lubię mężczyzn opiekuńczych, z poczuciem humoru

kto ze mną porozmawia

Ja Tez lubię takich mężczyzn:) Ale jeszcze oni muszą lubić, jak się ich klepie po tyłku:P

tu są same zboczeńce, chamy i ci co przegrali życie :P

Potwierdzam

ja jestem mężczyzną,mam poczucie humoru ale jestem nadopiekunczy,nadaje sie ? :D

wiec pozwol autorko, ze zeswatam Cie z andrzejem z bilgoraja. miodzio koles, na pewno sie polubicie :) p.s. tylko nie jedz z nim do mariotu ani nie zwiedzajcie razem PKiNU

Nieeeeeeeeeeeee:O Nadopiekuńczych nikt nie lubi:P

Kazdej niedzieli, punkt 24.00, przywdziewam stylowy barchanowy śnieżnobialy szlafrok mojej babci, obszyty dwucalowa czerwona koronka, nastepnie zakladam na zagrzybiale stopy kalosze mojego dziadka firmy "Gumofilc", chwytam dziarsko w dlon niebieskiego mopa firmy "Vileda" i dzierzac go w objeciach, wyobrazam sobie, ze jestem Ola Kwasniewska, machajaca zadkiem w ramionach Maseraka

O w mordkę:D Ale zayebysty tekst z tym Marriotem i PKiNem:P

ja jestem takim facetem

deska - Ty już masz faceta,nie wcinaj sie :-p

Nie mam właśnie:( I jaki jeszcze mam dylemat, po prostu dramat

deska -

:) No, dzięki, przyda mi się:)

na razie jeden ,bo Cie nie znam i nie wiem jak zareagujesz na drugiego :-p

Zeebeedeee pewnie jesteś zajęty skoro spełniasz moje wymagania

O nieeeeeeeeeeeee!!!!!:D A to Ty jesteś mężczyzną????:)

mhm

I LIKE MY WOMEN LIKE I LIKE MY COFFEE

chciałabym, żeby facet się mną zaopiekował, żebym mogła skryć się w jego ramionach i niczym się nie martwić :-)

Kurcze, a ja myślałam, z eto jakaś miła kobitka chce mnie wesprzeć duchowo w odwiecznej wojnie płci:( Ale musisz się wycofać po dżentelmeńsku, bo trójkąta już, panie, nie zniesę:P:D

ok.

Kurcze, teraz spojrzałam do góry i widzę- to Ty, ten nadopiekuńczy:D

nie uważałas :o

No bo jestem ostatnio zakręcona niczym oryginalny, stalowy, radziecki termos Przepraszam

nie ma sprawy ...

:) To dobrze. A z nadopiekuńczością tez nie przesadzaj;) Nie wiem, czym się to objawia, ale nie można przedobrzyć w żadną stronę.

nie można zagłaskać po garbie na śmierć:P

moja nadopiekunczość nie jest męcząca mozesz sie sama przekonac o tym :-p

No właśnie:D Kurcze, ja właśnie ostatnio poznałam takiego faceta, co to mi samej nie da z domu wyjść, jak się z nim umówię, bo on musi mnie odebrac spod drzwi i pod drzwi podstawić... Ale przemówiłam mu do rozumu:P I osiągneliśmy pewien kompromis. Ale nie nazwałabym go nadopiekuńczym. Ogólnie jest uroczy.