Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Taka Jedna Kobieta

związek niemal wypalony, łączy nas nasze dziecko, co dalej.....

Polecane posty

Po prostu muszę to z siebie wyrzucić. nikt o tym nie wie. tylko my dwoje. jego rodzice domyślają się trochę , moi nie, i nie chcę im mówić bo są już starzy, po co ich martwić. Jesteśmy razem 4 lata. zaczęło się fajnie, beztrosko, na studiach. potem zamieszkaliśmy razem (najpierw u jego rodziców, od półtora roku sami), zaczęliśmy pracować. plany wspólnego całego życia były jak najbardziej wzajemne i to już po oół roku związku. mój W. mówił, że się kiedyś ze mną ożeni, że jestem światłem jego zycia.... Wszystko zaczęło się powoli, powoli psuć, gdy mu się przyznałam, iż go raz zdradziłam. to było gdy byliśmy ze sobą dopiero kilka miesięcy, a W. przeżywał wtedy po raz pierwszy dni zwątpienia, czy to rzeczywiście jest TO, czy ja to TA. byliśmy po pierwszej wielkiej kłótni i chyba stąd miał te wątpliwości, które mnie poraziły,że mogę go stracić.już wtedy kochałam go tak mocno, jak tylko można kochać. nie wiem naprawdę dlaczego poszłam wtedy do łózka z kolegą, zakochanym we mnie. ze smutku, czy żeby odreagować...? nie wiem nie usprawiedliwiam się. jeden jedyny raz i załowałam już po godzinie. Mniej więcej pól roku później piliśmy z moim W. wino, rozmawialiśmy o zdradzie (oglądaliśmy film o tym) i coś mnie wzięło, przyznałam sie, nie mogłam już dłużej tego kryć. W. zamurowało, płakał strasznie i cierpiał, ale nie powiedział na mnie ani jednego złego słowa, jeszcze mnie tulił jak ja też płakałam. kilka dni było dziwnie, on nie wiedział co począć bo był bardzo zraniony, uwierzył m że żaluję bardzo i potem znowu było ok. ale najwyraźniej już nie tak jak przedtem. planowaliśmy nadal całe życie razem, dużo o tym rozmawialiśmy..... kiedy zaszłam w nieplanowaną ciążę (planowaliśmy dziecko za 2 lata później), był w szoku. to było prawie dwa lata po moim przyznaniu się. powiedział, że nie chce tego dziecka, ale trudno, stało isę. w czasie mojej ciąży znacznie się pogorszyło między nami. myślałam, że to dlatego, ze kobiety w ciąży oddalają sie od świata i facet po prostu czuje się odtrącony. seks przestał dla nas istnieć, bo nie miałam ochoty ciągle byłam zmęczona. W. zaczął ciągle być smutny, nawet jak (dość szybko) pogodizł się z faktem dziecka i pokochał je, żyjące jeszcze w moim brzuchu. zaczął codziennie pić po kilka piw lub butelkę wina, nie upijał się (nigdy tego nie robił) ale mnie wkurzało to wydawanie pieniędzy, więc doszły kłótnie o kasę. potem zaczął chodzić na imprezy, dzwonił z pracy że idzie z kolegami na piwo i wracał o 4 rano. wiem jedno na pewno - nie zdradził mnie, to nie jest ten typ. wiem to i proszę z góry o nie sugerowanie rzeczy typu \"ma/miał kochankę\" itp. po jednym z takich powrotów z piwa powiedział mi, że od dawna już mnie nie kocha, jego miłość zaczęła umierać wkrótce po moim wyznaniu.gdy ostatecznie zrozumiał, że jego uczucie umarło, najpierw czekał z wyznaniem mi tego, bo miał nadzieję, ż pokocha mnie na nowo, bo