Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba jestem dziwna

lubie te długie podszywy na kafe. często mnie rozśmieszaja

Polecane posty

Gość chyba jestem dziwna

i zadziwia mnie to jaka ktos kto je pisze ma wyobraźnię :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem dziwna
bo ja nie potrafię nawet uzasadnić sensu sowjej obecności na kafeterii, tak mam uboga wyobraźnię a także moje myśli są płaskie jak płyta przystanku kolejowego w Falenicy, to znaczy są tam jakieś wybrzuszenia i spękania ale to akurat tyle, żeby się w nich schować gdy mija ten straszny sen, o tym że jestem człowiekiem, włażę wtedy pomiędzy szpary i se mrygam na ludzi okiem mrówczym :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez :D ale teraz juz sie jakos nie pojawiaja, albo ja na nie nie trafiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeznadziejnaOsobaRozgoryczona
te długie tak ale nie te w których nie idzie odróznic podszywa od prawdziewj osoby :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeznadziejnaOsobaRozgoryczona
moze mnie wreszcie ktos wypieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeznadziejnaOsobaRozgoryczona
albo chociaż wypuści :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem dziwna
Kiedy tylko popołudniowe deszcze monsunowe zwilżą spragnione dachy i ulice na przedmieściach New Delhi, uroczyście zakładam strój woja z drużyny Mieszka I i gromko szczekając biegnę na czworakach do najbliższej drogerii, gdzie żądam wydania mi pięciu kostek mydła "Biały Jeleń", w zamian za bliżej niesprecyzowane usługi seksualne. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego tematu skopiowane
"Codziennie wczesnym popołudniem,przebieram się w stroj batmana kupiony w biedronce oraz dziurawe rajstopy mojej babci,przewieszam przez szyje lorgnon mojego dziadka,po czym z zachowaniem szczególnej ostrożności,cicho i niepostrzezenie niczym oddzialy marines,wykradam się z wynajmowanego mieszkania w bloku,by za chwile odważnie i dostojnie niczym przestraszny struś pobiec do pobliskiego parku celem odświeżającej kąpieli w fontannie.Kiedy już skoncze,leze przyczajony w gestej trawie niczym mlody gepard czyham na moja ofiare.Gdy tylko ujrze przez lorgnon mojego dziadka,babcie wracajaca z zakupow,wyskakuje zwinnie z gestej trawy porastającej park,i z rykiem chorego pterodaktyla rzucam się na ofiare,by czym przedzej wyrywac jej torbe pelna słoneczniku i parowek z biedronki.Nastepnie szybko,bezszelestnie i nie zauważony przez nikogo wracam do mojego lokum w bloku by w spokoju posilic się moim lupem i zawisnąć do gory nogami na balkonie,po czym oddac sie z tej perspektywy obserwacji otoczenia i myslac ze nikt tego nie zauwazy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tuuuuuuuuutak macie topic ha
Niczym wygłodniały lampart przeszukujący puszczę, z wielką godnością i całkowitą pewnością o słuszności swojego postępowania, z majestatycznym spokojem i skupieniem umysłu godnym medytującego buddysty przemierzam bezkresne szlaki doliny Kongo w poszukiwaniu ciepłych aromatycznych stolców dzikich zwierząt, aby móc zaspokoić swój niedający się opisać głód oraz uświadczyć podniebienie smakiem tego cudownego przysmaku, który gdy już znajdę to z wielkim pietyzmem i z poszanowaniem godności oraz ze świadomością wspaniałości chwili wyniosłym ruchem ręki obejmę upatrzony stolec i w sakramentalnej ciszy skonsumuję swój posiłek odczuwając przy tym stan głębokiego oczyszczenia duszy i całkowitego spełnienia swojej egzystencji Z wyrazem zadowolenia na mojej zajęczej wardze zakradam się do toalety w barze mlecznym "Euruś" w Poznaniu by tam chłeptać prosto z podłogi rzygowiny po panu Edku, bywalcu pobliskiej meliny. Ja jestem bardzo inteligentna i proszę mnie nie obrażać! Wiem na przykład że kto wygrał w bitwie pod Verdun (Francuzi), wiem kto jest obecnie ministrem spraw wewnętrznych we Francji (Nicholas Sarkozy), wiem jak się nazywa stolica Chile (Santiago) a nawet kto napisał "Pieska przydrożnego" (Miłosz). Nie przeszkadza mi to jednak wkładać sobie do odbytu dorodnego kalafiora, liżąc jednocześnie mojego sąsiada z parteru po dawno niemytym pępku i oglądając kolejny fascynujący odcinek Telezakupów MANGO Chciałabym dodać, że wczoraj zostałam przydybana obok zsypu przez dzielnicowego z małym słownikiem polsko-słoweńskim w jednym ręku, zużytym sprzęgłem od Trabanta w drugim oraz z dorodnym kabaczkiem w pochwie. Był zaskoczony ale wypowiedział tylko łacińską maksymę "Non omnes quod licet honestum est" po czym wczołgał się do własnej d**y i tam zmarł. Pieczołowicie kolekcjonuję wszystkie smarki które wydłubuję sobie z nosa w czasie nocnej zmiany w kasie bagażowej PKP Działdowo. Po ośmiu latach ułożę z nich ekologiczną replikę Panoramy Racławickiej w skali 1:16 Ja natomiast nie mam cierpliwości do zbierania smarków; po wstępnym ukręceniu kulki pstrykam nią do celu, którym jest zawieszona na gołym kablu w kanciapie bagażowego energooszczędna żarówka firmy OSRAM. Mam srebrny medal zawodów pstrykania kulkami z gila makroregionu donbasko - ussuryjskiego. P. S. Cuchnę gęsiwem, ale tylko z odbytu i dziąseł Kurczę sie regularnie odkad ojciec kazał mi udazniac rury kanalizacuje z zalegajacych stolców Przepraszam za chwilę słabości, to wynik wyjadania spożywczych resztek niepewnego pochodzenia z pojemnika na odpady BIO w zakładzie przyrodoleczniczym w Kurozwękach Gdy sie sciemnia zakładam brązową kufajke i zapalam kałowe znicze aby uczcic rocznice smierci Józefa S. Wystukuję na moim telefonie numer do poradni psychiatrycznej, celnie plując w klawisze pestkami dyni Zbieram znaczki poczty bułgarskiej i rzucam amatorsko oszczepem w kinie "Amarant" w Poznaniu, co powoduje u mnie radosny skurcz odbytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten jest ekstra w chwilach patriotycznego uniesienia wchodzę po pas w zbiornik z gnojówką w gospodarstwie rolnym Leopolda Miauczura i donośnym głosem domagam się mokrych pocałunków od wicepremiera Dorna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem dziwna
czyli nie jestem jedyna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×