze gdy to pisze ale nie mam juz na to wszystko sily, cierpie na depresje, bezsennosc i wogole jestem cala znerwicowana, nie wiem jak pojde na te studia, z czego sie utrzymam, gdy on spelni sw grozby dotyczace pieniedzy. Nie wiem co robic, szczerze mowiac myslalam ze troche mi pomoze to ze z siebie wyrzuce swe problemy ale jest jescze gorzej. Nie udalo mi sie opisac wszystkiego tak jak jest i ze szczegolami bo zajeloby to sporo czasu i pewnie nikomu nie chcialoby sie tego czytac. Watpie by wogole ktos doszedl do tego momentu ale jesli znajdzie sie chociaz jedna taka osoba to blagam, niech mi cos poradzi bo nie mam juz sil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka 30
sluchaj-nie rozumiem jak twoja mama moze sie na takie cos godzic??? wyprowadzcie sie od niego i juz a on bedzie placil alimenty a praca zwasze sie znajdzie niestety ty dla dobra mamy i brata nie powinnas studiowac teraz tylko pojsc do pracy to sie utrzymacie daruj sobie te studia bo to kosztuje a przyszlosc rzadna ja sama skonczylam i pracuje byle gdzie poza tym jak wyjdziesz z domu to mamy nikt nie wesprze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli mowisz prawdę
to faktycznie masz nieciekawą sytuację,ale samobojstwo to jest najgorsze wyjscie z sytuacji,pomysl co by było wtedy z Twoim bratem?Moja rada jest prosta-idz na studia,skoncz je,po to zeby za pare lat moc sie uwolnic od ojca i pomagac mamie i bratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agraffffffka
mysle, ze powinniscie zlozyc sprawe o znecanie sie psychiczne... wiem, co przezylas, jesli to prawda. ja bylam glębem, mułem, osłem... matura na 5, na studiach 5.0. w domu kat, na zewnatzr aniol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już inaczej
Jejciu nie wiem jak Ci pomóc.Miałam trochę podobnie w domu.Wyjechałam do Irlandii na 3 lata , zarobiłam troszkę pieniędzy i potem wróciłam do Polski na studia.To jest jakiś pomysł?? Może ktoś inny coś podpowie xx pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi z powodu Waszej sytuacji, ale... czy nie jest przypadkiem tak, że tkwicie w tym piekle na własne życzenie? Przepraszam, że tak to brzydko brzmi, ale ..... Piszesz, że już dawno byście się wyprowadziły z mamą i koszmar by się skończył. Ale nie robicie tego ze względu na Twojego młodszego brata. Pomyślałam - moze malutkie dziecko? Ale skąd! Piszesz, że idziesz na stusia, a brat jest 2 lata młodszy. No kurcze, to o co chodzi? 17-latek to taki emaleństwo, które nic nie rozumie i trzeba mu urządzać na siłę rodzinę ( że szczęśliwa i pełną to już nie napiszę.... ) ? Czy brat Twój nie rozumie sytuacji, czy też trzyma stronę ojca i jest mu dobrze w tym układzie? Szczerze mówiąc pogubiłam się i Wasza sytuacja jest dla mnie mocno nie jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A Inka wypisuje bzdury
bo bez studiow niczego nie osiągniesz i bedziesz gnic w tej atmosferze wodki ,a jak bedziesz miec dobre wykształcenie to znajdziesz dobrą prace i zaczniesz zyc,uniezaleznisz sie od ojca i bedziesz miec spokoj na całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, to bardzo trudnasytuacja, dlaczego próbujesz sama się z nią zmagać? Problem alkoholowy jest tak częsty, że jest dobrze \"rozpracowany\" i istnieje mnóstwo instytucji powołanych do ratowania jego ofiar, takich jak Ty. Masz pełne prawo domagać się od nich pomocy! Zadzwoń na początek na którąś z \"gorących linii\" - na pewno udzielą Ci informacji, dokąd się zwrócić, żeby uzyskać całościową pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest tak ze jestesmy w tym na swoje zyczenie, on jest dla nas dobry gdy nie pije, gdybysmy poszly z tym do sadu albo bron boze na policje nie byloby do czego wracac, on by sie na nas mscil, mi sie wydaje ze sama go dobrze nie znam, bo raz mi sie n\\wydaje bardzo zlym czlowiekiem a raz tylko biednym i niesczesliwym, moja mama nie ma rodziny, jej rodzice zmarli wczesnie, cale zycie byla sama, na jego rodzine nie mozemy liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agraffffffka
