Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minamizrzedła

Nie mogę być z żadnym facetem, bo zawsze ktoś będzie nieszczęśliwy...

Polecane posty

Gość minamizrzedła

Poznałam ostatnio fantastycznego faceta. Nie znamy się długo. Ale on twierdzi, że się we mnie zakochał, zresztą sama go poderwałam. Jest bardzo mądrą, pracowitą, opiekuńczą, ciepłą osobą. Ale poznałam go, kiedy zaczęło się lepiej układać między mną a moim byłym chłopakiem. Zerwaliśmy ze sobą rok temu. On jest moja pierwszą wielką miłością, nadal go kocham. Ale zdarzało mu się mnie lekceważyć i oszukiwać- tak przynajmniej ja to odbieram. Oczywiście nie zdradzał mnie, nie obrażał itd. Jego zachowanie dotyczyło jakichś drobnych spraw. Jest moim przyjacielem, nadal, mimo naszego rozstania, lubimy ze sobą spędzać czas, rozmawiać, chodzić na imprezy itd. Ale on ostatnio wyznał mi, że wszystko przemyślał i że zrozumie, jeśli już nie będę o nim myśleć poważnie, ale że on chciałby ze mną być, kiedykolwiek. Że jestem miłością jego życia i że nawet jak będę chciała być z kimś innym, to jak mi cokolwiek nie wyjdzie, on zawsze będzie na mnie czekał:O Tak mi przykro z tego powodu... Nie wiem, czy lepiej reanimować stary związek, czy inwestować w nowy, co nie jest łatwe, bo jestem nieufną osobą i długo czasu potrzebuję na oswojenie się z druga osobą, na poczucie się przy niej swobodnie. A najbardziej martwi mnie to, że cokolwiek zrobię, któryś z tych dwóch naprawdę cudownych mężczyzn będzie zawiedziony i zraniony:( I musiałam to napisać🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak Ci serce podpowiada?Bo na to mi wyglada ze ten pierwszy Cie nie pociaga zbytnio?Wymienilas jego zalety coprawda ale nie napisalas co Ty do niego czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
Bo znamy się dopiero 2 miesiące:) Świetnie mi się z nim spędza czas, chodzę ostatnio cała zakręcona, zadowolona;) Już dawno tak się nie czułam. Ale jednak jest to osoba, której do końca nie znam. I np. mimo 23 lat na karku, co może się wydacć głupie, wstydzę się z nim pojechać na wakacje we dwoje:O Tak, po prostu... Z moim byłym chłopakiem znamy się już 3 lata, przez ponad rok byliśmy parą, jego się już nie wstydzę, on wie, jaka jestem, no i pasujemy do siebie, tak pod względem intelektualnym. Zawsze mamy 100 tematów do rozmowy, rozumiemy się dobrze, itd. Oni mają zupełnie inne charaktery. Mój eks potrafił ładnie mówić i potem niedotrzymywać słowa, ale nie z powodu wyrachowania, tylko z takiego powodu, że on się kieruje emocjami w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minamizrzedła, mam dokładnie to samo. Tak jakbyś siedziała w mojej głowie. Tylko mi się ten drugi związek nie rozpadł. Z byłym spotykam się na piwo, a z obecnym mieszkam, a po ostatnim spotkaniu z byłym ciagle o nim myślę, mimo iż od naszego rozstania minęło juz ponad 5 lat to we mnie nie do końca uczucie sie wypaliło...i nie wiem co mam zrobić. Jadę samochodem z moim obecnym on coś do mnie mówi, pyta czemu jestem taka nieobecna, a ja w tym czasie myślę o tym byłym i wyobrażam sobie jak by to było. Ot takie życie...czuję sie okropnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze warto lepiej poznac tego nowego?Wydaje mi sie ze skoro sie z kims rozstajemy to dlatego ze mimo tego co nas laczy cos nam nie odpowiada na tyle ze nie potrafimy byc z ta osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
No ja właśnie nie chcę tak czuc i mysleć, itd. I szczerze mówiąc nigdy nie myślę o mim byłym, kiedy jestem z tym facetem. I moje uczucia do niego kończą się na takiej przyjacielskiej, platonicznej miłości. Chyba... Tak mi się wydaje. Ale w tym drugim chłopaku nie zdążyłam się jeszcze zakochać... Dla mnie to zdecydowanie za krótko. Ale jest uroczy:) Tylko jest mi tak przykro, czuję wyrzuty sumienia, nie potrafię się nie martwić o mojego byłego:O Chociaż on przez ten rok, kiedy nie byliśmy razem, nie martwił się za bardzo, że ja dosłownie umierałam... myślałam, że to jest koniec świata, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, to było straszne. I też dlatego nie chciałabym, żeby on musiał przechodzić to samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malibka85
