ALE DÓŁ.... JA JUŻ NIE CHCĘ GO KOCHAĆ...

Ileż to jeszcze będzie trwało? Ta miłość? Czuję się jak niewolnik - niczego nie moge zrobić, bez myślenia o nim...A on w najlepsze się bawi, ma już nową zdobycz a mnie głęboko w dupie:(:(:(. Skąd tacy ludzie biorą się na świecie? Dają wszystko, całych siebie, rozkochują a potem odchodzą wyrywając serce?? Nie daję rady. Nie mam siły tak żyć. Wstaję z myślą o nim, cały dzień o nim, kładę się z myślą o nim i co?? I śni mi sie całą noc...I tak w kółko... Ależ to boli:(:(:(

jestem w takiej sytuacji :( czasem juz nie mam sily ale mysle ze w koncu mi przejdzie :(

Też na to czekam, tylko ile to jeszcze będzie trwalo? Raz jest w miare dobrze, a dzisiaj na przykład nie moge pracować. Mam łzotok, to jakaś kara, ta miłość:(.