jak ma wyjechac do irlandii, skoro jest mocno zwiazana z mama i bratem. jak ma sie wyprowadzic jak nie maja kasy, tez to kiedys rozwazalismy, ale skonczylo sie na rozwazaniu, teraz po wyroku w zawieszeniu jest znacznie inaczej, odpukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze to wszystko jest strasznie trudne, moje zycie to jest pasmo niesczesc i wogole, stracilam niedawno ostatnia \"przyjaciolke\", ktora przyjaznila sie ze mna tylko dlatego ze czesto miala ze mnie korzysci, facet mnie olal, ogolenie to nie mam szczescia do obcych ludzi jakby niesczesc w domu bylo malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj, rodzina jest zawsze współuzależniona i także wymaga leczenia. Jeśli on nie chce się leczyć, to jego sprawa, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś to Ty nauczyła się bronić i odbudowała własne życie. Masz tu linka, znajdziesz tam ośrodek w Twojej okolicy, który udzieli Tobie i Twojej rodzinie pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnaś iść na studia ! wiem, że bedziesz się zamartwiać co z mamą i bartem, ale dasz sobie radę. Twój brat nie jest przecież mały, będzie razem z mamą więc jakos sobie poradzą! jeśli masz dobry kontakt z mamą porozmawiaj z nią o tym żeby zmiecić aktualną sytuację! jeśli chodzi o kasę pewnie bedziesz mogła ubiegac się o stypendium na uczelni, będzie dobrze, pamiętaj Ty kierujesz swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytasz o brata? on raczej trzyma strone ojca, kocha go, wiadomo dla chlopaka ojciec to autorytet, jaki by ten ojciec nie byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,ja mam podobnego ojca i podobna sytację. Nigdy mnie nie uznwała,wyzywał od tumanów. Nie pije,ale całe lata zneca sie psychicznie.Jest zimnym skurwielem. Mam rozwiodła sie z nim 6 lat temu,ale ze wzgledów finansowych do dzisiaj mieszka z nami. Od dwóch lat ma inną babę i moze się do niej wyniesie. Całe zycie robil sie niewaidomo za kogo,bo on zarabial itp. A my z mamą to debili itp..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( tylko ze moja mama jest juz tak zalamana tym wszytkim, ze nie ma sily czegokolwiek zmienic, nie dba o siebie, nie chodzi do lekarza, mowi ze jej nie zalezy, nie chce sie leczyc, wlasciwie to ja jestem jedyna osoba w tej rodzinie, ktora jescze sie jakos trzyma :( ale czuje ze jzu niedlugo bo mi juz brakuje sil, najdziwniejsze jest to, ze my wcale nie jestesmy biedni zyjemy ponad przecietnej, ludzie mysla ze nam jet niewiadomo jak dobrze i wogole to jest bardziej skomplikowane niz da sie opisac i przedstawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka 30
ja nie pisze bzdur o wyksztalcenieu bo sama skonczylam pedagogiczne i nie mam pracy w zawodzie i pracuje w sklepie-bo rodzine musze utrzymac a to samo mozna po sredniej robic ludzie studia nie gwarantuja super przyszlosci a ty kasiu mozesz je zaczac pozniej twoj ojciec to alkoholik i nie ma sensu sie z nim mezcyc -jesli sie od niego wyniesiecie wyjdzie mu to na dobre-moze zacznie sie leczyc spojrz ile rodzin tak zyje nadzieja matka glupich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak Ty to wytrzymujesz Zizii? powiedz mi jak sobie z tym radzisz? przeciez ludzka psychika nie jest \"nie do zdarcia\" ilez mozna to wszystko wytrzymywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już inaczej
agraffffffka ja tez byłam związana z rodzeństwem i mamą, ale dzięki temu ,że się uniezależniłam finansowo to mogłam pomóc, a ojciec od tej pory się zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, ludzka psychoka jest do zdarcia, co - jak piszesz - przytrafiło się Twojej Mamie. Chcesz czekać, aż skończysz tak samo, czy jednak skorzystasz z podanego przeze mnie linku i zrobisz coś sensownego ze swoim życiem? Sama nie dasz rady, to pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;( ja wiem, ze on nie bedzie sie leczyl, jestem pewna tego ze gdy sie od niego wyniesiemy popelni samobojstwo, czesto o tym mowi, ze on nie ma nic z zycia, ze kiedys sie zabije, ze zrobi nam wstyd, ze napisze ze to przez nas, Boze, my nic mu nie robimy zlego a on jest taki dla nas. Ja bardzo chce sie uczyc i do czegos w zyciu dojsc, nie moge sobie zmarnowac zycia, nie moge zmarnowac tych zdolnosci ktore jescze mam, nie chce, chce pomagac mamie, bratu, mimo, ze taki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, nie przeczytałam wszystkich postów.. na pierwszym roku na wstępie do cywila zapewne dowiesz się, że póki się uczysz PRZYSŁUGUJĄ ci od ojca alimenty i możesz sama o nie wnieść - adwokata dostaniesz z urzędu. to samo brat. tyle w kwestii pieniędzy. 