Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rzenka

Moja smutna historia.

Polecane posty

Gość Rzenka

Dziś mija 3 tygodnie jak dowiedziałam się, że mężczyzną, z którym chciałam spędzić resztę życia....Zdradził mnie. Dziś również mija 1 tydzień jak dowiedziałam się, ze Moj ojciec nie żyje....Straciłam dwóch mężczyzn, ważnych dla mnie. Dwóch mężczyzn, którzy mnie skrzywdzili, każdy inaczej. Moj ojciec odszedł od nas, gdy byłam dzieckiem. Zawsze miałam w sercu niedosyt jego bycia, brak ojca i jego milosci. Dopiero jak umarł zdałam sobie sprawę jak mocno za nim tęskniłam. Ojciec odszedł od nas do drugiej kobiety. Moja matka zaczęła pic alkohol. Z domu wyniosłam przekonania odrzucenia, zdrady, porzucenia. I z tym dorastalam. Z czymś takim nie można było żyć normalnie. Znalazlam sobie,,lek''na swoje rany w sercu. Narkotyki. A potem, a potem juz wszystko staczało się coraz niżej. Gdy poznałam Marka miałam 19 lat. Jego rodzice właśnie się rozwodzili. I to nas chyba zbliżyło. On też brał narkotyki. Po roku czasu urodził się nam syn a po 2 latach córka. Tak jak żyłam wtedy nie da się opisać żadnymi słowani. To było piekło. I znowu wróciły moje przekonania. Marek kłamał, oszukiwał mnie na koniec zdradził. Odeszłam od niego. Pojechałam się leczyć. Wyprowadziłam się. Udało mi się wyjść na prostą. Zamieszkałam w Gdańsku. W ośrodku poznałam Wojtka. Byłam ostrożna w angażowanie się uczuciowo, ale spragniona miłości zakochałam się ponownie. Zamieszkaliśmy razem. Tak bardzo chciałam mieć rodzinę, dom, który miał być sterylny. Przez rok było pięknie. Moje dzieci rosły i rozwijały się w poczuciu bezpieczeństwa. Tak mi się wydawało. Jednak po roku przeżyłam kolejny dramat. Wojtek zaczął brać narkotyki. To było za dużo jak na moje siły. Znowu poszukałam,,ukojenia’’, ale tym razem w alkoholu. Kolejne piekło trwało pół roku. Nie mogliśmy już mieszkać razem. Wszystkie moje marzenia legły w gruzach. Wojtek wyjechał. Po 2 miesiącach dowiedziałam się, że umarł. A ja straciłam już kontrole nad swoim piciem. Nie mogłam znieść bólu po jego śmierci. Piłam. I to moje pijanie życie trwało około 3 lat. Zgłosiłam się na leczenie a potem na terapię. I to właśnie tam po 2 latach poznałam Janusza. On jest alkoholikiem i też się leczył. I znowu ten sam schemat. Spragniona miłości zakochałam się jak nastolatka. Było cudnie. Znowu miałam swoje marzenia stworzenia domu i rodziny. Moje dzieci zaakceptowały go. A we mnie życie odradzało się na nowo. Z czasem poznawałam go coraz bardziej. Nie będę pisała, co się działo przez te 9 lat. Ale były też straszne chwile. Chwile gdzie znowu czułam się zdradzana, porzucana i odrzucana. Wyjechałam do Anglii a on przyjechał do mnie po 4 miesiącach. Tu mieliśmy zacząć nowe życie. Poprosił mnie o rękę. I znowu było cudnie. Jednak po jakimś czasie czułam, ze coś jest nie tak. Jego zmienne nastoje, jakoś dziwna wrogość do mnie wzbudzały moją nieufność. Pytałam, o co chodzi. W zasadzie nie było odpowiedzi. Zbliżała się jego 10 rocznica nie picia. Miedzy nami było coraz gorzej. A ja szalałam, bo nie wiedziałam, o co chodzi. W końcu zrobiłam coś, co w innych okolicznościach nie zrobiłabym tego nigdy. Sprawdziłam jego komórkę. Był tam sms,,Witaj! Tęsknie za tobą! Byłam w szoku. Spisałam numer i gdy wyszedł zadzwoniłam. Odebrała kobieta. I po chwili wiedziałam już wszystko. Miał romans z nią. Ona mówiła, że z jej strony to skończone, ale on, co jakiś czas się odzywa. Świat mi się zawalił ponownie. Nie chciałam żyć. Poraz kolejny czułam ten ból zdrady, oszukania. Byłam jednym wielkim płaczem. Gdy wrócił powiedziałam mu, że już wiem. Nie wiem jak przeżyłam te wszystkie dni. On się wyprowadził, ale i tak go widuję gdyż razem pracujemy. Chyba po 2 tygodniach poraz pierwszy próbował coś mi