bardzo mu na mnie nadal zależało,a potem bał mi się powiedzeć żebym nie poroniła albo co. tylko już nie mógł wytrzymać i powiedział mi to w połowie ciąży. zniosłam to strasznie, bo ja go bardzo kochałam. poweidzał, że dlatego tak się przeraził ciąży, bo gdyby nie ciąża, to właśnie wtedy był gotowy ode mnie jednak odejśc, ta decyzja wiele go kosztowała, ale ją podjął, a tak to nie może tego zrobić, bo nie jest taką świnią. jest ze mną dla dziecka, i dlatego ,że nadal ma jednak jakąs nadzieję, że mnie znowu pokocha. w takiej formie związku, polegającej na zmianę na kłótniach ,pretensjach i wypominaniu, a za chwilę na przytulaniu, całowaniu i dużych dawkach czułości z obu stron, trwamy do dziś. nasza córeczka ma 5 miesięcy, W. ją ubóstwia. mówi, że to światło jego zycia (tak jak niegdyś ja, ale oczywiście nie jestem zazdrosna!) oboje jednak się bardzo męczymy. czasami udajemy,że jest ok, czasami naprawdę wierzymy,że znowu jest lepiej, normalnie rozmawiamy, planujemy co za kilka lat (on na 99% nie chce ślubu), smiejemy się,uprawiamy seks... a czasami się tak kłócimy o byle co, że stwierdzamy, że łączy nas tylko adres i dziecko......... i nie chcemy całego życia spędzić ze sobą pod jednym dachem tylko dla jej dobra, ale jednocześnie nie umiemy się rozstać ,pomijając praktyczne sprawy, chodzi o sam fakt że już nie będzie NAS. ja go nadal kocham, on mnie nadal nie ale zależy mu na mnie i widzę to. źle nam ze sobą, ale nie umiemy tego zakończyć , oboje sie łudzimy że będzie lepiej ,ale nie robimy zbyt wiele z tym celu,chyba już ise poddaliśmy. kocham go i nie zniosę myśli,że mogłabym już z nim nie być, wiem że jemu też byłoby cięzko to sobie wyobrazić, ale czasami nie mozemy na siebie patrzeć. co z gmatwanina. uff ulżyło mi trochę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postąpiłaś bardzo egoistycznie, mówiąc mu o zdradzie... Nie dosc ze go zdradziłas, to jeszcze zamiast nieść ten krzyż, zwaliłaś go na swego partnera... Pewnie jeszcze nazwiesz to szczerością.... Cóż, ja bym nie czekał tak długo jak Twoj facet, tylko wywalił Cie od razu ze swego życia... Jak mawia znane prawo, ciało raz puszczone, puszcza sie wielokrotnie... I to klasyczne kobiece \"nie wiem dlaczego to zrobiłam\"... Tak jest gdy nie mysli sie głową tylko emocjami i cipą... Masz za swoje, na przyszlosc bądź mądrzejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak troche pogmatwane. Zadaj sobie pytanie czy chcesz dalej tkwic w takim zwiazku? Przeciez ON CIE NIE KOCHA...:O Pomysl o sobie, a przede wszystkim o dziecku. Taka hustawka nastrojow nie sprzyja niczemu dobremu... Teraz dziecko jest male i jeszcze nic nie rozumie, ale co bedzie za 2 - 3 lata...?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Przeciez ON CIE NIE KOCHA... Pomysl o sobie, a przede wszystkim o dziecku\" Wszyscy faceci są tacy sami.... Ty go tylko raz zdradziłas i byłas szczera mowiąc mu to, a on, ten cham i prostak tak Cie teraz traktuje... To zły czlowiek tan Twoj facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada....
