Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SamotnA30

Kto mieszka za granica i jest samotny?

Polecane posty

Gość dotinnnnn
hej susel:) no to masz przynajmniej z kim pogadac:) ja chce zeby za jakis czas przyjechala do mnie na miesiac moja babcia-co prawda to nie kolezanka ale mam z nia cudowny kontakt i mozemy porozmawiac doslownie na kazdy temat. slyszalam ze w szwecji panuje wielka nietolerancja wobec polakow-to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susel
dotim teraz mam siostre ale w piatek juz wraca do polski musi bo ma dopiero 16lat uczy sie w polsce ja lece z nia na tydzien::)ale po tem znowu sama tutuaj wiem co czujesz mi bylo tutuaj tak smutno ze moj mi kupil na swieta pieska bokserka:)i jest troche lepiej zawsze czas szybciej leci z pieskiem :)a ty pracujesz?ja slyszallam ze nietoleracja jest wszedzie nie tylko w szwecji ja osobiscie sie niespotkalam pracuje z jedna polka od niedawna i jest ok dogadujemy sie super:)jednak marze o powrocie do polskil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! no widze, ze nasz topic odzywa powoli :) witam wszystkie nowe babki! :P ja ostatnio bylam zajeta- mielismy remoncik w domu, do tego dochodza wiosenne porzadki, a domek spory, jest mnostwo rzeczy do zrobienia! planuje zajac sie jeszcze ogrodem- ktorego tak naprawde jeszcze nie ma ;) musialabym wszystko zasadzic- pytanie tylko kiedy??? ;) dotin- ja mieszkam z mezem w Kuwejcie :) cieplusio(juz teraz mamy 40 stopni), palemki, blisko do morza- swietnie tu jest :) ale tez nie mam tu mojej rodzinki ;) i nie mam sie do kogo w ojczystej mowie zwrocic :P lece dalej sprzatac, ale jestem w poblizu! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny- gdzie jestescie? ja sie szykuje, na jutrzejszy dzien- II rocznica slubu! wow ale ten czas szybko leci :D dzisiaj byla u mnie kosmetyczka, zrobila mi przepiekny tatuaz z henny na noge- od kostki do uda- pieknie to wyglada, usunela moja siersc(no strasznie wlochata jestem ;)) z nog i rak+ i uciela wlosy :) ok lece zjesc kolacyje, a wy dziewuchy wstretne- piszcie!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susel
czesc a ja desperate szykuje sie do polski hehe w piatek lece::)szkoda tylko ze siora juz zostaje w polsce:(a tak to wszystko ok jakos leci przestalam sie odchudzac narazie jak siora jest t nie da rady hhehe co chwile cos dobrego pozeramy;p ale ja wyjedzie to biore sie za brzuszki;p wkoncu zaraz lato:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Desperate - 100 lat, 100 lat!! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 🌻 Pozdrawiam Was wszystkie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnA30
No i topik nam padl :-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnA30
A ja nadal nie mam czasu na siedzenie przed kompem, moze niedlugo sie to zmieni, bo w szkole beda wakacje :-) Ale jeszcze troche trzeba sie pomeczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnA30
Gdzie sie podzialyscie??? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnA30
Czesc Desperate :-) Gdzies nam dziewuchy pouciekaly, he he :-P Ja mam narazie niezly mlyn. Juz mi to wszystko uszami wychodzi. Juz chyba wolalam siedziec w domu i sie nudzic. Glowa dymi od nauki i stresiku w pracy. Ale jeszcze troche i beda wakacje, wiec juz szkola mi odpadnie. Znam juz jezyk na tyle, ze moge normalnie funkcjonowac i daje sobie rade w pracy, wiec zrezygnuje z dalszej nauki. A co do dzidzi, to wlasnie w wakacje albo po nich bedziemy dzialac. Narazie chce jednak skonczyc szkole. A jak u Ciebie? Zdaje sie, ze tez mialas cos zaczac w tym roku? Mam nadzieje, ze dostalas ,,pozwolenie,, od lekarza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susel
czesc dziewczyny;p ja sie niewpisuje bo niemam pracy codzienie pracuje do pozna wlasnie teraz dopiero wrocilam::)kolezanka przyjechaa do mnie do pracy wiec jest ciekawie;p uciekamm lecimy gdzies;p buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna30
No i dobrze, ze sie nie wpisujecie - to znaczy, ze macie zajecie i nie czujecie sie samotne :-D Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susel
