Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość leilaveila

mój chłopak ma żonę

Polecane posty

Gość leilaveila

Piszę, bo jestem załama, życie wczoraj zawaliło mi sie na głowe. Na początku roku poznałam faceta- 34 letni, mądry, przystojny, wykształcony. Na początku naszej znajomości nie byłam wcale zainteresowana jego osobą. Mijał jednak czas, a on starał się o mnie, zabiegał a uczucie pojawiło się po kilu miesiącach. On jest żołnierzem- wyjechał na misje, wziąż tam jest, wraca za 2 miesiące. Do wczoraj cieszyłam się, ze to juz tylko tyle. Zawsze myślałam, że jest ze mna szczery tak jak ja z nim. Wczoraj powiedziałm mi ze jest zonaty, ze są ze sobą ze względu na dziecko,które może nie byc nawet jego, bo własnie dlatego, ze ona go zdradziła i powiedziała, że go nie kocha, przestali byc jakby razem. Po tej wiadomości doznałam szoku- gdybym wiedziała od samego początku, że ma rodzine nawet nie chciałabym z nim rozmawiac- on o tym wiedział i tłumaczy,że własnie dlatego mi nie powiedział. Powiedział, że załuje,ze teraz to zrobił, bo mógł sie najpierw rozwieść a później mi o tym powiedziec, ale wtedy jescze gorzej bym to przyjeła, bo jednak przez wiele miesiecy by to przede mna ukrywał. Ciąge tłumaczy, ze nie mówił tak długo, bo bał sie mnie stracić i jesli dam mu miesiac lub dwa po powrocie z misji to on zakończy ten związek . Jestem załamana- nigdy nie sądziłam,że mnie sie cos takiego przydarzy. Zawszebyłam pewna, ze nigdy nie spojrzałabym nawet na żonatego faceta, a z pewnościa nie właziłabym w czyjes zycie z buciorami. Tak tez mu powiedział, ze nie bede rozbijać jego rodziny. On jednak stwierdził, że niczego nie rozbijam, bo oni podjeli juz dawno decyzje o tym ze trzeba sie rozstac i zyli obok siebie, a z rozwodem czekali na to , aż synek podrośnie. Przekonuje, ze mnie kocha i nawet jesli podejme decyzje o tym , by zakończyc naszą znajomośc on i tak sie rozwiedzie i bedzie zył nadzieja , że jednak kiedys bedziemy razem. Wiem, że cześć z Was bardzo krytycznie oceni moją osobę, ale mimo to proszę o jakies rady. Jestem tak rozbita, że nie wiem jak mam sie zachowac. Nie moge o tym powiedziec nikomu z mojego otoczenia, bo wstyd mi, że dopuściłam do takiej sytuacji, jest mi ciężko z tym co teraz czuje i nie chce by ze mnie szydzono. Bede wdziecznka za wyrażenie Waszych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno daj sobie z nim
spokuj , stara zalosna spiewka, zalosny gosciu..szkoda na takiego marnowac zycia....Zrobisz jak uwazasz, Twoje zycie i Twoje decyzje.Ale uwierz mi wiem z doswiadczenia..nie sadze zebys byla z nim szczesliwa.Pozdrawiam i zycze Ci szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym na twoim miejscu poczekala te 2 miesiace czy 3 zanim on wroci wtedy zobaczysz czy naprawde sie rozwiedzie czy tylko mydli ci oczy poza tym pamietaj nawet jesli sie rozwiedzie to zapewne bedzie chcial widywac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można Cię skrytykować, bo nic złego nie zrobiłaś. Przecież nie miałaś pojęcia, że facet jest żonaty. Jeśli faktycznie tak jest, jak gość mówi, daj mu ten m-c na złożenie pozwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluebutterfly
Nie zadręczaj się - nie widzę tu ani krztyny Twojej winy. To on zachował się totalnie nie fair. I zupełnie nie ma racji - jestem pewna, że o wiele lepiej byś się czuła, gdyby wyznał ci to wszystko już po rozwiedzeniu się! Na twoim miejscu powiedziałabym mu, że nie będę się z nim spotykać do czasu zobaczenia podstemplowanej kopii pozwu rozwodowego. Jego reakcja będzie świadczyć o jego prawdziwych intencjach... Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu ultimatum a potem
