Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brokatek

Jestem kobietą w potrzasku

Polecane posty

Gość brokatek

Napisałam tak dlatego że z każdej strony gdzie nie spojrzę jest sytuacja bez wyjścia. Wyszłam za mąż jako panienka za człowieka rozwiedzionego z dwójką dzieci. Jedno dziecko zostało przy nim drugie zabrała matka. Miałam nadzieję że nie będzie żadnych problemów że dziecko szybko dorośnie i pójdzie w świat a my zajmiemy się własnymi. Ale los bywa przewrotny. Niestety nie dane mi było mieć własnych dzieci, mimo olbrzymiej walki z naturą i medycyną przegrałam. Zostało mi tylko dziecko męża. Mimo zdziwienia i niezrozumienia otoczenia wydaje mi się że nigdy nie czułam do tego dziecka takich macierzyńskich uczuć jakie czuje się do swoich dzieci. Udaję do tej pory dobrą matkę choć naprawdę chcę aby to dziecko jak najszybciej opuściło dom i usamodzielniło się. Wszyscy wokoło uważają że jestem szczęśliwa bo mam nieswoje dziecko a jest zupełnie odwrotnie. Nie mam przyjaciółek z którymi łączył by mnie temat dzieci bo tych dzieci nie mam. A te które ich nie mają też nie chcą za bardzo ze mną się przyjaźnić bo mi zazdroszczą że mam dziecko - ale przecież to nie moje. Teraz na dodatek przyszło do nas drugie dziecko męża bo woli być z ojcem niż z matką. To są już dorośli chłopcy mają ponad 20 lat. Napisałam to bo tak sobie myślę czy jest na świecie osoba która ma podobną sytuację do mojej a może inaczej to wszystko widzi i może by podzieliła się ze mną swoimi odczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
a nie moglas poszukac sobie faceta bez dzieci? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gilles
wyszłam za mąż jako panienka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cię chyba rozumiem. Też wyszłam za mąż za wdowca z dziećmi. Wprawdzie to już byli ludzie samodzielni, ale... przyzwyczajeni, że tatuś jest kasą zapomogowo-dającą. Jak się urwało, to zaczęły się pretensje. Rozumiem, że ty przynajmniej jedno dziecko wychowywałaś, ale w wieku lat 20 młody mężczyzna powinien już się powoli usamodzielniać. A jeżeli studiuje - przynajmniej w części te studia finansować. Więc tak czy inaczej, z racji wieku za niedługo pozbędziesz się dzieci z domu (bo tak być powinno!!!). Czy warto więc kruszyć kopie o sprawy przeszłe? Też nie mam \"swoich\" dzieci. I dobrze. Może ominęło mnie parę radości, ale na pewno o wiele więcej kłopotów. Wchodzicie w okres, kiedy oboje z mężem będziecie mieli trochę wreszcie czasu dla siebie. Na tym się skup i postaraj, żeby było miło, atrakcyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatek
z kur...iera --> bardzo Ci dziękuję za te słowa. Nawet nie wiesz jakie one dla mnie ważne. Wiesz to we mnie siedzi od tylu lat a dopiero teraz chciałam to napisać by się przekonać czy nie jestem sama, czy jest ktoś kto ma podobnie. Myślałam że tak mam tylko ja. Najgorsze są dla mnie chwile w których muszę sobie radzić wśród osób szczęśliwych ze swoich dzieci, którzy dzielą się ze mną radością wychowywania swoich dzieci. W towarzystwie męża "nasze" dzieci są jego. W moim towarzystwie te dzieci są jego a ja jestem bezdzietna. Zastanawiam się w którym towarzystwie mi lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grewgegw
to jakaś podpucha zwłaszcza z tą "paienką"... poza tym kto przy zdrowych zmysłach może sądzić że rówieśnicy mogą mu zazdrościć pasierbów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty brokatek
ktora to dzis podpucha? Siedzisz w domu ze zlamana noga i sie nudzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×