Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Antoinette

Kto jest za dawaniem dziecku od czasu do czasu klapsa?

Polecane posty

Ja też. Jak widzę gdzieś na ulicy takiego małego terrorystę dręczącego matkę i ludzi dookoła swoimi wrzaskami, że coś chce, że czegoś nie chce, nie będzie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie, to sama mam ochotę zdzielić gówniarza po tyłku. Klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta2007
To daj klapsa rodzicom, że sobie tak pozwolili wejść na głowę. Ataki złości i wymuszanie trzeba po prostu przeczekać, a nie bić kogoś słabszego od siebie i zależnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciw bo matka
daje przyklad - agresją dzicko odpowiada na agresje. Dzieci bite najbardziej rozrabiaja w miejscach publicznych, bo wiedza,ze tam matka nie zleje je fest .A jesli nawet zawsze przy rodzicach sa grzeczne , bo sie boja, to odreagowuja w szkole ,albo przy rowiesnikach, szczegolnie slabszych. To logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem za ... zaraz tu pewnie wyskoczą kobitki od bezstresowego wychowywania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak byłam mała to zdarzało się, że dostałam od mamy klapsa jak byłam wyjątkowo niegrzeczna. Nigdzie sobie tego później nie odbijałam, ani w szkole ani na mieście. Za to wiedziałam, że więcej nie wolno mi się tak zachowywać. Teraz jestem zupełnie normalna, nie mam problemów z psychiką ani nie wiadomo czego. Poza tym według mnie klaps to nie jest bicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie dostawalam
mi tlumaczono, zawsze z dobram skutkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
ale nie jako metodę wychowawczą, ale jako proste warunkowanie na pewne bodźce. Trywialny przykład - dziecko uparcie chce dotknąć gorącej kuchenki. Jest zbyt małe, by zrozumieć zagrożenie i jego tragiczne konsekwencje (ma ok. 2 lat np.). Nie tłumaczysz wtedy, nie prowadzisz wywodów, bo dziecko jest po prostu na to zbyt małe, jego możliwości poznawcze mają swoje ograniczenia. Dajesz porządnego klapa i tyle. Kojarzy robienie zakazanej rzeczy z przykrym bodźcem i unika powtarzania tego. Generalnie - nie dajmy się zwariować, bo przyjdzie nam powielić gorzką lekcję krajów skandynawskich np., gdzie rozpuszczone bachory terroryzują rodziców, a w razie sprzeciwu - grożą powaniem do sądu o tego właśnie klapsa, który tam jest przemocą fizyczną :O Rodzic powinien być rodzicem, nie tylko dziecko ma prawa. Dorosły też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta a pozniej taki
rozpieszczony bachor z bezstresowego wychowania idzie sobie do gimnazjum i jak nauczyciel podniesie na niego glos to wzywaja uwage z tvn o znecanie nad uczniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Antoinette ... ja też czasem dostałem i jakoś zrytej psychiki nie mam :) Klaspsa dostawałem rzadko, ale dostawałem :P Oczywiście najpierw były tłumaczenia ... Mateuszku tak niemożna ble ble ble ... klaps był ostatecznością :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie dostawalam
bo rodzice sa leniwi, nie chce im sie tlumaczyc, klapsa najprosciej dac. Po co mam wychowywac dzicko "stresowo?" Głupie okreslenie.Stres w domu, wsrpod najbliszszych - bez sensu - dom powinien byc oaza spokoju i bezpieczenstwa. Ale nie dawac klapsow, to nie znaczy odpuscic wychowanie,trzeba tlumaczyc, rozmawiac, niech dziecko nauczy sie myslec, wtedy bedzie odpowiedzalne i samodzielne w przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejaola
