Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mijamijamija

Czy ten problem wymaga pomocy specjalistypsychologa???

Polecane posty

Gość mijamijamija

Słuchajcie powiem krótko coś o sobie. Napiszcie proszę czy to da się samemu przezwyciężyć czy potrzebuje specjalisty (psychologa). Jestem osobą dość wrażliwą, można mnie zranić a ja nawet nie pokaże tego po sobie. Staram się nawet walczyć z wrażliwością ale ciężko mi to wychodzi, ciężko zmienic charakter. Pozatym jestem dość zestresowana. Szybko się denerwuje, ale nie wpadam w złość tylko dopada mnie stres bo mam wiele fobii np. wyjście wieczorem z domu to dla mnie koszmar. Następny najwiekszy problem to brak osoby bliskiej. Nie mam chłopaka, nie potrafie nawiązac bliższego kontatku. Ciągle boje się że będe w rezultacie cierpiec bo jestem kimś nie wystarczającym . Mam 20 lat wiec młodziutka nie jestem. Ciągle jestem sama a najgorsze jest to, że podobam się chłopakom. Na imprezach najbardziej doskwiera mi samotność bo kolesiom się wydaje, że skoro jestem sama to na wiele mogą sobie pozwolić. Nie moge się przemuc w tej sprawie, nie uwmawiam sie i nigdy nie okazuje chłopakom zainteresowania ze swoj strony bo boje się porażki. Od młodości czułam, że jak tylko przyjdzie okres szukania chłopaków to ja musze go szybko znaleśc bo potrzebuje drugiej osoby. A tu nic. Męcze się ze sobą pare lat. Mój strach i obawy i lęki powoli doprowadzają mnie do szaleństwa. Jednak paradoksem jest, że ludzie mówią że jestem super radosna i miłą i towarzyską osobą, no i taką mnie widzą. Te dwie twarze dodatkowo mi komplikują sprawy. Czy ktoś mniał podobnie? jak sobie poradzić? Czy psycholog potrafi rozwiązywac takieproblemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfs
jesteś za stara, nic juz ci nie pomoże :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijamijamija
Może jeszcze jakaś opinia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku
witaj, tak - uważam, ze jak najbardziej możesz udać się z tym do psychologa. na odleglosc i z krociutkiego tekstu ciezko cokolwiek stwierdzic, ale wprawny psycholog na pewno szybko odkryje co jest powodem Twoich problemow i wskaze Ci droge jak sie z tym uporac :) Polecam link: http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda Powodzenia i głowa do góry - skoro chcesz coś poprawić w Twoim życiu, to na pewno Ci się uda :) Życzę dużo siły, wytrwałości i wiele ludzkiej życzliwości po drodze, pozdrawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno zdanie
powaliło mnie:D 'Mam 20 lat wiec młodziutka nie jestem'...stara?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklana pogoda
mijajama zartujesz????? KAZDA osoba ktora uchodzi za super otwarta w rzeczywistossci targana jest lekami masz typowa osobowosc taka jak ja nie jest to nic nietypowego ani zaden problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie by Ci pomógł psycholog, ale myślę sama sobie doskonale dasz radę... 20 lat to w sumie taki wiek, kiedy zaczyna się dorosłość, początek studiów i takie trochę szarpanie się jest chyba normalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_moze_wam_juz_znajoma
masz dopiero 20 lat wiec jestes bardzo mlodziutka. Ja meza poznalam majac 22 lata i wyszlam za maz w wieku 25 lat. Wedlug ciebie bylam juz bardzo stara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijamijamija
Dziewczyny nie chodzi o to że 20 lat to dużo. Chodzi raczej o to, że w moim wieku taki strach przed związkiem to już jest problem. O ile wcześniej to bagatelizowałam bo myślałam,że to sie zmieni i mam czas to teraz widze że nic sie nie zmienia. Jasne że 20 lat to mało, ale za duzo by bać sie własnych uczuć, nie jestem dzieckiem. TYle chciałam powiedzieć stwierdzeniem , że młodziutka nie jestem . Nie miałam zamiaru nikogo obrażać, ani tragizować nazbyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myślę że gdy się naprawdę zakochasz, i to będzie właśnie Ta osoba - wszystkie Twoje obawy pójdą sobie w las:)miałam podobnie..też się zamykałam i byłam dla facetów górą lodową..do czasu:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o co chodzi z tym testem? :o bo napisali mi \"Warto, byś podjął (podjęła) psychoterapię indywidualną bądź grupową, nastawioną na rozwiązywanie problemów charakterystycznych dla DDA.\" :o zajebiście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×