Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mezatka

Bardzo smutna historia mojego zycia......

Polecane posty

Gość lana....
też się boję, bo głupio, ponownie zaufałam! np. w tej chwili slyszę jak on w kuchni ostrzy nóż - ile jest takich kobiet na świecie, które boją się tego odgłosu? którym zawsze ZAWSZE wtedy przemyka straszna myśl..... ? a moze i ja juz jestem nienormalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lana....
chyba jestem - tylko czy na długo starczy mu tej tęsknoty i "zrozumienia" zrodzonych na obczyźnie? a jak juz się oswoi z sytuacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
wiesz.bardzo dlugo winilam za wszystko siebie.myslalam ze moze jest cos ze mna nie tak...az do czasu jego wyjazdu.Wtedy to przyjaciele uswiadomili mi ze wina nie tkwi we mnie..to oni maja problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
tak, po ostatniej takiej obietnicy musialam wstawiac szklo do okien....:( dlatego sie boje i nie zrozumie tego nikt poza tymi ktore to przezyly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna corka
To jest cholernie przykre bo ja jestem dzieckiem rodzicow ktorzy poza malymi szczegolami sa podobni do autorki topicu i jej meza :( ta chora sytuacja w domu sprawila ze majac lat 19 zaraz po maturze wyjechalam zagranice. pol roku wczesniej wyjechala moja jedyna siostra.ja jestem w irlandi zaraz rok a siostra w anglii.nie widzialysmy sie od lipca 2006 roku a z rodzicami od wrzesnia zeszlego roku.zabrzmi to egoistycznie ale wkoncu zyje wlasnym zyciem i wlasnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podpisze czarnym nickim
Do drobinka28>>>>..tak mam 28 lat ale juz 7 jestem po rozwodzie,"...wlasnie dlatego napisalem ze z takim wiekiem mozna zaczac wszystko od nowa ;) Smutna mezatko>> swiat ktory sobie zbudowalaś wcale nie musi runąć dajcie sobie szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
do smutna corka ..wspolczuje ci bardzo i zdaje sobie sprawe ze dzieci cierpia na tym najbardziej. o ile to mozliwe staram sie nie mieszac ich w te sprawy. Nie one zawinily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ato moja krótka historia
jestem mężatką 22 lata i sytuacja podobna jak wiele kobiet tu opisuje. Nie ma alkoholizmu, ale za to skuteczne znęcanie się psychiczne. W ostatnim czasie jest nieco lepiej, ale już nie potrafię spojrzeć na męża przychylnym okiem. Bolesnie wszystko gdzieś tkwi w głębi mojej duszy..Dzieci dorosłe. Rok temu doznałam ulgi,kiedy mąż zmienił pracę i musiał wyjechać 100 km od domu. Wyciszyłam się, doznałam spokoju, odtchnęłam. Przyjeżdża na weekendy. Każdy piątek jest dla mnie zamknieciem radosnego tygodnia i dlatego rozumiem obawy autorki. Żyć mi się nie chce, kiedy pomyslę z kim przyjdzie mi dzielić wspólne zamieszkiwanie na codzień, kiedy już wróci do domu. Jeden rok starczył, abym poczuła radość życia bez niego. Na rewolucję małżeńska jest już chyba za późno, tym bardziej, że nie pracuję od kilku lat. Wcześniej pracowałam i byłam niezależna, a teraz? ...mam 20 lat stażu pracy, żadnych widoków na pracę (mieszkam w rejonie o dużej stopie bezrobocia), wiek już nieodpowiedni na zatrudnienie, mam 50 lat.Prawa emerytalne pójdą pewnie pod nosem. Co mi więc zostaję? ...Żyć obok w marazmie...takie jest to popieprzone życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem
oczywiscie zrobisz jak zechcesz decyzja nalezy do ciebie, bo to twoje zycie ale czy naprawde nie wierzysz ze cos zrozumial, ze coskolwiek sie zmienil i chce swoje bledy naprawic ? wiesz, moj maz tez byl niezlym draniem , kiedys, myslalam ze sie wykoncza a dzis jest jedyna osoba ktora mi pomaga nie wiem nawet dokladnie kiedy zrozumial swoje bledy i kiedy sie zmienil byc moze kryzys wieku sredniego doprowadzil go do tego ale dzis juz to nie ma dla mnie znaczenia najwazniejsze ze mamy siebie i jedno pomaga drugiemu jak trzeba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potraficie
tylko gderac ale zadna nie potrafi odejsc ! to zalosne ! jeden za granica drugi w polsce daleko jakie to wygodne byle kase slali zygac sie chce jak to czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama potrafisz
do portafisz: nie oceniaj ludzi na podstawie tego co pisza na forum, życie wygląda inaczej niz historie na forum !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
do ato moja krótka historia ... nawet nie wiesz jak cie rozumiem, boje sie jak diabli co bedzie za kilka dni....od tygodnia nie moge spac, tak trafilam na kafeterie...staram sie zeby nie pokazywac tego co czuje dzieciom, nie chce zeby im udzielkil sie moj nastroj... do chyba jestem ....nie mam wyjscia, mamy wspolny dom, bede musiala obserwowac te jego zmiany, chociaz wolalabym zeby dal mi spokoj.... ...potraficie ....nie wiesz co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potraficie
nie oceniam wszystkich ludzi tylko przypadki opisane tutaj! a moze nie mam racji? wszystkie kobiety ktorym tak zle a ktore zbudowaly swoj spokojny swiat bez mezow ktorzy pracuja out jakos nie potrafia od nich odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem
w kazdym razie zycze ci spokojnego zycia :) z nim lub bez niego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potraficie
nikt tego lepiej ode mnie nie wie! tyle ze ja potrafilam powiedzieć basta i zmienilam swoje zycie w wy bedziecie tkwic w związkach do ktorych czujecie odraze i to jest wlasnie zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
jesli sa dzieci, nie ma rozdzielnosci majatkowej nie jest tak latwo...ale chyba tego nie zrozumiesz. gdybym miala 1 dziecko nie wahalabym sie nawet chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
czas na kolacje... do chyba jestem dziekuje...bez wzgledu na to co bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem
ja nie moglam od swojego odejsc , bo bylam chora i nie moglam pracowac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ato moja krótka historia
do potarficie popisz sie więc mądrością zyciową i poradź, co mam zrobić będąc w mojej sytuacji, ale przeczytaj jeszcze raz moją historię. Znęcanie sie psychiczne, to również lęk przed skutkami jakie mogą spotkać ze strony cichego tyrana, niekoniecznie pieniądze. Masz prawo wyciągać takie wnioski na podstawie krótkiej historii, ale gdybyś poznał (piszę poznał, bo mam wrażenie ze jestes mężczyzną) całą historię, szybko Twoje podlądy by ewoluowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ato moja krótka historia
doczytałam, jestes kobietą. Gratuluję odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz,że masz troje dzieci-dorosłe? rozumiem,że ciężko odejść, gdy dzieci są małe-wiadomo za coś trzeba żyć, ale teraz? jak masz pracę, dzieci są na swoim to pomyśl o sobie a nie o nagle zmartwychwstałym wspaniałym mężusiu! on dlatego się teraz łasi, bo WIDZI, że masz go w d... i już nie dasz sobie w kaszę dmuchać. Faceci jak coś mają to nie doceniaja, dopiero jak stracą. Nie daj sobie zamydlić oczu, myśląc,że może on się zmienił i nie będzie taki jak przed wyjazdem. Będzie-jak mu na to pozwolisz. Takie jest moje zdanie. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potraficie
no to rozczaruje was jestem kobietą i to z trojka dzieci najstarsze jest juz poza domem historia moja podobna jak w/w Maz nie pijący, ja nie pracujaca cale zycie zalezna od niego wiem co to znaczy znecanie psychiczne, tez mialam rozterki probowalam naprawiac zwiazek do czasu gdy poznalam faceta ktory potrzebowal uczucia tak samo jak ja Nie patrzac na nic wynioslam sie z domu z dwojka dzieci i zyjemy sobie już tak trzy lata i jestesmy szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potraficie
zapomnialam dodac teraz juz nie pozwole uzaleznic sie finansowo -to bardzo wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
nie mam doroslych dzieci.......16, 14 i 8 lat wiek chlopcow to wiek buntowniczego dorastania, gdybym miala dorosle dzieci...marzenie. a co do tego laszenia to masz chyba duzo racji, bo wszystko zaczelo sie zmieniac jak mi przestalo zalezec. nie mam ochoty na zadne zwiazki...i chyba dlugo nie bede miala. samotne wieczory moze sa smutne, ale jakze spokojne.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ato moja krótka historia
do potraficie Latwiej Ci było podjąć decyzję, gdyż znalazlaś oparcie w mężczyżnie, którego poznałaś. To pomaga, masz gdzie iść, masz z kim dzielić dalszy los, szczęścia i nieszczęścia. Znalazłaś mocny grunt pod nogami. Powiedz szczerze, czy to nie to dało ci siłę i odwagę? A tak na marginesie, to cieszę się, że Tobie sie udało. Może jeszcze jest i u nas nadzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potraficie----ktoś Ci pomógł, prawda? poznałaś mądrego męzczyznę? Więc nie byłaś w tym trudnym momencie sama.tak wnioskuję z tego co napisałaś. A Autorka i inne, które tu piszą NIE MAJĄ pomocnych dłoni. Musza SAME się zdecydować. Więc, nie obrażaj kobiet, bo Ty odeszłaś z piekła domowego Z POMOCĄ, a nie tylko dlatego,że jesteś twarda baba,a niektórzy nie mają tyle szczęścia co TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede szczera...222222
moja historia tez jest smutna,od 7 lat kocham zonatego ale nic miedzy nami nie bylo,ot znajomosc bez podtekstow,on nie jest szczesliwy w malzenstwie,jego zona tez,ale nie odchodza od siebie,a ja mam ogrom uczuc dla niego...a innego nie chce...i co?moglibysmy byc szczesliwi,jego zona tez mog;laby jeszcze kogos znalezc a tak wszyscy sa nieszczesliwi,takie to pokrecone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka
potraficie gratuluje odwagi, odejscia od meza to 1, a zaufania komus innemu to 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lana....
tak, to finansowe uzależnienie jest jak pęto! ja mam 50 a dopiero 8 lat pracy! czy mam szanse na wlasną emeryturę? czy juz na zawse będę uzalezniona od jego kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potraficie
tak to prawda masz racje Znalazlam w nim solidny fundament I nie zastanawialam sie minuty nad jego propozycja wsolnego zamieszkania po pol roku znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×