Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bardzo smutna dziewczyna

jak przezyc porzucenie?????

Polecane posty

W środe tydzień temu pokłocilam sie z chłopakiem i to dosyć poważnie, ale po paru godzinach udalo nam sie pogodzić i dać sobie jeszcze jedną szansę. po pogodzeniu się kochaliśmy się jak nigdy wcześniej. Byłam najszczęśliwsza pod słońcem Ale tylko do czasu, gdyż następnego dnia kolega z pracy powiedział mi że widział mojego chłopaka z inna dziewczyna, oczywiście naiwna w to nie uwierzyłam. Ale dzień później (piątek) przyszedł do mnie mój chłopaka i nawet sie ze mna nie przywital i tylko odrazu zabral sie do pracy. Gdy tylko ją skończył powiedział ze chce pogadac, wiec poszlismy do mojego pokoju. Usiadł sobie przy kompi a ja na łóżku. Nastepnie patrzac w monitor powiedzial ze nie mozemy sie dluzej spotykac bo on spotyka sie z inna a oprocz tego sa jeszcze inne wazniejsze powody o ktorych nie chce mowic/ natepnie powiedzial ze nadal mnie kocha ale nie mozemy byc ze soba choc bardzo tego chce. Ja odrazu wpadłam w płacz i wygonilam z domu. przeplakalam caly dzien i cala noc, gdyz nie moglam spac. W sobote przez caly dzien nie nic nie zjadłam gdyz nie mialam na to nawet sily. Żeby bylo smieszniej od rana przyszedl bez uprzedzenia i sie do mnie przytulil. A wieczorem napisal ze wlasnie zaczal chodzic z ta dziewczyna. Myślalam ze zaraz umre z rozpaczy. caly czas sie zastanawialam w czym ona jest lepsza ode mnie skoro postanowil mnie dla niej rzucic po prawie 3 latach bycia ze mna. W niedziele takze po nieprzespanej nocy i calym dniu niejedzenia poszlam do pracy. Skonczylam ja ok 22 i idac do domu musialam ich spotkac na spacerze, mialam wrazenie ze zaraz wybuchne placzem ale sie powstrzymalam. Poczatkowo zalowalam ze ich zobaczylam ale teraz przynajmniej wiem ze to co zrobil bylo najwiekszym bledem jego zycia bo nie wierze w to ze bedzie dlugo z dziewczyna z ktorej sie do tej pory smial i ktora ma zupelnie inny styl i poczucie humoru niz on. Wszyscy znajomi i moi, i jego pisza teraz do mnie i pocieszaja mnie mowiac ze z jego zwiazku nic nie bedzie i predzej czy pozniej do mnie wroci. Ale ja sama nie wiem czy tego chce, gdyz za bardzo mnie zranil przekreślajac wszystko co do tej pory bylo miedzy nami.dzisiaj byla pierwsza noc w czasie ktorej spalam 3 godziny i mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej. Niestety zalamuje mnie fakt ze nie moge przestac o nim myslec gdyz wszystko co mam jest w jakims stopniu z nim zwiazane i mi go przypomina :( Czy kiedys mi sie uda ukoic ten ból i zapomnieć???? Bo ja mam co do tego watpliwości. Koncze juz chociaz nie wszystko mi sie udalo tu zawrzec ale nie chce wam marnowac czasu tak jak widocznie jemu zmarnowala :( jak mam dalej zyc ze swiadomością że woli inną??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlain
czy ktos jeszcze moze jest?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie Ci z czasem. Jeszcze mu za to podziekujesz. I to nie jest tak, że ona jest w czymś lepsza od Ciebie. Faceci po jakimś czasie szukają po prostu czegoś nowego, innego. Jedni zdradzają, inni odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. Znam faceta, który ma przepiękną żonę jak z obrazka. Wszyscy mu jej zazdroszczą. Z charakteru też super babka. I co ? Zdradza ją non stop z kim popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlain
moj byly eks tez chcial ze mna byc na stopie kolezenskiej,a jak sobie znalazl inna laske to jak mnie widzi na miescie to udaje ze mnie nie zna,a jak jest sam to dzwoni i zaczepia na ulicy nie rozumiem jego glupiego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlain
do bardzo smutnej dziewczyny ja bylam ze swoim exs 6 lat i tez mnie zostawil dla innej ale ja juz sie pogodzilam z ta mysla,ze juz nigdy nie bedziemy mogli byc ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zagwarantuję Ci, że nie bedziesz cierpieć i nie zagwarantuję Ci, że nie bedzie bolało, ale jedno mogę Ci zagwarantować - że bedziesz kiedyś szczęśliwa, jesli dasz sobie szansę. I pamietaj, że jak trzeba płakać to płacz, jak krzyczeć to krzycz, a jak pobyć w samotności to zamknij drzwi na cztery spusty. I pamiętaj, że zawsze jest tu ktoś, kto przeżył to samo co Ty i kto może z Toba pogadać - to bardzo pomaga:):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlain
bardzo bym chciala dzielic swoje szczescie z jego szczesciem,ale nie mozemy juz byc razem poniewaz zrobil dzidziusia 18-letniej dziewczynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlain
ja tez bardzo,cierpialam a jak chyba sie gleboko zastanowie to nadal cierpie,ze mnialam tak kochanego chlopaka a on mi wycial taki numer,to tak strasznie boli,tez z nim bylam w ciazy ale niestety bog chyba tak chcial,ze poronilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlain
wierze,ze jeszcze kiedys zapoznam wspanialego mezczyzne,mezczyzne z ktorym bede chciala dzielic reszte swego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie z ta mysla pogodzilam bo wiem ze nawet jesli bardzo bedzie zalowal ze ode mnie odszedl i bedzie chcial wrocic to ja i tak nie bede umiala wybaczyc mu ze mnie zdradził :( Ale nie potrafie zapomniec o nim. Pozostawil w moim sercu wielka wyrwe i nie wiem czym ja wypelnic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie coraz lepiej-ze mną chłopak zerwał po 7latach (sms\'em bo bał się mi powiedzieć) było ciążko-wszyscy znajomi i rodzina (jego i moi) uważają,że robi błąd-teraz on jest z jakąś nie specjalnie inteligentną laską-za to podobno ładną-wiem od jego rodziny.A ja jestem bardzo szczęśliwa w związku od blisko3lat. Głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już sama nie wiem czy nadal go kocham czy już nienawidz.e... moze to dziwne ale tak właśnie mam... Chcialabym z nim jeszcze ostatni raz pogadac i dowiedziec się o co tak naprawde chodzilo i od kiedy sie z nia spotykal bo nie wierze ze dopiero od czwartku czy srody.. Wiem ze bedzie mnie to jeszcze bardziej bolec ale przynajmniej nie bede sie nad tym dluzej zastanawiac tylko postaram sie zapomniec... Chociaż potrwa to pewnie przez kilka lat...:( Wszyscy mi powtarzaja ze nie byl mnie wart i pewnie to prawda ale nie zmienia to faktu ze byl dla mnie wszystkim.. Dla niego zerwalam praktycznie kontakt z kolezankami i kazda wolna chwile poswiecalam mu. A teraz nie mam nikogo ani jego ani przyjaciolek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo smutna dziewczyno.. przytulam Cię mocno... Powiedział, że spotyka się z inną, ale są jeszcze inne ważniejsze powody.. O co mu chodziło?? Wiem, że pozostawił wyrwę w sercu i minie sporo czasu, nim się pozbierasz, ale to się w końcu stanie.. Ten człowiek nie wie chyba, czego chce.. Najważniejsze, żebyś teraz zajęła się sobą.. Napisałaś, że nie udało Ci się wszystkiego zawrzeć, bo nie chcesz marnować czasu osobom, które to czytają.. Ja bardzo chętnie przeczytam.. Jeśli ma Ci to pomóc, to pisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo smutna dziewczyna bardzo dobrze cie rozumiem. Ja bylam ze swoim 2 lata 21 sierpnia czyli tydzien temu mial byc slub ale do niego nie doszlo. Wiesz jakos caly lipiec nam sie nie ukladalo 21 22 lipca byl u mnie bylo zajebiscie poprostu cudownie, ale przed samym jego wyjazdem do domu poklocilismy sie. On od 23 juz chodzil z inna