Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka.julia

totalna rewelacja...sprawdz sama nie wierze

Polecane posty

hmm to ja juz sama nie wiem..bo z 1 strony ja sama tez mam faceta ktory ciagle Cie \"przesladuje\"ciagle wydzwania na wszystko sie zgadza jest za dobry ale z 2 dtrony to byloby bez sensu zeby tak sie zachowywac w zzwiazku i nie mowic np o swoicj problemach bo to nie jest w stylu zolzy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamron, no to Twój facet popełnia duży błąd :) Ale też nie chodzi o to, żeby się nagle zmienił o 180 st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej od lat to sie nazywa
"nie narzucac sie". Albo "miec swój honor" Zawsze stosowalam, bez poradnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do faceta_nie mam takiego faceta:D mialam ale nie pasowalismy do siebie jednak:)a co do tych poradnikow to jednak mozna przeczytac ale zbtnio sie do tego nie stosowac,rzeczywiscie jest racja w tym zeby nie spedzac z kims cale dnie bo to jest przesada,trzeba robic tez cos innego,praca,hobby przyjaciele itd:) wiec wszystko jest dobre ale zeby mialo swoje granice:)ale mysle ze jednak faceci lubia jak ich partnerka jest milutka troszczy sie o nich itd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............a moim zdaniem
to zle interpretujecie caly ten poradnik. Tytul jest przewrotny, a ksiazka mimo ze amerykanska nie jest wcale taka idiotyczna. I nie chodzi o to by udawac kogos innego ale zeby miec wlasne zycie i umiec funkcjonowac samodzielnie. Kobiety od dziecka sa uczone, ze najpierw licza sie potrzeby innych, ze powinny byc opiekuncze i nadskakiwac partnerom, a zapomina nauczyc je, ze powinny tez miec cos dla siebie. Ksiazka zacheca do tego by miec wlasne pasje, by nie byc na kazde zawolanie, by sie cenic i tyle. Nie wiem jak mozna zrozumiec ten poradnik jako zachete do drygowania facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeekhhm
przeczytałam, miła lektura ale ma raczej średnie zastosowanie w długoletnim związku.To bardziej poradnik dla kobiet, które zaczynają związki, pokazuje, że nie nalezy rezygnować ze swoich dotychczasowych zainteresowań etc. A gdy kobieta jest już z mężczyzną w dłuższym związku, mają wspólne życie i problemy to nie skreśli go z tego powodu, że to ona płaci rachunek w knajpie czy z innego tego typu powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie tu nie chodzi o to zeby po przeczytaniu tej ksiazki zmienic sie nagle bo po kilkuletnim zwiazku to jest beznadziejne. facet jest ze mna bo jestem jaka jestem . to sa tylko porady .mozna sie zastosowac do jednej czy 2och ale nie od razu wprowadzac w swoje zycie cala fabule i zmienic swoja osobowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
Dokładnie, poradnik bardziej dotyczy znajomości na początku. Przestrzega przed nadmiernym nadskakiwaniem facetowi, wyjaśniając, że przynosi to odwrotny skutek. Poradnikowa Zołza i owszem, potrafi podać ciepłą strawę swojemu mężczyźnie, ale wtedy gdy on na to zasługuje! A zasługuje w momencie, kiedy z równą siłą i mocą zabiega o wspólne dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
Dlaczego wiec mezczyzni kochaja zołzy? Nalezy dokonac wyraznego rozróznienia pomiedzy pejoratywnym znaczeniem tego słowa, w jakim jest najczesciej uzywane, a tym, w jakim uzywam go tutaj. W zadnym wypadku nie chodzi o kobiety o zgryzliwym usposobieniu. Zołza, o jakiej mówie, nie jest jedza ani wrednym babsztylem, jakiego gra Joan Collins w Dynastii. Nie jest tez klasyczna zołzowata biurwa znienawidzona przez wszystkich w pracy. Kobieta, jaka opisuje, ma zyczliwe usposobienie, a jednoczesnie jest silna. Ma siłe, która przejawia sie bardzo subtelnie. Taka kobieta nie rezygnuje z własnego zycia i nie ugania sie za mezczyznami. Nie pozwala, zeby mezczyzna myslał, ze ma ja w garsci. I umie postawic na swoim, gdy on sie zagalopuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
To ze wstępu do książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snejjk
