Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duna36

czy mozna byc szczesliwym zyjac w pojedynke?

Polecane posty

Gość nie bardzo lubie
hmmm tak sie zastanawiam, dlaczego takie osoby jak my nie spotykaja sie? jesli jest tu ktos z warszawy lub okolic...mozemy przeciez zalozyc jakis klub? wlasnie po to zeby moc pogadac z zywym czlowiekiem, isc gdzies, cieszyc sie zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariolkaaa , masz rację i wiem jak jest , pracuję w technice i w technice są prawie sami faceci , sporo jest kawalerów i z tego co obserwuję to wielu jest szczęśliwych żyjąc samotnie , mają własne domy lub mieszkania i przyzwyczaili się do samotności .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam 32 lata, parę związków za sobą w tym jeden bardzo długi. W każdym z nich starałam się zawsze tylko ja :( kiedy przestawałam, wszystko się kończyło. Teraz od dłuższego czasu jestem sama i mimo nienajlepszych doświadczeń z mężczyznami tęsknię za tym, żeby kogoś mieć. A przecież powinnam być szczęśliwa, więc sama nie wiem jak to jest. Chyba to jest trochę tak, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna36
Bo samotnosc generalnie jest dobra sorawa, jak sie czlowiek przyzwyczai to ciezko jest np z kims zamieszkac, ale jedna serce teskni za ta druga osoba, zeby z kim moc porozmawiac wieczorami, isc na spacer, wysluchac go, pocieszy i byc pocieszinym gdy jest zle, podzielic sie radosciami, zasypiac i budzic sie w czyichs ramionach, zrobic komus niespodzianke, miec do kogo wyslac smsa ehhh rozmarzylam sie znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna36
sa chyba po prostu ludzie ktorzy nie sa w stanie wytrzymac w pojedynke i za wszelka cene musza z kims byc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
podobnie jak są ludzie, ktorzy najlepiej czuja sie jak są sami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam i marzę
duna36 jesteś szczęściarą..porównaj nasze sytuacje - ja w związku i czuję się nie mniej samotną osobą niż Ty...róznica polega na tym, że Ty wiesz dlaczego czujesz się samotna...nie masz partnera, a ja? Ty potrzebujesz miłości i bliskości, jak zresztą każda kobieta, ja też jej potrzebuję nie mniej niż Ty. Teraz porównaj nasze możliwości i szanse... Ty masz ich nieograniczoną ilość, bez względu na wiek, który moim zdaniem nie ma tu wielkiego znaczenia...ja- starsza od Ciebie- bez cienia nadziei na osiągnięcie choćby namiastki tego, nad czym Ty sie dzisiaj zastanawiasz... Reasumując...jesteś szczęściarą z wielkimi możliwościami. Mozesz jeszcze spotakać miłość swego życia, która okazać się może bardzo dojrzałą i trwałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Singielki Zróbcie sobie taki test : Czy jesteś gotowa aby w swojej szafie zrobić miejsce na garnitur faceta , jego płaszcz i buty ? Odważycie się odpowiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna36
tylko jak dlugo? cale zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
hiorton ---> zalezy jeszcze jaki to będzie facet i czy bym go kochala, nie chce byc z kims kogo nie kocham. a teraz ciezko mi bedzie sie po raz drugi zakochac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna36
jestem gotowa :) tylko na biurku nie ma miejsca na jego komputer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
poza tym jak juz to wolalabym ja do faceta sie wprowadzic, a nie na odwrot, zwlaszcza, ze mieszkam jeszcze z rodzicami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna36
tak czytam i marzę Masz racje. Moja sytuacja nie jest taka zla i moglo byc naprawde gorzej. Ja chyba po prostu zaczyna tracic nadzieje i nie mam ani jednego dowodu na to ze warto wierzyc, marzyc, snic...Jak czlowiek ma dola to zadne racjonalne powody i tak nie trafiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
każda z nas podświadomie marzy o księciu z bajki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duna36