powiedzial mi tylko raczej nap na gg ze nie mogl juz dluzej zyc w klotniach. Powiedzial ze zawsze zostane w jego pamieci bo bardzo mnie kochal i nadal cos czuje. Jest mi tak ciezko nie wiem co mam myslec. Od roztania minal juz miesiac. Przeplakalam ttyle czasu, nie moglam dojsc do siebie. A gdy zaczelam spotykac sie z przyjaciolmi on sie znowu pojawil. Teraz wszystko wrocilo caly czas wyje juz nie mam sily. Dlaczego tak trudno jest zapomniec??? Dlaczego nie moge ulozyc sobie zycia. Caly czas mam go w glowie zastanawiam sie co nie tak zrobilam dlaczego on mi to zrobil???>:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzionek
Mąż porzucił mnie po 20 latach małżeństwa. Bywałoróżnie , ale on już od dawna to wszystko przygotowywał. Córka zdała maturę wyjeżdża do innego miasta. Cały mój świat runął. Nie potrafię nic robić, nie umiem myśleć.Zawsze był tym najważniejszym w moim życiu. Nie mamy zbyt dużo przyjaciół bo on nie lubił towarzystwa. Całe moje życie było związane tylko z nim. Teraz zostałam sama.Jeżeli jest w domu nie odzywa się do mnie. Nie umiem żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa dlaczego nie odpisuje na moje smsy ani na gg. Przeciez nie pisze mu nic zlego tylko zeby przyszedl odebrac reszte swoich rzeczy ode mnie. bo po co maja być u mnie i jeszcze bardziej mi go przypominać... I dlaczego zerwal tez kontakt z naszym wspolnym przyjacielem? najpierw chcial sie z nim umowic a teraz tez ani nie odbiera tel ani nie odpisuje... Brak mi słow na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez bylo ostatnimi czasy cudownie nawet w czwartek i nagle w piatek jak grom z jasnego nieba uderzyla mnie wiadomosc ze nie mozemy byc razem. a w sobote sam napisal chamskiego smsa w ktorym powiedzial ze zwiazal sie z inna... A ja ciagle siedze w domu i rycze.. gdy jest okazja to staram sie wyjsc z kimkolwiek gdziekolwiek ale nawet to nie pomaga bo w tych wszystkich miejscach tez z nim bywalam i tylko wracaja niepotrzebne wspomnienia.. Zastanawiam sie po co w czwartek mowil mi jak bardzo mnie kocha i ze niedlugo moglibysmy sie zareczyc skoro juz wtedy spotykal sie z inna... Czy to normalne??? Chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roz czarowana
to tak jak i moj, ale ja z nim musze jeszcze do piatku zyc, potem wyjezdzam i juz sie wiecej nie zobaczymy.po tygodi prob i prosb z mojej strony, dalam spokoj i poprosilam zebysmy mogli chc ten ostatni tydzien przezyc w spokoju, na stopie 'przyjacielskiej', ale on nie umie ze mna usiasc nawet do stolu, szkoda gadac, guwniarz, nie zrozumial jak bardzo mnie skrzywdzil i pewnie nawet go to nie interesuje, ale i ja sie uodparniam, dzis jest moj pierwszy dzien bez sms do niego, dam rade, a jak bedzie chcial wrocic to mu powiem zeby wypierdalal, mam nadfzieje, ze mi da ta satysfakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nowa dziewczyna mu nie pozwala? Może dowiedziała się skądś, ze będąc już z nią był jeszcze z Tobą? Swoją drogą _ asekurant z niego. Wcześniej przecież mówiono Ci, ze go z nią widziano, a on jeszcze poszedł z Tobą do łóżka i nie porzucił Cie, dopóki nie nabrał pewności, ze tamta będzie go chciała. Tak się nie robi. Postępował nie fair. Zmień taktykę. Zamilknij i teraz to Ty nie odbieraj jego telefonów. Jeśli będzie chciał odzyskać swoje rzeczy, to niech teraz on szuka kontaktu z Tobą. Próbujesz się z nim skontaktować, ale wiedz, że kontakt niczego nie zmieni. Będzie, jak jest. Teraz Ty \"nabierz wody w usta\". Niech Cię szuka. Możesz go spokojnie lekceważyć, bo on zlekceważył nie tylko Ciebie, ale i zasady mówiące, że przedtem coś trzeba zakończyć, a dopiero potem można zaczynać coś