nie jest dobrze/

Moja mama oskarżyła mnie że odkąd mam faceta kłamię. Mam 19 lat i wydaje mi się że nie muszę jej w niczym kłamać, zresztą nie wiem o co jej chodzi, powiedziałam żeby dała jakiś przykład kiedy kłamałam bo ja sobie nie przypominam. Zaczeła się wykręcać, powiedziała że z rękawa teraz na szybko nie sypnie przykładem. O co jej może chodzić? Nie pasuje jej chłopak? Nie może się pogodzić że zaczynam powoli własne życie? Co ona wymyśla? Niech ktoś doradzi:( wydawało mi się że mamy dobre stosunki, mówimy sobie o wszystkim(no przynajmniej ja jej, nie mam przed nią tajemnic) facet jest dla mnie dobry, nie bije mnie, nie okłamuje, jest miły dla moich rodziców. Więc o co jej kurde chodzi?

no co, nikt nie pomoże? :(

ma to Twój 1 chłopak?

No to właśnie zapytałam spokojnie, chciałam pogadać, nie spieszac się nigdzie, to mi odpowiedziała tak jak wyżej. Dlatego szukam rady gdzie indziej jeśli matka nie chce mi wyjaśnić o co jej chodzi.

nie, to nie jest mój 1 chłopak

a wczesniej miewałas z nia takie problemy jak miałaś chłopaka?

no może raz, jakieś 4-5 lat temu, ale wtedy byłam z chłopakiem jakieś... 2 tygodnie? :O a teraz pół roku przeszło i ona nagle ma jakieś pretensje

moze reaguje taK bo sie martwi ze np Babcia zostanie co ludzie powiedza i takie tam spróbój z nia jeszcze raz na spokojnie pogadac i zapytaj ze chcialabys wiedziec o co jej chodzi co robisz źle ze tak sie zachowuje itp moze taka rozmowa cos da