Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość darek_1972

Żona mnie zdradza ale nie mogę się z nią rozwieść

Polecane posty

A przecież są jeszcze poradnie małżeńskie... oczywiście jeśli spróbujesz chcieć to naprawić. Zaraz pewnie dostanę cięgi, ale cóż.... może na chwilę warto zastanowić sie CZEGO TAK NAPRAWDĘ CHCESZ. Skoro gdzieś w głębi tli się jeszcze miłość może warto zaryzykować a nie ją zabijac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe życie to jedno wielkie ryzyko, więc czasami ryzykujemy. Ty jeśli z nią zostaniesz ryzykujesz, że ona znowu to zrobi. A jeśli odejdziesz ryzykujesz, że stracisz kontakt z dziećmi. Ale wybór:( Masz racje Darek jest tylko mniejsze lub większe zło. Co do pytanie wcześniej - nie kocham go, teraz to już tylko przyzwyczajenie niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość nie rodzi się na kamienu i nie czai za każdym rogiem. Myślę, że miłość trzeba szanować, bo łatwo odchodzi i już nie wraca. Póki sytuacja jest świeża może warto zaryzykować? Potem może być za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz Darku - masz zbyt rozbuchane ego... jais facet, który troche pozabawiał sie z Twoją żoną Ci przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na dodatek jestes złym mężem, bo chcesz opuścić zonę, gdy ona ma złe chwile... faceci to po prostu świnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"że nie byli w Twojej sytuacji, to albo słyszeli cośtam, albo im się wydaje,\" jak sama Pani wirtualnie zauwazyla, tez nie byla w takiej sytuacji (a ja byłem w podobnej) ale ona za to nie powiela prwd objawionych... jej prawdy są inne i oświecają nas oślepiającym blaskiem swej mądrości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplatoja
komiczne ------> daj spokój z ta ironią :-/ Nigdy nie kochałeś widocznie tak naprawde mocno... Można dać jedną szansę,żeby ratować miłość,małżenstwo.Jeśli oboje się kochają,wszystko powinno sie ułożyć,i mogą byc naprawde szczęśliwi. Darku,szkoda czasu na coś takiego,w czym teraz żyjecie !!! Wybacz żonie jeśli ja kochasz,albo weź rozwód.Tyle,że wtedy napewno będziesz żałował.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cynizm bierze się stąd, że słuchałem sobie podobnych durnot, gdy ja pierwszy raz złapałem swoją babke na zdradzie.... a potem był drugi... tzn drugi po ktorym odkrylem, ze nie chce juz naprawde wiedziec ile tego było.... skąd ten cynizm? bo tacy jak Wy wypuszczaja mordercow z wiezien bo to nie ich wina, winne jest spoleczenstwo a mordercom nalezy dać szanse.... cynizm bierze sie z protestu przed Waszą galopującą naiwnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplatoja
komiczne ------> a więc to wszystko dlatego,że sam byłes oszukiwany przez swoją kobietę.I wszystko jasne... Tylko widzisz,nie możesz zakładać,że w każdym przypadku skończy się tak jak u Ciebie. Jeśli ktoś zdradzil raz,można dac szansę,ale jeśli zdradził drugi - będzie zdradzał zawsze. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komicznie, przeczytaj co napisałam. Nigdzie nie piszę, że mam rację, że mam monopol na prawdę. Staram się używać sformuowań typu \"wydaje mi się, myślę\" itp. po to żeby podkreślić, że nikomu nie narzucam swojego sposobu myślenia. Poprostu piszę swoje spostrzeżenia. Faktycznie zapomniałam do wyliczanki dorzucić osoby, które się przejechały i teraz z całą pewnością wiedzą dokładnie jak powinieneś postąpić. Ciekawa jestem jaki był efekt Twoich działań? Czy rozstanie przyniosło Ci szczęście i ukojenie (zakładam, że już nie jesteście razem). Sorry za ironię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemysław edgar
Wszyscy daja Darkowi takie dobre rady a nie pomysleliście że jego zona jest nimfomanką i zwyczajnie lubi ten sport. Taka kobieta zawsze będzie zdradzać a on głupi co za każdym razem ma jej przebaczać. z tego co pisze to nie dał jej żadnego powodu do zdrady czyli chodziło tylko o seks. Kobiety raczej nie zdradzają dla samego seksu no chyba że własnie mamy do czynieniaz nimfomanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kluczowe w tym przypadku jest tłumaczenie żony autora... jak twierdzi, nie kochała tego faceta, z ktorym sie stukała, to był tylko romans (czytaj sex bez zobowiązan)... i jak jej ufać.... gdyby sie zakochała, wir uczuć, fala emocji - no to powiedzmy.... takie życie, jak dopadnie, nie ma rady... a ona po prostu szukała fizycznych kontaktów z innymi facetami.... proste, że jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wirtualnie... oczywiscie, że mi przyniosło ulge, bo wywaliłem suke na zbity pysk i odetchnąłem, że się chwasta z domu pozbyłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemysław oczywiście ta opcja jest możliwa (wbrew temu co napisałeś jego żona MOŻE BYĆ a nie \"jest\" nimfomanką) i należy jako taką wziąść pod uwagę. Nie jestem specjalistą, ale nie słyszałam o nimfomance, która mając możliwości (tzn. nie jest na pustyni ani bezludnej wyspie) w ciągu 10 lat miałaby tylko 2 mężczyzn. