Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gołąbkowa

gołąb-pomoc!

Polecane posty

Gość gołąbkowa

Mieszkam w Krakowie, przed chwilą znalazłam gołębia, który nie może latać. Nie ma wcale piór w ogonie. Przyniosłam go do domu, dałam jeść i pić, ale jest tak przestraszony, że niczego nie tknął. Nie będę mogła go cały czas trzymać w domu. Czy wiecie może gdzie w Krakowie mogę zanieść tego gołębia, żeby tam sie nim zaopiekowali i wyleczyli ? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
wydaje mi się, że weterynarz najwyżej powie co mu jest, ale raczej nie weźmie go nigdzie, żeby się nim zaopiekować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
bardzo bym prosiła o jakieś namiary, bo boję się co z nim będzie. Mieszkam w studenckim mieszkaniu i raczej nie będę mogła się nim długo opiekować a w życiu nie zostawiłabym go na pastwę losu takiego bezbronnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet biedne, schorowane zwierzę może być wektorem poważnych chorób! Rozumiem, że szkoda Ci tego gołębia, ale pomyśl o tym, że możesz podzielić jego los. Proponuję jak najszybciej zanieść go do weterynarza, a miejsce, w którym go trzymałaś, porządnie zdezynfekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krówko..nie panikujmy...ja odchowałam taki tabun gołebi i innych stworzeń,że to się w głowie nie miesci..i nigdy niczym się nie zaraziłam :) Może tylko ptasi móżdżek mam..ale to tak sama z siebie raczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
jutro rano zaniosę go do weterynarza...ale czy będę mogła u niego zostawić tego gołębia ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam kiedys gołebia.leciały bociany i jeden rozwalił mu dziobem skrzydło. nie mógł latac. zaopiekowałam sie nim i po kilku tygodniach gołąboswoił sie. moim zdaniem dowiedz sie od weterynarza czy mozliwe jest ze kiedys bedzie latal, jesli tak do tego czasu zaopiekuj sie nim, a jesli nie to wtedy apytaj gdzie mozesz go oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie panikuję, ale... zawsze zakładam najgorszą wersję zdarzeń, tak zapobiegawczo. ;) Jeśli weterynarz gołębia nie zatrzyma, to poda Ci namiary na miejsce, w którym będziesz mogła ptaka zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
właśnie biedaczek zasnął...był strasznie osłabiony, nawet mnie nie dziobał jak go niosłam. Tylko nie chce jeść :( mam nadzieje, że wyzdrowielje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
no to super, pójdę do weterynarza, który w zeszłym roku wyleczył mojego szczura z zapalenia płuc :) świetny gość, na pewno gołąbkowi też pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gołębia się karmi,wkładając mu kulki z chleba do wewnątrz dzioba. Miałam wiele małych gołąbków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
ale to jest dorosły gołąb...nie chcę go męczyć, może jak sobie pośpi, to zacznie jeść sam...miał dziś w końcu dużo stresów...Znalazłam go na grodzkiej koło jakiejś rynny...masa ludzi wokoło...nie wiadomo co przeżył biedaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukagg
golabkowa. dobra z ciebie dziewczya ale uwazaj . golebie -wszytskie maja rodzaj bardzo niebezpiecznych dla czlowieka kleszczy - bialych. nazywaja sie obrzezki i moga spowodowac nawet smierc. tak wiec sa bardzo niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
koło niego postawiłam miseczkę z wodą, chleb i ziarno, bo na szczęście mamy w mieszkaniu królika :) kurcze, właśnie zaczyna się burza...nie chcę myśleć co by się z nim stało, gdybym go nie zabrała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
lukagg, dzięki za ostrzeżenie. Na razie niczego takiego nie zauważyłam, ale będę ostrożna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukagg
moze bede brutalna ale gdyby tobie cos mialo sie stac to nie warto ratowac ptaszka. z tymi obrzezkami byly wielkie afery w mediach bo wchodza ludziom ktorzy mieszkaja w miejscach gdzie golebie siadaja na oknach. dlatego lepiej zeby takim ptaszkiem zajal sie ktos kto bedzie wiedzial comu jest i zadba tez o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
kurcze...poczytałam o tych obrzezkach...okropieństwo, w sumie nigdy wcześniej o tym nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
rozumiem, ale nie ma mowy, żebym tego gołębia gdzieś wyniosła teraz jak tak strasznie pada deszcz. Jutro z samego rana pojadę z nim do weterynarza. W sumie już ponad dwa lata żyję w bardzo bliskim sąsiedztwie gołębi...tyle czasu nic mi się nie stało, więc mam nadzieję, że teraz też dopisze mi szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoniM
nie chce cie straszyc, ale nigdy zdrowy golab nie dal by sie zlapac, nawet taki z rynku. mimo, ze nie ma pior jakos by uciekal a tak jest chory i dlatego ulegly. obys sie niczym nie zarazila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukagg
byl taki rok, ze wszytskie media o tym trabily. teraz sie juz o tym nie mowi. jak bedzies zu weterynarza zapytaj jak sie obejrzec - przede wszytskim miekkie miejsca. pachy, pachwiny, za uszami, pod kolanami, zgiecia lokci itp. zapytaj tez co ci grozi ze strony ewntualnych chorob. niestety dobrzy ludzie rzadko dobrz na tym wychodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukagg
moze masz chociaz off zeby sie popsikac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
on próbował sie trochę wyrywać, ale faktycznie był osłabiony. Mam nadzieję, że nic mi nie będzie, ale już trudno, jak zabrałam go do siebie to teraz na taką pogodę go nie wyrzucę. Chciałam go w sumie trzymać na balkonie, ale poczekam aż najpierw przestanie padać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
hmm...nie mam offu ani niczego w tym rodzaju niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoniM
pewnie te piora wyrwaly mu inne golebie, bo osobnik chory jest atakowany. masz plusa za odwage, bo ja balabym sie wziasc golebia do rak. duzo sie naczytalam o chorobach golebich i to dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
od dziecka starałam się ratować różne zwierzęta i często byłam przez nie pogryziona, podrapana itp, ale jestem zbyt miękka, żeby przejść obojętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
no tak...teraz mi się od wszystkich w mieszkaniu dostaje, że zarazki przynoszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukagg
golabkowa. to trzymam za ciebie kciuki, w sumie byloby nie fair gdyby za dobroc spotkala cie kara i tego sie trzymaj a na przyszlosc moze napisz czy zadzwon do jakiejs gazety zeby napisali artykul z instrukcja co w takich sytuacjach robic. jezlei np znajdzie sie chore lub potracone zwierze. moze lesne (wscieklizna) . gdzie zglaszac ze na szosie lezy przejechany dzik, ktory moze rozsiewac bakterie itp. bedzie cie to kosztowac troche zabiegu ale w przyszlosci bedziesz mogla juz automatycznie przekierowac sprawy na osoby za to odpowiedzialne. no i moze pomozesz tez innym. pozdrawiam i zycze zdrowka tobie i podopiecznemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×