Ja tez czasem dostalam i wyrosłam na grzeczne dziewczę ;) A tak szczerze- widać teraz skutki 'bezstresowego wychowania': czyli 13 latki w ciąży, 16 latki w kiblach na dyskotekach, chłopców gwałcących koleżanki z klasy. Stara nie jestem ale użyję sformułowania- 'za moich czasow' czegoś takiego nie było a jeśli to w naprawdę znikomym procencie. Po drugie jak chodziłam do szkoły to nikomu nie przyszło do głowy by obrażać nauczycielkę, miało się szacunek do starszych, teraz chyba każdy widzi jak jest. Ciekawe co te bezstresowo wychowane dzieci zrobią z rodzicami jak już przestaną stanowić żyłę pieniędzy... ;) PS Ja do niedawna wiedziałam o narkotykach tyle co nic i nie umiałabym powiedzieć czy marihuanę aplikuje się strzykawką czy wciąga nosem ;) Papierosa wypaliłam po kryjomu ze 2 kilometry od domu a pozniej zezarlam cala pake mietowek zeby nie smierdzialo ode mnie. A na dyskoteke po uporczliwych blaganiach pojechalam pierwszy raz w wieku 17 lat. Dziękuję skończyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostałam w zyciu kilka klapsów i dwa razy po łapach. nie uważam się za ofiarę przemocy, nie przesadzajcie, że klaps to jest agresja wobec słabszego... ..a co do tzw bezstresowego wychowania to mam taki przykład w pobliżu...matka traktowała córkę jak koleżankę i teraz 18 letnia córka mówi do matki \"spieprzaj\"...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na to
że te osoby, które w dzieciństwie dostawały klapy są za ich dawaniem swoim dzieciom. Po prostu wzorzec z domu.. Ja jestem całkowitym przeciwnikiem podnoszenia ręki na kogokolwiek. Bo to jest przemoc bądź bezsilność, ewentualnie lenistwo osoby, która rękę podnosi na kogoś słabszego od siebie. Trzeba trochę wysiłku włożyć w wychowanie, tłumaczenie, profilaktykę a nie dac klapa i po krzyku. Wtedy tłumaczyć nie potrzeba... I nie piszcie mi tu, że jeśli się kogoś nie tłucze, bo jest to bezstresowe wychowanie. Całkowicie mylicie pojęcia. Czym innym jest całkowita pobłażliwość i nie zwracanie uwagi na złe zachowanie dziecka, a czym innym bicie. Jeśli się chce, mozna zastosować milion metod wychowawczych uświadamiających dziecku niebezpieczeństwo, czy brak aprobaty na takie czy inne zachowanie. Ale nie wymierzanie klapsów... To tak, jakby policjant zamiast mandatu czy pouczenia zdzielił cię w leb, bo mu się gadać albo wypisywać mandatu nie chciało. Zaakceptowałabyś to? Przecież też wiedziałaś, że nie należy przechodzić przez jezdnię bez pasów i jaka prędkość dopuszczalna tam gdzie jechałaś. Wolałabys dostać pałą zamiast zostać ukarana inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahah powyższy post
jest idiotyczny nie chce mi sie go komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belzebbbub
pewnie wolałaby klapsa od policjanta :D najlepiej w pupę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belzebbbub
nie potrafisz odeprzeć argumentów a nie nie chce ci się:P dzieci też będziesz wolała bić bo wychowywać ci się nie będzie chciało... leniwe,agresywne .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belzebbbub
a tak na zakończenie to radzę zapytać psychologa i pedagoga skoro macie wątpliwości...macie nadzieję,że pochwalą wasze metody polegające na dawaniu klapsów ????? łudzicie się i same oszukujecie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na to
do----------------hahahah powyższy post Obawiam się że nie potrafisz skomentować i stąd ten histeryczny chichot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to naprawdę był głupi post. Co ma piernik do wiatraka? Porównanie matki dającej klapsa do policjanta z pałką jest raczej nieudane. A swoją drogą co mnie obchodzi zdanie jakiegoś psychologa? Ja już mam na ten temat zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na to
