Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość osamotniona matka

Mamy pracujące, macie czasem wrażenie, że w ogóle nie widujecie dziecka?

Polecane posty

Gość osamotniona matka

Mam roczną córkę i niedawno musiałam wrócić do pracy. Niestety nie mogłam dłużej siedzieć w domu, ponieważ na moje miejsce czeka kolejka chętnych.:(Pracę mam fajną, jestem z niej zadowolona, mam dużo czasu dla siebie, a i siedzenie przy komputerze jakoś mnie nie męczy, ale niestety cierpi na tym moje dziecko.:( Pracuję od 9-17 i czasem w ogóle się nie widujemy.:( Wstaję rano, ubieram się, przychodzi opiekunka, córka śpi do 9, więc rano w ogóle mnie nie widzi. Zanim dojadę do domu jest już po 18.:( Kąpię małą, daję jej butlę i dziecko o 19.30 zasypia.:( W soboty też pracuję, ale tylko do 14. Córeczka widzi mnie tylko przez godzinę dziennie.:( Mam okropne wyrzuty sumienia. Czasem mam wrażenie, że tylko ja tak pracuję.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhhhhhhhhhhhhhh
1.5 h to za malo. moe jednak zostanw domu jakis czas albo poszukaj pracy np. 7-15? moja corka ma 2.5 roku. pracuję, odkad skonczyla pol roku. pracuję w godz. 8-16/ rano corka budzi sie z nami i zabieraja ja dziadkowie. pozniej ja po pracy ide po nia, takze widze ja od 17. mala idzie spac o 21-21.30. w dzien nie spi. jesli masz na 9 do pracy, to moze kladz swojka dcorke troche pozniej, a niech wstaje szybciej, a nie o 9. wtedy weicej czasu spedzicie razem. i ty ja obudzisz, a nie opiekunka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonie rozumiem czemu
narzekasz, sama wybrlas naj to napisalas - fajna prace ja wybraabym dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można mieć wszystkiego
ciesz się że masz dobra prace, bo mogłas zasuwać po 10 godzin dziennie za najniższa płace. I wracać do domu kompletnie wykończona. Wierz mi jest tysiące kobiet, które mają znacznie gorzej niż ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osamotniona matka
Mieszkam w Warszawie. Pensja męża pokryłaby rachunki i względne jedzenie. Nie byłoby mowy o ubraniach, zabawkach, soczkach, słodyczach czy czymkolwiek innym. Muszę pracować. O pracę nie jest tak łatwo. Nie mogę tak po prostu zrezygnować i szukać czegoś innego. Moja mała od początku kładła się o 19.30 i teraz trudno byłoby to zmienić, ale spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhhhhhhhhhhhhhh
ja mysle, ze warto sprobowac z kladzeniem ja pozniej spac. dziecko szybko sie dostosuje. a wstanie o 7 rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhhhhhhhhhhhhhh
a twoj maz tez tak duzo pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sproboj
porozmawiac z szefostwem o zmienie godzin pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osamotniona matka
trhhhhhhhhhhhhhh---> O 7 rano tego czasu też nie będę miała dla niej za wiele, bo muszę się ubrać, wyprowadzić szybko psa, wziąć prysznic. Mąż wraca o różnych porach, czasem o 22, a czasem o 15. Poza tym opiekunka bierze dziecko do siebie i przychodzi tak o 17. Godzin pracy nie zmienię, bo nasza firma jest czynna od 9-17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samo zycie, cos trzeba poświecic, za to całą niedziele macie dla siebie. czasem tak jest albo dziecko albo praca...a jesli kobieta decyduje sie na dziecko pracując to czest tak jest ze wiecej czasu spedza w pracy bo 8 g czasem i 10 a dolicz jeszcze po 1 h na dojazd i przyjazd, ....coz nie masz wyboru musisz pracowac,.... ale pomysl ze nd jest dla was wazna i wtedy czas mozesz poswiecic dziecku. niejedna ma gorzej , niejedna tez nie widuje dziecka zasuwajac jak wół a ty z tego co piszesz masz dobra prace, pomysl ze mogłoby byc gorzej...ciesz sie tym co masz...bo inni z pocałowaniem reki wzieliby twoją prace. ja tez czesto narzekam własnie zmieniłam prace i tez byłam rozczaroana ze musze zostac dłuzej niz 8h, bo poprstu nie byłam do tego przyzwyczajona (bo przez rok wychodzilam ze swojej starej pracy o ktorej chciałam)...a teraz wiele sie zmieniło, nie mam jeszcze dziecka, ale tez mi szkoda ze nie mam wiecej czasu dla siebie jak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja własnie szukam pracy bo niestety juz nie wyrabiamy finansowo. I strasznie sie boje własnie tego ze synka bede widywac godzine dziennie:(Na sama mysl plakac mi sie chce, ale nie mamy wyjscia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam to szczęscie, że pracuję w domu. Mimo, że dziecko jest z opiekunką (w innym razie nie byłabym w stanie pracować) to w każdej chwili mogę się z nią chwilę pobawiać czy utalać do snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania_30
