ilpve.pl - eksperyment przeczytajcie

jakis czas temu dla zabawy a własciwie eksperymentu zamieściłam swój profil w jednym z serwisów randkowych, zamiećiłam dość ładne ale nie prowokacyjne zdjęcie, opis same głupoty - nie trudno się pokapować, że napisany z dużym przymrózeniem oka, w odpowiedzi - lawina maili, mniej lub bardziej poważnych, wybierałam te od tzw intelektalistów, niezbyt przystojnych, szukajacych ciepła i uczucia, do zywszej korespondencji na gg, wybrałam doktoranta z wawy, dosłałam mu jeszcze kilka fotek tym razem z egzotycznch wakacji i prawie się zakochał, poziom moich rozmów z nim na gg to czysta zenada, ignorowałam go, zlewałam, szydziłam a on codziennie do mnie pisał i się łaszczył jak pies, dałam mu nawet tel do siebie i nawet nie odpisałam na zadnego smsa, kiedy pytał czemu na nie nie odpowiadam powiedziałam, że nie maialam czasu a on i tak proponował chćby krótkie spotkanie na kawe zapytałam co we mnie go tak zaintrygowało, a on na to, że oprócz urody na podstawie naszych rozmów czuje, że mam bardzo ciekawą osobowość i jestem tzw normalną dziewczyna, jakiej długo szukał moja przyjaciółka - singielka tez miała profil w tym serwisie, nic w nim nie ściemniała, naprawde szuka miłości, uczucia, zrozumienia ostanio poznany przez nią tam facet po kilku randkach olał ją w taki sposób, że lepiej tego nie komentować a traktowała go naprawde powaznie i liczyła, że cos z tego bedzie co o tym sadzicie?

hmmm... faceci kochają zołzy...?

sądze, że jesteś wredna i źle potraktowałaś biednego chłopaka

wniosek jeden, bardzo znany z pewnej ksiązki-FACECI KOCHAJA ZOŁZY..

Stefan Wyszyński (wiesz przynajmniej kto to był?) powiedział: Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za uczucia, jakie żywimy do innych, ale i za te, które w innych wzbudzamy. Jak ktoś kiedyś zadrwi z twoich uczuć to też będzie taki ciekawy eksperyment???

tak się skałada, że wiem (studiuje na UKSW) i nie uważam tego za uczucie, zwłaszcze powstałe na podstwie kilku zdjęć i kretyńskich rozmów na gg

jejku, bez przesady.. jakże naiwnym trzeba być aby roić sobie w głowie coś na podstawie kilku rozmów w necie, gdzie nigdy nie wiesz, kto siedzi po drugiej stronie..

właśnie a skąd wiesz jaki on jest...może tez sie zabawia z tobą jak ty z nim ...pisze bo pisze a spotkaj sie z nim to zobaczysz jaki on jest...może miec nawet ze 60 lat .w Końcu z nim nie rozmawiałaś :P

ale bym się usmiała, gdyby okazało sie ze to jakis starszy pan, fan netu, a tak powaznie to nie mam ochoty na takie spotkanie, po pierwsze to juz na pewno byłoby nie fair a po drugie istnieje mozliwość, że wtedy już by się ode mnie szybko nie odczepił