no właśnie - ty dostawałaś klapy, więc nie wyobrażasz sobie innego życia. Ty tez będziesz bic. Mogę tylko współczuć twoim dzieciom, że ich mamie nie chce się myśleć. Woli uderzyć w ramach zasady nie, bo nie. Tłumaczenia nie potrzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrażam sobie innego życia - co to za tekst?! Tak jakbym napisała, że codziennie byłam pasem po dupie bita. A ja dostałam klapsa kilka razy w życiu za wyjątkowo niegrzeczne zachowanie. Dziecku nic nie bedzie jak dostanie klapsa. Chwile popłacze albo się podąsa i już. I bedzie pamiętało czego mu nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też zauważyłem, że co niektóre osoby mylą pojęcia i wsadzają wszystko do jednego worka ... dać klapsa ... a notoryczne bicie ... to różnica ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antoinette>> \"Jak widzę gdzieś na ulicy takiego małego terrorystę dręczącego matkę i ludzi dookoła swoimi wrzaskami, że coś chce, że czegoś nie chce, nie będzie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie, to sama mam ochotę zdzielić gówniarza po tyłku.\" Piszesz, ze nie obchodzi Cię zdanie jakiegos psychologa, bo Ty już masz swoje..Szkoda, ze podchodzisz do sprawy tak lekceważąco, bo twoje powyższe słowa świadcza o nieznajomości etapów rozwojowych dziecka. Dziecko nie jest terrorystą dręczącym matkę wrzaskami (przynajmniej nie na początku, abstrahuję od sytuacji, gdy rodzice rzeczywiscie wyhodowali sobie terrorystę), tylko człowiekiem zaczynającym samostanowic o sobie, podejmowac decyzje, wyznaczac swoje granice. To proces trudny nie tylko dla otoczenia, ale przede wszytskim dla niego samego-i dobrze, gdy rodzic, jako osoba dorosla, dojrzała i madrzejsza umie pomóc swemu dziecku przejść ten etap jak najbardziej bezkolizyjnie. Dziecko zbyt małe, by zrozumiec zakazy, rzeczywiscie skojarzy przykry bodziec z daną czynnościa i więcej jej raczej nie powtórzy, ale ze strachu:O Chyba nie o to nam chodzi, zeby dzieci się nas bały. Takiemu maluszkowi nie trzeba wykładać jakie to i tamto jest niebezpieczne, tylko odwrócic uwagę, zabezpieczyć np. kuchenke na przyszłośc i miec oczy dookoła głowy. Troche pomysłowości i da sie uniknąć klapsów. Żeby nie było niedomówień-moje dziecko dostawało klapsy i nie wykluczam, ze jeszcze dostanie, choć BAAARDZO staram sie powstrzymywać. Jednak żaden nie był zamierzony wychowawczo, wszystkie w afekcie; w każdym przypadku po fakcie wiedzialam, co moglam zrobić, aby zrozumial, o co mi chodzi-bez bicia. JA tez dostawałam w tyłek w domu i nie jestem skrzywiona raczej, ale wiem, że sa inne metody rozmawiania z dzieckiem i docierania do niego. Nie chcę bić i potępiam takie metody jako nie prowadzace do celu. Co nie jest równoznaczne z wychowaniem bezstresowym-moje dziecko jest bardzo posłuszne, a ja często zastanawiam się, czy nie jestem wobec niego zbyt surowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyganka z tobołkiem
Autorko pamietasz każdego klapsa jakiego dostalaś od rodziców? co wtedy czulas? Ja dostałam raz w życiu klapsa i do tej pory go pamiętam chociaż jestem starą kroą, nie pamietam ZA CO dostalam ale pamietam UPOKORZENIE!!! Nie będę bić swoich dzieci, wole się na nie wydrzeć ale nie będę ich bic. A poza tym co to za pomysł żeby lac dziecko bo chce dotknąć gorącego garnka czy czegośtam?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahah powyższy post
po prostu nie chce mi sie pisac swoją drogą uważam, że na niektórych ludzi lepiej by zadziałało, gdyby dostali pałą w łeb niż jakiś tm mandacik czy strzeżenie (tłumaczenie!) np. na krajowej siódemce Warszawa Gdańsk... skąd idiotyczny wniosek że jak juz jest klaps, to nie ma "tłumaczenia" i "upominania", mi mama dała ze trzy razy w życiu w pupę i nie zapamiętałam tego jako przemoc, agresję, czy nawet ból - klaps ma to do siebie, ze nie boli...:) mimo to zadziałał na mnie lepiej niż wszelkie gadki szmatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×