Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kikiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

Jak przekonac faceta

Polecane posty

Gość tez chce pierscionek
Ja z moim tez jestem 2 lata i juz dlugo mieszkamy ze soba. wiemy, ze chcemy byc razem, zbieramy na dom i inne wspolne dobra materialne ale boje sie ze ten nasz zwiazek bedzie taki "przechodzony''. najgorsze jest to ze jak sie mieszka ze soba to czlowiek zyje jak malzenstwo i wtedy facetom nie przychodzi do glowy pomysl oswiadczyn. jestem zbyt honorowa zeby cos pomknac o slubie ale chcialbym zeby sie oswiadczyl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadnij
i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez chce pierscionek
akurat my oboje chcemy dzieci wiec o tym moge rozmawiac normalnie i razem to zaplanujemy:) w ogole taka ''wpadka'' jest ponizej jakiejkolwiek godnosci i jezelifacet nie chce z nami byc to predzej czy pozniej i tak zdardzi albo zostawi a cierpiec bedzie dziecko, wiec odradzam tego typu rozwiazania. zreszta nie jestem zadna desperatka zeby wpadac. a druga sprawa to w zyciu bym nie poszla z brzuchem do oltarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egola
ja z moim CHŁOPAKIEM jesteśmy parą od 6 lat, od 2 mieszkamy razem, ja mam 22 lata on 23, ale on w ogóle nie myśli o małżeństwie, o zaręczynach, a ja tymczasem już nie moogę się doczekać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopmkll
shinead- jeżeli facet Ci już teraz mówi, że jemu ślub nie jest do niczego potrzebny to nie łudź się, że kiedyś przyszłości zmieni zdanie. Do czego Ci w takim razie zaręczyny jeśli ślubu i tak nie chciecie? Dziewczyny niestety często myślą, że facet na pewnio zmieni zdanie, że jakoś to będzie. A potem po kilku latach związku kiedy dziewczyna z utęsknieniem wyczekuje zaręczyn a facet ani myśli się oświadczać dziewczyna przeżywa rozczarowanie . On zaś jest zdziwiony bo przeciez mówił wcześniej jaki ma stosunek do ślubu itp. Co do tematu to nie rozumiem jak można skłonić zmusić (czy co tam jeszcze )faceta do oświadczyn. Czy takie wymuszone zaręczny dają Wam szczęście? Czyż nie oto o to chodzi w zaręczynach, że ma to być inicjatywa faceta najlepiej jeszcze w najmniej spodziewanym momencie, to przecież jedna z najpiękniejszych chwil w życiu, gdy ukochany mężczyzna klęka przed Tobą i mówi Ci że chce spędzić z Tobą resztę życia i abyś została jego żoną. Jak ktoś już wyżej pisał facet jeśli kocha to się oświadcza sam z włanej inicjatywy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja coś dodam
Temat jest bardzo stary (z 2007 roku), ale ponieważ są nowe komentarze, dodam też coś od siebie. Kiedy poznałam mojego faceta, już na początku sam z siebie powiedział, że nie chce mieć dzieci i ślubu również nie weźmie, bo nie wierzy w instytucję małżeństwa. Dla mnie to nie był problem, bo wcale nie myślałam ani o dzieciach, ani o ślubie. Po kilku latach zamieszkaliśmy razem i on zaczął rozmowy na temat ślubu, nie naszego, tylko w ogóle. Pytał, co ja o tym myślę (mój stosunek się nie zmienił, nie potrzebuję ślubu, by być z nim, jednak szanuję także osoby, które decydują się na taki krok). Po kilku miesiącach oświadczył mi się, a ja myślałam, że żartuje :-D wspomina też o dzieciach. Więc takie sytuacje też się zdarzają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardashia
