Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Po cholerę

Po cholere ślub planować rok wcześniej?

Polecane posty

Jasne, da się załatwić ślub i wesele w trzy miesiące pod warunkiem, że nie ma się jakiś specjalnych życzeń. Ja uparłam się na jeden kościoł - mieli terminy dopiero za pół roku (oprócz maja, lipca, ale te miesiące mnie nie interesowały). Restauracji znalazło się kilka, ale z salami już był problem, zarezerwowane do lata 2008. Suknię oficjalnie mieli uszyć w 2-3 miesiące, minęło 5 i nadal czekam aż będzie gotowa - a to krawcowa na urlopie, a to muszą ją wysłać do innego miasta żeby zrobili gorset... Kiedy wyobrażam sobie próbę ogarnięcia tego w 3 miesiące... A dodam, że wcale nie chrzanimy się z balonami, poduszeczkami, laleczkami na tort, zawieszkami na alkohol, resztą zbędnych pierdółek, nawet nie będę robić sobie tipsów, iść na solarium ani do fryzjera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka2
A co myslicie by wziac cywilny, tylko ze swiadkami, a po roku koscielny z weselem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankkieterka
mozna i tak często takie rozwiązanie stosują pary które chcą bc juz razem ale brak im finansów na wesele Co do tematu po cholere...... to niestety czasami salę o której sie marzy tzreba zarezerwować 1,5 roku wcześniej i kościól też, nikt tu nie podważa faktu że wesela nie mozna zoragniować w 3 miesiące. Można i owszem ale nie zawsze gdzie by się chciało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, zgadzam się. Da się załatwić wszytsko w kilka miesięcy, niekoniecznie w rok czy dwa lata. I fakt, ze im mniej czasu na przygptowania tym one sprawniej idą, otoczenie nie jest zameczone jednym i jedynym tematem, wszytsko jakoś bardziej z gustem niż odpustowo. I nie jest tak, ze wszystkei sale, hotele i td mają zajęte terminy. Można znaleźć coś fajnego, trzeba tylko poszukać.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Ja załatwiłam wszystko w 2 dni!!! :) w sobotę ustaliliśmy termin ślubu na 29 grudnia, salę mi pani zarezerwowała mailowo na ten termin bez problemu, z miesiac temu tylko napisalam, żeby zapytać czy maja terminy i mieli na cały grzudzie, w przyszły poniedzialek pojadę ustalić szczególy, znajoma już tam przetrzebiła teren bo sama szukała na 4 miesiace przed ślubem lokalu i powiedziała, ze knajpa super i mi się też podoba, szybko odpowiadaja na maile, hotel 4-gwiazdkowy, a my tylko przyjecie kolacyjkę robimy dla najbliższych. Sukienkę szyję u krawcowej, zacznę od wrzesnia jak wrócę z urlopu, samochód na ślub świadek od znajomego załatwi, fotografem jest znajomy graik, który trudni się robieniem fot ze ślubów. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
ale ja się wcale nie dziwię że ludzie planują slub rok.. moja znajoma ostatnio się zaręczyła i miala problem z poszukaniem wolnego terminu ślubu.. znalazła salę ,ktora jest wolna dopiero w ostatni weekend wrzesnia 2008.. poszła zamówić datę w kościele i miała szczęscie bo w tym dniu mieli wolną tylko jedną godzinę.. salę i kosciół trzeba załatwić wczesniej, ale resztę załatwia się 3-4 mies przed slubem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Ja mialam godzinę do wyboru jaką chciałam, wybralam 17.00. :) Wszystko poszło jak po maśle, aż się dziwię, że ludzie tak panikują i szaleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sala jest zajęta można psozukac innej, może będzie fajniejsza? A kosciół który ma wolną jedną godiznę to wg mnie porażka, jedni wchodzą inni wychodzą, bałagan i tyle. Ja wolę taki,w którym nie ma co godzine kolejnej pary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to wymysl sobie nietypowa
godzine slubu i zrob wesele w plenerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne tylko wiesz, pytanie czy chcesz być w kolejce przed wejściem i poxniej w kolejnej, poganiana przez kolejną parę :-) i gości przestęoujących z nogi na nogę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja skomentuję
My byliśmy jedyni tego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alvion