Takie gierki sa przydatne przy niezobowiazujacych krotkich zwiazkach, kiedy chcemy, aby facet nam jadl z reki, ale gwarantuje tobie, ze granie 24h osoby, ktora nie jestes bedzie bardzo uciazliwe i bedziesz nieszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siosa
No to jaka taka jestem:P I uwazana jestem za miła osobe, przyjacielska bla bla, ale tez nie daje sobie wejsc na glowe i nie jestem ciepła dziewczynką - czasami jestem, ale wiem ze wtedy moj facet czuje sie jakby złapał deszcz w dłonie i cieszy sie strasznie, ale niezbyt długo:p Juz taka jestem, zycie mnie nauczylo, ze trzeba myslec o sobie tez, nie mozna byc nudna i rozlazła kobieta, ktora codziennie obiadzik daje, robi wszystko na zawołanie itp. I sama tez wole podobnych facetów i nie chodzi tutaj o chamstwo, lecz o pewna niezaleznosc bo kazdy lubi sobie od czasu do czasu kogos zdobyc i wiedziec ze odniosło sie sukces, mala niepewnosc nikomu nie zaszkodzi;) Tez sobie sciagne, zobacze co pisza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siosa
ale przeciez tu nie chodzi o granie, tu chodzi o pokazanie czasami ze tez masz swoje potrzeby i poradzisz sobie w zyciu ze wszystkim! Trzeba dac troche tajemniczosci, pikanterii, a nie byc ciepłym i usłuznym kluchem. I tu nie chodzi moim zdaniem o bycie NIEMILYM ale o to by byc silnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
Nie chodzi o to, zeby uprawiac gierki albo kims manipulowac. Chodzi o to, czy autentycznie jestes zdesperowana albo czy autentycznie potrafisz mu pokazac, ze bedziesz równorzedna partnerka w zwiazku. Chodzi o to, czy jestes zdolna bronic swojej pozycji. Co sie stanie, jesli juz na poczatku dasz mu do zrozumienia, ze gotowa jestes dla niego stanac na głowie? Pomysli, ze jestes desperatka, i bedzie chciał zobaczyc, co jeszcze gotowa jestes zrobic. Taka jest natura ludzka. Im bardziej pozwolisz soba dyrygowac, tym wiecej bedzie wymagał. Zacznie cie testowac jak baterie Duracell: „Ile jeszcze wytrzyma? Ile z niej moge wykrzesac?" Miłe dziewczyny powinny wiedziec to, co swietnie rozumie zołza. Nadgorliwosc w zadowalaniu mezczyzny pozbawia nas jego szacunku; bywa gwozdziem do trumny jego zainteresowania i powodem rozpadu zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
to był ciąg dalszy książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
Miła dziewczyna popełnia bład, bedac zawsze do dyspozycji. „Nie mam ochoty grac", mówi. Pokazuje w ten sposób, jak bardzo sie boi go stracic, i wkrótce on czuje, ze ma ja na sto procent w garsci. To jest moment, w którym czesto kobiety zaczynaja narzekac: „On nie ma dla mnie czasu. On nie jest tak romantyczny jak kiedys". Zołza potrafi dawkowac czas, który poswieca mezczyznie. Raz jest do dyspozycji, innym razem nie. Ale jest miła. Miła na tyle, zeby brac pod uwage, kiedy on miałby ochote ja widziec, i czasami sie dostosowac. Efekt? Żadnej przewagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snejjk
A kto jest rozlazla kobieta gotujaca facetowi obiadki?? Ja nie musze czytac ksiazki, aby taka nie byc, bo dla mnie to oczywiste, ze kazdy ma wlasne zycie i swoje zainteresowania. Aha, z tym chlodem w stosunku do faceta to nie przesadzaj, bo facet odejdzie do mlodszej slodzej dziewczyny, ktorej bedzie mogl czyms zaimponowac, a nie tylko ciagle sie starac o troche uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem,odejdzie do młodszej słodszej i jak ona będzie popychadłem,wróci do zołzy z radością faceci muszą nas ciągle zdobywać, inaczej tracimy na znaczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
„Powinien mnie akceptowac taka, jaka jestem!", mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cie akceptowac? O nie, siostrzyczko. Puknij sie w czoło. On powinien za toba szalec. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło. A pozada superbabki. Jesli chcesz akceptacji, zgłos sie do jakiejs grupy wsparcia. Mówimy o tym, czego on łaknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość conkała
sejjk, nikt nie mówi o chłodzie w stosunku do mężczyzny. Nie myl oziębłości ze zdrowym dystansem. Jeśli mężczyzna ma czym zaimponować, zołza zawsze to zauważy i doceni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×