Moim zdaniem to jest sprawa indywidualna.To zalezy od charakteru faceta,od tego jak żył i od różnych innych czynników. Nie prawda,że jak facet mówi,że nigdy w życiu nie chce ślubu to nie zmieni zdania lub ,że jak zwleka to tych zaręczyn nie będzie. Po prostu niektórzy faceci chcą najpierw się ustatkowac(praca,mieszkanie,zapewnienie bytu) żeby podjąc jakis krok by nie zrobić niczego pochopnie.A ich odpowiedzialność im na takie coś nie pozwala nawet jak kochają niesamowicie swoją dziewczynę. Sa i faceci oczywiście tacy którzy specialnie odwlekaja,unikaja rozmów albo slubu nigdy w zyciu nie planują... To sprawa charakteru i nie ma co się zastanawiać nad tym czy u mnie będzie tak jak u tej dziewczyny która pisała w jakimś komentarzu. Ja jestem z moim chłopakiem już 2,5 roku.Różnie w związku bywało.Mamy po 20 lat i od początku wiedzialam,że mój chłopak planuje w przyszłości ślub,dzieci bo czasem o tym wspominal ale bardzeij przyszłościowo a nie ,że miałoby to być w obeciej chwili.Kiedyś go zapytalam w jakim wieku chciał by wziąśc ślub powiedział,że koło 25 lat. Żeby młodość całą przezyć a potem myslec o sprawach odpowiedzialnych bo facet jest odpowiedzialny za rodzine. Ja w myslach chiałąm żeby się oświadczył bo jak piszecie to taka deklaracja ze strony męzczyzny,poczucie ,że mysli o tobie poważnie.Ślubu nie chciałam i nadal mnie do niego nie ciągnie.Oczywiście marze o przyjęciu,bialejj sukni i tych wszystkich pierdołach ale wiem, tez ,że jeszcze nie teraz tylko np za 2-3 lata. Żby nie marnowac sobie młodości jakimis pochopnymi decyzjami. Jak mamy byc razem to i tak będziemy ,ślub tu niczego nie zmieni.Potem się zaczynaja tylko inne większe obowiązki. Oczywiście zaręczyny bym chciała ale nie żeby nabąkiwac o nich chłopakowi... Zresztą wiedzialam,że narazie w tym wieku to mu raczej i tak nie w glowie...My dziewczyny myslimy o wszystkim szybciej w wieku 20 lat czujemy się czasem gotowe a chłopacy czasem potrzebuja na to czasu i jedn czują się w wieku 20 inni w 25 a jeszcze inni pod 30.Tacy sa ale ważne,żeby dojrzeli do tego sami wtedy będą sami szczęśliwi swoją decyzją. Możemy im wspominac ale nie w taki sposób żeby odbierali to jao nacisk,mus itd bo to zazwyczaj działa na odwrót.Ja zawsze myślałam,że mojego chlopaka nie da sie szybko na to namówić tym bardziej,że ślub wspominał koło 25 roku zycia.... a ja tak bardzzooooo chciałam lecz nie wspominałam o tym bo po co .Jak facet nie cche to nie chce mus go nie zmusi. I co? Ja byłam cicho to sam teraz zaczoł o tym wspominać,mówił nawet ,że chcialby to zrobic teraz bo jest pewien tylko,że ślub wziąść za 3 lata (dla mnie bardzo pasuje bo slubu też nie chcem jeszcze w tym wieku) ale skoro wiemy ,że chcemy ze soba być to fajnie,że on też chce się zaręczyć i zrobić kolejny krok. Rozmaiwał już nawet o tym z rodzicami i siostra. Mowią mu,że jest jeszcze mody.Ale fajnie,że z nimi rozmawia znaczy,że mysli o mnie i o tym poważnie. Jednak nawet jesli się z tym wstrzyma z kilka miesięcy to tez będe szczesliwa.Wazne zeby te zareczyny wogole były. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój mi się oświadczył po pól roku związku ;P Ślubu jeszcze nie planujemy, choć jesteśmy razem 3,5 roku, bo nie odczuwam takiej potrzeby na dzień dzisiejszy. Do niczego go nie zmuszałam, nigdy nie gadaliśmy przed zareczynami na ten temat. Po prostu je sli facet jest w tobie szalenczo zakochany, to powienien odczuwać potrzebę bycia z tobą do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sex and the city
Mam podobny problem, kocanego faceta, 5 lat razem, ostatnio zaczelam otwarcie mowic ze chce chociaz zarecznyn na co ona odparl ze nie jest gotowy na ten krok. Myslalam ze umre z ponizenia, bylo mi bardzo przykro. On snuje plany wobec mnie wiekszy dom razem, dzieci czyli mysli powaznie no ale wlasnie jest to ALE ze nie m potrzeby zeby sie ze mna choc zareczyc, po 5 latach. Nie wiem co mam robic. Zachodzenie w ciaze bez jego wiedzy nie wchodzi w gre. On ma 30 lat, ja 29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