czesc dziewczyny:)ale pusto u nas?ja mam jutro wolne:)wkoncu jeden dzieen wolnego do tego piekna pogoda u nas juz jest goraco jest wkoncu idzie lato:)moja przyjaciolka pojechala do polski na tydzien rzucic prace tam i wraca do szwecji tak jej sie tutuaj spodobalo pracujemy razem wiec jest weselo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teli
strona padła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saniya
Dobry wieczór :-) Czy mogę się przyłączyć do Waszego grona ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saniya
Czyżby nikt tu już nie zaglądał ? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz czas na mnie
Moge do Was dolaczyc? Moze nie czuje sie az tak samotna, mimo ze jestem za granica sama, nie mam meza, chlopaka czy rodziny ze mna. Potrafie sama zorganizowac sobie czas, nie czuje sie gorsza z powodu tego, ze nikogo nie mam. Moj ostatni zwiazek skonczyl sie rok temu, zreszta byl to zwiazek na odleglosc, wiec w sumie i tak dlugo bylam sama... I tak pisze bo nachodza mnie coraz czesciej takie refleksje... Problem w tym, ze tutaj, we Wloszech, trudno o jakies glebsze relacje... Mam kilka kolezanek Polek, ale one przyjechaly tu z powodu milosci wiec nie zawsze maja czas, zeby sie ze mna spotkac... Wloski znam dosc dobrze, wykonuje prace umyslowa, wiec nie jestem tu postrzegana jako kolejna Polka, ktora przyjechala sprzatac czy opiekowac sie staruszkami (bez obrazy dla osob, ktore to robia, chodzi mi tylko o to, ze czlowiek powinien wykonywac prace zgodna ze swoim wyksztalceniem i kwalifikacjami). W swojej pracy poznaje dosc duzo ludzi, ale sa to takie plytkie relacje, ze az przykro sie robi... Kiedys w kilka osob zorganizowalismy wspolne wyjscie po pracy, bylo fajnie. Po jakichs 2 tygodniach zaproponowalam kolejne wyjscie, i nagle kazdy mial jakies inne plany... Wiec nie ponowilam mojej propozycji... Dodam jeszcze, ze jestem dosc ostrozna w kontaktach z ludzmi i uwaznie dobieram sobie i znajomych i potencjalnych kandydatow na partnera. ;) Mam prawie 30 lat, w tym wieku ludzie za granica nadal sie bawia, korzystaja z zycia, nie to co w Polsce ;) wiec jest OK. Problem tylko w tym, ze tak naprawde nie mam gdzie poznac nowych ludzi... Uwazam, ze najbezpieczniejszy i najpewniejszy sposob poznawania nowych ludzi to poznawanie "znajomych znajomych". Tylko skoro ja mam tutaj malo znajomych, ten sposob moge wykluczyc... Ide z kolezankami do jakiegos lokalu, to okazuje sie ze przesiaduja tam albo turysci, albo Wlosi ze swoimi dziewczynami... Mam znajoma Polke,ktora ma dosc duzo znajomych, ale chyba wlasnie z tego powodu wybrala ich towarzystwo a nie moje... Kiedys nawet pomyslalam, ze moze moglabym dolaczyc do jej grona znajomych, ale ona zawsze albo spotykala sie tylko ze mna, albo tylko z nimi... Zreszta i tak teraz kontakt nam sie urwal... Mam znajoma Wloszke, ktora na dodatek dobija mnie tekstami:"We Wloszech trudno spotkac wolnego faceta, a ci przystojni to prawie zawsze sa zajeci". Zapoznala mnie kiedys ze swoim kolega, gosc bardzo sympatyczny, nawet probowal blizej mnie poznac, ale nie pozwolilam mu na to, bo... widze w nim tylko i wylacznie kolege, nie mam ochoty i nie wyobrazam sobie calowac sie z nim, itd. Nie pociaga mnie fizycznie i tyle. Nie moj typ, to co mam mu robic nadzieje... i przy okazji meczyc sie... Jestem tu od ok.3 lat i uwazam, ze przystojny Wloch to stereotyp... Chyba na palcach jednej reki moge zliczyc Wlochow, ktorzy wizualnie mi sie spodobali... ;) Nie chodzi o to, ze zwracam uwage tylko na wyglad, no ale jesli szukam chlopaka do zwiazku, to cos musi mi sie w nim podobac. Nie musi wygladac jak model, ale musi mnie w jakis sposob fizycznie pociagac... Czesto zdarza sie, ze zaczepia mnie ktos na ulicy czy w metrze... Wiecie, ze NIGDY nie bylo tak, zebym w czasie pierwszych kilku sekund patrzenia na taka osobe pomyslala:"Wow! Moze jednak warto poznac go blizej?". Ponoc pierwsze 5 s znajomosci decyduje w naszej podswiadomosci o tym, czy dana osoba moze byc naszym partnerem czy nie... No ale co tu sie