nowego. Poleciał na nową dupcię, gdy chemia między Wami wygasła. Między nimi też kiedyś wygaśnie i to prawdopodobnie szybciej niż myślisz. Nie czekaj na ten moment. Żyj swoim życiem. Zakochaj się w innym facecie, żeby ten nie miał do kogo wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perła wiem ze tak powinnam zrobic i tak robie juz nie pisze i nie dzwonie... To ze z nia bedzie bardzo krotko wiem bo ona jest zbyt mloda na powazny zwiazek..Wiem to gdyz znam ja z widzenia gdyz chodzi do tej samej szkoly co ja. Z tym ze ja w tym roku zdalam mature a ona idzie dopiero do 2 klasy liceum (jest 2 lata mlodsza ode mnie i mojego bylego).. I moze o to mu chodzilo. moze bal sie ze na studiach poznam kogos nowego... Ale tyle razy mowilam jak bardzo mi na nim zalezy i moze tego sie bal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siksa88
bardzo smutna dziewczyno jak czytam to o czym piszesz to mam wrazenie jakbym czytala o sobie samej jakies 10 miesiecy temu... u mnie tez bylo super, tez wiazalam z nim plany na przyszlosc bla bla bla bylismy razem rok bez 3 tygodni, dzien przez jego pieprzonym wystepem mowil mi ze meni kocha, ze mu na mnei zalezy, kochalismy sie i bylo cudownie jednak... jednak nastepnego pieknego dnia przyszedl do mnie, zlapal mnei za reke i powiedzial zacne i jakze wzruszajace slowa: kotku nie mozemy byc razem, potrzebuje troche wolnosci, zmian, zostanmy przyjaciolmii ;D a 2 tyg pozniej spacerowal z dziewczyną starsza od siebie o 2 lata ;D a ja? zalamalam sie, nic nei jadalam, schuadlam 8 kg , ledwo sie uczylam, nei spalam i ciagle mialam w glowie taka mysl CO ZROBILAM NIE TAK I DLACZEGO POLECIAL NA STARSZA( moze kierowal sie przyslowiem ze czym kobieta starsza tym lepsza - jak wino ;]) nie wnikam, doszalm do siebie, zaczelam wychodzic do ludzi, zaczelam o siebei dbac, i co najwazniejsze zaczelam flirtowac z facertami ;0 a to dodaje pewnosci jak cholera ;) zobaczysz ze za jakis czas bedziesz sie smiac z tego wszystkiego ;) pozdrawiam i sciskam mocniutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzionek
Czy przeżył porzucenie po tylu wspólnych latach ? Jak dalej żyć? Pomóżcie , może ktoś już to przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzionek
Czy przeżył porzucenie po tylu wspólnych latach ? Jak dalej żyć? Pomóżcie , może ktoś już to przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za slowa otuchy ja szczerze mowiac dopiero wczoraj cos zjadłam (od piatku nie jadalam zupelnie nic) i to tylko dlatego ze rodzinka wrocila z wakacji i mnie do tego zmusila. Na dodatek od piatku do dzisiaj spalam w sumie 5 godzin nawet niecale i przez to nie moge normalnie funkcjonowac a musze zaraz isc do pracy:( Chcialabym o nim jak najszybciej zapomniec ale to nie takie latwe tym bardziej ze byc moze spodziewam sie jego dziecka, nie wiem tego na 100% bo boje sie pojsc do lekarza..nie chce byc samotna matka, a z drugiej strony nie pozwole mu do mnie wrocic bo to bybylo bez sensu...Dzisiaj jest pierwszy dzien kiedy prawie nie placze ( oprócz ryku rano)...Heh...ile to jeszcze potrwa??? Najgorsze jest to ze konczymy prace mniej wiecej o tej samej godzinie i mozliwe jest ze ona przyjdzie po niego i ze ich spotkam.. nie wiem jak to wytrzymam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niunia wytrzymasz, co ja mialam powiedziec jak widywalam go ciagle w szkole od tamej pory :( mialam z nim isc an studniowke, mielismy razem jechac an wakajce a potem an studia i co?? wielkie gowno i teraz sie ciesze ze to sie skonczylo, kurde musze isc juz ale jak chcesz pogadac to odezwij sie do mnie na gg 4441004 buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×