powiedzieć, ale ja nie mogłam z nim rozmawiać, znowu był potok łez. Potem dowiedziałam się o śmierci ojca. Też przyszedł i powiedział, ze strasznie żałuję, że nie może być teraz ze mną. Gniew mnie ogarnia, gdy pomyślę, że nawet mnie nie PRZEPROSIŁ!! Wykorzystuje śmierć mojego ojca, aby się do mnie odezwać. Dziś jest ciut lepiej, tz, nie ma takiego bólu. Jest bardziej spokojniej. Mam złamane serce. A to boli. Wieczory, samotne wieczory są najgorsze. Bo łapię się na tym, że mi go brakuje….i to jest niezrozumiałe dla mnie. Jak będę żyć dalej nie wiem? Wiem, że jestem lub staję się inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawał cholery
kochana, terapia terapia terapia...wiesz co to DDA? No to Ty jesteś m.in. DDA. Kurcze nie wiem co napisać. Trzymaj się i kopnij w tylek palanta. Kobieta nie moze zyc bez milosci, ale Ty jesteś matką i musisz zyc dla dzieci. Duzo przeszlas, ale nie poddaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Az nie do wiary że
mialas w swoim tak mlodym zyciu tyle wzlotów i upadków. Jeżeli chodzi o twojego ojca to nie rozumiem dlaczego tak przezywasz jego smierc, przeciez nie miałaś z nim kontaktu i nie lączylo was uczucie ojciec-corka, to byl dla ciebie obcy czlowiek ... Mówisz, że jesteś sama, ale przecież masz dzieci, masz dla kogo zyć i o kogo się troszczyć ... Poniewaz w dzieciństwie przeszlaś piekło, to chyba nie chcesz swoim dzieciom zgotowac takiego losu ... Zdrada ukochanej osoby to straszne przeżycie to prawda, ale przeciez jak wiesz kazdy w zyciu popelnia błąd , ... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
Ja przeszlam juz terapie DDA. Zrozumialam juz wiele rzeczy. Jednak moja potrzeba kochania jest niezaspokojona i chyba dlatego pozwalalam na to wszystko. Wiem, ze czas mi jest czas potrzebny. POdjecie decyzji na spokojnie. Decyzje podjete na emocjach szybko upadaja. Dziekuje ci za napisanie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rzenka
rzeczywiscie , smutna twoja historia :( nie rezygnuj z terapii bo ona moze ci wiele pomoc. jestes silna i dzielna kobietka i dasz rade. czy twoje dzieci sa przy tobie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
Dzieciom i tak juz stworzylam pieklo.Tak bylo gdy bralam narkotyki a pozniej pilam alkohol. Staralam sie to naprawic i na tyle na ile moglam zrobilam to. Moje dzieci maja juz swoje rodziny. Czy zdrade woole mozna wybaczyc???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rzenka
oczywiscie , ze mozna . ale zapomniec sie nie da. to jest trudne i wszelkie decyzje o wybaczeniu lub nie powinny byc dobrze przemyslane. najlepiej razem szczerze porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawał cholery
co Wy jej radzicie? kochana Ty nie zyj nadzieją, bo nadzieja jest matką wiesz kogo...:o Ty ufaj tylko sobie i nie dawaj się wkrecać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rzenka
kawal cholery - masz problemy z czytaniem - nie wypowiadaj sie. tutaj zadne rady nie padly. decyzje musi podjac ona sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
Pewnie masz racje z ta miloscia. Na terapii dowiedzialam sie jaka mam ogromna pustke. Zastanawialam sie czy swoje dzieci potrafie kochac i wiem , ze je kocham tak jak umiem. I one wiedza o tym bo kiedy zaczelam w koncu im o tym mowic mowily my wiemy mamo. I sa dla mnie najwazniejsze slowa z zyciu ktore uslyszalam. Jednak ja jako ja nie pogodzilam sie z tym ze bylam taka niekochana i teraz ciagle szukami i czekam na milosc. Kazdy gest w moim kierunku odbieram jak krople wody na sucha ziemie, wchlaniam. Teraz rozpadalam sie znowu i musze sie odnalesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykalka
Rzenka a ile ty masz lat a ile twoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renata.......
