Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justyna1234

Upierdliwi sąsiedzi

Polecane posty

Gość justyna1234

Nie wiem, czy taki temat już jest, ale strasznie się zdenerwowałam i muszę gdzieś odreagować. Mieszkamy z rodziną w domku jednorodzinnym, na obrzeżach miasta. Zwyczajem jest, że ludzie trzymają psy na podwórku, a nie w domach. I jak wiadomo - każdy pies robi kupki gdzieć w ogródku, więc trzeba pozbierać i wrzucić kulturalnie do kontenera. Ale moi sąsiedzi, nie wiedzą, co to kultura. Psie kupy zbierają na łopatkę i codziennie późnym wieczorem albo nocą wrzucają do nas, do ogródka z warzywami na dodatek. Zrobiliśmy dziś sąsiadce awanturę, a ona się wszystkiego wypiera. Druga sprawa: trzymią swojego biednego psa przez całe dnie w betonowym kojcu, nawet w te upały. Pies czasem przez kilka godzin nie ma wody, któregoś wieczoru wyglądał, jakby miał zaraz zdechnąć. Czy tak się zachowuje człowiek, który ma sumienie? Już nawet nawet nie wspomnę o tym, że nieczytości z psiego kojca spłukują wężem ogrodowym na ulicę. Jak śmierdzi - każdy chyba dobrze wie. Jak żyć z takimi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagooo
zglos strazy miejskiej...musza zareagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna1234
Ja jestem za tym, żeby to zgłosić, ale moi rodzice uważają, że nie wypada być świnią.. Ale czy jest świństwem dochodzenie własnych praw do czystego podwórka? I czy straż nas potraktuje poważnie, skoro oni wszystkiego się mogą wyprzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada123
skoro zastajecie te kupy w ogórdku to nic innego nie pozostaje jak po tym "incydencie" zadzwonić do strazy owszem sąsiedzi moga się wyprzeć ale jeśli jest to najbliższy sąsiad i w pobliżu nie ma 'drugiego takiego" co ma psa to jest duża szansa na powodzenie w ostateczności można przeprowadzić specjalne badania wiem wiem ze duzo szumu się zrobi a rodzice są raczej "za umożeniem sprawy" jednak jak sytuacja się powtórzy ja bym tego tak nie zostawiła życzę szczęlsiwego rozwikłania tej niewątpliwie "śmierdzącej sprawy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja bym na razie nastraszyła
w momencie gdy się wypierała powiedziałabym: "Nie wierzę Pani. Jeśli taka sytuacja się powtórzy zgłoszę to do straży miejskiej" I jeśliby się powtórzyła to zgłosiłabym już bez oporów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi sąsiedzi trzaskają
drzwiami, już mieli kulturalnie uwagę zwracaną (po czym nie mówią cześć nawet), ale dalej nie pomaga. Chyba muszę COŚ z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja bym na razie nastraszyła
albo jest jeszcze jeden sposób. Momencie gdy znajdujecie te kupy to przerzucajcie je sporwrotem za ich ogrodzenie. Chamskie ale skuteczne. Ja to bym chyba zamontowała jakąś ukrytą kamere żeby ich nagrać jak przerzucają te kupy. Hehe.. A jak by się baba wypierała to opieprzyłabym ją że bezczelnie łże w żywe oczy i że mam nagranie które zgłoszę do straży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ludzie ludzie......
spójrzcie wy najpierw na siebie samych.... sąsiad trzaska drzwiami,jest za głośno itd.a może jemu nie podobaja sie nasze głośne śmiechy,to ze grilujemy a im leci dym na pranie ... to są uroki mieszkania w skupiskach ... a co maja powiedzieć ludzie w wielkich blokowiskach ?? gdyby mysleli w taki sposób -pozabijaliby sie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna1234
-->> Urodzona 7 lipca Jakbym miała jej zanieść ciasto, to tylko z 'niespodzianką', którą zostawiła mi w ogródku ;) Nie znoszę tej baby. W kościele przesiaduje niemal codziennie, ale jak tylko można kogoś, obmówić, to nie ma na nią mocnych. Jeszcze z taką hipokryzją się nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oj ludzie ludzie
oj ludzie ludzie- zasadniczo masz rację ale....dym dymem ,stukanie stukaniem , ale wyrzucanie komuś odchodów psich na posesję to juz "lekka 'przesada co nie!? trzeba umieć rozrózniać co jest upierdliwością a co juz uciązliwościa nie wiem czy by mi smakowała sałata z "DODATKIEM" ! a tak powaznie najpiejw rzeczywiscie należy zwrócić uwage aby nie zaśmiecać czyjegoś podwórka a jak to nie pomoze to jak nic straż pozostaje bo nie można przemilczeć czyjejś bezczelności!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulenkaaaaaaaaaaaaaaa
sposob na psie gowna na Waszym ogordku jest banalnie prosty jednym slowem : kupa wraca do wlasciciela moi sasiedzi niezbyt pilnowali swego psa, ten lubil na czysty ogordek (u nich syf) czesto przeskakiwal i zalatwial sie u nas od sasiadow ulyszalam 'zobacz jaki madry pies, wie, ze u siebie sie nie sra' i tu glupi usmiech ale spokojnie...gowno wyladowalo na ich podworku kulturnie, lopaa przenioslam je na 'wlasciwe' miejsce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i zamaszystym rzutem o sciane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulenkaaaaaaaaaaaaaaa
o sciane to nieeee:D ale na trawnik, chodnik ;) oczywiscie na ich posesji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dobry pomysł
