Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katrinne

Dermatolog- Porażka

Polecane posty

Moja pierwsza( i chyba ostatnia:D) wizyta u dermatologa(mam problemy z cerą) to kompletna porażka. Myślałam, że kobieta po 40-stce poradzi mi jakieś normalne kuracje a ona wyskakuje tu z jakimiś kremikami: ten punktowy, ten na całą twarz. I te tabletki i takie:o Mówiłam jej na początku, że mam cerę tłustą i wszystkie żele mi ją wysuszają, przez co przetłuszcza się jeszcze bardziej. No i potem: Ja: Czy ten krem mi nie wysuszy mi skóry? Ona: Wysuszy. Jak wysuszy to punktowo tylko na krostki i przebarwienia. No, super, tylko, że ja potrzebuję zapobiegać powstawaniu tego wszystkiego a nie usuwać to, co wyjdzie:o Mówię jej, że nie chcę tabletek. A ona wytrzeszcza oczy i \"Dlaczego\"? To mówię, że na wątrobę etc. źle działają. A ona \"a cha\", tak jakby pierwszy raz w zyciu o tym słyszała. Zapisała mi i tak jakieś maści, pismem, którego nijak nie da się odczytać. Cudownie!:o Musiałam się wygadać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrinne, rozumiem Cię. Po tych wszystkich przejściach z trądzikiem i mniej lub bardziej udanych eksperymentach z różnymi specyfikami trudno się odważyć na coś nowego, tym bardziej, jeśli ulotka rzecze: \"możliwe przesuszenie i łuszczenie się skóry\" na przykład, a my tu chcemy wreszcie o tych odłażących płatach skóry zapomnieć. :( Ja się ciągle na zmianę świeciłam i łuszczyłam, ale teraz nakładam na siebie te niby superwysuszające maści, na które tak się na kafeterii narzeka, a buźkę mam nawilżoną i mięciutką jak nigdy. :) Cóż, każda skóra reaguje inaczej. Fakt, po antybiotyku mam okropne mdłości i czuję osłabienie, ale jakoś wytrzymam, nic za darmo. PS. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ci wszyscy lekarze tak bazgrzą na tych receptach, że nawet farmaceuci czasem nie potrafią odczytać. :/ Pozdrawiam i głowa do góry! Może jednak chociaż spróbuj tych leków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dla odmiany ślepo wierzyłam w to, co mi lekarz powiedział, kupowałam te wszystkie specyfiki i w końcu zdałam sobie sprawę, że siedzę na krześle u 4 dermatologa i ciągle dostaję te same leki.:( Albo nie mamy w Polsce dobrych lekarzy, albo nie mamy szczęścia na nich trafić.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale teraz nakładam na siebie te niby superwysuszające maści, na które tak się na kafeterii narzeka, a buźkę mam nawilżoną i mięciutką jak nigdy. \" czyli jakie maści?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam się do pytania hiver...? Spróbowałabym, gdybym umiała odczytać:D Muszę do apteki pomaszerować...Wiem, że to coś podobnego do brevoxylu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skinoren, isotrexin i Aknemycin, a rano jeszcze robiony tonik cuchnący świrolem, :P czyli nic wymyślnego, doustnie Tetralysal i co miesiąc piling pirogronowy na zaskórniki i zaczerwienienia, które zostały. Nie mówię absolutnie, że to cudowne leki, które powinien brać każdy i na pewno zadziałają, bo to tylko taki \"mój\" zestaw dobrany konkretnie do mojej skóry, nie ma się co sugerować tym, że mi pomógł. Chodziło mi tylko o to, że dermatolog to nie \"ręce, które leczą\" - musi się posłużyć lekami, a one wszystkie jakieś działania niepożądane mogą wywoływać. :) choćby Izotek, który jednak ludzie biorą... Też byłam uprzedzona do maści i jak zobaczyłam receptę na prawie 200 zł, to chciało mi się wyć... Owszem, na dobrego lekarza ciężko trafić w naszym kraju, nie tylko dermatologa, ostatnio np. jeden wysłał mnie na laser na chorą nogę, wiedząc, że biorę fotouczulające leki, ech :/ Nie zamierzam się tu mądrzyć, tylko zachęcam do walki z tym shitem i trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo! Aknemycin- to mi kazała kupić!:D Tylko skąd ona może wiedzieć, co jest dobre dla mojej skóry, kiedy popatrzyła mi się na ryjka przez 5 sekund i zaczęła wypisywać recepty?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, na mnie też zerknęła, podotykała buźkę i te wielkie bolące diody, których już nie mam i namachała receptę... Na plecki i dekolt co innego, bo tam tylko wągry, twarz rano co innego, wieczorem co innego itd. Każda z tych maści jest przeznaczona na konkretną postać trądzika, więc dlatego tylko popatrzyła i wiedziała, chociaż gdyby Tetralysal nie podziałał, spytałabym o antybiogram. A pretensji o to, jeśli kuracja by nie zadziała, nie mogłabym w sumie mieć, nerwy nerwami, ale lekarz to też nie istota doskonała. :) Może to głupie, że tak się cieszę z tego jak dziecko, ale naprawdę widzę jej troskę i zaangażowanie, na wszystkie pytania usłyszałam wyczerpujące odpowiedzi, każdemu życzę takiej fachowej opieki. :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. mam podobne spostrzeżenia, każdy dermatolog rzuca na mnie okiem po czym zapisuje na zmianę i w zależności od humoru - zineryt, unidox, davercin.. tylko, ze to jest rozwiązanie na parę tygodni.. ale musze przyznać, ze zineryt jest świetny, przynajmniej na mnie tak działa i nie podrażnia o dziwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lala Girl
Nic od razu nie pomoże... Metronizadol nie wyszusza albo Dermaknel .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sukub -> Tylko, że odkąd zaczęłam stosowac domową kurację( czyli jakieś 5 dni:D) to nie robią mi się już takie duże i podskórne, tylko malutkie i białe...czyli się poprawia stan cery. Tylko te wągry:o Może znacie jakiś skuteczny, niewysuszający sposób na wągry?:D Tylko nie tabletki:D Bo z tą panią dermatolog, to ja się raczej nie dogadam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja-alicja
ja też mam problem z trądzikiem, tez odwiedziłam kilku dermatologów i miałąm chyba juz wszystkie specyfiki na trądzik przetestowane na mojej skórze, odpukac! teraz już jest lepiej, nie mam zaskórników tylko niestety blizy po nich. Mam skórę tłusta, szczególnie rano :( I po wielu zmaganiach pomogło mi: do mycia skóry Dermoklar, na dzień Brevoxyl, na noc Duac, no i niestety antybiotyk Unidox. Doradzcie mi co uzywać na blizny które zostały po tych wstręciuchach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak spytałam lekarkę, co może mi polecić z kremów nawilżających, to powiedziała, że nic już nie trzeba, bo Aknemycin ma załatwić sprawę, a do tego jeszcze żel do mycia z Avene w tubie do skóry wyniszczonej kuracjami przeciwtrądzikowymi. Cetaphil MD też dobrze nawilża i regeneruje, to taki balsam do twarzy i ciała. Na wągry mam isotrexin, ale tylko na plecy i dekolt, więc nie wiem, czy mogę Ci polecić, bo na forum są opinie, że skórę twarzy bardzo wysusza... Na wągry i pozostałości po trądziku bardzo polecam zabiegi u dermatologa, choć są dość drogie, ale w porównaniu z cenami i skutkami tego beznadziejnego oczyszczania u kosmetyczki, to i tak warto. Jeśli kogoś stać, jest jeszcze laser, dermabrazja itd., ale to raczej na poważne blizny... Katrinne, a co masz na myśli, pisząc \"domowa kuracja\"? Nie bój się aż tak bardzo tego przesuszania, bo ono jest tylko tymczasowe, w niektórych preparatach i zabiegach właśnie chodzi o złuszczenie, a potem buźka jest jak marzenie. :) Aha, i zapraszam tutaj http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1366271