stanowcze koniec jesli nie dopełni tego co mówi. nie daj sie tylko zwodzić. badz stanowcza, a najlepiej to mu powiedz ze spotkasz sie z nim tylko gdy on bedzie miał pozew o rozwód w ręku, do tego czasu nie chcesz go widzieć. facet musi miec nóż na gardle, wtedy zacznie cos działać, jesli oczywiscie jest z toba szczery. ale mysle ze nie warto go skreslac na początku, tylko dac szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak szczerosci
na początku do niczego nie prowadzi w przyszłości... I pamietaj ze on ma dziecko, to trochę komplikuje, prawda? Nie łatwo jest być w związku, gdzie partner ma zobowiązania... Chcesz czy nie chcesz bedzie on ojcem do konca zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam zawsze uwazam, że ta 3 osoba nie ponosi zadnej winy... tak naprawdę co kogos moze obchodzić jakis obcy czlowiek, jesli jego pratner z ktorym my się spotykamy daje na to przyzwolenie, lub sam o to zabiega... Ja bym poczekał, bo gosc moze naprawde sie rozwodzic... a nie chcial nic mowic wczesniej, bo bys pomyslala, ze coś kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowoczesna kochanka
to jest najgorsze,jak facet mowi ze ma zone,ale im sie nie uklada i takie tam bla bla bla ... moj tak samo ma zone i dziecko,ale nigdy nie mowil nic w stylu "jest mi z nia zle,ale musze byc ze wzgledu na dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelia.....
też myślę,żebyś poczekała-może fakcznie jest tak jak Ci teraz mówi-ale jeśli sytuacja nie będzie się zmieniać i dalej będzie Cię zwodzić skończ ten związek - nikt nie lubi być oszukiwny... Powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edeme
dla świata stałaś się kochanka:( wyrazy współczucia..... powiedz, że skoro sie wydało, niech szybko decyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złożenie pozwu to kwestia 2-3 tygodni potrzebnych na napisanie dokumentu i zebranie załączników jeśli facet mówi prawdę, to możesz poczekać ten jeden miesiąc jesli nie złoży pozwu (bądź przy tym albo zarządaj potwierdzonej kopii pozwu) to żegnaj Pamelko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy osoby
tkwiącej w złym związku to napiszę - nie przekreślaj go za to, że nie powiedział od razu. Bał się. Daj mu te 2-3 miesiace na rozwiązanie sprawy. Jeśli mówi pawdę - a może faktycznie mówi, bo sama jestem w takim związku i wiem co to znaczy - to jest naprawdę życie "obok siebie" nie razem. I tak się wtedy rozwiedzie i tak. Bo zrobi to dla siebie przede wszystkim, nie dla Ciebie. Jedyna kwestia do przemyślenia to fakt, ze nie bedziecie mieli ślubu koscielnego, o ile taki wziął z obecną żoną. Niektórym zagorzałym katolikom to przeszkadza, więc tu moze być problem. Niejednej osobie zdarza się wejście w zły związek. I nie każdy ma szansę na stosunkowo wczesne wyjście z tego gówna. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 m-ce na napisanie 2 stron pisma, znalezienie aktu małzeństwa i aktu urodzenia plus zaniesienie tego do sądu??? No nie przesadzaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy osoby
masz pewno rację, ja przez to jeszcze nie przechodziłam, więc nie wiem. Ale samo złożenie pozwu to według mnie za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne masz rację.... do autorki.... każdy żonaty tak ściemnia... żona mu sie znudziła i szuka sobie nowej.... ciekawe co by było gdyby ona usłyszała to co on powiedział Tobie....ja na twoim miejscu szukałabym wolnego... twój\"żonaty chłopak\" obecnie krzywdzi i oszukuje dwie osoby Ciebie i własną żonę no i przy okazji ma problemy sam ze sobą ... tak się nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy osoby