Twój błąd polega na tym że nieustannie wiążesz się z alkoholikami i narkomanami. Przepraszam, ale oni mają całkowicie zryte psychiki. Wiem o tym bo jestem od kilku lat w związku z alkoholikiem (który na dodatek jest DDA, teraz już niepijącym), ale odstawiał takie cyrki że głowa mała. Kocham go ponad życie i teraz jest dobrze, ale gdybym wcześniej wiedziała jak to wygląda - nigdy bym nie chciala go poznać. Następnym razem gdy poznasz kogoś, upewnij się że nie miał i nie ma do czynienia z narkotykami i alkoholizmem. Najlepiej gdyby był to ktoś, kto tak jak ty - jest pokaleczony przez życie i ma złe doświadczenia z kobietami. Tacy łatwiej doceniają to co mają. Obecnie powinnaś chodzić do jakichś grup wsparcia, dużo rozmawiać z ludźmi, poznawać nowych, nawet przez internet. Dobry internetowy przyjaciel to naprawdę skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwtwtw
a może nie odrzucaj tak szybko swojego ostatniego ukochanego? Mówcie co chciecie, ale na moje oko, z tego co wiem, słyszałam i z moich doświadczeń jakieś 90 % ludzi zdradza. Z czego 50 % nie wychodzi nigdy na jaw. Okrutna prawda jest taka że człowiek nie umie być wierny. (oczywiście, zaraz sie odezwą jakieś dziewczyny mówiące że to nieprawda, ale one są przeważnie w kilkuletnich związkach, poprą to co mowię żonaci i mężatki z b. długim stażem). To zależy... jeśli on żałuje, chce wrócić, a Ty czujesz że chcesz być z nim i jesteś gotowa to wybaczyć - może warto spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rzenki piszę
dziewczyno nie poddawaj, musisz wytrzymać, wiem jak Ci jest ciężko, straciłaś dwie osoby ze swojego życia, czujesz sie zdradzona i pewnie odrzucona, ale nie możesz sie poddać , nie tym razem , nie możesz dopuścić , żeby każda porażka doprowadzała Ciebie do upadku, musisz w końcu z tym skończyć , wiadomo ,że będzie to trudne, a bez kogos bliskiego będzie ciezko i bedzie to długo trwało. pamietaj ,ze to jest Twoje zycie ,i ty musisz zacząć nad nim panować. jest dzielna bo tyle przeszłaś , ale przeciez zawsze sie podnosiłas, nie poddawaj sie prosze Ciebie, i trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to smutne co napisalas:(podziwiam cie ja bym nie dala rade takiego czegos przezyc,co ty przez te lata: 3maj sie i glowka do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też myslę że ...
to nie jest dobre, że ciągle wiążesz się z narkomanami i alkoholikami ... czyli obracasz się w tym kręgu ... nalezy z niego wyjść i nie wracac do niego nigdy ... Piszesz, że jestes spragniona uczucia w związku z twoją przeszłością, ale powiem tobie, że każdy jest spragniony uczucia niezaleznie od tego jaka miał przeszłość, każdy chce kochać i być kochanym ... Poniewaz " na siłę' chcesz z kimś być to wpadasz w pułapki, łudzisz się, że ten ON to wlasnie ten jeden jedyny, na którego czekałaś, zakochujesz się, ......a potem jest wielkie sru ... bo tak musi być ... Powiem tobie, że nie warto zadowalac się pierwszym lepszym facetem, przeciez masz bogate doświadczenie życiowe i powinnaś o tym wiedzieć. Mówisz, że dzieci sa dorosłe, ale dorosłe dzieci tez potrzebują matki, kogoś bliskiego jak wiesz ... potrzebują miłości niezależnie od tego ile mają lat. Masz kogo kochać, masz dla kogo zyć ... Może warto poszukać dla siebie jakieś pasji, zainteresowań, hobby ... i zrealizować swoje marzenie ... A może będziesz babcią i skierujesz uczucia w strone wnuków, pomożesz dzieciom opiekując sie wnukami ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdrada zawsze boli ...
wszystko zalezy od ciebie , od was co dalej, czy chcecie mimo wszystko być razem, czy jestes w stanie wybaczyc mu czy jednak nie ... Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że związek bez zaufania jest baaaaaaaaaaaaaaaaardzo trudny, a on bedzie musiał bardzo sie starac, żebyś ponownie mu zaufała, to nie jest proste bo wymaga to czasu ... Ale wierz mi czas, czas leczy rany, teraz jestes po prostu zranionym zwierzątkiem, masz swieże rany a to cholernie boli ... z czasem rany się zabliźnią i nie beda az tak bolały ... Trudno tobie tutaj cokolwiek radzić, ty najlepiej go znasz i znasz siebie, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
Bardzo wam dziekuje za meile. Wiem, ze teraz mam trudny czas. jestem w Anglii i tym bardziej mi trudno gdyz tu malo ma sie przyjaciol. Moje dzieci kocham.Wlasnie teraz 8.08 jade do syna do Szkocji opoczac troche od tego. Pozniej jade do Polski do domu gdzie jest moja corka. Moje zranienie jest ogromne ale nie chce popelnic juz bledu. Na dzis nie mam zadnych decyzji, chce tylko spokoju i sily do pracy. Jak bedzie dalej nie wiem,Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję przeczytać książkę \"Kobiety które kochają za bardzo\". To co piszesz o swoim życiu bardzo podobne jest do opisu właśnie kobiet które panicznie boją sie braku miłości ze względu na ich dzieciństwo i zwasze pakują się w nieodpowiednie związki z facetami. Przeczytaj może coś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powodzenia ...