widze że nie tylko ja mam zjebanego faceta. my jesteśmy razem 6 lat i on myśli o zareczynach za 2 lata :O chyba ocipiał. ja nie odzywałam sie dzisiaj , wyłaczyłam telefon i zastanawiam się co mam robić. z jednej strony i tak możemy sie hajtnąc dopiero za 2 lata jak skończe studia i zaczne zarabiac, ale z drugiej to byłaby jakaś deklaracja. moje 2 koleżanki juz po 2 latach sie zareczyły i sie hajtają, jego brat i kuzyni ohajtani. a jemu sie chyba zapomniało że po takim czasie jest albo w lewo albo w prawo. nie wiem co mam robić. przegapił już moment, nie chce mówić wprost,jego koledzy i on śmieją się z despertek. ja jestem w miare ok więc nie chce marnować życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama mówi na to "przechodzone" związki. I wiele w tym prawdy. Jak ktoś za bardzo przyzwyczai się do status quo jakże dla niego wygodnego to nie chce zmiany i nie widzi jej potrzeby. Sama uważam ze w pewnym wieku tj dwadzieścia kilka lat po 2-3 latach znajomości decydujemy co dalej. Czy będzie z tego coś na poważnie czy ktoś wyobraża sobie randki do usranej śmierci;-) Niestety często panowie po 4-7 latach "chodzenia" są w szoku że kobieta chce małżeństwa. I niejednokrotnie widziałam rozpad takiego związku. Czasem tylko szok pomaga np nagła ciąża czy odejście partnera żeby podjęli jaką decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
dzieki miarka, że cos napisałaś. ja właśnie tak myślę, że on probuje ile ja wytrzymam. dalej się nie odzywam i nie chcę z nim gadać. nie mam też co mu powiedzieć jak zadzwoni bo nie chce wyjść na desperatkę. chciałam romantycznych zaręczyn, z szalonej miłości, z wyznaniem, skromnym pierścionkiem. przeciez mu tego teraz nie powiem. zresztą nawet nie wiem czy chce ślubu, po prostu przykro mi, że koleżanki po 2 latach sie zaręczają w mojej grupie. życzę im szczęścia, nie jest to zawiść ale sama czuję ukłucie jakies w środku. nie potrafię nawet nazwać jaka to emocja. sory, że sie rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocurzaste
wytłumaczcie mi dziewczyny co Wami kieruje że tak pragniecie tego ślubu?co Wami kieruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
ja nie chce ślubu, mam studia jeszcze 2 lata, a z jego pensji nie wyżyjemy. nie wiem, nawet nie chce tych zaręczyn, ślubu. własnie o to chodzi, że nie wiem co jest nie tak więc wolę z nim nei gadać. wkurza mnie, że on ma dosłownie setki koleżanek, których ja nie znam nawet z widzenia. czuję po prostu, że jestem źle traktowana i chciałabym pierścionka i deklaracji, żeby był pewny i dał mi poczucie bezpieczeństwa. chodzi o te jego słowa, że ja jestem dla niego najważniejsza kobieta na świecie. jeśli nie rozumiesz to sie nie zdziwie bo ja sama nie wiem o co mi chodzi do końca. i nie, nie można tego powiedzieć w konkubinacie, to nie jest to samo. że on mi powie 100 razy koham cie a potem idzie na impreze ze swojej uczelni. do tego jesteśmy na odległośc on w tym roku sie przeprowadzac chce i sie zastanawiam czy chce go po tym jak on sie wyimprezował i wytańcował z jakimis szmirami ze swoich studiów. ja sie przez ten czas ciężko uczyłam i ani mi były w głowie imprezy. zastanawiam sie czy był w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagor
panna z mokra glowa- a po co Ci pierścionek skoro widać, że facetowi nie ufasz?? Chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co ci wogole slub???!!Jeszcze rozumiem ze zareczyny obopolne etc ale jak facet woli byc w wolnym zwiazku to po co psuc db zwiazek naciskaniem na faceta w sprawie slubu? I co ci da ten slub o ile wogole go przekonasz? Kawalek papieru? I to przed facetem bedziesz robic z siebie idiotke pt wyjdziesz za mnie misiu? ja chce taki piersionek! O matko co za zalosne. Nie masz swojej GODNOSCI? Jezeli tak ci zle bez slubu tego papieru to sie z nim rozstan, choc uwazam ze zwiazek dwojga ludzi to jest wazne a nie przysiega w kosciele. Dodam ze jestem szczesliwa mezatka i o zeiazek dbamy codziennie a papier lezy w szufladzie i po tych 4 latach widze ze jest wogole nie potrzebny. Bo o zwiazek trzeba dbac, a duzo lasek mysli ze jak wyjda za maz to juz nie trzeba dbac o zwiazek i dlatego sa rozwody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwszych 3 postach
zastanawiam sie czy jestescie takie glupie czy takie zdesperowane zeby zakladac ten topik?? :( gdybym byla z facetem ktory nie chce sie oswiadczac to bym nie naciskala. o ile jest wam dobrze to nie widze problemu. nie wiem czego mnostwo dziewczyn stawia sobie za cel zyciowy zareczyny i weselicho :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
motylek i figofagor. wymyśliliście sobie coś czego ja nie napisałam. dbam o nasz związek i nie napisałam że mu cos mówiłam, że ma mi się oświadczyć. skąd takie wnioski? i co jest dla ciebie chore? chyba twój post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upkaupka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwszych 3 postach
"wkurza mnie, że on ma dosłownie setki koleżanek, których ja nie znam nawet z widzenia. czuję po prostu, że jestem źle traktowana i chciałabym pierścionka i deklaracji, żeby był pewny i dał mi poczucie bezpieczeństwa. chodzi o te jego słowa, że ja jestem dla niego najważniejsza kobieta na świecie. jeśli nie rozumiesz to sie nie zdziwie bo ja sama nie wiem o co mi chodzi do końca. i nie, nie można tego powiedzieć w konkubinacie, to nie jest to samo. że on mi powie 100 razy koham cie a potem idzie na impreze ze swojej uczelni. do tego jesteśmy na odległośc on w tym roku sie przeprowadzac chce i sie zastanawiam czy chce go po tym jak on sie wyimprezował i wytańcował z jakimis szmirami ze swoich studiów." fajny tok rozumowania - pierscionek da poczucie bezpieczenstwa i ochroni przed tabunem szmirowatych kolezanke ze studiow ktore po prostu zmiecie z powierzni ziemi w dniu twoich zareczyn. mysle ze masz problem z poczuciem wartosci i pierscionek ci go nie poprawi. sam fakt nazywania innych dziewczyn ze studiow szmirami swiadczy o twojej ciasnocie umyslowej i niskiej samoocenie. czyzbys byla na lepszych studiach, masz tytul hrabianki czy tez zaliczasz sie do innych szmir? smiesza mnie dziewczyny ktore uwazaja ze jak facet powie kocham to ma rzucic dla nich cale zycie, zamknac sie w klasztorze i czekac do najblizszej sposobnosci zeby wziasc slub. skoro nie dajesz rady w zwiazku na odleglosc to po co zaczynalas? chociaz w mojej opinii zwiazek z toba, nawet kiedy facet mieszka w bloku obok, tez jest skazany na porazke. zaliczasz sie do dziewczyn ktore ja osobiscie nazywam gestapo - zazdrosne na maxa i kontrolujace kazdy aspekt zycia :P smiac mi sie chce z takiego podejscia. wiadomo jak facet bedzie mial dosyc twojej kontroli to sie wkurzy i znajdzie inna, i nawet 10 pierscionkow czy 2 sluby, koscielny i cywilny nie zmienia twojej sytuacji. a wymagac od studenta zeby zrezygnowal z imprez bo dziewczyna ma kompleksy to juz szczyt desperacji. zal mi cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale skad to parcie na slub???
