nie byłem nigdy z kobietą co nie znaczy, że przegrałem życie

andre, Ty jeszcze tutaj?? Widziałam jak rano zakładałes topik... mysle ze to prowokacja... Dosc fajnie sie wypowiadasz...madrze..i nie sadze ze taki facet- tak wypowiadajacy sie...mial problemy z poderwaniem kobiety myle sie?

wiesz............., tak sobie wpadłem sprawdzić co słychać. I mylisz się, to nie prowokacja. Mylisz się również myśląc, że nie mam kłopotów z podrywaniem. Ale bez fałszywej skromności powiem, że nie mylisz się co do mojego stylu wypowiadania się. Czasem zdarza mi się napisac coś mądrego ;)

ja bym powiedział że to jest zupełnie odwrotnie. To że ktoś nie był z kobietą to nie przegrane życie ale jeżeli przegrał życie to nigdy z żadną kobietą nie będzie

\" To że ktoś nie był z kobietą to nie przegrane życie ale jeżeli przegrał życie to nigdy z żadną kobietą nie będzie\". No właśnie, brak kobiety to nie jest żaden wyznacznik przegranego życia. Ale tak właściwie co może być oznaką, że się przegrało życie? Odpowiedź , że przegrane życie to pisanie na babskim forum uznam za zbyt prostą i nieprawdziwą :P

Chyba jednak przegrałem, minął prawie cały miesiąc i nic się nie zmieniło :(

I co że minął miesiąc Poczekaj do 3 kwietnia

A co jest 3 kwietnia?

Poznasz dziewczynę którą będziesz musiał poderwać

Będe musiał? A skąd ten przymus? :P

Skoro uważasz że nie posiadanie dziewczyny to przegranie życia to chyba oczywiste