Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość savior

czy leki przeciwdepresyjne naprawde pomagają ????????????

Polecane posty

Gość mnie pomogły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
napisz jakie brałaś/eś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakalalll
Nic ci to nie da, że ktoś napisze, jakie brał. To jest sprawa bardzo indywidualna, leki powinny być dobrane do każdego przypadku, można zmieniać, jak nie pomagają. Poza tym są depresje lekooporne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
lekooporne -co masz na mysli ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakalalll
To znaczy, że leki nie pomagają. To się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
zastanawia mnie czemu tak bardzo chwali sie prozac (byc moze jest to skutek agresywnej kampani reklamowej zakladów farmaceutycznych) a tak zadko jest on przepisywany (nawet w formie tanszych zamienników) ostatnio triumfuje efectin ,napiszcie prosze jakie wy braliscie leki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi bardzo pomaga
deprim na takie stany depresyjne, bo typowej depresji jeszcze nie mam, choc czasem bywa ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm to zależy od indywidualnego przyswajania składników tych leków. Mojej mamie pomagają i to bardzo, ale miała juz kilka razy zmieniane i po niektórych miała szybko nawrót epizodów depresyjnych. przez 3 lata brała fluoexetynę ( lek starszej generacji) i wszystko było dobrze, aż się lekaż uparł i zmienił jej leki i po 6 miesiącach miała nawrót epizodu i była w szpitalu, tam znowu jej ustalili leki , ale po roku znowu się uodporniła na lek i znowu była w szpitalu na ustawianiu leków, teraz od dwóch lat bierze fevarin, chlorprotixen i depakine i czuje się świetnie do tego stopnia że jak jej lekarka zaproponowała zmianę to nie wykupiła tamtych nowych tylko poszła do innej po receptę na te co brała dotychczas, bo się jak na nią te nowe podziałają, bo mają takie przeciwwskazania jakie ona ma i nie powinna ich brać. także wszystko zależy jak twój organizm przyswoi dane składniki z danego leku. a i grupy tych leków są różne tzn. różnie działają, jedne nasennie, inne przeciwlękowo inne stabilizują nastrój. A jak terapia lekami nie pomaga i psychoterapia tez nie to pozostaje terapia zabiegowa elektrowstrząsami ( podobno to nie jest takie strasznie tylko nieprzyjemne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie pomogły
biorę Pramolan i jest okej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bój się boga córko
lekaż ?????? o matkooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama brała efectin ale miała właśnie po nim szybko nawrót stanów lękowych więc jej nie pomógł leki nowej generacji są nastawione na to ze koncern dostanie szybki zysk niektóre leki starszej geberacji miały moze wiecej skutków ubocznych ale były skuteczniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj szybko pisałam i mogłam przeoczyć ten błąd z reguły rzadko robię ortografy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko generacji miło tam być - stanowczo za szybko przebieram palcami po klawiaturze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakalalll
Nie wiesz, o czym mówisz. Prozak to pierwszy lek z serii inhibitorów wtórnego wychwytu serotoniny. Jest po prostu najdroższy. Potem pojawiły się setki leków albo dokładnie z tą samą substancją czynną albo z substancjami pochodnymi ale działającymi dokładnie na tej samej zasadzie: np bioxetin, effectin, asentra. To w gruncie rzeczy wszystko to samo, ale kwestią indywidualnych różnic między chemią mózgu u różnych osób jest to, co komu indywidualnie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
najgorsze jest to ze działania tych leków ujawniaja sie po ok .2 tygodniach i ngdy nie masz pewnosci ze lek podziala na ciebie pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhtsdz ute
Ja brałam Efectin er 75 i mi nie pomógł-jakby w ogóle nie działał,i kosztuje ponad 100 złA potem brałam bioxetin i jakby było lepiej,do tego zawiera fluoxetynę,a to doskonałe na odchudzanie..Ale brałam go bardzo długo ok.1,5 roku.Na mnie dzialaja tylko 3 tabletki relanium 5 mg.Jak je wezme to czuje błogi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie pomogły
zapisuje bo pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego warto nowy lek wprowadzać pod kontrolą lekarza na oddziale depresyjnym moja mama przy każdej zmianie leków jest co najmniej 6 tygodni na takim oddziale. po asentrze też miła szybki nawrót więc na nią takie leki poprostu nie działają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakalalll
Relenium to jest zupełni inna bajka. Relanium może cię zrelaksować, ale na depresję nie pomoże. Po antydepresantach nie czujesz bezpośrednio po wzięciu nic, ich efekt kumuluje się w organizmie i po 2-3 tygodniach można stopniowo poczuć się lepiej. Nie pisz głupot o fluoksentynie na odchudzanie, bo zaraz durne niunie polecą do lekarza, żeby schudnąć. To, że faktycznie po antydepresantach można schudnąć, świadczy tylko o tym, że masz lepszy nastrój i nie musisz sobie kompensować emocji jedzeniem. U innych moze być odwrotnie - po depresantach można również przytyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
widac to co nowe nie zawsze musi byc dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakalalll
Mnie pomógł efectin, bioxetin, prozac, w sumie wszystko. Ja bardzo ładnie idę na leki. Niestety nie mogę ich jeść - mam migreny a po antydepresantach mam mega ataki. Słowem z depresją muszę sobie radzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakalalll
Nie ma ŻADNEGO porównania między inhibitorami wtórnego wychwytu serotniny a lekami starej generacji. Jeszcze raz powtarzam: nie wiesz, o czym mówisz. Ja przeszłam prawie przez wszystko. Leki starszej generacji dają straszliwe skutki uboczne, już choćby senność, otępiałość. Po tych nowszych możesz prowadzić samochód i żyć normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
jakalalll -napisz czy przed stosowaniem leków antydepresyjnych odczuwałas kłucie,gniecenie i inne rewelacje w sercu i jego okolicach bo ja mam takie objawy i nie wiem czy nalezałoby je wiazac z depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko piszę jaka jest opinia mojej mamy mogę się nie zanć bo się nie zagłębiam w wiedzę na temat leków, bo mi to nie potrzebne mogę tylko napisać to co obserwuję u mojej mamy po danych lekach po niektórych rzeczywiście była otępiała, nie mogła sie na niczym skupić, choćby na czytanu, czy ogladaniu tv, smaochodu nie prowadzi więc nie mam porównania, ale nie raz musiałam ja wyręczać w pracach domowych bo nie była w stanie normalnie funkcjonować. teraz od dwóch laty jest bardzo dobrze bierze coraz mniejsze dawki i czuje sie prawdę świetnie i funcjonuje normalnie choć od początku choroby jest na rencie gdyby jeszcze nie ten wieczny lęk że lstany lękowe nagle powrócą, byo by naprawdę super. u mojej mamy deprsja zaczęła sie od objawów psychosomatycznych tzn. kłopoty z żołądkiem bez wyraźnego powodu, kołatania serca, bóle w kręgosłupie jakby miała jakiś uraz, potem doszedł stres zwiazany z moja maturą ( był zupełnie nie potrzebny bo zawsze sie nieźle uczyłam i bez problemu ja zdałam) wiec jeśli masz jakieś objawy chorobowe, a byłaś u lekarza i nic nie zdiagnozował to mogą być początki depresji lub nerwicy, ale nie mówie że napewno to jest to. Obecnie na tych lekach ma mniejsze i większe sytuacje stresowe i przechodzi je dość lagodnie, poradziła sobie całkiem nieźle z chorobą mojego taty ( zawał serca rok temu) i to bez nasilenia choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savior
Akane -opierajac sie na tym co napisalas farmakoterapia jest sprawa raczej indywidualna ,nie mniej jednak wczesniej czy pozniej okazujaca sie skuteczną, wiec chyba warto jednak brac te leki:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola3700
Mnie niektóre pomagają, ale na krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bralam Pramolan,6 lat, przy ciężkiej depresji .Uratował mi życie .Świetny lek,0 skutków ubocznych.Od 3 lat nic nie biore i czuję sie wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basup74
Ja zażywam paroksetynę ponad cztery lata. I powiem tak, że nie jestem już zadowolony z terapii prowadzonej tym lekiem. Na początku zażywałem paxtin w dawce nie przekraczającej 25 mg na dobę wieczorem i czułem się rewelacyjnie. Spałem po leku bardzo dobrze zarówno w dzień jak i w nocy. Nadmieniam, że leku nie biorę ciągle, tylko z przerwami na ok 1 m-c, może półtorej. Wracam następnie do preparatu, gdyż na ogół pojawiają się od nowa objawy lękowo-depresyjne, czasem nawet natręctwa. Podczas wznawiania leku przez ok 2 tygodnie czuje się dobrze i nastrój jest wyraźnie podniesiony "dostaję skrzydeł", potem sytuacja się jednak zmienia i nie jest już tak różowo. Obecnie nie stosuję dawki większej jak 15 mg, a spania po leku praktycznie nie ma! - bezsenność totalna - dziwne, bo na początku było odwrotnie ;-(. Wy też tak macie? Dziwi mnie to, jak zmienia się organizm - niestety zwykle na gorsze;-(. Początkowo sądziłem, że bezsenności winna jest postać leku, gdyż w pewnym okresie leczenia wykupywałem tańszy zamiennik t.j. paroksinor czy reksetin, ale okazało się, że powrót do paxtinu nie przyniósł satysfakcji i sen wcale po tym się nie poprawił. Nadal to zażywam. Dawek większych od wspomnianych 25 mg raczej nie stosowałem, bo wydają się za silne, jednak boję się przechodzić na inne depresanty, gdyż prowadzę na tyle aktywne życie zawodowe i inne, że nie wiem czy byłbym w stanie wtedy funkcjonować. Gdy natomiast lek odstawiacie, radzę Wam czynić to stopniowo, bardzo powoli nawet 5mg pod koniec, bo w przeciwnym razie jest nieciekawie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×