to nie ma byc tak ze zranisz ktoregos faceta-to ty masz byc szczesliwa.tak juz jest na tym swiecie ze ktos zawsze bedzie nie zadowolony.nikt nie moze ci powiedziec co masz zrobic bo to twoje zycie i ty musisz byc szczesliwa.jezeli twoja pierwsza milosc cie tak bardzo kocha to sprobuj go troche przetrzynmac i umow sie z tym swiezym kolesiem.powiedzenie mowi jak kocha to zaczeka. wiec nie marnuj czasu zamartwianiem sie tylko wyskocz na weekend gdzies z tym nowym i po tym wyjezdzie na pewno cos sie wyjasni.i patrz dokladnie na detale bo skoro ten nowy to balaganiarz ktory dlubie w nosie i ma cechy ktore ci nie odpowiadaja to jak wrocisz nie bedziesz miala problemu ktorego wybrac. wybierz tak zebys czula motylki w brzuchu! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malibka85
jesli jestesmy z kims dlugo to czasem milosc wygasa a zostaje przywiazenie.a to najgorsze co moze byc. bo jestesmy z dlugoletnim partnerem ale myslami ciagle gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
No właśnie ja nie wiem, czy to przywiązanie... I nie wiem, czy zakocham się w tym nowym facecie:) A bałaganiarzem to on jest, do czego sam się przyznaje;) I leniem ponoć:) Ale nie mam mu tego za złe, bo jestem taka sama. Poza tym nie jest z nim tak źle, bo gotuje mi obiadki, jeździ do swojej chorej babci, żeby jej pomóc w domu, zrobić obiad itd., opiekuje się mną, jak na taka krótką znajomość, wręcz niewyobrażalnie, zawsze jest chętny do pomocy i spotkań ze mną, nawet kiedy go obudzę smsem o 3 w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem....
piszesz ze exa kochasz a do tego drugiego nie wiesz co czujesz i zastanawiasz sie ktorego wybrać? Wybierasz miedzy uczuciem a checia poznania nowego (bo drugi cie fascynuje tak jak moze cie fascynować jeszcze ponady tysiac facetow na swiecie). Ja bym sie nie zastanawiała. Za duzo miałabym do stracenia. Miłość i bycie z kimś to nie spacerek i to normalne ze kazdy ma wady. wad tego drugiego nie znasz. Fascynuje cie bo jest nowy. Skoro ze strym macie dobry kontakt i mozecie gadać na kazdy temat a ten jest całkiem inny to znaczy ze z tym nie mozesz. Nie obraź się bo nie mam zamiaru cie w tej chwili obrażać ale dojrzała osoba gotowa na stały związek nie miałaby wątpliwości co do "wyboru". Ty szukasz nowości i.. mam przeczucie że wybierzesz tego drugiego i w konsekwencji zranisz oboje i siebie. Ale jeśli chcesz sie wyszaleć i popróbowac i potestować to wybierzesz drugiego (niektórzy tylko po to by mieć wiecej doswiadzen i teoretycznie wieksze "porównanie" tak robia) ale pamiętaj ze czasu nie da się cofnąć i to co zrobisz ma swoje konsekwencje. Z kazdej strony i w kazdym wypadku. Możesz stracic miłośc w osobie exa albo sznase na miłość w osobie obecnego. Ja gdybym kochała jednego faceta nie byłabym z drugim bo to byłoby oszustwo i nie fair wobec drugiego. nie sądzisz. a ty jakbys chciała? Zeby był z toba facet który kocha jeszcze swoja byłą? W wiekszości przypadków po rozstaniu nie chcesz być z konkretna osoba dla niej samej tylko dlatego by w ogole z kims byc. Postaw się na miejscu obecnego faceta. Nie ranisz go przypadkiem bardziej bedac z nim i kochajac innego. Ja zaczelabym nowy zwiazek gdyby mi przeszlo z poprzednim. Tak byłoby najuczciwiej. Bycie samym to nie wstyd, tylko oznaka odpowiedzialnosci za uczucia swoje i innych. To nie zabawka... Pozdrawiam i zyczę udanych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem....