komiczne i alhemicum - klap[ki na oczach macie. Nie zawsze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz qrwa
jakbym czytałą o sobie ja czekam jest coraz gorzej, nie mam zaufania, chociaż tłiumaczył tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> z perspektywy osoby - z co ten facet może jeszcze zrobić? Na szybkość działania sądów nie ma wpływu, jedyne co - to może złożyć pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba się zastanowić... jak żonę zostawi dla Ciebie... tak samo może zrobić z Tobą.... wymienić na inny model no jeśli się uda mu rozwieść i być z Tobą .... do mnie nie jeden żonaty startował ale ja zawsze stanowczo ... że nie po prostu krótka piłka i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy osoby
Ewo - wyprowadzić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko może 5% facetów rozwodzi się dla kochanek.... i bardzo często je potem zostawiają dla innych.... dobra zgadzam się nie zawsze tak jest... powiem tak trochę szkoda mi Cię leilaveila .... głupia sprawa, nie czujesz się pewnie z tym najlepiej naprawdę Ci współczuję no jakby mi tak facet powiedział po kilku miesiącach(jak widać niektórzy sztukę ściemniania opanowali do perfekcji) to bym się chyba załamała... serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> z perspektywy, wydawało mi się to tak oczywiste, że nie napisałam, sorki :) A co do rozwodzenia się dla kochanki... z tego, co dziewczyna napisała, to on juz od dawna nie jest z żoną, siedzi za granicą na misji - byc może miał w planach rozwód, trzeba dać mu szansę. Ale tylko jedną i ograniczoną ostro w czasie - jeśli mówił prawdę, to w miesiąc po jego powrocie powinni być razem a pozew powinien czekać w sądzie na rozprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym, że kazdy facet ściemnia, to tez przesadzacie... czasem jest tak, że ludzie żyją w realnej separacji, a nie rozwiązują małżeństwa przez rozwód, bo po prostu nie było im to do niczego potrzebne a rozwód to niezbyt przyjemne przeżycie... dlatego odwlekali to ile mogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy osoby
i teraz piszecie z sensem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leilaveila
rzecz w tym ze sama jestem prawnikiem, dokładnie wiem ile trwa taka sprawa...tylko czy powinnam czekac? w sumie mogłabym go rozwiesc- ale nie wiem czy chce znac szczególy z tej akurat sprawy. zastanawiam sie czy nie przemilczec te dwa miesiace i potem zapytac poprostu o to co zdazył zrobic, wie ze znam sie na tym to nie bedzie miał szans mnie okłamac. jak nic nie zrobi w tym czasie to nawale mu mu po twarzy i odejde bez słowa. co myśliicie na ten temat dziewczyny? dobre wyjscie? czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy osoby
trzymaj się lepiej z daleka od tejh sprawy, niech kto inny go rozwodzi!!! :D A z całą resztą, to chyba juz wiesz co masz zrobic. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powinnas doskonale wiedziec, ze troche to trwa... nie wiem z jakiego miasta jestescie, ale w Sądzie Okręgowym w Warszawie od złożenia pozwu, trzeba czekać jakies 3 miesięce az sąd przysle stronie odpis pozwu, oraz w zależności od treści prośbe o ustosunkowanie sie do niego.... a potem trzeba i pół roku czekać na wezwamie na pierwszą rozprawe... wystarczy przysłać zwolnienie i juz masz kolejne pare miesięcy z głowy... i rok w plecy jestem cywilistą ale nie zajmuje sie osobiście prawem procesowym, tylko materialnym, ale terminy mniej wiecej znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×