tak czytam i marzę ale dlaczego ty nie masz nadzieii? dlatego ze jestes mezatka? skoro jestes samotna w zwiazku to moze trzeba to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duna36 , zrób tak : aby dwa komputery nie były potrzebne na Twoim biurku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duna36 , pokaż się ludziom i niech ludzie Ciebie zobaczą , wszystko przed Tobą , uwierz w siebie , uważaj i strzeż się , miłość może czeka już na Ciebie za rogiem ale jeszcze nic o tym nie wiesz :) keep smile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
duna36 -> moze jak bedzie jakas wrózka na kafe to jej sie zapytaj, kiedy w koncu spotkasz milosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki! ludziom sie pokazuje i probuje nawiazywac nowe znajmosci ale nie jest latwo jak sie obraca w kregu malezestw. najsmiesniejsza przygode mialam jak mnie kuzynka probowala zapoznac z facetem za ktorego potem wyszla za maz bo ona mu sie podobala ale traktowala go jak przyjaciele. 3 miesiace pozniej zmienila zdanie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duna36 , no właśnie , mnie to zawsze ciekawiło , czy to jest możliwe aby wolna kobieta zapoznała swoją koleżankę ze swoim znajomym , na zasadzie : wiesz, znam bardzo fajnego faceta , czy chcesz abym ciebie z nim zapoznała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmialaaa
duna fajnie ze sie zaczernilas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyglada na to ze nie. Kobiery sa przewaznie bardzo zazdrosne i nawet jak same sa szczeliwe ( a moze nie sa?) to nie lazda zechce pomoc w szczesciu tej innej. Ale wiekszosc chyba sie boi - nie chce ryzykowac ze cos nie wyjdzie i przyjaciolka bedzie ja obwiniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapoznawanie się za pomocą znajomych to moim zdaniem nie jest szczęśliwe rozwiązanie , często tylko powstają ploty i nic z tego nie wychodzi , za dużo osób jest ciekawskich , już chyba jest lepiej zapoznać się w internecie , niż w realu za pomocą znajomych , jak sądzisz duna36 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony lepiej, ale jest to duze ryzyko, bo nie do konca wiadomo z kim sie rozmawia i na ile ten ktos jest szczery. Ja jestem bardzo ostrozna - chyba z wiekiem ta ostroznosc przychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak można . Dla każdego szczęście ma inne znaczenie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie jest np smutno- ale nie dlatego, że nie mam faceta, dzieci, rodziny. Mam dołka, bo jestem z daleka od rodziny, w mieście gdzie pracuję nie mam za wielu przyjaciół, co co zostali po studiach, nie mają dla mnie zbyt wiele czasu. Zrobiłam się smutna i apatyczna, nigdzie nie wychodzę, z nikim się nie umawiam, po pracy nie mam ochoty pójść gdziekolwiek. Ciągle siedzę i płaczę. Nie przeraża mnie to, że nie mam faceta- jakoś nieszczególnie odczuwam potrzebę bycia w związku. Przeraża mnie samotność w wilkim mieście- brak znajomych, przyjaciół. Nie mam za bardzo z kim rozmawiać, koleżanki mają rodziny, dzieci... a ja próbuję się w tym wszystkim odnaleźć i nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiorton- a moja odpowedź brzmi nie:D Nie jestem gotowa na jego garnitur, na jego bycie w moim mieszkaniu, na jego tryb życia i przywyczajenia, z jednej striny jestem samotna, ale z drugiej strony kocham to, że jak wracam z pracy zastaję ciszę i całe teruytorium jest tylko moje:) Ja po prostu cierpię z braku rodziny, która została kilkaset km stąd, z braku przyjaciół, z braku weny na wymyślenie sobie jak mogę spędzić czas sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale popatrz , któraś koleżanka przedstawia Tobie swojego brata i tak naprawdę to z tego nic nie wynika , poznajecie się przy okazji grilla i przy piwie pogawędzicie chwilę , następnego dnia liczysz , że brat koleżanki się odezwie do Ciebie , niestety jest cisza . Natomiast inne rozwiązanie :) , spotykasz na jakimś forum faceta i każdego dnia rozmawiacie ze sobą medialnie i w końcu po miesiącu gadaniny i wymianie fotek dochodzicie do wniosku, że należy i warto się spotkać , po miesiącu gadaniny już bardzo dużo o sobie wiecie :) Którą wesję wybierasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×