osamotniona matko, mysle,ze nie jestes osamotniona w swoim problemie:)bo ja tez za jakis czas bede w podobnej sytuacji. tez musze wrocic do pracy gdy dziecko skonczy roczek, bo z jednej pensji nie pociagniemy(a tu kredyt do spalcania), tez mam prace od 9-5,i w domu bede ok 18. widywanie dziecka poza tymi godzinami to malo-ale nie widze innego wyjscia z sytuacji. ja bede chciala porozmawiac z szefostwem,zeby przestawic godziny pracy od 8-16, juz jest cos, i zastanawiam sie nad wzieciem wolnego piatku-ale tu marne szanse aby szefostwo wyrazilo zgode na ten uklad. poza tym niedziele planujemy z malzonkiem poswiecac tylko malej-wspolny spacer,zabawy, obiadek etc.(bo w sobote-zakupy i sprzatanie etc). moje znajome tez maja podobna sytuacje, nie ma wyjscia niestety,wszytskie ciezko pracuja. z jednej wyplaty nieraelane jest by sie utrzymac,bo to nie tylko chodzi o pokrycie wydatkow biezacych i rachunkow, ale odlozenie pieniedzy na nauke dzieci, jakis wspolny wyjazd za miasto,splacanie kredytu,i przygotowanie sie finans. na przyjscie drugiego malenstwa tez.my ledwo wyrabiamy z dwoch wyplat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję 8-16, w domu jestem przed 17 ale mały chodzi spać razem z nami czyli koło 22, tak, że trochę czasu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniar111
Współczuję Ci tej sytuacji. Myslę nad tym skoro nie możesz zmienić godzin pracy to spróbuj malutkiej zmienić godziny spania. Zazwyczaj dzieci, które śpią w dzień kilka godzin (np.2 - 3) wstają rano wcześnie i później kładą się spać. Mój synek wstaje pół godziny przed moim wyjściem o 7.45, po południu śpi właśnie ok 2-3 godz. i ok. 20.30 kładę go do łóżeczka. Wprawdzie jest starszy o rok ale zawsze rano wcześnie wstawał za to w dzień lubił pospać. A na nocny sen szedł ok. 20.00. Może opiekunka powinna spróbować kłaść ją na południowe drzemki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osamotniona matka
Opiekunka kładzie małą i dziecko śpi w ciągu dnia 2-3 godzinki.:P Z jednej strony mała szybko zasypia, ale ja mam wtedy czas na zrobienie prania, na ugotowanie obiadu, umycie podłóg i nie muszę tego wszystkiego robić w sobotę. W soboty chodzimy do kina, na plac zabaw, do wesołego miasteczka albo do ZOO, a w niedzielę jedziemy na obiad albo do moich rodziców, albo do rodziców męża. Chciałabym pracować do 15, ale to niestety niewykonalne. Pewnie byłoby mi łatwiej gdybym pracowała gdzieś blisko domu, bo czasem załatwiam sprawy na mieście i mogłabym zajrzeć do domu, ale niestety dojeżdżam 30 km.:( Wiem, że nie powinnam narzekać, bo mam naprawdę dobrą pracę, no może niezbyt dobrze płatną, ale zawsze to coś.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję od 10.00 do 18.00 czasami dłużej. Rano , przed wyjściem do pracy zawsze staraam sie zjeść z młodym śniadanie. Zresztą on rano przyłazi do naszego łóżka, więc przed wstaniem lezymy razem, tulimy i jest super :) Po powrocie z pracy staram się być tylko dla Przemka, bawimy się, jemy obiad razem, i ok. 22 do łóżka . Na początku bylo mi bardzo ciężko, teraz jakos się oswajamy z sytuacją. Na szczescie z reguły nie pracuję w weekendy, więc to czas tylko dla moich chłopaków. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojranyrany
le ja mam wtedy czas na zrobienie prania, na ugotowanie obiadu, umycie podłóg i nie muszę tego wszystkiego robić w sobot - codziennie to robisz??? zresztą, ile czasu może zając wstawienie prania? obiadu gotowac też codziennie nie trzeba... juz nie wspomnę o myciu podłóg.. wydaje mi sie, ze się troche wpędziłaś sama w taki kierat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka
WItam dziewczyny Z powyższych wypowiedzi widać, że jestem chyba w najlepszej sytuacji ... Do pracy wychodzę o 7 rano (mam na 7:15), na 7:00 przychodzi też niania do synka, w domu jestem o 15:30 (kończę o 15:15), nie pracuję w weekedny, a synek chodzi spać o 21:00, rano wstaje o 6:30. Mamy więc sporo czasu do spędzania razem .... a i tak czasami mam ochotę pobyć z nim jeszcze więcej. Oby tak dalej :) Pozdrawiam i życzę Wam wszystkim pracy w dogodnych dla Was i dla dzieci godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×