topik dla wszystkich

zapraszam i witam wszystkich , ktorzy podobnie jak ja doswiadczyli upokorzen w malzenstwie e zwiazku itd.... tu mozna sie podzielic wszystkim i pocieszyc wzajemnie. zaczne od siebje.... jestem 8 lat po slubje 2 dzieci, nigdy tak naprawde nie bylam szczesliwa, za moja ciezka prace ktora wpakowalam w to malzenstwo nie dostalam nigdy podziekowania i chyba nigdy nie dostane. kazed urodziny czy swieta sa prawie takie same bez zyczen i prezentow.... do tego regularne klotnie ktore prowokuje moj maz , ostatnia zakonczyla sie tym ze postanowilam odejsc tzn. on niedlugo mam przeprowadzke do nowego mieszkania, nie bardzo wierze ze on sie wyprowadzi i bardzo sie boje tego ze bez pomocy zostane .... to tyle narazie czekam na jakis wpis.

Najwazniejsze sa dzieci...Patrz,zeby im bylo dobrze i chron je przed kazdym zlem ... A maz...hmmm .Maz to zadna rodzina-zawsze mozna sobie wymienic;)

hej gwiazdko , napewno masz racje i chcialabym to tak jak ty widziec , jednak nie moge , musze sie przyznac do tego i wstydze sie tego tesz , ze mimo wszystko po czym bylo jeszcze go kocham dlaczego tak sie dzieje ....

jak sie uwolnic od tych uczuc i zaczyc na nowo zyc?

kochaz go,bo to ojciec Twoich dzieci... to jest normalne,spedzilas z nim kawal zycia i nie mozesz tak po prostu wymazac go ze swojego zycia... przeanalizuj sytuacje,znajdz jakies sensowne rozwiazanie. nie boisz sie o dzieci,gdy on sie wyprowadzo?

boje sie o wiele zeczy najbardziej o bol , mozna powiedziec ze cierpie juz tak od dluzszego czasu ale przy nim . jak bedzie bez niego nie wiem i tego wlasnie sie boje, czy zaufam kiedys komus . wiesz gwiazdko to malzenstwo kosztowalo mnie wiele , przyjaciele odeszli jak zaczelo si epsuc i zostalam sam nawet rodzina sie odsunela, zostalam teraz sama z dziecmi i co dalej,

spojrz na to z tej strony,ze Ty masz prawo do szczescia.Musisz przede wszystkim zadbac o dzieci,zeby nie poczuly sie odrzucone i nie daj Boze niekochane... A jestem pewna,ze gdzies czeka na Ciebie,ten,ktory bedzie Cie na rekach nosil... Dusisz sie w zwiazku?Odejdz...Bo to nie ma przyszlosci. I niech Twoje dzieci nie wychowuja sie w takim srodowisku,bo na przyszlosc moga byc koslawe emocjonalnie...

kochana gwiazdko chyba z nieba to co piszesz jest prawda wiem ze to juz nie mam sesu za wiel zlego sie po drodze wydazylo, wiele upokorzen i obel , oszczersw itd. to juz nie zwiazek , wiem ze boli kiedy milosc umiera tak dzieje sie we mnie, podobnie cierpialalm kiedy umarla moja mama ten bol trwa do dzisiaj , mam tylko w sercu nadzieje ze po jego odejsciu nie bede cierpiec jestem tak skonczona ze nawet nie mam sil dla dzieci, widzo mnie tylko smutna napewna placz ukrywam zeby nie widzialy.