jeśli go zdradziłaś na poczatku związku to źle rokuje na przyszłość... facet nie potrafi Cię zostawic bo jest dziecko, nie kocha bo go zdradziłaś....jest z Tobą bo jest dziecko... nie ufa Ci... sam fakt ze od razu nie pokochał dziecko powinno dać Ci do myślenia ze on jednak nie wybaczył... czy zapomniał zdradę?... Twoje lekkomyślne postepowanie zdrada bo on nie był pewny czy jestes tą jedyną to oznaka niedojrzałości z Twojej strony.. moze wydoroslałaś nie wiem ale ta zdrada zostawiła w Waszym zwiazku duzy slad nie wiem po co ciagniecie ten zwiazek dla dobra dziecka? nie ma dla dziecka nic gorszego niz przekonanie ze rodzice dziecka są tylko dla niego razem...potem za kilka lat maluch bedzie sie obwinaiac o to ze to przez niego rodzice są tacy jacy są...obojetni w stosunku do siebie... tego chcesz dla swojego dziecka?zeby zyło w beznadziejnym zwiazku swoich rodziców? widziało waszą obojetność? mój chłopak wychowywał się w takiej rodzinie... jego rodzice są ze sobą ale ich zwiazek to imitacja rodziny...wyczuwa się obojetność...zyja niby razem a jednak osobno ja uwazam ze predzej czy pózniej któres z Was zmeczone takim zyciem odejdzie...w poczuciu winy...i swiadomości ze zmarnowało się kilka lat zycia któres z Was musi stac się dorosłym i albo swiadomie z całych sił ratować ten zwiazek dla Was albo się rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula bongo
Komiczne, badz konsekwenty . Podobno w pewnych warunkach koazdy moze zdradzic :P Wiec jej wina polegała bardziej na wyznaniu prawdy tak? A gdyby zrobił to kto inny, wzial mu doniosl, to byloby w pariadke. loj motasz sie chlopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wszystkie komentarze, są mi potrzebne. nie będę się do nich ustosunkowywać i pisać o tym, jedynie czytać. i myśleć o tym,co przeczytałam.......... teraz idę do córeczki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaki to ma związek - kazdy jest zdolny do zdrady, ale to wcale nie tłumaczy zdradzajacego... A co do przyznawania sie, to jest ono tylko egozimem zdradzającego.... W przypadku jakiegos jednorazowego incydentu praktycznie nie ma szans, by cokolwiek wyszło na jaw, a nawet jesli, to mozna się wykręcic... Dlaczego nalezy kłamac w taki przypadku? Dlatego, że przyznanie sie, jest ulgą dla tego kto zdradził, a on na taką ulge nie zasługuje.. a na dodatek bardzo rani partnera, ktory juz został zraniony, samą zdradą... Gdyby sie mojej kobiecie przytrafil jakis jeden incydent po alkoholu itp... nie chciałbym o tym wiedziec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJOJADG
KOMICZNE TU MASZ RACJE !!! WSZYSC MOWIA ZE ALKOHOL TO WYMOWKA A TO NIE PRAWDA ALOHOL TO ZEZWOLENIE.....!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amoniako rulez
Spacerujemy po plazy trzymajac sie za rece. Plusk morza, krzyk mew, chlodna bryza. My przytuleni i zakochani. Przyrzekamy sobie dozgonna wiernosc. W oddali zachodzi slonce. Jego kolor stopniowo zmienia sie w ciemno pomaranczowy, nastepnie w czerwony i chowa sie w otchlani morza. Nagle gdzies zaczyna wydobywac sie narastajacy dzwiek. Staje sie coraz bardziej przenikliwy, dreczacy, nie do zniesienia. Nie moge go powstrzymac, zatykam uszy ale on przenika pomimo tego............ otwieram oczy. Powoli dociera do mnie, ze to wlasnie dzwoni telefon zony. Patrze na zegarek. Zielone cyferki wskazuja polnoc. Zona wychodzi z telefonem do toalety, scisza glos i zaczyna rozmowe. Ja przewracam sie na drugi bok i probuje zasnac. Czuje szarpniecie za ramie. Obracam sie i widze jak ubrana stoi nademna gotowa do wyjscia. - Musze jechac do pracy. Byla awaria. Padly wszystkie serwery. Trzeba przygotowac zestawienie na jutro. Spij slodko zaraz wracam. Ucieszylem sie ze to jedynie jakas pilna praca ponadnormatywna. - No ale czemu zabierasz ze soba ta duza torbe podrozna. - spytalem niewidzac czemu. - Mam tam wszystkie potrzebne segregatory z dokumentami. Dodatkowo zabralam tez troche papieru do drukowania i jeszcze kilka niezbednych rzeczy. - Acha - zrozumialem, ze zadaje glupie pytania, bo przeciez moja zona na pewno wczesniej zabezpieczyla sie przed taka ewentualnoscia. Przyniosla wszystkie dokumenty, papier i inne niezbedne rzeczy, a ja po prostu nie zauwazylem tego. - A jak zamierzasz dotrzec do pracy?? - Przyjedzie po mnie taksowka. Dobrze powiedzialem i polozylem