Czy byłbym w stanie uwierzyć w szczęście?

Zastanawiam się czasami czy potrafiłbym uwierzyć, w to, że przytrafiło mi się takie szczęście, gdybym miał dziewczynę. Czy mógłbym się spontanicznie zając poprostu budowaniem z nią związku czy wciaż tylko zachodziłbym w głowę, czy taki cud jest możliwy. Mam za sobą tyle lat tylko zastanawiania, się, marzenia, wyobrazania sobie bycia z dziewczyną. Zero spontaniczności.

A Ty jesteś kto? Może Tomuś? Albo Andrzejek? Albo Yagon? Albo... cholera, już mi się mylicie, misiaczki.

nie jestem zadnym z nich i spier dalaj!

zabeczal na forum:P

a dlaczego nie masz dzioewczyny?

ja dlaczego nie mam dziewczyny? bo sie wszystkim za bardzo przejmuje

Ile masz lat?

To idź do psychologa, skoro wiesz, że masz problem. I dlaczego od razu krzyczysz na ludzi.

Kto się ze mną załozy o dyche ze to Ten Którego Imienia Wymieniac Nie Wolno?

lat mam 23 do psychologa? bywalem kiedys, nie wiem, moze pojde ale nie sadze zeby to cos dalo, jak wtedy chodzilem to nic nie dawalo...jesli ktos moze mi pomoc to ja sam krzycze tylko na tych, ktorzy na mnie krzycza

czukierek - ja mogę, nawet o tysiaka że to nie on jest;)

tak? no to wymien moje imie! ja ci pozwalam

Jesteś nieśmiały, zprzesadnie zależy Ci na opinii innych ludzi?

dokladnie, co masz dla mnie jakąś radę? nie przejmować się pewnie? sam to wiem. i , choć kiedys wydawalo mi sie ze to nie mozliwe, nawet czasem udaje mi sie to stosowac, choc nie jest to latwe, to przejmowanie sie jest tak silnie zakorzenione

Raczej nic Ci nie poradzę, bo sama tkwię w tym już dobrych parę lat. Banały słyszane od znajomych, rady na kafeterii...nic nie pomoże. W sumie to się z tym pogodziłam...

ja wierze ze mi sie uda, najgorszej tylko ...wykrzesac tą energie kazdego dnia

Nie ma sie co zakładać, Kulaj, przecież wiadomo, że to jest ON! Sama Wiesz Kto... :)

no kim jestem, mów do chole ry!