Kto jest za dawaniem dziecku od czasu do czasu klapsa?

Paulinko: małych ,jako ostateczność czyli w wypadku gdy zachowanie naraża na niebezpieczeńswo jego życie lub zdrowie... nie wyobrażasz sobie uderzenia własnego dziecka, bo być może standardem w twoim domu są zaślepki na gniazdkach elektrycznych,zabezpieczone schody,okna,zlikwidowana możliwość ściągnięcia na głowę gorącego garnka lub kryształowego wazonu a dziecko nauczone jest chodzenia za rękę w niebezpiecznych miejscach....i tak trzymać.....

male dziecko,ktore nie rozumie tlumaczenia? masz chyba na mysli niemowle? albo roczniaka? dziecko od okolo poltora roku doskonale tlumaczenie rozumie.oczywiscie trzeba sie poslugiwac sie jego jezykiem-czesto na pol migowym i duzo pokazywac palcem. i \"karac\" na zasadzie zabierania rzeczy,w ktora uporczywie wali czy rzuca.\"karac\" na zasadzie -gdy uderzy-zdjac je na ziemie i odsunac sie powtarzajac zawsze takimi samymi (spokojnym tonem!!!) slowami-nie bij. w ostatecznosci posadzic gdzies,skad nie moze wyjsc (ale my zostajemy w tym samym pomieszczeniu,chociaz ignorujemy dziecko). sa to swietne metody,ktore wykluczaja koniecznosc dawania klapsow i zawsze dzialaja,na niektore dzieci szybko,na inne pozniej. w pozniejszym okresie dzieci tak traktowane od malego sa juz same z siebie grzeczniejsze,bo od malenkosci wiedza co to znaczy kara,co to znaczy \"nie\" i wiedza tez,ze rodzice ZAWSZE POZOSTAJA SPOKOJNI i nie warto wrzeszczec,rzucac sie itp. wiem to nie tylko z doswiadczenia swojego,ale od wielu innych mam i w szczegolnosci od niani,ktora zajmowala sie moja coreczka od roku do dwoch latek wraz z czworka innych maluchow. nigdy nie krzyknela a juz nie daj Boze klaps. i wszystkie byly zazwyczaj grzeczne i wystarczaly kary wspomniane wyzej.

oczywiscie,ze zabezpieczony dom jest koniecznoscia i powinien byc standardem. jestem pewna,ze mozna garnek stawiac na plytce blizej sciany,jesli sie nie ma pieniedzy na zabezpieczenie,a zaslepki moze kazdy kupic. jednak trzeba wszystko przemyslec juz jak sie w ciazy jest albo i wczesniej! szczegolnie,jesli nie ma zbyt duzo kasy.

jest prześliczna :) mam pewność,że nie będzie dostawała klapsów za wyrzucanie ziemi z doniczki... pozdrawiam

Paulinko będę polemizować___> trzylatek jest dzieckiem,które normalnie przyjmowane jest do przedszkola(pomijam dzieci z dysfunkcjami) w grupie,w zależności od placówki,bywa do 20-ga dzieci pań przedszkolanek jest:dwie + pomoc dzieci nie są karane klapsami,wychodzą na spacery i na plac zabaw... rozumiesz o co mi chodzi??? żadna matka nie przeszłaby obojętnie obok skargi,że pani uderzyła..a co najważniejsze pani tego nie musi robić... po czyjej stronie leży wina w zachowaniu tego dziecka,o którym pisałaś?? może a raczej żle napisane----nie wina....nieumiejętność.....

tak jeszcze dopiszę: bardzo dużo dzieci zachowania z przedszkola przenosi do domu...podoba im się składanie ubranek przed leżakowaniem,zbieranie zabawek po zabawie,samodzielne ubieranie się,jedzenie....trzylatek jest chętny do działania...niosąc malą torebkę z zakupami jest dumny jak Otylka ze złotego medalu... w domu często wymaga się tylko by były grzeczne..a co to znaczy??? dziecko musi mieć zajęcie i być nagradzane.... marchewka działa większe cuda niż kij

wciągnął mnie temat zawodowo a mam urlop:( życzę dużo radości z obcowania z dziećmi,własnymi i cudzymi..