dziwic, skoro zazwyczaj zaczepiaja mnie: a) 50latki albo goscie starsi, (70latki tez sie zdarzaja!), niektorzy maja braki w uzebieniu; maja 1,50m wzrostu i sadzac po posturze, BMI wskazujace na otylosc :P b) goscie mlodsi, ale rownie nieatrakcyjni wizualnie, ktorzy w ciagu 10 minut potrafia 50 razy powiedziec mi jaka to jestem piekna a jak odmawiam pojscia z nimi na kawe, to robia zdziwiona mine i pytaja "Dlaczego??" c) goscie typu prostaki, ktorzy nie rozumieja, ze skoro nie zwracam uwagi gdy do mnie mowia, to nie nalezy isc za mna przez nastepne 5 minut klepiac mnie w ramie, zeby zwrocic na siebie moja uwage A poza tym z duza nieufnoscia podchodze do ludzi poznanych na ulicy. Czasem zastanawiam sie, czy bede miala jeszcze kiedys okazje wyjsc z kims na randke, poczuc ten dreszcz emocji jaki towaarzyszy wspolnemu wyjsciu, miec ochote zrobic sie na bostwo przed randka... Niedawno mialam okazje tego doswiadczyc, ale gosc okazal sie jednak bardzo niedojrzaly... Bo jak bym miala wyjsc z ktoryms z gosci o ktorych pisalam wyzej, to z gory wiem, ze nawet nie mialabym ochoty stroic sie, malowac sie na spotkanie z takim...Po prostu nie zalezaloby mi zeby sie mu spodobac, wrecz przeciwnie: zrobilabym wszystko zeby goscia od siebie odepchnac. :) Nie wiem dlaczego tak jest...moze dlatego ze sprawiam wrazenie osoby skrytej.... I np. wstydze sie nawiazac kontakt wzrokowy z jakims fajnym chlopakiem w metrze czy w autobusie... :) No ale z tymi prostakami tez nie nawiazuje kontaktu, a oni sami podchodza... Tu nawet faceci niewiele piekniejsi od diabla maja o sobie wysokie mniemanie... :P Zastanawiam sie, czy nie zapisac sie do jakiegos stowarzyszenia , klubu, gdzie moglabym poznac ludzi na poziomie... A jakie Wy macie spostrzezenia jesli chodzi o postrzeganie Polek przez obcokrajowcow? Przyznaje, ze nie mam czasu czytac calego watku, dlatego pytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz czas na mnie
no nic, widac ze nie ma samotnych osob za granica, skoro nikt tu juz nie wchodzi. A szkoda, myslalam ze topic bedzie okazja do wymiany spostrzezen i doswiadczen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz czas na mnie
w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laiana
witam! Powracam do watku samotnych:) Moja historia jest troche bardziej skomplikowana...Do anglii przylecialam 2 lata temu z powodu faceta :) Zawsze marzylam o wyjezdzie do anglii, jakos wydawala mnie sie otwarta, pelna mozliwosci itd. Mieszkajac jeszcze w Polsce poznalam anglika, od razy miedzy nami zaiskrzylo...przylatywal do mnie w kazdy weekend i tak sie poznawalismy:) w koncu zaproponowal mi zamieszkanie z nim w uk. Mimo wszystko decyzja nie byla latwa...jednak zaryzykowalam. Poczatkowo wszystko co nowe napawa optymizmem, nadzieja. Zakochalam sie w zielenii, w przepieknych budynkach, kosciolach. Czulam, ze anglia ma wspanialy charakter. Jednak po okolo roku mieszkania w londynie, przebywania z roznymi ludzmi, zaczelam czuc sie obco...Nie potrafie tego wyjasnic, ale im dluzej tu jestem tym bardziej czuje, ze tu nie naleze...Wiem, ze praca jest lepsza tzn. placa lepiej, ze stac na lepsze mieszkania, domy, ale przyjazni i rozmow po polsku nic nie zastapi:/ Myslalam, ze dam rade, ze szybko sie zaklimatyzuje, zwlaszcza, ze moj maz jest anglikiem i ma mnostwo znajomych. Jednak ciagle czuje sie i jestem traktowana jak "nieswoja". Chyba to poczucie, braku pewnosci siebie jest najgorsze. W Polsce umiem poradzic sobie sama, nikogo nie potrzebuje, wiem gdzie isc, do kogo zadzwonic...a tutaj zawsze jestem skazana na meza...bo sama nie rozumiem wszystkiego, i mam dosc powtarzania w kolo macieja, ze jestem polka i czy moga mowic odrobine wolniej...Niestety zdarza sie to nagminnie i jak boga kocham, jest to irytujace :) Nie jestem osoba, ktora jedzie do uk (tak jak wiekszosc niestety) zarobic kase, urodzic dziecko i ciagnac z benefitow itp. Ja chce tylko byc szczesliwa, otoczona ludzmi, bliskimi...Wiem, ze moje miejsce jest w polsce, tylko gdzie wtedy jest miejsce mojego meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×