"jesli jestesmy z kims dlugo to czasem milosc wygasa a zostaje przywiazenie" to nie wygasanie miłości tylko jej zmiana a kto nie umie tego zaakceptować i przejść na inny poziom miłości i nie moze obyc sie bez motylków to nazywa to wygaśnięciem miłości. Na 99% ta "miłość" do drugiego też "wygaśnie". I wierz mi za jakieś 8-9 miesiecy zaczniesz dostrzegać jakies wady u tego faceta, i moze ze beda inne niz u ex ale tak samo wkurzające... Teraz myślisz troszkę inaczej - "emocjonalnie" (nie mylic z "uczuciowo" - emocje sa bardziej pierwotne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
Tak, ale problem polega na tym, że on, tzn. mój eks zostawił mnie. Tak po prostu. Ponad rok temu. Nie wiem, czy mogę mu ufać, bo potem jeszcze próbował do mnie wrócić i znowu po 3 tygodniach stwierdził, że lepiej gdybyśmy byli przyjaciółmi... To fakt- kocham go i zawsze będę go kochać. Ale ile jeszcze razy mogę mu zaufać?:( On jest dość nieodpowiedzialnym człowiekiem, który kieruje się emocjami. Wierzę mu, jak mówi, że mnie kocha. Ale problem w tym, że zaraz może mieć wątpliwości i wtedy nie omieszka mnie znowu zostawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
I nie chcę wcale szale, wręcz przeciwnie- chciałabym mieć jednego partnera już tak na zawsze, bo nie jestem osobą, której się ktoś "nudzi". Ale to ja się "znudziłam" mojemu byłemu chłopakowi. To on mnie zostawił, nie patrząc na to, jak się czuję, jak wtedy było mi ciężko. Po prostu z dnia na dzień i bez żadnego wyraźnego powodu, co sam powiedział- byłam dla niego wspaniałą dziewczyną- zostawił mnie. Teraz wie, ze postąpił głupio, ale ja nie umiem mu już zaufać. Szkoda mi go, to jest niewątpliwie bardzo przykra sytuacja i wierzę mu. Ale nie chcę być ostatnią naiwniaczką i przekonać się, że znowu odstawi mnie w kąt... W swoim życiu kochałam tylko jednego faceta, nie jestem kochliwa, nie lubię mężczyzn. I nie zaczynam związków ot tak. Minął rok od kiedy jestem sama, tamtego chłopaka poznałam przez przypadek, ale jest naprawdę wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
* Nie chcę wcale szaleć I właśnie problem polega na tym, że mnie nie pociągają nowości. I bardzo długo czasu minie, zanim zdecyduję się chociażby więcej czasu spędzać z tym drugim chłopakiem, gdziekolwiek wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem....
Wiem co to znaczy jak ktoś Cie odstawia w kąt. Ciekawe dlaczego cie "odstawil". moze mial kogos na oku a nie chcial cie oszukiwać... Jednego jestem pewna - nie wolno być z kims kochajac kogos innego. Choc to ciezka sytuacja. A ten nowy wie o exie, wie co do niego czujesz?? Wiesz, ja chyba bym spróbowała z eksem ale przekonujac sama siebie ze to jest ostatni raz kiedy mu zaufam i powiedzialbym mu to otwarcie - jesli teraz sie rozmysli to juz na zawsze i nie bedzie powrotu. Rzeczywiscie ciezka sprawa. Eksowi nie wiadomo czy mozna zaufac a jednoczesnie mozna stracic szanse na miłość. Ach... dlkatego "przyjaźnie" z exs chyba nie sa dobre. Bo to taka jakby separacja - nie do konca zrywasz bo sie spotykacie i spedzacie czas i tak naprawde jestes uwiązana emocjonalnie. Hmm.. Musisz sie zastanowić czego chcesz i wypisać sobie na kartce za i przeciw. Czy z tym nowym to na etapie "zwiazku" czy przyjacielsko-kumpelskie relacje? Jeśli na etapie zwiazku to musisz zdecydowac bo nie wolno go wodzic za nos i nie bedac zakochana byc z nim i dawac zludne nadzieje. A jak na takim mniej emocjonalnym to moze kontynuowac. Zawsze mozna miec fajnego kumpla-przyjaciela. Za kim bys bardziej teskniła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem....