17latek do to prawie DOROSŁY facet - moi znajomi którzy mieli takie problemy z ojcem w tym wieku sami je \"rozwiązywali\" - drastyczne ale skuteczne bez przesady, nie ma sytuacji bez wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jego masz wysłać na leczenie, tylko siebie. Jesteś wraz z całą rodziną współuzależniona. Nie możesz zmusić Ojca do leczenia, ale nad własnym życiem możesz odzyskać pełną kontrolę i do tego Cię namawiam. Nie zajmuj się jego problemami, tylko własnymi - te jesteś w stanie pokonać przy pomocy osób doświadczonych, które podzielą się z Tobąswoją energią i wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro twoja mama nie może pracować to powinna mieć jakąś rente czy coś powiedz twojej mamie zeby spróbowała namówić twojego ojca do leczenia, wiem ze to nie będzie łatwe ale musi spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja148----> od 13 lat ma depresję,zawsze ojciec mnie upokrzał,mowil ze jestem nieciekawa,przeciętna,ze jestem tumanem,bo bylam slaba z matematyki[a na ironie nieadwno sie wygadal,ze nie rozumie zadnej ksiązki!!! i nie umie z zadnej wyciagnac wniosków]. tylko ciagle mowi,zebym szla do roboty-mam chore serce i astme+depresje.nigdy mnie nie pożałował ani schorowanej mamy. jak w ogole mama mnie miala urodzić,to wsadzil ja do taxi,bo mial inne zajęcia. obrzydliwstwo. on ma sie niedlugo wyniesc do tej baby,w telefonach dla niej od 1,5 roku jest słodziutki....kochanie,a nie przemęczasz się,kotku uwazj na siebie.....ale za chwilę jak np. moja mama niedomaga,to mowi...ale łazisz jak pokraka... ja od lat jestem spięta,dwa lata mieszkalam z moim facetem i czułam sie lepiej,ale znowu rodzina faceta mnie nieawidzila uwazjac za ku... ktora leci na jego kawalerkę,a my sie b. kochamy. jednka teraz nie mieszkamy razem,bo nie mamy pracy. nie raz myslalam o samobojstwie. nawet...o zaójstwie,ale co by to dalo. moj stary jest zlym czlowiekiem. nie ma zadnej empatii. nieczego. licze ze sie wyniesie w tym miesiacu,po latach udręki!!!!!! jak sie wymelduje,to koneic, niech ten chuj wypie.... na zawsze!!!! poniosło mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka 30
wcale nie popelni samobojstwa on was po prostu szantazuje i dowartosciowuje waszym kosztem-bo was poniza tacy ludzie sa zbyt slabi by popelnic samobojstwo na to trzeba miec duzo sily on wykorzystuje wasza slabosc -kurcze trzeba cos ze soba zrobic a nie zyc w takim piekle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiecie, ze ja sie boje? jestem wspoluzalezniona przez to, ze nic z tym nie robie tak? latwo jest przytaczac rozne formulki stworzone przez psychologow itp, ale ja nic z tym nie robie, bo na swoj sposob jet mi go zal! na swoj sposob jescze go kocham mimo ze sie nad nami zneca ! nie moge wyjechac za granice bo co tam bede robic? nie zostawie tu mamy, ktora moze zachorowac z tego stresu, nie zostawie brata ktorego tez kocham, nie porzuce studiow na ktore sie dostalam bo poki mam jescze cos w glowie sprobuje cos osiagnac, may duzy dom, wygodny, jestesmy do niego przywiazani, to jest osiagniecie calego zycia, jak to porzucic, zostawic? jak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czego ty oczekujesz? że ktoś pójdzie do niego i mu powie - człowieku ogarnij się ???:O dziewczyno, dorosła jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczęscie mojego ojca nienawidzę i gdyby go rozjechało nic bym nie czuła. czekam jak się wyniesie,bo mam dośc zycia,gdzie jestem spięta,latam do kibla,boję się i czuję się jak zaszczuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×