sie spac. Uslyszalem zatasniecie drzwi. I kroki po schodach. Nagle we mnie wzbudzilo sie podejrzenie. Czy aby na pewno wziela klucze od biura. Zawsze ich zapominala. Szybko zerwalem sie, podbieglem do okna i wyjrzalem. Na dole czekalo na nia porsche. Nie wiedzialem, ze juz takie auta jezdza jako taksowki. Nie zdazylem zawolac. Uslyszalem tylko pisk opon. Polozylem sie spac i zasnalem. Zona wrocila po 3 dniach. Byla cala rozpromieniona. - Kochanie, udalo nam sie odzyskac wszystkie utracone dane. Jestem taka szczesliwa, ze nie masz pojecia. I ja tez sie cieszylem razem z nia, bo to nie wspaniale miec taka pracowita zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula bongo
komiczne a jakbys sie dowiedzial o tym jednonocnym zdradzeniu od tego, z ktorym zdradziła? czy to by cos zmieniło w twojej reakcji wobec kobiety z ktora bys był /?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no - gdybym sie dowiedział i byłoby to prawdopodobne, tzn miałbym pewnosc, że ta osoba mowi prawdę, to bym babę pogonił i tyle... Ale tak samo bym zrobił, gdyby przyznała się sama... Ja juz raz dałem szanse kobiecie i zrobiła to kolejny raz, wiecej glupi nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że zawiniłam i teraz ponoszę konsekwencje mozliwe, że przyznanie się do winy = przeniesienie części tego ciężaru na drugą osobę, ale nie uważam się za egoistkę dlatego, że się przyznałam. przyznałam się, bo go kochałam i nadal kocham, a nie chciałam dłużej oszukiwać najbliższej mi osoby.nie chciałam spędzić z nim życia w pozornym szczęściu ,a tak naprawdę w kłamstwie. ryzykowałam, że mnie opuści, a egoiści chyba nie ryzykują...? zresztą i tak pomyślicie o mnie, co sobie chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna, która kocha swojego faceta, tylko jakos tak nie wiedzie czemu jest gościnna w kroku dla innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do komiczne
gościnna w kroku dla innego --- owszem,ale jednorazowo i załuje! nie stawiaj czasem znaku równości pomiędzy takimi kobietami, a takimi dziwkami, które dają co noc przez kilka lat, mając męża i troje dzieci w domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do komiczne
komiczne, Ty chyba jesteś samotny i dlatego taki zgryźliwy??? albo spotkał ocie to samo, co faceta autorki, ale powiadomił cię o tym jej kochanek...??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, skąd ta pewnośc że będzie następny w moim zyciu?? pisałam na początku, że jest nam ciężko, że czasami nie chce się nam walczyć o poprawę, ale jednak nam obojgu nadal bardzo zalezy... więc myslę, że powoli, pomalutku, uratujemy nasz związek - mam taką ogromną nadzieję i wiem, że W. też ją ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powodzenia... I następnym razem mysl, a nie gadaj jak kazda baba \"nie wiem dlaczego to zrobiłam\".... Tak na marginesie - macie jakis swoj poradnik czy co? Ten text powtarza prawie kazda zdradzająca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci na szczescie nie zdradzaja pod wplywem emocjo, dlate nam, wbrew temu co mowicie - mozna ufać... tzn panujemy nad swoim zachowaniem trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z komiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z komiczne
i sie dziwię, ze w ogole facet ci wybaczyl zamiast kopnąc w Twoja puszczalską łatwą dupę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka__
mi mój nie wybaczył (tez sama sie przyznałam ale szybciej niz ty,po miesiącu) i zostawił po kilku tygodniach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaPola
wypalony- za to faceci zawsze używaja gadki pod tytułem: to nic nie znaczy, to był tylko seks, tylko Ciebie kocham jedno warte drugiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak on mógł tak zrobic!!!! faceci to swinie... znajdz sobie lepszego, który będzie Ci wybaczał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaPola
moje słowa odnosily sie do KOMICZNIE, pomylily mi sie nicki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pola - nie chodzi mi o tłumaczenie, tylko o to, że Wy faktycznie nie wiecie dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaPOla
myśle że wiedzą, tylko się same przed soba nie przyznają, nie umieja przyznac, ze to proste instynkty, nie żadna filozofia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×