Moja kolezanka rezerwowala sale ne wesele jeszcze przed zareczynami, na conajmniej poltora roku do przodu i tlumaczyla mi, ze tak sie teraz robi. Moim zdaniem to jest obled! Przez rok mozna siedemnascie razy zwatpic w sens slubu, rozmyslic sie... I co wtedy, jak wszytsko zaklepane? Kuzynka mojej kolezanki rozwiodla sie miesiac po slubie. Nie byla pewna swojej decyzji, nie chciala tego malzenstwa jeszcze zanim do niego doszlo. Spytana przez matke "Dziecko, czemu nic nie mowilas?" odparla, ze przeciez wszystko bylo zarezerwowane, zaplacone, szkoda bylo rezygnowac... Mlode pary nakrecaja sie nawzajem w tym szalenstwie przygotowan: gdy ktos uslyszy, ze znajomi rezerwuja wszystko na rok naprzod, suknie szyja, samochody, balony, fotograf itp., sam zaczyna sie denerwowac, ze juz chyba czas sie tym zajac, bo potem ni czasu, ni mozliwosci i co lepsze, to wziete... Owszem, sa tez perfekcyjne panny mlode, ktore spedza bezsenne noce na rozwazaniu odcienia kokardek na obrusach i wysokosci swiec na stolikach i kilka miesiecy przed slubem beda juz umierac ze stresu, czy wszystko, nad czym one od wielu tygodni tak ciezko pracuja, wszystkie najdrobniejsze szczegoly slubu i wesela wypadna jak nalezy. Zamecza nie tylko siebie, ale i bliznich w okolicy. Obled!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie... myslę, ze alvion doskonale ujęła to, o co mi chodzi. I najczęściej u tych perfekcyjnych jest do bani, bo są tak zajęte perfekcyjnością, ze nie starcza im juz luzu na zwykła zabawę i sa najvbardziej sztywnymi pannami młodymi :) Ślub i wesele mają być waznym wydarzeniem, ale też zabawą, a nie pilotowaniem samolotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Wami w 100% :) sama nie wiem kiedy zapędziłam się w ten obłęd ślubny :) ale w sumie to nie żałuję bo do ślubu zostało 10 miesięcy, a ja mam prawie wszystko gotowe :) mogę się relaksować, zabrać się za wykończenie mieszkania i pisanie pracy licencjackiej i głównie o to mi chodziło. Ślub to nie jedyne ważne wydarzenie w przyszłym roku - jest ich kilka i dlatego żeby ze wszystkim zdąrzyć i nie wpaść w nerwicę robię to co mogę z wyprzedzeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Ja zaklepałam jusż wszystko, bo jestem wygodnicka :) i tak uważam, że to wcześniej niż musiałam ( 4 miesiace przed ślubem), ale jestem wygodnicka i chcę mieć już " z głowy". Kumpela jest na 3 tygodnie przed swoim i dopiero sobie i fotografie przypomniała. :) Na szczęście znalazłam jej w jeden dzień mojego kumpla, a, że bierze w piątek, to nie było problemu. Ja biorę w grudniu, wiec mi wiele rzeczy odpada, wystrój kościoła będzie, bo to po Bożym Narodzeniu, a więc choinki i żłóbek i gotowe. :) Stawiam na spontan, bo zawsze tak robiłam i wychodziło ok. Jakichś przesadnych wymagań też nie mam. Chcę, żeby było uroczyście, rodzinnie i żebyśmy miło to wszystko wspominali. :) Biorę ślub w Trójmieście i tutaj ogólnie panny młode dostają szajby przed ślubem, jak sobie przypomnę niektóre koleżanki to nieźle miały narąbane. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z przedmówczynią...salę rezerwowałam rok wcześniej choc i tak nie dostałam tej którą chcielismy(nie było terminow), dj-a, kamerzyste i fotografa tez mam juz zarezerwowanego(z fotografem był duzy problem bo ci najlepsi naprawde maja terminy zajete na rok z gory) i teraz zostało mi 9 miesiecy do wesela (czerwiec) i moge sie relaksowac:)) Dla mnie nerwowką było by załatwianiw wszystkiego na 2 miesiace przed:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alvion
Magrat - stawiasz na nastroj wydarzenia, bardzo to sympatyczne:) Milo wiedziec, ze w tym szale planowania przedstawien pt. "Moj idealny slub" sa jeszcze tacy, ktorzy pamietaja, ze chodzi o tresc, a nie o forme. Nastroj wesela tworza panstwo mlodzi: ich radosc, szczescie i spontanicznosc dzialaja na gosci, ktorzy po prostu dobrze sie bawia i beda potem milo wspominac ten dzien. A panna mloda wsciekla, bo nie wszystko idzie po jej mysli nie sprzyja przyjemnej atmosferze... Warto odpuscic sobie to dazenie do perfekcji, nad wszystkim i tak nie zapanujemy, a po co sie stresowac i w rezultacie rozczarowac, bo nie tak mialo byc... Jasne, przygotowania sa konieczne, pewna doza przejecia sie calym zdarzeniem rowniez. Bo wprawdzie spieta i dopieta na ostatni guzik panna mloda jest straszliwa, to olewcza panna mloda, ktora tylko przyszla wziac slub i cala reszta niewiele ja interesuje tez nie lepsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agna_25
Łatwo tak pierniczyć jak się nie pracuje. Mam koleżankę, któa zorganizowała wesele w 3 miesiące, ale jest bezrobotna. Jak się kończy pracę o 15:30 to dużo można załtwić w ciągu dnia - zostają tylko weekendy, w które tzw. "branża weselna" ma ręce pełne roboty, bo odbywają się wesela, dj i orkiestry grają na weselach, sale wselne zamknite dla ludzi z zewnątrz, bo odbywają się wesela...powodzenia!Zresztą ile tych sobót w tych 3 miesiącach?! Raptem 12?! Więc "PO CO?" ... to się nogi nocą pocą ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie glownym problemem planowania slubu jest kasiorka wiec jak juz sie chce a niema sie odrazu kasy na wylozenie wszytskiego to sie kombinuje i rok wczesniej zabiera to roboty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×