rok to troche długo na namysły... moze rzeczywiscie ex mial kogos i mu nie wyszlo i dlatego chce wrocic... wiesz cos na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
Tak, on wie o moim byłym chłopaku. Powiedziałam mu o wszystkim, zresztą sam się zorientował. Poznaliśmy się na imprezie u naszych wspólnych znajomych, mój eks tez tam był. On mówi, że bardzo go ujęło moje zachowanie, to jak traktuje innych ludzi, w tym mojego byłego chłopaka. Stwierdził też, że nie chce mi utrudniać niczego i że jak chcę, to może się wycofać i dać mi spokój, ale będzie to trudne dla niego. Nie zrozum mnie źle- ja się nie zakochuję. Jeżeli ktoś jest naprawde dobrą i wartościową osobą, to mogę taką osobe pokochać. Nigdy nie mam motylków itd. A im dłużej trwa związek, tym bardziej ja się do takiej osoby przekonuję, tym bardziej ja akceptuję, zależy mi na niej. I umiem odróżnić miłość i zakochanie. Ale mój były chłopak potrzebuje właśnie tych motylków. I teraz też wiem, jakie są mniej więcej wady tego drugiego chłopaka. A zapewne poznam ich jeszcze więcej. Ale to właśnie w tej chwili oceniam go zupełnie trzeźwo, racjonalnie. Nie kieruję się jeszcze uczuciami. Jeszcze. I dlatego teraz muszę podjąć decyzję, bo widzę, jaki on jest wyjątkowy i wiem, że przy nim czuję się świetnie, w sumie nigdy się tak dobrze nie czułam przy osobie, którą jak dla mnie, znam bardzo bardzo krótko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
Tak, wiem. Nie, mój eks nie miał nikogo. I to też jest najdziwniejsze. Mimo, że jedna osoba bardzo chciała na nim zrobić wrażenie, wyjeżdżali razem na wakacje, itd. on nie wykorzystał okazji, nie tylko nikogo nie miał, nawet nie pocałował żadnej innej dziewczyny... I ciągle twierdzi, że tylko ja mu się podobam, że nikt nie jest taki jak ja, itd. Tylko że kiedy ja miałam problemy, zly nastrój, martwiłam się, on miał tego po prostu dośc i wolał mnie zostawić. I za drugim razem też nagle odechciało mu się zobowiązań, myślenia o mnie! Nigdy nie wymagałam od niego, żeby robił dla mnie cokolwiek. Chciałam tylko wiedzieć, ze mnie kocha, pogadac z nim czasami, naprawdę, nie jestem uciążliwa osobą. A on nawet nie chciał o mnie myśleć, bo i to mu przeszkadzało...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minamizrzedła
Jutro też idę na imprezę i każdy z nich liczy na to, że zabiorę go ze sobą:O W sumie powinnam chyba zostać sama i tak by było najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka beznadziejnego topiku
podniosę, to może jeszcze nocą jakaś dobra dusza powie mi, żebym się kopnęła czy uderzyła w to czy owo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie wrocilabym do chlopaka ktory mnie odstawil albo zdradzil. A jak odstawil to pewnie i zdradzil. sama piszesz ze nie byl wcale taki hej ho zajebisty w stosunku do Ciebie. W twoim wieku bralabym tego drugiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. A ja na Twoim miejscu wstrzymałabym się wobec jednego i drugiego. Skoro nie jesteś pewna to nie podejmuj pochopnego wyboru bo to zbyt ważna decyzja. Daj sobie wiecej czasu, zobacz jak sie sprawy ułożą. A może pojawi się trzeci i wszystko samo się rozwiąże? ;) Szczególnie ostrożna byłabym jeśli chodzi o byłego chłopaka. Wiesz, mówi się, że \"nie wchodzi sie dwa razy o tej samej rzeki\" i chyba coś w tym jest. On już nie raz Cie zawiódł więc ja chyba już bym mu nie zaufała. Może teraz znowu jest Wam ze soba dobrze bo potraficie być świetnymi przyjaciółmi, ale nie sprawdzacie się w związku? Życzę trafnego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem....
zgadzam sie z poprzednim wpisem (poza wiara w ludowe powiedzonka :P ). nie jestes pewna to nie podejmuj decyzji. a na impreze zabirz obu. ciekawe jakie mieliby miny :) trzym sie. takie sprawy zwykle "same" sie rozwiazuja najlepiej i to w dość nieoczekiwany sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna autorka once more
Nie, razem ich nie zabiorę, to by nawet mnie nie smieszyło... Teraz w ogóle mam doła, doszły do tego jeszcze inne problemy i chyba w ogóle nigdzie nie pójdę i tak będzie najlepiej:O Myślę, że na dłuższą metę i tak żaden z nich by ze mna nie wytrzymał. Dzięki za zainteresowanie tematem🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×