Podczas ślubu zawsze się denerwuję jak na własnym

Hej. Niedługo idę na ślub swojej drugiej kuzynki no i znowu będzie to samo: nie wiem co się ze mną dzieje podczas takich uroczystości, zawsze to przeżywam tak, jakby to miał być mój własny ślub - bije mi serce, drżą mi dłonie, robię się bardzo wzruszona. Czasem czuję jakbym miała dosłownie zemdleć :P (dodam, że sama jestem jeszcze panną). Tak jest za każdym razem - wszystko jedno czy uczestniczę w ślubie rodzinnym czy u znajomych. Też tak macie? Czy na tą "chorobę" jest jakieś określenie? :D Może zbytnia empatia? :)

a co MY mamy powiedziec?? jak niedlugo sa NASZE WLASNE sluby? ;)

Mi sie zawsze chce beczeć i ledwo sie powstrzymuje, boję się że na moim się porycze i nei będę mogła przestać. A to tylko 1,5 miesiąca aaaaa

Ja zazwyczaj jestem przerażona bo wiem, że mnie też to czeka. Cały kościół gapiów, okropna cisza podczas przysięgi, brr. Pewnie pomylę tekst.

mialam tak samo na kazdym slubie, wzruszalam sie strasznie, denerwowalam, bylam pewna, ze na wlasnym to juz sie calkie porycze albo zemdleje. I co??? Na wlasnym slubie bylam oaza spokoju, zadnego zdenerwowania, przy przysiedze czulam sie wspaniale, usmiech od ucha do ucha, po prostu zero skrepowania, nawet glos mi sie nie zalalmal ani sie nie poplakalam, a jednak bylam przeszczesliwa i kazdy mi to potem mowil. Wiec sie nie przejmuj:)

hej, ja tez mam cos podobnego. tzn. podczas przysiegi jestem maksymalnie skupiona i denerwuje sie za mlodych, czy sie nie pomyla. a moj narzeczony na slubie swojej siostry byl duzo bardziej zdenerwowany niz panstwo mlodzi razem wzieci. :-))) miejmy nadzieje, ze na naszym slubie bedzie bez stresu.