Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostatnia randka

ostatnio mam dosc swojego dziecka!

Polecane posty

Gość ostatnia randka

Naprawde.. nie moge juz sluchac placzu, nie mam cierpliwosci i momentami mam ochote wydrzec sie na swojego 2,5 miesiecznego szkraba:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski dobra rada nei łamać się i stawiać sobie wyżej poprzeczke ja w chwilach gdy miałąm dosyć zawsze powtarzałąm sobie może być jeszcze gorzej .... albo eee co tam takie płącze ...przyjdzie ząbkowanie bedzie gorzej etc .... nie ma co się rozczulać jestesmy mamami nie bedziemy przeciez płakać razem z dziećmi. nie ma takiego okreslenia mam dosyć - przeciez kochasz je ponad zycie nie ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez komentarza ten ostatni wpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpis/
chodzilo mi o ten wpis o bachorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttt23
biedne dziewczyny... mi wystarczy jak mi dziecko w autobusie płacze przez 2 minuty. Zawsze mnie zastanawiało, skąd matki mają tyle cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnalsoli
Polecam kupić szczeniaka przed zdecydowaniem sie na dziecko :) Ja od razu powiedzialam "NIGDY DZIECI". Mąż tak samo. A szczeniaka oddaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha no kocham ponad zycie ale ostatnio mi nerwy puszczaja jak sobie pomysle ze trzeba mala klasc spac:O oczy jej sie zamykaja a nie usnie sama w lozeczku, moge glaska, tulic, spiewac kolysanki( na kolysanki reaguje smiechem i jeszcze bardziej sie rozbudza)...a ona i tak nie usnie bez bujania:O plecy mnie bola jak cholera...nauczylismy mala bujania jak kolki miala, teraz brzuszek boli ja sporadycznie.. i caly czas domaga sie bujania i noszenia na rekach:( inaczej drze sie w nieboglosy:( inic nie pomaga.. zadne \"jezyki niemowlat\", zadne glaskanie, tulenie... NOSZENIE TYLKO:( jestem na nia wkurzona (choc wiem ze to nie jej wina ze ja do noszenia przyzwyczailam)i strasznie mnie to frustruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnalsoli
zostaje wam teraz wynająć opiekunke, żeby mieć parę godz dla siebie. Inaczej się wykończycie a dziecko nie będzie już radością tylko udręką. Nawet jak siedzicie w domu chwila spokoju wam się należy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajnalsoli
daruj sobie swoje inteligntne porady, jak nawet szczeniaczka nie byliście w stanie pokochać to co sie wypowiadasz na temat dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttt23
Popieram, choć pewnie to mało realne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo,że można mieć dość bo dziecko to ciężka praca. Nie ma kobiety, która choć przez chwile nie miała dosc. Pozatym każdy ma swoje nerwy...I czy to dziwne?? NIe wydaje mi sie...Nie ma chyba takiej matki co każdą chwile przeżywa jako błogostan...Więc nie jest szokiem,że czlowiek ma swoje złe chwile, jest tylko człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, pozostaje tylko przeczekać. Nawet nie zauważycie, jak z waszych maluszkow wyrosną pyskujące parolatki i choć trudno w to uwierzyć, będzieci tęsknić za tymi czasami. :) U mnie w domu mieszka niemowlak, który wiecznie płacze. Do tej pory tylko raz zdarzyło się, że go nie słyszałam, jak szłam po schodach. Ale to tylko dlatego, że płakał na dworze. Nie dziwię się, że nawet najbardziej czuła i kochająca mama może mieć dość. Dlatego życzę wszystkim udręczonym mamom dużo wytrwałości. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pocieszenie
taki płacz to nic, da się przezyć. Poczekajcie aż wasze dzieci będą w okresie dojrzewania,wtedy dla matki jest jazda. Załamka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wyrzuty sumienia ze wkurzam sie na takiego malucha:O mysle sobie wtedy \"osz Ty mala wredoto! nie dam sie wykorzystywac!, nie bede Cie bujac bo nic Cie nie boli!\" po czym mam wyrzuty sumienia jak cholera... bo wiem ze to malenstwo jest niczemu winne...i za chwile zuzka sie usmiechnie a ja mam ochote przywalic lbem o sciane ze taka wyrodna matka jestem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne
Moja przyjaciółka jest pedagogiem z wyksztacenia,jest po stuiach dpiero,ma 1,5 roczną dziewczynkę i mówi ze czasami ma ochotę uciec.Aby jej pomóc wpadam do niej czesto i chwilowo odciazam ja od małej.Każda kobieta ma czasmi przesyt swojego dziecka,co nie oznacza ze jest złą mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne
jestem mamą półrocznej córeczki.też mam ochotę czasem wyjść trzasnąć drzwiami i nie wrócić.ale kocham moje dziecko nad życie i uczę się panować nad swoimi emocjami i zauważyłam że jestem coraz bardziej cierpliwa i wytrzymała.a im bardziej jestem cierpliwa tym bardziej jestem szczęsliwa.aha i jeszcze jedno.wystarczy mi że podrzucę czasem małą do mamy na parę godzin,wyjdę gdzieś na sklepy czy do koleżanki i natychmiast mam dużo więcej sił i lecę szybko do domu bo juz tęsknię za nią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dziecko i wiem co to znaczy jego płacz. A co do kołysania to nieodbieraj swojej kruszynie bezpieczeństwa jakie czuje w twoich objęciach. Przytulaj na mxa, noś na rękach, kochaj nad życie, a ono odwzajemni ci to wszystko z nawiązką. Ja mojego synka nosiłam zawsze kiedy tylko się dało i teraz gdy skończył 3 latka jest wdzięcznym, kochającym dzieckiem. Bo jeśli okażesz dziecku uczucie, to ono do ciebie wróci. Nos do góry! Jesteś dzielną matką! I każda z nas to przechodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina26
bo sie nigdzie nie pisze o tych groszych stronach maciezynstwa. o tym, ze po porodzie jest ciezko. zanim wrocilam do rownowagi jako takiej minely 3 tygodnie. dziecko ciagle plakalo bo mialo kolki; jechalam tygodniami na ohydnyc kleikach, gotowanyl indyku i paru innych rzecah, ktore mi szczerze obrzydly. w ciazy przytylam 12 kilo a dwa miesiace po porodzie wazylam 10 kilo mniej niz przed. nienawidze wlasnego dziecka za to co wrobilo mi z figura, nie chce nastepnego. brzydze sie spogladac w lusterko; zamiast bujnych wlosoz mam jakas kepke strakow. nie mam juz ladnych piersi tyylko jakies zwisy. brzuch porany roztepami. mam cienie pod oczami bo dzieciak wyje od rana do nocy, rosna lu zeby. budzi sie 10 razy w nocy. maz mi pomaga ale on chodzi do pracy. nie moze wstawac co godzine bo rano prowadzi samochod. czasem przychodza obie babcie, czasem jakas ciocia ale kazdy powtarza ze to taki slodki dzieciaczek, taki sliczny. i ze powinnam skakac ze szczescia, ze wyglad nie jest wazny. a ja mam dopiero 26 lat; a wygladam jakbym miala 40. osoatnio bylam na zakupach. musialam kupic zestaw nowyc ubran bo stare sa za duze. spojrzalam w lusterko i malo sie nie rozplakalam. w srodku mloda kobieta mierzaca mlodziezowe stroje a na wierzchu stara baba prawie bez wlosow; drugiego dziecka nie chce. nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Maliny
Współczuję.Mi też jest ciężko.Mam pólroczne dziecko.Ciało też nie wygląda juz tak samo.Noce też bywają ciężkie.Ale po mimo wszystko nigdy nie przyszło mi do głowy że nie nawidze swojego dziecka bo oebrało mi figurę.Jak można nie nawidzieć własne dziecko??I choć jest ciężko na pewno na jednym nie zatrzymam się muszę chce mieć nastepne za jakieś 2 latka.Musisz byc naprawdę zdesperowana i nieszczęśliwa skoro masz takie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu te dzieci winne,że pojawiły się w nieodpowiednim dla was momencie???,swoją flustracje wyładowujecie na tych kruszynkach,nie wstyd wam??.To co z tego że płacze,może mu coś dolega,może chce miłości,może czuje od was tą niechęc do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamuska
mam dosc swojego dziecka...w nocy budzi sie czasem co 1,5 h czasem po 3 lub 4 godz i albo chce jesc albo nie chce spac ....w ciagu dnia czuje sie osaczona praktycznie nic nie moge robic bo jesli mnie stracui z pola widzenia od razu rykkkkkk ...ja mam po prostu dosc , ze strony meza nie mam zadnej pomocy pracuje od 14 do 3 w nocy bo robi nadgodziny , jestem za granica i jestem jakbym byla samotna matka, czasem placze z bezsilnosci , stalam sie bardzo nerwowa , coraz czesciej mysle o samobojstwie bo mam dosc swojego zycia niby powinnam sie cieszyc ze mam rodzine i syna ale ja juz nie daje rady , moj maz ani razu nie zmienil dziecku pampersa nie mowiac o innych rzeczach , jestem no stop z dzieckiem 24 h , nie ma przy mnie mamy ani chociazby tesciowej , jest mi bardzo ciezko , nie myslalm ze tak ciezko mi bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onalena12
Kochana musisz to przetrwac. Miałam podobnie, zero pomocy ze strony meza, oczy jak mis panda, znerwicowanie do granic mozliwosci. Złożeczyłam starsznie. Mówiłam córce, żeby dała mi spokój , żeby przestała krzyczec, żeby dała życ. W wieku 7 m-cy obie złapałysmy grype zoładkową. Ona wylądowała w szpitalu. Ja nie mogłam jej odwiedzac bo wg lekarzy zarazałam. To był najgorszy i najdłuzszy tydzien w moim zyciu. Ciagle ryczałam w poduche bo tak bardzo teskniłam za swoim dzieciatkiem. Brakowałao mi jej zapachu, jej krzyku, usmiechu...wszystkiego. Od tamtej pory przypominam to sobie ilekroc czuje ze wybuche złoscią. Pamietaj, że dla Twojego dziecka jestes wszechswiatem. Ono jest malutkie bezbronne i nie rozumie, że meczy Mame. Ono chce Ciebie, Twojej miłosci i ciepła. Jesli jestes mocno zmeczona spij wtedy kiedy dziecko spi. Olej porzadki, pranie i takie tam. Po prostu kładz sie spac w dzien w porach spanai dzieciaka. Jak sie człowiek wyspi to swiat wygląda troche lepiej. Pamietaj to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość getge
Ojej, samotna mamuska, to masz tragicznie! Ale w takim razie uświadom sobie że... może być tylko lepiej. I będzie, gdy tylko dziecko będzie głodne nie tak często i zacznie przesypiać całe noce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aquariuss
Zatyczki do uszu, bardzo pomagają. Hałas działa destruktywnie na układ nerwowy, w prehistori Kobiety karmiły dzieci i wychodziły z lochów pilnować wejścia, kiedy mężczyzna był na polowaniu. Dziecko mogło dzeć się ile chciało, matka musiała czuwać. Zatyczki bądź nauszniki poprawią Wam nastrój i bedziecie spokojniejsze, wasze pociechy również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KINGA-ona
to teraz ja wam powiem co doradziła mi połozna bo miałam ten sam problem ,mozecie sie smiac ale działa w 100% przy usypianiu właczyc suszarke do włosów na najmniejszy nawiew ,połozyc na stoliku [ale nie zeby wiało na dziecko tylko w druga strone],połozyc dziecko do łózeczka i nic nie robic tylko siedziec i czekac ,sam dzwiek jednostajny rytm usypiał mi mojego wyjca w dwie minuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia-mamusia
ja tez miewam chwile dy mam poprostu dosc, na szczescie sa zadkie bo mam bardzo uczynneo meza, po nieprzespANEJ nocy zawsze moge w razie potrzeby liczyc na to ze zajmie sie synem i ja sobie dluzej pospie. albo gdy maly jest naprawde nieznosny wezmie o na spacer na 2-3 godziny i mam czas tylko dla siebie, wtedy kompiel albo poprostu cicha muzyka i relaks. po ich powrocie juz jest super i jestem znow cala szczesliwa i cierpliwosci jest na kilka kolejnych dni. polecam takie praktyki 2-3 razy w tyg a naprawde nie bedziecie mialy takich nerwow przy maluszkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia-mamusia
ja tez miewam chwile dy mam poprostu dosc, na szczescie sa zadkie bo mam bardzo uczynneo meza, po nieprzespANEJ nocy zawsze moge w razie potrzeby liczyc na to ze zajmie sie synem i ja sobie dluzej pospie. albo gdy maly jest naprawde nieznosny wezmie o na spacer na 2-3 godziny i mam czas tylko dla siebie, wtedy kompiel albo poprostu cicha muzyka i relaks. po ich powrocie juz jest super i jestem znow cala szczesliwa i cierpliwosci jest na kilka kolejnych dni. polecam takie praktyki 2-3 razy w tyg a naprawde nie bedziecie mialy takich nerwow przy maluszkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×