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sukub -> A ile kosztuje ten Aknemicin?Domowa kuracja- ponieważ od zimy świeciłam się jak latarnia nocą(:D) odstawiłam wreszcie wszystkie żele, mydełka itp. i myłam twarz płatkami owsianymi z wodą. Po drugim dniu skóra przestała być tłusta i zostały mi tylko małe krosteczki...ale wyskakują ciągle:o Tych dużych nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maść kosztuje ok. 30 zł, ceny się wahają zależnie od apteki, ja teraz szukam jak najtańszej :) Taka zwykła biała maść, troszkę gęsta, ale ją lubię, czasem nawet pod makijaż cieniutką warstwę kładę, jak widzę, że się gdzieś mordka przesusza jakimś cudem. Z tym odstawieniem śmiesznych żeli do mycia, toników i kremów, szczególnie z drogerii, to racja, ja teraz będę wierna Avene, bo jest bez mydełka, superdelikatny i dobrze oczyszcza, mimo że się prawie nie pieni. Kolejny etap \"odstawiania\" to będą dla mnie mazidła, szczególnie podkład, i to już chyba całkiem niedługo. :) Domowe kuracje nie zaszkodzą, ale raczej nie wykurzą naszego wroga na długo, o płatkach słyszałam, ale nigdy jakoś nie spróbowałam, może kiedyś... Nic no, się rozgadałam :P Czas dać też pryszczom pospać... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×