nie rozumiem was zupelnie. co takiego jest lepszego w zyciu po slubie niz przed. ja nie widze roznicy mimo 7 lat malzenstwa gdzie to maz mial parcie na slub od poczatku znajomosci. mi taka uroczystosc wisi i powiewa. przysiega w kosciele nie ochroni przed problemami i nie zapewni szczescia do konca zycia. jesli ludzie sie staraja i im zalezy to bedzie dobrze, bzdury typu pierscionek i deklaracja = Wielka nieskonczona milosc chyba dzialaja na dziewczynki w przedszkolu. z doswiadczenia otoczenia powiem tyle. znam w sumie 5 par ktore wziely slub z powodu wpadki. 4 sa juz po rozwodzie. jedynie ci co poczekali do narodzin dziecka, zamieszkali razem a po 2 latach podjeli decyzje o slubie sa udana para. znam 2 pary z ktorych dziewczyna miala straszne parcie na slub - przy kazdej sposobnosci i okazji, nawet w towarzystwie dawaly do zrozumienia ze chca pierscionek, normalnie do zarzygania. w koncu chlopaki sie wzieli, pierscionki kupili, wzieli slub a teraz kazdy znalazl taka prace zeby jak najdluzej spedzac czas poza domem :P ciekawe dlaczego. znam tez kilka par ktore wziely slub dlatego ze oboje chcieli, ale kazde bylo w stanie zrezygnowac ze slubu jesli druga osoba by go nie chciala i tylko oni wygladaja na szczesliwych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli sie licytujemy to
ja wygralam - moj oswiadczyl sie jak mnie zobaczyl za 3 razem :) ale pomyslalam ze jest swirem i staralam sie go unikac. ale po roku znajomosci uleglam i sie zgodzilam :) bo okazal sie fajnym facetem. wczesniej byl z dziewczyna ktora krecila z 2 na raz wiec chyba w ten sposob chcial mnie "zaklepac" czy cos. w kazdym razie jego byla wybrala tego drugiego, [po zerwaniu z moim facetem chodzila z drugimz 5 lat i w koncu powiedziala mu ze albo w ta albo w tamta bo blokuje kolejke :) no i koles sie jej od razu oswiadczyl :) znaczy ten tekst z pewnoscia podziala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
powtórze jeszcze raz. nigdy mu nie mówiłam o oświadczynach. a jego koleżanki sypiają z kim popadnie i mają rozbierane foty na nk.i tak jestem na lepszych studiach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
a juz najbardziej mnie śmieszy mężatka :D co ty sie porównujesz do dziewczyn co chodzą po 5-8 lat z chłopakami, skąd ty możesz wiedzieć co czują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z mokrą głową plus komar
jeśli się licytujemy :D heheh dobre dobre... blokuje kolejkę :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proś a będzie Ci dane. Zapytaj go dlaczego jest z Tobą? Co w Tobie najbardziej podziwia? I kim chce abyś dla niego była? No i oczywiście, że go baaardzo mocno kochasz? Faceci są wygodni, jak nie pytasz nie trzeba odpowiadać? Oczywiście wcześniej się frywolnie ubierz delikatnie skrop czymś ładnym i ugotuj mu coś dobrego, by nie szukał zaczepki na iny temat I jeśli myśli o Tobie poważnie to nich się ubezpieczy i zacznijci przykładne zycie http://www.ingfinanse.pl/barbara.kurowska/PF/Otwarty+Fundusz+Emerytalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslisz wciaz naiwnie tak...