Pamietaj nie podejmuj pohopnie decyzji, masz czas nic ciebie nie goni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
Jestem jakby rozdarta. Jedna czesc mnie nie ma zgody na zdrade a druga o zgrozo teskni za nim. W tej chwili najbardziej czego chce to slowa PRZEPRASZAM! Bo to mi sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem ...
powinniscie na ten temat porozmawiac i ta rozmowa musi wyjść od niego nie od ciebie, to on musi zrobic krok w twoim kierunku jeżeli mu na tobie zalezy ... Jeżeli nie to po prostu trafiłaś na nieodpowiedniego faceta, to nie twoja wina Może następnym razem wybierzesz lepiej mam nadzieję, bo ile razy mozna się mylić ...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
I wlasnie to sie stalo, on wyszedl do mnie. Nie spodziewalam sie go wcale. Stanal w moich drzwiach w reku trzymal ogromny bukiet roz. Poprosil o rozmowe. Gdy usiadlam, uklagl i zaczal mowic.....to bylo strasze.Plakalam, on tez plakal. Ja chyba zeby nie umrzec ze smutku w czasie ej rozmowy odcinalam sie od swoich emocji, bo za kazdym razem jak mowil przepraszam cie za.........to serce mi pekalo.Powiedzl, ze mnie kocha ale ze jest pokrecony co go nie tlumaczy w zaden sposob. On wiedzial, ze to sie wyda. Nie mial odwagi powiedziec mi bo jest tchorzem. Na koniec spytal czy mu wybacze....Powiedzialam, ze na dzis NIE!! Nie moge....dzis mu wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No widzisz ...
teraz twój ruch, ty musisz wiedzieć czy chcesz z nim być mimo wszystko, czy warto mu znowu zaufać ... ty go znasz najlepiej ... Jednak gdybyś postanowiła, że jednak bedziecie razem to musisz też wiedzieć, że nie możesz mu wypominac zdrady, bo to nie buduje związku, pamietaj o tym ... Zdrada to tez sygnał, że w związku coś jest nie tak, dlatego trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać ... powodzenia, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buosusa
Powinnaś zrobić sobie mały bilans - kiedy będzie ci lepiej: - bez niego, w tragicznym stanie umysłu, stękniona, samotna, zakochana wciąż w nim (rozumiem że go kochasz), ale z podniesionym czołem bo potrafiłaś go ukarać za krzywdę - czy może z nim, z kimś, nie-samotna, nie-stęskniona, ale wciąż z piętnem tego że Cię zawiódł Na moje oko będziesz jednak szczęśliwsza z nim. Bez niego będziesz wrakiem człowieka. Więc masz wybór: czuć się źle albo gorzej. Cudów się teraz nie spodziewaj. Wybór należy do Ciebie. Są oczywiście kobiety które nie potrafią wybaczyć zdrady, i je też popieram. Każdy robi to, co dla niego najlepsze. A jednak... ja się rozglądam wśród starszych małżeństw (takich w wieku moich rodziców) to w każdym małżeństwie... ktoś wybaczył zdradę. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzenka
JA juz nic nie wie, nie wiem czego chce.Dzis przypomnialam sobie jak wczoraj ,,wyliczal'' za co mnie przeprasza i poraz pierwszy pojawila sie mysl aby juz nigdy go nie zobaczy. Ze nie jestem w stanie zapomiec tego co mi zrobil. Nurtuja mnie pytania do niego, pytania dotycza przeszlosci i moich watpiliwosci.Jednak nie wiem czy warto pytac gdyz to boli. A on powiedzila, ze jesli chce mam pytac on chce wszystko wrescei powiedziec i byc uczziwy wobec mnie. A mi nadal jest ciezko moze ciezej niz wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu ...
nie spiesz się, masz czas ... czas dla ciebie jest sprzymierzeńcem, nie warto pohopnie podemowac tak ważnych decyzji ... zastanów się dobrze ... Nikt odpowiedzialny nie poradzi tobie co masz zrobić na podstawie tych kilku zdań, które napisałaś ... decyzje musisz podjąć sama ..., bo ty najlepiej znasz siebie i jego i to twoje zycie Powodzenia , życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×