też dobry pomysł z tym 'zwrotem do właściciela" :D jednak nie w nieskończoność-ale spróbowac warto może poskutkuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, też przecież mam sąsiadów. Nad moją głową wyje pies do północy, a gdy niedawno przebrała się miara i wezwałam policję, to sąsiadka coś do mnie ględziła o nieczystym sumieniu:o A ja idiotka myślałam, że przeprosi lokatorów za takie urozmaicenie. NIECZYSTE SUMIENIE! wiecie jakim trzeba być tłukiem, żeby tak rozumować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i skończy się na tym że
będą się obrzucać tymi gównami. Będzie prawdziwa gówniana wojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dobry pomysł
no nie do końca trzeba TYLKO spróbować -tydzień góra dwa i potem koniec tej 'bezsensownej wojny' czasem takie rzerzy działają ale nie nalezy to do miłych zajęc- to też trzeba wziąść po uwagę niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Urodzona 7 lipca
wiesz pies moich sąsiadów też nieraz wyje ale powiem szczerze. Nie przyszłoby mi do głowy żeby to gdzieś zgłaszać, bo to nie jest z ich złośliwości tylko po prostu instynkt zwierzęcia. Dlatego sorry ale wyszłaś na egoistyczną cipe dbającą o własną pupcie i mającą w dupie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dobry pomysł
no ja tu wysta pie w obronie "urodzona 7 lipca' fakt to nie jest może złośliwe ze strony sąsiadów (tak jak ma autorka topiku) ale to w interesie sąsiadó nalezy aby zadbali o spokój zwierzaka- no trudno "uodzona 7 lipca' moze nie życzyć sobie pobudek nocnych przed porannym wstawaniem, może ma małe dziecko -przecież nawet gdyby nie dotyczyło ją to co wymieniłam MA PARWO DO SPOKOJU W NOCNCY GODZINACH to nie jest jej egoizm, to jest egoizm jej sąsiadów- oni nie pomysleli o nikim innym jak tylko o sobie ja bym tego też nie wytrzymała moze jeden incydent bym przemilczała ale tylko jeden!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie widzęze tutaj to same
ideały siedzą !😠 biedni zaszczuci przez sąsiadów ludzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same jestedcie
chamki,dlatego tak wam ciezko zyc w zbiorowiski.To wy jestescie upierdliwe a nie sasiedzi:P(to ja sasiadka od psa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dobry pomysł
każdy pewnie ma "zwyczaje" których nie tolerują sasiedzi- tego nic nie zmieni-takie zycie- ale można te "zwyczaje" ograniczyć do minimum ale trzeba rozóżniać CELOWE działanie od NIEŚWIADOMEGO to pierwsze ciężko zwlaczyć -wiadomo z założenia skazanym jest się na wojne ale z tym drugim przypadkiem mozna dojść do kompromisu- wystraczy tylko pogadac no i najważniejsze- zależy na jakiego człowieka się trafi- a to juz sprawa indywidulalna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm właśnieże my ludzie
nie potrafimy zyć długo w zgodzie ze społecznościa - mieszkanie 29m a pies wilczur albo doberman,który męczy sia całymi dniami na balkonie jak jestesmy w pracy- albo radio ryczy ile mu fabryka dała:O -bo starych nie ma w domu - a jak sie ktos poskarży to święte oburzenie: jak to nie moje dziecko!!! albo dzieci na klatce walące monotonnie ze znudzona mina piłka o ściane -smutna rzeczywistość....od paru lat dziękuje Bogu na kolanach,że mam Wlasny dom nad morzem w lesie i spokojnych sasiadów od których oddziela mnie kilka metrów lasu-czego i wam wszystkim zycze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie banda nygusow i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Urodzona 7 lipca
Nia napisałaś nic o tym czy chociaż poskarżyłaś im się wcześniej. Bo jeśli się poskarżyłaś a oni zignorowali to jeszcze jestem w stanie to zrozumieć. Ale tego czego najbardziej nie cierpię to jak jest jakiś hałas i sąsiad zamiast bezposrednio zwrócić uwagę żeby się uciszyć bo on chce spać, bez żadnego ostrzeżenia dzwoni prosto na policję, a potem tacy delikwenci się główkują ktory supersąsiad doniósł na policję, bo żaden się nie chce przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dobry pomysł
też jestem za tym aby najpierw zwrócić uwagę sąsiadowi- poprostu z nim pogadać dopiero jak to nie pomaga- mówi sie trudno każdy chce zyć w spokoju sąsiedzi ze zwierzakami mają problem...ale takie ryzyko podjęli zamieszkujac pod "jednym dachem" z innymi- mam tu na myśli głównie bloki...ale piesek na podwórku też moze być nieznośny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam \"fajnych\" sąsiadów. Kilka lat temu, dzieciaki (dwaj młodzi chłopcy) sasiadów chcąc sobie skrócic drogę na drugie osiedle przełazili przez nasz płot i nasze podwórko. Zwykle po nocy albo nad ranem. Zawsze intrygowała nas dziura w siatce;) Ale wydało sie kiedy oni wracaja do domu naszym podwórkiem a tu zonk - mój tata wychodzi na grzyby o 5 rano:D Jak bylismy młodsi to miałam jakąs kłótnie z tymi chłopakami i od tej pory było tylko gorzej;) Swego czasu rzucali na nasze podwórko zgnite owoce ze swojego ogódka. Wyobraźcie sobie moje zdziwienia kiedy ja pod czereśnią znajduę pogniłe jabłka i morele:D Ale mój tata poczekal dwa tygodnie, wyzbierał wszyskie zgniłki i taka kopę zwrócił im na podwórko:D Skończyło się podrzucanie zgniłków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×