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się to co przedstawił nam autor - że zrobiła to z głupoty, może rutyny. Dla przykładu: jak się przegląda to forum to człoiwek może zacząć wyobrażać sobie nie wiadomo co, że jest niespełniony, że trzeba spróbować tego czy tamtego, jeszcze nie ma wszystkiego (seksu analnego na koncie, 2 kochanków czy trójkąta). A wtedy o głupotę nie trudno. To oczywiście tylko moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluskaa
Komiczne,widać,że jestes zranionym facetem,który dalej ma ogromny uraz do swojej żony,że wolała zabawiać się z innymi... Współczuję,ale nie dawaj głupich rad innym,bo tobie sie nie udalo,ale jak można,trzeba ratować miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, że nie.. zawsze mozna probowac i stracic kolejne prae lat życia... zwrócicie mu je? i ja nie jestem specjalnie zraniony, nie lubie ludzkiej naiwnosci po prostu.... niektóre błędy, ktore popełniamy, są tak duze, ze nie da sie ich naprawic... takie jest życie, że trzeba czasem jednak myslec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemysław edgar
Wirtualnie a kto powiedział że miała tylko 2? Nie twierdzę że na pewno jest nimfomanka le to mozliwe. Sama napisała że go kocha i zrobiła to dla czystego seksu. Jeśli to nimfomania to bez wizyty u psychoterapeuty się nie obejdzie choc nie wiem czy jest w ogole jakiś sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i w tym się różnicie, bo autor ją nadal kocha. Nie przykładaj swojego sablonu, bo może nie pasuje. Jak się ludzie nie kochają to się rozchodzą i żadne Boże nie pomoże. Poza tym, wybacz, ale z tego co piszesz i tonu wypowiedzi wnoszę, że z tym spokojem to u Ciebie kiepsko. To nie przytyk. Wydaje mi się, że niby kłopotu się pozbyłeś (kobiety), ale on jednak w Tobie siedzi (złość, rozczarowanie, wstyd itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest.. laski wybaczają i wybaczają, a faceci - krótka piłka i na razie. widać w tej kwestii jestem \"facetem\" :) ja bardzo bardzo bardzo kocham swojego faceta.. ale gdyby zdradził mnie w jakichkolwiek okolicznościach, pijany nie pijany, samotny nie samotny (gdybym musiała sama wyjechać etc) - brzydziłabym się go i nie chciałabym znać. ja miałam inne skomplikowane sytacje w życiu i wiem, że gdy ktoś zawiedzie mnie raz, nie ma więcej szans - może też trzeba patrzeć przez pryzmat \"całokształtu\" przeżyć, dotychczasowych doświadczeń osoby zdradzonej - one często uniemożliwiają powtórne uwierzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komicznie i przemysławie może być dokładnie tak jak piszecie, ale nie musi. Doświadczenia nie przekładają się w prosty sposób na życie innych ludzi. A od tego czy to nimfomanka czy nie, to faktycznie jest lekarz. Tu jest wszystko "może i chyba". To tylko topik ze skrótem historii. Żadne z nas nie jest w skórze autora. Wy pokazjecie 1 mozliwosć, ja dla równowagi 2gą. Kto wie, moze jest jeszcze 3, 4 ocja, może 5 jest tą właściwą. Kto wie. Autor się wygadał, my napisaliśmy parę uwag, może coś mu pomoże. Nie zamierzam polemizować do upadłego i umierać za czyjąś żonę, bo są lepsze cele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie - ja po prostu wkurzam sie faktem zdrady.... ale jestem kompletnie spokojny... nauczylem sie traktowac kobiety z dystansem.... i tyle... żalu nie mam do nikogo, nawet do niej... zwisa mi po prostu w tej chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autor postąpi jak bedzie chcial.. ja drugi raz szansy bym nie dał.. nwet nie dlatego, ze mnie jakos to specjalnie by bolało... po prostu nie dam robic sie w konia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komicznie widzisz... może Cię to zdziwi, ale ja swego czasu przeżywałam podobną sytuację. I też nie dałabym teraz 2giej szansy, ale dlatego, że patrzę na całokształt człowieka i wiem, że nie mogłabym mu zaufać więcej. Jednak będąc w sytuacji autora chyba bym zaryzykowała, bo 1. są małżeństwem, 2. są dzieci, 3. z opisu wynikało, że byli przykładnym małżeństwem przez 10 lat, no prawie 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×