Wszystko zalezy od faceta, z tym sie zgodze, z jednym bylam to przebakiwal o slubie, nawet do jubilera mnie ciagnal, ktory pierscionek mi sie podoba, hmm a ja bylam w lekkim szoku, nie chcialam za bardzo, potem mu sie odmienilo , klocilismy sie i o slubie nie bylo mowy (rozstalismy sie, a on stw ze sie nie ozeni :) chlop 32l dobre :) takze ma tylko same "kochanice" , reszty znajomosci nie warto opisywac, bo za mloda bylam i wreszcie trafilam na kolesia, ktory planuje wiecej ode mnie.. doslownie jest jak kobieta ;p idzie do sklepu po cos slodkiego to wraca z slodyczami i salaterkami, kubkami / i roznymi rzeczami do kuchni hehe (bo okazja byla to kupil) no i wracajac do tematu, jestesmy ze soba krotko, ledwo rok, ale razem mieszkamy i.. jestem w ciazy, on juz kilka mies., wczesniej mowil o zareczynach (chcial to zrobic po pol roku od poznania) ale ja nie chcialam, chcialam rowno po roku, ale wyszlo inaczej, to on mi teraz ciagle gada o pierscionku jaki bym chciala, ze wygoni mnie z domu na pol dnia i przygotuje kolacje itp. :D albo kiedys wrocil z pracy, poszlismy na spacer i nagle mi zaczal mi gadac o chrzcinach i ze wiecej do kosciola musimy chodzic haha :) a slub? planuje za rok.. tyle ze wiem ze to ten WLASCIWY facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma co naciskać
Ja pamiętam jak my żeśmy się z mężem zaręczyli po 2 latach chodzenia, zaręczyło się też troje naszych znajomych, potem zaręczyła się kuzynka męża, ogólnie wysyp zaręczyn. Jego siostra wtedy od roku mieszkała z facetem, chodzili ze soba od 3 lat i wypominała mu przy różnych okazjach. Jak ktoś ich pytał o ślub to mówiła że ona nic nie wie żeby sie pytać jej chłopaka i wtedy go przyciskali. Matka chłopaka też go naciskała że mógłby się ożenić już. No i pewnego dnia się oświadczył, spontanicznie, nawet pierścionek dokupywał później. Potem zaczeli odkładać ślub, najpierw mieli znaleźć oboje pracę, znaleźli, potem mieli mieszkanie, wykończyli mieszkanie po jego dziadkach, w międzyczasie w planach był nowy samochód i inne rzeczy i plany ślubu się przeciągały chyba o 3 lata. Kiedy już wszystko było ustawione data, zespół, termin, sukienka, obrączki zakupione facet zdradził ją i do ślubu nie doszło. Dalej są razem. Dodam jeszcze że ona ciągle powtarzała mu że nie chce żyć z nim bez slubu, a kiedyś mój mąz na takie jej stwierdzenie się poważnie spytał "To dlaczego żyjesz z nim bez ślubu" I zamurowało ją, nie wiedziała co powiedzieć. u nas w życiu ślub dużo zmienił na lepsze więc nie przesadzajmy że wszędzie jest tak samo albo gorzej, po prostu trzeba pamiętać o tym żeby się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arrrrrek
Przekonać faceta do ślubu jest trudno. Natomiast kobieta powinna wyczuć właściwy moment aby poruszyć temat wspólnej przyszłości. Sam niestety się bardzo rozczarowałem: po blisko roku związku to ja poruszałem temat wspólnej przyszłości, na co otrzymałem odpowiedź "nie jestem jeszcze gotowa", a po dwóch latach, gdy tenże temat był poruszany przez drugą stronę, stwierdziłem... "za późno". Dlatego apeluję o rozwagę, przemyślenie, kontemplację, bo czas ucieka a my nie robimy się młodsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×